• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 06/2002

ANTURIUM PO RAZ SIÓDMY

Podczas siódmej konferencji na temat anturium (9–10 kwietnia, Skierniewice), będącej osią programu corocznego zjazdu Klubu Producentów Anturium (fot.), podjęto decyzję o przyłączeniu się tej organizacji do Polskiego Związku Ogrodniczego. Klub ma się stać sekcją związku, mającego siedzibę w Łodzi. O takiej decyzji zdecydowała opinia, wyrażana przez zarząd KPA, że dotychczasowa forma zrzeszenia się "anturiowców" nie daje im szansy na stworzenie samodzielnego, liczącego się lobby. Klub ma bowiem około 40 członków i, choć przybywają nowi (na kwietniowym spotkaniu zjawiło się ich dwóch), to wciąż za mało, by organizacja sprostała nadchodzącym wyzwaniom. Za takie uznano przede wszystkim integrację Polski z Unią Europejską i wynikające stąd zmiany w ogrodnictwie.
Tymczasem tegoroczne spotkanie w Skierniewicach służyło głównie poszerzaniu wiedzy dotyczącej uprawy anturium, a także zdobywaniu informacji na temat nowych środków produkcji. Oprócz wykładów przedstawionych przez naukowców, było — jak zwykle — kilka prezentacji promujących oferty przedsiębiorstw komercyjnych.

FOT. 1. UCZESTNICY VII KONFERENCJI ANTURIOWEJ


Bardzo interesujące okazało się wystąpienie Mariusza Koby z firmy BEST, która zajmuje się budową i modernizacją instalacji centralnego ogrzewania oraz kotłowni. Podał on mianowicie ranking dostępnych w Polsce olejów opałowych zwracając uwagę na najważniejsze dla użytkownika parametry paliwa. I tak, według danych M. Koby, najniższą zawartość siarki mają produkty z rafinerii Gorlice i Jedlicze, a najmniejszą lepkość, od której zależy ilość energii niezbędna do prawidłowego spalenia oleju — paliwo z Petrochemii Płock ES 3. Najtańszy jest produkt z Czechowic, jednak określony został jako najgorszy jakościowo (m.in. o największej lepkości). Biorąc pod uwagę jakość i cenę najkorzystniej w tej analizie wypadło paliwo z Trzebini, które pod koniec marca kosztowało 527 zł/t (już na początku kwietnia — na skutek konfliktu na Bliskim Wschodzie — cena jednak wyraźnie się podniosła i wynosiła ok. 570 zł/t). Alain Mompert z firmy Cetal Laboratories, oferującej — między innymi — środki do dezynfekcji szklarni — przedstawił zalety korzystania ze strony internetowej jego przedsiębiorstwa. Zwrócił zarazem uwagę, że strona www to jedna z najtańszych form reklamy i uznał za błąd brak takiego promowania się przez Klub Producentów Anturium. O tym, jak ważny — z ekonomicznego punktu widzenia — jest dobór środków produkcji, metod uprawy, a także organizacja pracy i sprzedaży, przekonywała dr Urszula Mojsiej z Akademii Rolniczej w Poznaniu. Omawiała mianowicie wyniki swoich dwuletnich badań dotyczących kosztów produkcji kwiatów ciętych. Dane do tych analiz zbierane były w latach 1997 i 1998 w gospodarstwach Wielkopolski. Spośród 6 ocenianych gatunków (anturium, cantedeskia, chryzantema, gerbera, goździk, róża) anturium okazało się najbardziej kosztowną uprawą pochłaniającą w 1998 roku średnio 136 zł/m2. Przeciętnie jeden kwiat anturium kosztował wówczas 3,70 zł. W strukturze kosztów produkcji największy udział miał opał (ok. 40%), założenie plantacji stanowiło kilkanaście procent, jednak koszty uprawy w podłożu tradycyjnym (np. kora) były o około 50% niższe, niż w przypadku podłoża inertnego (keramzyt). Stosunkowo mały był udział kosztów pracy (16%) oraz sprzedaży (9,5%) w ogólnym rozrachunku. Wykładowczyni podkreśliła, że ogrodnicy rzadko prowadzą analizy ekonomiczne we własnych gospodarstwach, tymczasem ocena kosztów produkcji powinna być podstawą w zarządzaniu jakąkolwiek firmą. Podawała przykład producenta, który — przekonawszy się dzięki liczbom, że koszty pracy w jego zakładzie wynoszą aż 50% — wymienił załogę i uzyskał poprawę wyników finansowych. Rezultaty prac nad nawożeniem anturium, kierowanych przez prof. dr. hab. Andrzeja Komosę z AR w Poznaniu, są regularnie prezentowane podczas konferencji anturiowej. Tym razem mgr Tomasz Kleiber omówił kolejne rezultaty — rozpoczętych w 2000 roku — badań, które dotyczyły żywienia anturium mikroelementami. Na podstawie chemicznych analiz części wskaźnikowych roślin (liście anturium zebrane w 4 gospodarstwach) stwierdzono, między innymi, że odmiany istotnie różnią się pod względem zawartości wskaźnikowych mikroskładników. Wynika stąd wniosek, że dla poszczególnych odmian (grup odmian) należałoby przygotowywać różne pożywki (w praktyce nawozi się całą plantację jednakowo, choć na przykład zalecana zawartość wskaźnikowa żelaza dla odmiany 'Tropical' jest o około 20% większa niż dla 'Midori'). Z przeprowadzonych w poznańskiej AR doświadczeń wynika też, że plantacje anturium są za słabo nawożone magnezem, a nadmiernie borem. Na — zdominowany dotychczas przez odmiany firmy Anthura — rynek polski wkraczają kreacje, również holenderskie, firmy Florist (te obecnie dostępne pochodzą z hodowli Andes Anthurium, przejętej przez Florista w 2000 r.). Na razie najważniejszą odmiana z tej drugiej "stajni" hodowlanej jest biało-zielona 'Titicaca' (patrz HO 3/2001), rosnąca już gdzieniegdzie na polskich plantacjach. Przedstawiciel firmy Florist, Arthur Kramer, polecał też — między innymi — czerwoną odmianę 'Elan', która, jak powiedział, może konkurować z 'Tropicalem'. Na wystawce towarzyszącej konferencji największe zainteresowanie producentów wzbudzał jednak 'Emperor' o jaskrawej, czerwonobordowej pochwie z ciemnozielonymi "uszami". Godna uwagi wydaje się także 'Akapana' (fot. 2).

FOT. 2. 'AKAPANA'


Z nowości Anthury, również prezentowanych na wystawce, szczególną uwagę zwracały natomiast odmiany 'Fire' (czerwona, o barwie i budowie podobnej, jak u 'Tropicala') i 'Monet' (duża, intensywnie różowa pochwa z zielonymi "uszami" – fot. 3).

FOT. 3. 'MONET'