• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 03/2005

INTEGRACJA POZIOMA

Według danych z końca stycznia, w Polsce działały 34 "unijne" grupy producenckie, w tym 8 OP (w pełni uznanych). W bólach i niezwykle powoli poprawia się jednak organizacja rynku owoców. Gdy weźmie się pod uwagę, że z tej liczby 21 to grupy "pomidorowe", bilans w sadownictwie w dalszym ciągu jest bardziej niż skromny. Należy do niego dodać jeszcze zarejestrowane na podstawie przepisów krajowych (ustawa o grupach producentów rolnych i ich związkach) bodaj 21 grup, które złożyły już do wojewodów wnioski o wstępne uznanie, bądź uznanie w myśl przepisów unijnych.

Dość uważnie obserwuję dole i niedole grup sadowniczych, które podjęły wyzwanie. Największa z nich wysyła nawet do 20 tirów jabłek dziennie. Większość może wyekspediować jednak taką ilość owoców zaledwie w ciągu tygodnia. Choć wiele z tych podmiotów w ostatnim roku bardzo się powiększyło, niedostateczny potencjał ekonomiczny jest wciąż chyba największą ich bolączką. Trudno jeszcze mówić o sformalizowanych działaniach w kierunku powstawania stowarzyszeń OP, ale już zaobserwować można istnienie, wprawdzie zupełnie nieformalnych, ale jednak struktur poziomych. Grupy szukają porozumienia, bo nie mogą sprostać wymaganiom klientów w zakresie wielkości oraz struktury dostaw. Na przykład, jedna z zaprzyjaźnionych ze mną grup realizuje kontrakt na spore dostawy 'Gali' i 'Golden Deliciou­sa' i kooperanci są jej bardzo potrzebni, gdyż sama nie dysponuje już wystarczającym zapasem owoców tych odmian. Zaczynają się także kontakty dotyczące ustalania cen minimalnych, aby wyeliminować polsko-polską konkurencję, przede wszystkim w eksporcie.

Grupy "pomidorowe" kontakty nawiązały często jeszcze przed formalnym powstaniem. Obecnie kontakty te nabrały rumieńców, bo wspólnym problemem są także ceny. Przetwórcy zamierzają kupować pomidory przemysłowe po 15–16 groszy za kilogram. Dla producentów są to warunki nie do przyjęcia. Zważywszy zaś na fakt, że na początku lutego mieli jeszcze kilkadziesiąt dni na podjęcie decyzji, czy w ogóle będą uprawiać pomidory, szanse na racjonalny kompromis wydawały się znacznie większe niż w ubiegłym roku. Od opisanej rzeczywistości daleko jeszcze do powstawania krajowych czy międzynarodowych stowarzyszeń OP, jednakże można to wszystko traktować jako początek tego procesu.

Rzeczywistość rynku jabłek bywa niestety także inna. Pod koniec stycznia na Słowacji kilogram jabłek kosztował w supermarketach (w przeliczeniu) zaledwie około 60 groszy. Dlaczego? Ponieważ Słowacja i Polska znalazły się w UE, a granica międzypaństwowa jest obecnie raczej wspomnieniem niż przeszkodą we wzajemnych kontaktach handlowych. Po stronie polskiej nie spowodowało to, niestety, konsolidacji środowiska i sprzedaż odbywa się na zasadzie "każdy sobie rzepkę skrobie". Każdy jedzie ze "starem" jabłek na Słowację sam i jest zadowolony, że może się pozbyć ładunku w jednej miejscowości. Skomentuję to wielokrotnie wypowiadanym przy profesora Makosza pytaniem: "Co wy robicie?!!!"

Dynamika hurtowych cen jabłek na rynku warszawskim w sezonach 2002–2005

IPO podstawą eksportu

Wiele się w ostatnich miesiącach mówi o systemie EUREPGAP i innych systemach certyfikacyjnych, funkcjonujących na europejskim i światowym rynku produktów żywnościowych. Co rozsądniejsi postulują, abyśmy jako kraj wybrali tylko jeden z nich. Myślę, że to dobra propozycja, która może zaoszczędzić czasu oraz kosztów. Tymczasem na pytanie o certyfikat możemy zaoferować jedynie IPO. Takie pytania zadawane są najczęściej przy eksporcie jabłek na Zachód. Na ogół certyfikat IPO wystarcza, zwłaszcza gdy zostanie skonfrontowany z wynikami badań (zazwyczaj bardzo skrupulatnych) owoców. Prawdopodobnie podobnie będzie na rynkach wschodnich.

Przezorność i dalekowzroczność pracowników ISK z profesorem Niemczykiem na czele, po latach pracy, zaczyna wreszcie przynosić efekty. Można oczekiwać, że fakty te spowodują wzrost zainteresowania IPO, a kto wie, czy produkcja integrowana nie stanie się naszym szlagierem eksportowym. Pamiętajmy bowiem, że jej rygory są znacznie bardziej restrykcyjne niż wymagania stawiane przez system "produkcji o kontrolowanym nadzorze", tak popularny na zachodzie Europy. Tylko kto dotąd o tym wiedział?

Nasilenie eksportu na Wschód było oceniane na początku lutego jako średnie. Mówiono o tym nawet z nutką zawodu, gdyż po dużym ruchu w zazwyczaj martwym okresie świąteczno-noworocznym oczekiwania były większe. Optymiści nie brali jednak pod uwagę faktu, że obecna sytuacja to w dużym stopniu skutek wzmożonego ruchu wcześniej. Nader często słychać było, że strona rosyjska ma dość "obiegu zastępczego" przez Mołdawię. Nie ma w tym niczego złego, jeśli tylko obroty będą nadal wzrastać.

Jak zwykle, przedmiotem handlu był na tym rynku głównie 'Idared'. Owoce o średnicy 7 cm i więcej kupowano nadal od producentów po 0,6 zł/kg. Na Zachód sprzedawano taki 'Idared' po 0,8 zł/kg, ale tam zapotrzebowanie było niewielkie. Kupcy ze Wschodu kupowali także 'Glostera', Jonagoldy i 'Ligola' (wszystkie po 0,8–0,95 zł/kg) oraz 'ampiona' (po 0,7–0,8 zł/kg). Za drobne owoce (o średnicy 6,5–7 cm) wszystkich wymienionych odmian producenci otrzymywali 0,4 zł/kg. Na rynku zachodnim nadal najlepiej sprzedawały się 'Gala' i 'Golden Delicious' (1,2 zł/kg dla producenta). Były nawet grupy, które przymierzały się do wynegocjowania wyższych cen — 1,5–1,6 zł/kg. Wydaje się to całkiem realne, bo owoce tych odmian na rynku niemieckim kosztowały na początku lutego 0,8–0,9 euro/kg. Czerwone Jonagoldy sprzedawano taniej. Producenci otrzymywali za nie około 1 zł/kg. Bessa cenowa Jonagoldów na rynkach zachodnich trwała nadal — w Berlinie i Hamburgu płacono w pierwszych dniach lutego tylko 0,5–0,6 euro/kg.

Banany drożej, cytrusy taniej

O krajowym rynku jabłek nie warto wspominać szerzej, gdyż wzorem ubiegłych miesięcy większych zmian na początku lutego nie było widać — zarówno w średnich cenach, jak też
w sekwencji cenowej poszczególnych odmian. Można jedynie wspomnieć, że na osiągnięcie cen podanych w tabeli miały już szanse tylko owoce z chłodni zwykłych. Były już także w obrocie niewielkie partie owoców z chłodni z KA. Jabłka ze zwykłych przechowalni właściciele chłodni traktowali jako towar psujący rynek, co nie dziwi, gdyż niektórzy sadownicy oferowali takie owoce po 5–6 zł za skrzynkę. To także problem, nękający już od paru lat rynek w tym okresie.

Od paru miesięcy obserwuję stałe tendencje dotyczące cen bananów i cytrusów. Po przystąpieniu Polski do UE pogorszyły się warunki celne przywozu tych pierwszych.
W efekcie banany są droższe o około 50%, w stosunku do cen z roku ubiegłego, i nie jest to prawidłowość, która martwi. Można się bowiem spodziewać spadku spożycia. Stawki celne dla cytrusów nie uległy zmianom i obniżenie cen tych owoców na naszym rynku o 20–30% jest zapewne skutkiem dobrych zbiorów na południu Europy.

W lutym pojawiły się w Polsce pierwsze hiszpańskie trus­kawki ('Camarosa') po około 30 zł/kg w detalu. Lutowe chłody były przyczyną sporych strat w produkcji tych owoców w Hiszpanii. Ceny będą więc zapewne wysokie także później, co poprawi "wejście" naszych truskawek z wczesnych upraw sterowanych. W Brukseli problem dopłat do produkcji truskawek przemysłowych i innych owoców miękkich był przedmiotem obrad organizacji COPA/COGECA, która jest ciałem doradczym Komisji Europejskiej. Obserwatorzy oceniają, że można mówić o pewnym sukcesie. Komisja uznała bowiem sprawę za istotną. Problem będzie teraz przedmiotem obrad Komisji Rolnej Parlamentu Europejskiego, w której mamy swojego przedstawiciela. Mamy rok wyborczy, co zwiększa nadzieję na skuteczne starania tej osoby. Jeśli nawet tak będzie, dopłat do owoców miękkich można oczekiwać nie wcześniej niż w 2007 roku. Będzie to bowiem pierwszy rok obowiązywania nowego budżetu. W obecnym pieniądze się raczej nie znajdą, ponieważ zakłada się, że dopłat do produkcji owoców miękkich nie będzie się wprowadzać kosztem dotychczas obowiązujących, a więc do produkcji pomidorów, cytrusów, gruszek oraz brzoskwiń.

Wysokość oraz dynamika średnich cen (w zł/kg) owoców wybranych gatunków
i odmian na rynku warszawskim — luty 2005/luty 2004


1  — odmiany: 'Granny Smith', 'Golden Delicious'