• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 03/2005

W OBRONIE DRZEWEK DWULETNICH

Wielu czytelników "Hasła Ogrodniczego" zapewne uczestniczyło w I Międzynarodowych Targach Agrotechniki Sadowniczej w Warszawie i słuchało wykładu inż. Erwina Mozera, doradcy z rejonu Jeziora Bodeńskiego pod tytułem "Od szkółki do pełnego owocowania. Metody cięcia i formowania różnych gatunków drzew owocowych". Szanuję doświadczenie tego doradcy i zgadzam się z jego poglądami dotyczącymi formowania drzew. Nie zgadzam się natomiast z wyrażoną w wykładzie krytyką drzewek dwuletnich z odnowionym przewodnikiem (knip-boom). Na konferencji nie było okazji do podjęcia dyskusji w tej sprawie. Dlatego pozwalam sobie przedstawić sadownikom mój pogląd na łamach "Hasła Ogrodniczego". Sprawa polega prawdopodobnie na pewnych nieporozumieniach. Jak mówi przysłowie: "diabeł tkwi w szczegółach".

System korzeniowy

Inż. Erwin Mozer scharakteryzował drzewka dwuletnie jako materiał ze zbyt silnie skróconym systemem korzeniowym — zapewne z korzeniami przyciętymi "na szczotkę" (fot. 1). Takie ich przycięcie znoszą nierozgałęzione okulanty, pod warunkiem nawadniania lub regularnego podlewania ich po posadzeniu. Niepożądane jest już ono u rozgałęzionych okulantów, a niedopuszczalne — u drzewek dwuletnich. Nic dziwnego, że drzewka z takimi korzeniami z trudem się przyjmowały i w efekcie ustępowały jakością drzewkom jednorocznym. Dlatego należy drzewka dwuletnie wykopywać specjalistycznymi maszynami i nie skracać nadmiernie korzeni do transportu lub przed samym sadzeniem. Trzeba zachować jak najmniej uszkodzony system korzeniowy (fot. 2).


Fot. 1. Drzewko dwuletnie z nadmiernie przyciętymi korzeniami


Fot. 2. Drzewko dwuletnie z dobrze zachowanym systemem korzeniowym

Drzewka rozgałęzione, a zwłaszcza dwuletnie, łatwo ulegają uszkodzeniom w trakcie pakowania i tran­sportu. Często wyłamywane są wtedy drobne rozgałęzienia i pąki. Dlatego takie drzewka powinny być wiązane po kilka w pęczku i transportowane w pozycji pionowej. To jednak zwiększa koszty transportu. Prawdopodobnie w omawianych przez owego doradcę przypadkach tych zasad nie przestrzegano. Ogólnie biorąc, drzewka rozgałęzione źle znoszą daleki transport. Ich cienkie rozgałęzienia łatwiej ulegają przesuszeniu. Korzenie mogą być też przesuszone, jeśli nie są odpowiednio zabezpieczone. A zatem drzewka dwuletnie wymagają specjalnej troski — nie tylko w trakcie wykopywania, lecz również przy pakowaniu i transporcie. Jestem również zdania, że powinny pochodzić raczej z niezbyt odległej szkółki. Transportowanie takich drzewek z Ho­landii nad Jezioro Bodeńskie w niewłaściwych warunkach mogło wpłynąć niekorzystnie na ich późniejsze przyjęcie się.

Drzewko drzewku nierówne

Idea produkcji drzewek knip-boom zrodziła się przypadkiem. Drzewka takie po raz pierwszy wyprodukowano w Holandii, po mroźnej zimie, gdy wierzchołki okulantów zmarzły do powierzchni śniegu. Potem wykorzystano do ich produkcji "niedorosty", których nie sprzedano. W obu przypadkach ścinano wiosną okulanty na wysokości 30–35 cm. Przy celowej produkcji drzewek knip-boom długość pozostawionego czopa ma jednak duży wpływ na ich jakość. Najlepiej jeśli okulant jest ścinany na takiej wysokości, jaki pień chcemy uzyskać, tj. — w zależności od odmiany — na 60–80 cm (rys.).

Niejednakowe są również rozgałęzione okulanty. Pełnowartościowy rozgałęziony okulant powinien mieć pień o wysokości co najmniej 60 cm, co u gatunków i odmian samorzutnie rozgałęziających się w szkółce wymaga pensowania ich do odpowiedniej wysokości. Idealny rozgałęziony okulant powinien mieć około 8 bocznych rozgałęzień o łącznej długości co najmniej 2 m. Takie okulanty łatwo wyprodukować na Węgrzech lub nad Jeziorem Bodeńskim, gdzie okres wegetacyjny trwa o parę tygodni dłużej niż w naszym kraju. W Polsce najlepsze warunki dla produkcji rozgałęzionych okulantów jabłoni panują na południu, na przykład w okolicach Cieszyna. Dzięki znajomości tajników wiedzy szkółkarskiej i starannemu przygotowaniu stanowiska, podobnie wysokiej jakości materiał szkółkarski udaje się wyprodukować też w innych rejonach Polski. Jednak w chłodnych latach (a zwłaszcza przy chłodnym czerwcu i początku lipca) może to być trudne. Jak już wspomniałem, drzewka rozgałęzione muszą mieć wykształcony odpowiednio wysoki pień, a zatem najpóźniej do końca czerwca okulanty powinny osiągnąć wysokość 80–100 cm. W niektórych latach — z uwagi na niską temperaturę — są także niekorzystne warunki do właściwego działania preparatów stosowanych dla stymulacji rozgałęziania.

Trudno zgadnąć, jakie były drzewka knip-boom przywiezione z Holandii nad Jezioro Bodeńskie. Prawdopodobnie były nie najwyższej jakości i do tego wymęczone długim i nieodpowiednim transportem. Z relacji inż. E. Mozera wynika natomiast, że okulanty były silne i dobrze wykształcone. Stąd porównywanie importowanych drze­wek knip-boom z drzewkami jednorocznymi pochodzącymi z lokalnych szkółek i wynikającą stąd krytykę drzewek dwuletnich trudno uznać za zasadne.

Reasumując, nie neguję celowoś­ci używania dobrze rozgałęzionych okulantów do zakładania sadu. Jest jednak dość dowodów, że za pomocą dobrych drzewek dwuletnich można uzyskać w drugim roku po posadzeniu wyższe plony, a zatem szybszy zwrot inwestycji. Niewykluczone jest też używa­nie nierozgałęzionych okulantów. Te jednak, jak zaleca niemiecki doradca, należy sadzić gęściej. Pozostawiam do uznania sadowników — czy to się opłaci, jeśli weźmie się pod uwagę konieczność zakupu większej liczby drzewek na hektar.

Cykl produkcji drzewka dwuletniego z odnowionym przewodnikiem (knip-boom)