• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 05/2005

SANDOMIERSCY PRODUCENCI PRZYGOTOWUJĄ SIĘ DO LATA

13 kwietnia organizatorzy "Lata z pomidorem" — Syngenta Seeds, Syngenta Crop Protection oraz Yara Poland — zaprosili producentów na kolejne szkolenie przed nowym sezonem uprawy. W czasie spotkania ogrodnicy zainteresowani przystąpieniem do tego programu, mającego na celu kontrolę uprawy i zorganizowanie sprzedaży pomidorów wyprodukowanych zgodnie z zasadami dobrej praktyki rolniczej, otrzymali karty uprawy, w których odnotowywane mają być wszystkie zabiegi prowadzone na plantacji, dawki nawozów, itp. (o zasadach tego programu pisaliśmy już w HO 5/2004 oraz w HO 4/2005).

Niestety, ponieważ w tym samym czasie w Sandomierzu zorganizowano również spotkanie sadownicze — a pomidory przy palikach uprawiane są często w gospodarstwach sadowniczych — wykładom dotyczącym warzywnictwa przysłuchiwało się niewielkie grono producentów, liczniej uczestniczyli w nim studenci sandomierskiej Wyższej Szkoły Humanistyczno-Przyrodniczej, w której odbywało się to szkolenie.

Doc. dr hab. Waldemar Treder ze Skierniewic szczegółowo omówił zagadnienia związane z nawadnianiem. Mimo że około 3/4 powierzchni naszego globu zajmuje woda, to światowe zasoby wody słodkiej stanowią w tym tylko 2,5%. Z tego najczęściej korzystamy tylko z części wód powierzchniowych i gruntowych — prawie 70% wody słodkiej użytkowanej na całym świecie jest zagospodarowywane przez rolnictwo (gospodarstwa domowe zużywają jedynie 10%). Dostępność wody w wielu rejonach świata jest mocno ograniczona i konieczne jest oszczędne gospodarowanie jej zasobami. W Polsce w ciągu roku opady wynoszą średnio około 600 mm i z wyjątkiem terenów nadmorskich i górskich — gdzie opady są wyższe i "zamyka się" bilans wodny — mamy do czynienia z niedoborem 100–160 mm wody w glebie. Zdaniem doc. dr. hab. W. Tredera, nasze państwo nie jest przygotowane na warunki suszy, a ogrodnicy w poszukiwaniu źródeł wody są zdani sami na siebie. Konieczne jest jednak (i zaczyna być wymagane również przez niektóre sieci handlowe) posiadanie zezwoleń na korzystanie z danego źródła wody i określonej jej ilości. Ważne jest także badanie wody i możliwość udokumentowania jej jakości. Do nawadniania upraw nie nadaje się woda skażona mikrobiologicznie lub zawierająca pozostałości środków chemicznych czy wysokie stężenie pierwiastków toksycznych dla roślin (na przykład sód czy chlor, poszczególne gatunki warzyw mają różną wrażliwość na ich obecność — pomidor należy do odporniejszych na wysoki poziom zasolenia). Na jakość wody trzeba także zwracać uwagę, gdy uprawy nawadniane są poprzez systemy kroplowe. Ta ze zbiorników otwartych uważana jest za lepszą do nawadniania, ponieważ ma wyższą temperaturę niż woda czerpana ze studni, poza tym w zbiornikach następuje utlenianie żelaza i jego wytrącanie się. Wodę taką koniecznie trzeba jednak filtrować, aby zapobiec zatkaniu instalacji przez zanieczyszczenia organiczne. Doc. dr hab. W. Treder uczulał także producentów, aby decydując się na zainwestowanie w system nawadniający zwracali uwagę, czy oferująca go firma przy projektowaniu instalacji bierze pod uwagę jakość wody przeznaczonej do nawadniania, ponieważ bez takiej informacji nie można prawidłowo dobrać parametrów instalacji, filtrów, itp. Radził także, aby zainstalować dwa manometry — na początku i końcu instalacji. Jest to niewielki wydatek (około kilkudziesięciu złotych), a umożliwia proste kontrolowanie pracy systemu — o nieprawidłowym jego działaniu (np. zanieczyszczeniu filtrów) świadczyć będą duże różnice wskazań obu manometrów.

 
Fot. 1. Doc. dr hab. Waldemar Treder omówił zagadnienia związane z nawadnianiem
— od światowych zasobów wody po jakość usług oferowanych przez firmy nawodnieniowe

Przy nawadnianiu plantacji konieczne jest również uwzględnienie w programie nawożenia roślin faktu wypłukiwania składników pokarmowych, głównie azotu.
W czasie sandomierskiego szkolenia program nawożenia plantacji z wykorzystaniem nawozów firmy Yara omówił Wojciech Wojcieszek. Możliwości ochrony pomidorów środkami Syngenta Crop Protection przedstawił Roman Parzych. Wystąpienie Zbigniewa Chuchnowskiego z Syngenta Seeds poświęcone było ogólnym zasadom systemu EUREPGAP, którego podstawą jest przestrzeganie zasad dobrej praktyki rolniczej — na takich samych założeniach oparty jest program "Lato z pomidorem".

W spotkaniu tym uczestniczyła także przedstawicielka Grupy Producentów Warzyw z Otwocka — Agnieszka Bober, która proponowała producentom z rejonu Sandomierza nawiązanie współpracy. Obecny był także Krzysztof Kwasek (fot. 2), właściciel firmy Sando, który już w zeszłym roku kupił około 2 tys. ton sandomierskich pomidorów (czyt. też HO 11/2004). Po ubiegłorocznych doświadczeniach i problemach jakościowych z niektórymi partiami pomidorów zapowiadał on, że producent, z którego ewidentnej winy powstaną zwroty towaru, będzie musiał odebrać towar i pokryć koszty transportu.


Fot. 2. Według Krzysztofa Kwaska, sandomierskim pomidorom opinię najbardziej psują ci, którzy wprowadzają do obrotu towar z samodzielnie pozyskiwanych nasion

Zastrzeżenia budziło najczęściej złe wybarwienie i oferowanie w danej partii zróżnicowanych pod względem wielkości, a także niejednorodnych odmianowo owoców — niestety, nadal zdarzają się przypadki uprawy z samodzielnie pozyskiwanych nasion. Takie pomidory bardzo szybko miękły i często już w chwili dotarcia do odbiorcy nie nadawały się do sprzedaży. Dlatego w tym sezonie zapowiadał bardziej rygorystyczną kontrolę jakości.

Producenci przystępujący do programu "Lato z pomidorem" powinni deklarować, jaką ilość danej odmiany zaoferują, oraz zachowywać opakowania nasion i dowód ich zakupu, aby móc udokumentować, że uprawa prowadzona była z oryginalnego materiału. Handlowcy prowadzący skup pomidorów z polowych upraw przy palikach, podobnie jak w ubiegłym roku, zainteresowani są głównie odmianą Faustine F1.