• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 02/1999

POINSECJOWO-PELARGONIOWE SPOTKANIE

20 listopada ubiegłego roku Przedsiębiorstwo Produkcji Ogrodniczej ''Siechnice'', wspólnie z Katedrą Ogrodnictwa AR we Wrocławiu, zorganizowaty na tej uczelni seminarium poświęcone uprawie pelargonii i poinsecji, na które przybyli nie tylko producenci z makroregionu dolnośląskiego, ale nawet z odległych zakątków Polski. Podczas spotkania doradca z niemieckiej firmy Fisher - Ulrich Eberhardt - przedstawił najważniejsze zasady produkcji wyżej wymienionych roślin.
Zalecenia tego autora dotyczące pelargonii przedstawiliśmy w HO 11/98. Warto może dodać kilka danych na temat ich sprzedaży w innych krajach. W Niemczech 88,8% materiału handlowego stanowią pelargonie w doniczkach o średnicy 11-12 cm, a tylko 8% - w mniejszych. Rośliny w wiszących pojemnikach to jedynie 3% oferty, a zupełnie marginalnym produktem handlowym są duże rośliny mateczne (0,5%) i formy pienne (0,25%). Interesujące są także upodobania poszczególnych narodowości. Na przykład Niemcy kupują mniej więcej takie same ilości pelargonii bluszczolistnych co rabatowych. Szwajcarzy preferują te pierwsze (65% sprzedaży), a Szwedzi - drugie (też 65%). Z kolei na rynku amerykańskim pelargonie bluszczolistne są mało popularne - stanowią jedynie 15% oferty handlowej. Większość tych roślin w Niemczech rozmnaża się z sadzonek. Pelargonie z nasion to jedynie 3,5% tamtejszej produkcji. Ciekawostką jest też pewien renesans odmian zapomnianych lub pochodzących od dzikich gatunków, bardziej odpornych na gorsze warunki uprawy i charakteryzujących się nietypowymi formami kwiatów. W przypadku poinsecji ważny jest dobór odmian i form produktu do lokalnych upodobań. W Polsce ciągle najlepiej sprzedają się odmiany o czerwonych przykwiatkach i ciemnozielonych liściach, spychające na dalszy plan te o kremowych, białych, różowych i wielobarwnych ''kwiatach'' oraz biało obrzeżonych liściach (np. 'Silver Star'). W Europie Zachodniej najchętniej kupowane są 4-6-pędowe rośliny w doniczkach o średnicy 12-13 cm. Ponieważ okazy takie wymagają długiego okresu uprawy i zajmują dużo miejsca w szklarni (na 1 m można zmieścić 8-12 doniczek), producenci promują tzw. poinsecje midi (16-25 roślin/m ) oraz mini (30-40 roślin/m2). W Niemczech systematycznie rośnie popyt na poinsecje miniaturowe, a w Szwecji te z grupy midi stały się już najpopularniejsze. Polscy klienci, ciągle jeszcze traktujący wysokość rośliny jako jedno z kryteriów jakości, raczej nie są zainteresowani produktem o mniejszych wymiarach. Ogólnoeuropejską tendecją jest także odchodzenie od poisecji jednopędowych (z wyjątkiem ''miniaturek''). Coraz więcej nabywców znajdują formy specjalne, zajmujące dużo miejsca w szklarni, wymagające bardzo długiego okresu produkcji (ich uprawę należy rozpocząć już w 20.-25. tygodniu roku), ale osiągające wysokie ceny. W tej grupie wyróżnia się formy pienne, piramidalne, krzaczaste oraz produkowane w wiszących pojemnikach. Te ostatnie, mimo mylącej nazwy, nie są przeznaczone do zawieszania w mieszkaniu. Produkcja ''na wieszakach'' pozwala jedynie otrzymać silnie rozrośnięte egzemplarze, z dobrze wybarwionymi przykwiatkami na pędach bocznych. Ulrich Eberhardt starał się uzmysłowić producentom, w jak istotny sposób na końcowy efekt wpływa jakość sadzonek. Podkreślał, że sadzonki z mateczników zakładanych w krajach o cieplejszym klimacie, ze względu na ''wewnętrzną jakość'', pozwalają wyprodukować lepszy materiał handlowy. Na samodzielne ukorzenianie sadzonek mogą sobie pozwolić jedynie duzi producenci, dysponujący odpowiednią wiedzą i zapleczem technicznym. Dla pozostałych mniejszym ryzykiem będzie zakup ukorzenionego materiału. Po części wykładowej jej uczestnicy mieli okazję zwiedzenia szklarni PPO Siechnice. Powstały w ł 980 roku kombinat szklarniowy jest dzisiaj znanym i liczącym się w regionie przedsiębiorstwem, produkującym warzywa i rośliny ozdobne. Siedem lat temu - zakład jako jeden z pierwszych w kraju - wprowadził automatyczne, komputerowe sterowanie nawadnianiem, nawożeniem i klimatem. Na 22 hektarach pod szkłem produkuje się rocznie 4500 t pomidorów i 2500 t ogórków (ciekawy jest sposób ich uprawy - w 12-litrowych kubłach z keramzytem sadzone są po dwie rośliny). Pozostałą powierzchnię zajmują róże (1,5 ha), gerbery (0,5 ha, przy czym - ze względu na malejący popyt na te kwiaty - prawdopodobnie znikną one wkrótce z uprawy) oraz rośliny doniczkowe - azalie, hortensje, cyklameny i poinsecje. Bardzo szeroki jest asortyment gatunków ozdobnych z liści - od popularnych bluszczy, paproci i dracen po wielopniowe, rozgałęzione jukki oraz duże egzemplarze sukulentów. Ułatwiając zadanie punktom sprzedaży produkuje się też gotowe wielogatunkowe kompozycje roślinne. Przed kilku laty zakład zajął się produkcją roślin balkonowych (w tym także ukorzenionych sadzonek). Obecnie na hektarze (0,5 ha w systemie zalewowym) przygotowuje się rocznie 600 tysięcy sztuk roślin balkonowo-rabatowych (skromne 10 tyś. w 1991 roku).

PRZESTARZAŁE SZKLARNIE ZOSTANĄ ZASTĄPIONE W SIECHNICACH TUNELAMI ZBLOKOWANYMI


Dalszy wzrost efektywności przedsiębiorstwa ogranicza przestarzała konstrukcja szklarni (niskie obiekty i łączone kitem szczebliny powodują duże straty ciepła). Dlatego postawiono na rozbudowę. Warunki finansowe zadecydowały o wyborze tuneli zblokowanych francuskiej firmy Richel (fot.). Ich konstrukcja jest o połowę lżejsza od tradycyjnych szklarni, a podwójne, foliowe pokrycie rozdziela poduszka powietrzna (jej grubość można regulować zmieniając ciśnienie między płachtami). Takie obiekty, budowane dotąd głównie w Szwecji i Stanach Zjednoczonych, gwarantują podobno 20-30-procentowc oszczędności w kosztach ogrzewania. Dyrektor PPO Siechnice, Zbigniew Ślązak, podkreślał, że zakład przywiązuje dużą wagę do współpracy z mniejszymi producentami (między innymi sprzedając im sadzonki i półprodukty), widząc w nich nie tyle konkurencję, co pomoc w propagowaniu nowych trendów na rynku i poprawianiu poziomu dystrybucji.