• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 07/2002

NA BIS

Międzynarodowe Targi Ogrodnictwa i Kwiatów HortiFlora Europe-Poland odbyły się w Warszawie 17–20 kwietnia, czyli zaledwie w tydzień po Horti Expo (czyt. HO 6/2002). Normą stało się więc porównywanie obu tych stołecznych imprez, konkurujących ze sobą, choć różniących się w kilku podstawowych założeniach. Wystawcy, którzy brali udział w jednych i drugich targach (nie było takich wielu), a także zwiedzający-ogrodnicy gorzej oceniali HortiFlorę. Ci pierwsi przede wszystkim ze względu na niższą frekwencję potencjalnych klientów, a drudzy — z powodu zbyt małej oferty środków produkcji i roślinnych materiałów wyjściowych (nowych odmian oferowanych bezpośrednio przez hodowców). HortiFlora, na której dominowało kwiaciarstwo, okazała się natomiast ważnym wydarzeniem dla branży bukieciarskiej, głównie dzięki profesjonalnym pokazom urządzonym z inicjatywy Biura Kwiatowego Holandia (Bloemenbureau Holland) dla pracowników polskich kwiaciarń (fot. 1). W tych warsztatach, które zorganizowano 18.04. pod hasłem "Letnie aranżacje", uczestniczyło około 300 osób z całego kraju, a chętnych było znacznie więcej.


FOT. 1. MAX VAN DEN SLUIS (W TOWARZYSTWIE TŁUMACZA) PODCZAS POKAZÓW BUKIECIARSKICH, KTÓRE ZORGANIZOWANO W DRUGIM DNIU HORTIFLORY



Skąd kolejne targi w Polsce?
Organizatorem HortiFlory jest holenderskie przedsiębiorstwo BTO, którego specjalnością są targi rolno-ogrodnicze na tak zwanych wschodzących rynkach (flagowa impreza tej spółki to Kiev AgriHort, odbywający się od 5 lat w Kijowie). Z polskiej strony firmują ją CEE Międzynarodowe Targi Warszawskie, w których nowoczesnym, otwartym w 2001 roku, Centrum Expo XXI zagościła HortiFlora. Impreza pod tą nazwą pojawiła się po raz pierwszy 4 lata temu. Premierę miała w Pradze, ale początek nie był udany — targi krytycznie ocenili zarówno Czesi, jak i przybysze z Polski. Kolejną edycję HortiFlory BTO zapowiedziało w Moskwie, na rok 1998, w którym jednak doszło do rosyjskiego krachu gospodarczego, a to zmusiło organizatorów do odwołania wystawy. Po kilkuletniej przerwie Holendrzy przystąpili do realizacji projektu już w Warszawie ogłaszając zarazem to miejsce stałą lokalizacją imprezy i zapowiadając stworzenie pierwszych profesjonalnych targów ogrodniczych w "proeuropejskiej" Polsce. HortiFlora zyskała od początku wsparcie Bloemenbureau Holland (BBH), instytucji promującej w świecie kwiaciarstwo Kraju Tulipanów. Jak twierdzi Marjo Verheijen, odpowiedzialna w BBH między innymi za polski rynek, uznano, że tak duży kraj, jak nasz, o tak istotnym potencjale produkcyjnym i możliwościach importowo-eksportowych zasługuje na specjalistyczne targi branżowe, które nie byłyby połączeniem wystawy z kiermaszem i na których nie dominowałaby szeroka publiczność (HortiFlora '2002 otworzyła "drzwi" dla wszystkich zwiedzających tylko w ostatni dzień, w pozostałe wpuszczano przybyłych z zaproszeniami). Takiego forum realizacji swoich celów poszukiwało w naszym kraju BBH krytycznie oceniwszy Polagrę czy Horti Expo.

Seminaria
Oprócz wspomnianych pokazów florystycznych, prowadzonych przez holenderskiego mistrza Maksa van den Sluisa oraz Grażynę Korzekwę z Krakowa, przygotowano dwie inne imprezy towarzyszące. Pierwszą była konferencja, również zorganizowana przez BBH, przeznaczona dla hurtowych kupców roślin ozdobnych, a drugą — seminarium kierowane do polskich producentów, zatytułowane "Techniczne i strategiczne aspekty ogrodnictwa". Prelegenci, prawie wyłącznie Holendrzy, z reguły potraktowali jednak swoje wykłady propagandowo — poświęcili je reklamowaniu własnych produktów bądź usług albo napominaniu polskich słuchaczy (prelekcja J. van Andela na temat prawnej ochrony odmian — czyt. we wstępie do "Kwiaciarstwa" HO 6/2002). Interesujące było jedynie to, co przekazał radca rolny Ambasady Królestwa Niderlandów w Polsce, Adrie Boveé, w wykładzie pt. "Wpływ członkowstwa w Unii Europejskiej na polski sektor ogrodniczy", o czym napiszę w kolejnym numerze "Hasła" .

Ekspozycje
Jak podkreśliła Marjo Verheijen, założeniem reprezentowanej przez nią instytucji było, między innymi, pokazanie w Polsce szerokiego asortymentu holenderskich roślin ozdobnych — w tym jeszcze u nas nieznanych — oraz tego, jak można je wykorzystać w kompozycjach. Kwietniowy, a więc wiosenny, zestaw kwiatów zaprezentowanych przez BBH, przede wszystkim oryginalnych dodatków bukieciarskich, w istocie zwracał uwagę na zupełnie niedoceniane u nas gatunki. Rzucała się w oczy bardzo modna w Holandii odmiana płonna kaliny koralowej (Viburnum opulus 'Roseum', fot. 2) i ciemiernik cuchnący (Helleborus foetidus, fot. 3) — rośliny o zielonkawych kwiatach, po które chętnie sięgają floryści.

FOT. 2. HOLENDRZY PRZEKONALI ZWIEDZAJĄCYCH TARGI O BOGACTWIE DODATKÓW BUKIECIARSKICH (TU: MIĘDZY INNYMI BARDZO MODNA W WIOSENNYCH KOMPOZYCJACH KALINA)




FOT. 3. HELLEBORUS FOETIDUS — RÓWNIEŻ POPULARNY "WYPEŁNIACZ" WIĄZANEK


Choć w założeniach kierowane głównie do profesjonalistów, holenderskie eksponaty nie były jednak w większości właściwie opisane — na niektórych stoiskach brakowało jakichkolwiek etykiet. Tymczasem ogrodnicy (a hurtownicy również) wymagają dokładnych nazw odmian. Chlubnym wyjątkiem wśród eksporterów była firma Henk Baltus Bloemenexport, która zademonstrowała, między innymi, najnowsze odmiany róż z przedsiębiorstwa Preesman. Szczególne zainteresowanie zwiedzających HortiFlorę wzbudziła odmiana 'Almond', o dużych różowołososiowych kwiatach (fot. 4).

FOT. 4. 'ALMOND' — NOWA ODMIANA RÓŻY


Wśród wystawców, których było około 50, na uwagę z pewnością zasługiwał Metazet-Polen, 8-letnie przedsiębiorstwo z Raby Wyżnej niedaleko Rabki. Jest ono partnerem holenderskiej firmy Metazet, której specjalność to wyposażenie szklarni (np. rynny uprawowe). W naszym kraju produkowana jest cała gama stalowych i aluminiowych elementów tego wyposażenia: pręty, haki, konsole, podstawki pod rury i rynny, zawieszki, króćce, itp. Jak powiedział Piotr Budny, właściciel polskiej spółki, przez pierwsze lata działalności dostarczał prawie wszystkie swoje produkty do Holandii, obecnie 20% pozostaje w kraju. Pierwsze kontakty z polskimi klientami nawiązał... w Amsterdamie, podczas targów NTV, na których przekonał się o potrzebach krajowego ogrodnictwa szklarniowego. Dotychczas najlepszy był rok 1999, kiedy to w Rabie Wyżnej przerobiono 350 t stali (produkuje się też elementy ogrodzeń, kraty i balustrady).

Przyszłość targów
Jak powiedziała Irena Grinevova z BTO, spółka ta podpisała na 5 lat kontrakt z Międzynarodowymi Targami Warszawskimi. Zatem należy się spodziewać obecności targów HortiFlora Europe-Poland co najmniej do 2007 r. Przyszłoroczne przesunięto jednak na marzec — twierdząc, że jest to dogodniejszy termin dla ogrodników — i skrócono do trzech dni (27.–29.03.2003 r.). Pytana o ewentualną zmianę formuły imprezy, skoncentrowanie się na bukieciarstwie, I. Grinevova podkreśliła, że organizatorzy nie zamierzają tego robić, będą natomiast dążyli, by pojawiło się więcej wystawców w dziale "technika". Pierwsza edycja HortiFlory w Polsce raczej spełniła oczekiwania BTO, choć — jak stwierdziła I. Grinevova — trudno oceniać powodzenie targów po jednym roku. Chwalono przy tym współpracę z polskim partnerem oraz warunki w Centrum Expo. Z punktu widzenia — przynajmniej polskiego — wystawcy, HortiFlora to bardzo kosztowna impreza. Opłaty za stoisko wynosiły bowiem 125 €/m2 (bez zabudowy), a ceny proponowane w bufetach Centrum Expo przyprawiały o zawrót głowy. Dość powiedzieć, że za kubek zwykłej, ekspresowej herbaty żądano 6,50 zł! Ci, którzy zdecydują się wziąć udział w przyszłorocznych targach z pewnością przyjadą więc z termosami.