• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 09/2002

JAKI KOMBAJN DO ZBIORU WARZYW KORZENIOWYCH?

W gospodarstwie, w którym uprawiane są warzywa korzeniowe, kombajn powinien być ostatnią inwestycją — po aktywnej maszynie do formowania redlin i siewniku pneumatycznym. Lemieszom kombajnu ułatwia pracę przedwegetacyjna, głęboka (nawet na dwadzieścia pięć centymetrów) uprawa poprawiająca strukturę gleby. Najlepiej, gdy zostanie przeprowadzona aktywną maszyną, na przykład Struik lub Ortiflor. Na jakość ogławiania zdecydowany wpływ ma wyrównanie wschodów i równa wysokość główek korzeni (na przykład marchwi) nad redliną lub zagonem. Najpopularniejszymi kombajnami na naszym rynku są maszyny jednorzędowe zawieszane. Samojezdnych (fot. 1) jest, jak dotychczas, w naszym kraju zaledwie kilka. Najczęstszym, a często jedynym zadawanym przez ogrodników, jest pytanie o cenę. Warto jednak wziąć pod uwagę również inne elementy.


FOT. 1. KOMBAJN SAMOBIEŻNY



Ogólna budowa

Warto, zwłaszcza przy zakupie urządzenia zawieszanego, zwrócić uwagę na masę kombajnu, by nie przekraczała udźwigu podnośnika w ciągniku. Udźwig tylnego podnośnika ma mniejsze znaczenie w przypadku kombajnów doczepianych, które podczas pracy są ciągnięte na własnych kołach i jedynie na uwrociach podnoszone. Ważna jest wysokość rozładunku (żeby korzenie nie uszkadzały się spadając ze zbyt dużej wysokości, ale i dlatego, by przyczepa nie okazała się zbyt wysoka) oraz odległość, w jakiej z boku musi jechać ciągnik z przyczepą. Trzeba prześledzić podstawowe dane techniczne i ocenić, czy park maszynowy, w jaki wyposażone jest gospodarstwo, jest w stanie współpracować z planowanym do zakupu kombajnem.

Należy też, ze względu na łatwość konserwacji i smarowania, z uwagą przyjrzeć się dostępowi do punktów smarowania (najpraktyczniejsze są maszyny z centralnym smarowaniem) oraz na ułożyskowanie rolek napinających pasy i podtrzymujących taśmy transportera. Warto skontaktować się z osobami, które już podobny kombajn użytkują i poznać ich opinię.

Większość kombajnów można bez większych problemów zagregatować z dowolnej mocy ciągnikiem rolniczym. Może to być popularny Ursus C 360, ale przy dużej wilgotności gleby na pewno będzie on za słaby. Optymalnym rozwiązaniem jest ciągnik o mocy 80 KM z napędem na oś przednią, co pozwoli na płynne prowadzenie agregatu.


Układ hydrauliczny

Wszystkie elementy robocze kombajnu (pasy wyorywujące, przenośniki prętowe, ogławiacz naci, urządzenia usuwające ziemię) napędzane są silnikami hydraulicznymi. Ich liczba uzależniona jest od budowy maszyny, ale jednocześnie rzadko pracuje mniej niż pięć. Dlatego najważniejszym elementem kombajnu jest własny, niezależny, zasilający je układ hydrauliczny. Można spotkać na rynku maszyny korzystające z zewnętrznego, pochodzącego z ciągnika, układu hydraulicznego. Przy takim rozwiązaniu rozgrzany olej może powodować wadliwą pracę wszystkich elementów roboczych.

Jeżeli kombajn wyposażony jest w układ hydrauliczny warto sprawdzić, czy ma chłodnicę oleju (nie zawsze będącą w seryjnym wyposażeniu). Przy jej braku podczas intensywnej pracy w wysokiej temperaturze (ciepła jesień) także mogą wystąpić problemy z przegrzewaniem się oleju.


Boczne podparcie wyorywacza
Każdy kombajn (a dokładniej jego wyorywacz) musi być podparty z boku. Ponieważ lemiesz wyorywujący korzenie pracuje na stałej głębokości, pasy muszą mieć możliwość ruchu w pionie, by mogły chwytać nać roślin na tej samej wysokości. Bocznym podparciem jest z reguły koło kopiujące montowane na ramie zespołu wyorywującego. Najgorszym rozwiązaniem jest zastosowanie cylindra hydraulicznego podpartego na ramie, specjalnie wykonywanej i montowanej indywidualnie do każdej marki i typu ciągnika. Z tym sposobem można się spotkać w niektórych francuskich kombajnach. Jest to rozwiązanie niewygodne — nie ze względu na jakość pracy, ale dlatego, że z kombajnem może pracować tylko ciągnik wyposażony w taką ramę i w razie jego awarii, kombajnu nie można podpiąć do innego typu ciągnika. Problem rozwiązuje wyposażenie gospodarstwa w dwa takie same ciągniki — wtedy ramę można przełożyć.

Ogławianie i obcinanie naci
Kombajny są standardowo wyposażone w zespoły obrywające nać, złożone z obrotowych noży. We wszystkich typach kombajnów są one podobnie zbudowane i użytkownicy rzadko narzekają na ich pracę. Korzenie pozbawione naci za ich pomocą nadają się na rynek warzyw świeżych i do przechowalni. Niektórzy plantatorzy oprócz korzeni z oberwaną nacią potrzebują również ogłowionych, dla potrzeb przetwórstwa. Decydują się wtedy na dodatkowe zamontowanie zespołu ogławiającego (usuwającego główkę korzenia). Przy zbiorze dla potrzeb przetwórstwa kombajnem w ten sposób dodatkowo wyposażonym warto opuścić lub zdemontować obrotowe noże systemu obrywającego, tak by oba systemy nie pracowały jednocześnie, co zdecydowanie obniża jakość uzyskiwanego towaru. Najlepszym rozwiązaniem są niezależne, wymienne systemy. Producenci warzyw przeznaczonych dla przetwórstwa powinni rozważyć zbiór dwuetapowy. Wiąże się to z zakupem maszyny ogławiającej i kombajnu elewatorowego.

Długość pasów i szerokość przenośników
Te elementy w największym stopniu decydują o wydajności maszyny. Im dłuższe są pasy chwytające nać, tym kombajn może szybciej się poruszać. Równie ważna jest szerokość przenośników taśmowo-prętowych (tak zwanych transporterów), którymi wykopane korzenie z zespołu wyorywująco-ogławiającego przemieszczane są do palet lub na przyczepę. Powinna ona wynosić minimum 60 cm przy 2,5–3-metrowej długości wyorywacza. Im szerszy przenośnik, tym szybszy odbiór marchwi z zespołu wyorywująco-ogławiającego oraz lepsze pokruszenie bryły z korzeniami i wstępne wytrząśnięcie z nich ziemi.

Sposób rozładunku
Najtańszym rozwiązaniem są kombajny z krótkim przenośnikiem — wysypujące korzenie do skrzyniopalet lub do worków typu big-bag (fot. 2), ale jest to jednocześnie najmniej efektywne ze względu na niewielką pojemność skrzyń czy worków (około 500 kg) i częste przestoje na ich wymianę, a następnie czas potrzebny na zwózkę plonów po zbiorze.

FOT. 2. KOMBAJN Z KRÓTKIM PRZENOŚNIKIEM WYSYPUJĄCY KORZENIE DO WORKA TYPU BIG-BAG


Inny sposób rozładunku możliwy jest przy użyciu kombajnu z własnym zasobnikiem. Taki kombajn może zbierać korzenie bez towarzyszącego obok ciągnika z przyczepą. Zasobnik kombajnu można wtedy opróżniać wysypując korzenie do ustawionych na uwrociach pola przyczep. Wadą takiego rozwiązania jest wysoka cena kombajnu i małe pojemności zbiorników na korzenie (zwykle do 1 tony).

Najczęściej korzenie rozładowuje się na przyczepę (fot. 3) podpiętą do ciągnika poruszającego się obok ciągnika z kombajnem. Przy takim sposobie rozładunku ważne jest, aby przenośnik miał płynnie regulowaną wysokość rozładunku i amortyzator (jest to zwykle płachta, po której korzenie się zsuwają). Te dwa elementy pozwalają zapobiegają uszkodzeniom korzeni podczas spadania. Największą zaletą tego rozwiązania jest blisko dwukrotnie większa (w porównaniu z obydwoma poprzednimi sposobami) wydajność.



FOT. 3. ROZŁADUNEK KORZENI NA PRZYCZEPĘ


Najtańszy nowy kombajn można kupić za około 50 tysięcy złotych. Używane są tańsze, ale nawet kupując taka maszynę trzeba się liczyć z wydatkiem minimum około 30 tysięcy zł. Spośród używanych wybierać można tylko między kombajnami produkowanymi w krajach UE, rodzimych produktów nie ma jeszcze na wtórnym rynku. Większość używanych kombajnów jest mocno wyeksploatowana, dlatego nie warto wpłacać zaliczki bez wcześniejszego obejrzenia maszyny, chyba że sprzedawcą jest importer, który zapewnia serwis i gwarancję przynajmniej na jeden sezon. Używane kombajny mają często bardzo zużyte noże ogławiające, dlatego należy sprawdzić ich stan przed zakupem i poznać koszty regeneracji (mogą one wynieść nawet około 10 tysięcy zł). W przypadku używanego kombajnu radziłbym zakup prostszego modelu, bez rozbudowanej hydrauliki i skomplikowanych układów elektronicznych służących do naprowadzania na redliny czy zagony.