• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 09/2003

JABŁKA DLA EUROPY

W tym roku europejskie oraz amerykańskie prognozy zbiorów jabłek przedstawiono 8 i 9 sierpnia w Kolonii w Niemczech, gdzie odbył się kolejny kongres Prognosfruit. Historia tej imprezy sięga 1975 roku, ale pod nazwą Prognosfruit funkcjonuje od 1981 roku, kiedy sadownicy, handlowcy i przetwórcy zajmujący się jabłkami zebrali się we włoskiej Ferrarze. W tym roku zjazdowi w Kolonii towarzyszyła kampania medialna, której elementem było układanie unijnej flagi z jabłek (z napisem jabłka dla Europy w języku niemieckim — fot. 1) na kolońskim rynku. W przyszłym roku zaszczytna rola gospodarzy kongresu przypadnie Polsce. Prognosfruit '2004 odbędzie bowiem 6 i 7 sierpnia w Lublinie, w pierwszym roku naszego członkostwa w Unii Europejskiej.


FOT. 1. UNIJNA FLAGA Z JABŁEK NA STARYM RYNKU W KOLONII

Mniej jabłek na Zachodzie

W tym roku zbiory jabłek w większości krajów Unii Europejskiej mają być niższe (tabela). Wpłyną na to przede wszystkim anomalie pogodowe, zwłaszcza fala przymrozków, która przeszła przez Zachodnią Europę na początku kwietnia. Spadek temperatury w tym okresie nie ominął nawet Hiszpanii, która dostarczy na rynek mniej 'Gali', 'Fuji' i 'Golden Deliciousa'. Jedynym krajem, w którym szacuje się, że zbiory jabłek będą większe niż średnie z ostatnich 4 lat jest Portugalia. Dużo mniej jabłek niż w ubiegłym roku zbiorą w Belgii. Główną przyczyną tej sytuacji jest karczowanie sadów. Tylko w ubiegłym roku ubyło ich ponad 1000 ha. Zamiast jabłoni w Belgii sadzi się obecnie grusze, które tamtejszym ogrodnikom zapewniają większe zyski. Prawie o jedną piątą mniej jabłek zbiorą także w Grecji. Tamtejsze sady ucierpiały wiosną od przymrozków, a część sadowników całkowicie zaprzestała produkcji z powodu zmian klimatu. Zmniejszenie produkcji jabłek w Austrii spowodowane jest głównie suszą (w sierpniu owoce były wyraźnie mniejsze niż o tej samej porze przed rokiem). Interesujące, że w ostatnim pięcioleciu powierzchnia sadów prawie się nie zmieniła (przybyło zaledwie 50 ha), ale ubyło ponad 200 sadowników (obecnie w Austrii jest około 1700 producentów jabłek). Najmniejsze w całej dekadzie zbiory jabłek przewiduje się we Włoszech. Sady w tym kraju ucierpiały bowiem od przymrozków, gradu i suszy. Włosi szacują, że aż 20% zebranych owoców będzie się nadawać tylko dla przetwórstwa. Specyfiką włoskiej produkcji jest ogromna przewaga 'Golden Deliciousa' nad innymi odmianami (w tym roku będzie go 985 000 ton, a następnych w kolejności 'Red Deliciousa' i 'Gali' — odpowiednio 236 000 ton i 233 000 ton). W nowych sadach proporcje nasadzeń wyglądają już jednak inaczej — zamiast 'Golden Deliciousa' coraz częściej sadzi 'Fuji', 'Galę', 'Braeburna' i Morgendufta'. Przymrozki nie ominęły też Francji. Najbardziej ucierpiały sady w Dolinie Loary. Francuscy sadownicy zwracali uwagę na spadek produkcji 'Golden Deliciousa' w tym kraju oraz wyraźne umocnienie pozycji 'Gali', która wysunęła się na drugie miejsce. Bez zmian w stosunku do zeszłorocznej pozostaje sytuacja w Holandii, gdzie pewnym problemem były upały, ale 70% sadów jest nawadniane. W Niemczech jabłek będzie więcej niż przed rokiem (z wyjątkiem Nadrenii, którą dotknął grad), ale mniej niż wynoszą średnie zbiory z ostatnich kilku lat (w 2002 roku niemieckie zbiory były niskie). Prawie przestaje się liczyć w produkcji jabłek Wielka Brytania, gdzie sady powoli, ale systematycznie są likwidowane. Jedynym sukcesem Brytyjczyków pozostaje wprowadzenie do handlu nowej kategorii towaru — jabłka kulinarnego ('Bramley Seedling').

Więcej w krajach kandydujących

W tym roku pogoda bardziej sprzyjała sadownikom z krajów, które mają być przyjęte do UE w 2004 roku. O prawie połowę wyższe niż w poprzednim sezonie mają być zbiory na Litwie — w tym kraju istnieją zaledwie 4 sady produkcyjne (rocznie powiększają się o około 250–300 ha), reszta to nasadzenia amatorskie. Litwini planują zebrać w tym roku 100 000 ton jabłek deserowych i 80 000 ton owoców dla przetwórstwa. Podobnego wzrostu plonów spodziewają się sadownicy ze Słowenii. Ponad miesiąc z temperaturą powyżej 35°C i brak opadów spowoduje jednak, że wiele owoców będzie się nadawać tylko dla przetwórstwa. O ponad 20% więcej jabłek spodziewają się zebrać na Łotwie, w Estonii oraz na Słowacji. Słowacy podkreślali, że rozwój sadownictwa zawdzięczają w dużej mierze pomocy rządu (subwencje na założenie nowych sadów wynoszą do 5000 euro/ha). Bez zmian pozostaje sytuacja w Czechach, nieco mniej będzie w tym kraju tylko jabłek dla przetwórstwa. Jedynym krajem kandydującym, który zbierze w tym sezonie mniej jabłek niż przed rokiem są Węgry, gdzie powierzchnia sadów systematycznie kurczy się, nie przybywa nowych nasadzeń, a w starych dominuje 'Jonatan', 'Idared' oraz 'McIntosh'.

Sytuację w Polsce przedstawił prof. dr hab. Eberhard Makosz (fot. 2). Powiedział, że z powodu suszy prognozowane na 2,3 mln ton zbiory jabłek w Polsce będą prawdopodobnie mniejsze o około 100 000 ton. Polska produkcja tych owoców odpowiada prawie jednej trzeciej łącznych zbiorów w UE w tym roku. Uczestnicy kongresu usłyszeli jednak, że zaledwie 35% naszych jabłek można uznać deserowe, a tylko 10% może mieć szansę wejścia na rynki unijne. Była to chyba pierwsza tak rzetelna informacja, którą zachodni uczestnicy kongresu uzyskali o Polsce. Zdaniem profesora Makosza "lepiej jednak przedstawić prawdę, bo wtedy nie będziemy traktowani, jak konkurenci, a tym się nie pomaga". Według niego polscy sadownicy nie widzą na razie szans na powstanie dużych organizacji producenckich. Inaczej jest w pozostałych krajach kandydujących, których sadownictwo też nasz prelegent scharakteryzował. U nas tylko ponad 10% sadów w 2002 roku miało więcej niż 10 ha powierzchni, w Czechach — 29%, w Słowenii — 30%, na Węgrzech — 50%, na Litwie — 86% i aż 87% — w Słowacji.


FOT. 2. KRAJE KANDYDUJĄCE NIE SĄ KONKURENCJĄ DLA SADOWNICTWA W UE – POWIEDZIAŁ PROFESOR E. MAKOSZ

Wystąpienia

W tegorocznych wykładach dominowały dwa tematy — jakość owoców oraz sposób jej potwierdzenia. Sadownicy z Zachodu podchodzą do spraw certyfikatów jakości bardzo poważnie. Wiedzą, że niedługo bez setek zaświadczeń i dokumentów (np. EUREPGAP, QS) nie uda się sprzedać owoców ani warzyw. Problemem pozostaje brak jednakowych wymagań w różnych sieciach handlowych w poszczególnych krajach Unii Europejskiej. Obecnie już na etapie zakładania sadu trzeba planować, gdzie jabłka będą sprzedawane. Zdaniem Marjan Smit z International Supplier Auditing, firmy zajmującej się przygotowywaniem certyfikatów dla odbiorców w różnych krajach, nie ma szansy na stworzenie wspólnych standardów akceptowanych przez wszystkie sieci handlowe (wspólne są oczywiście standardy Unii Europejskiej, ale dla większości supermarketów są one za niskie), bo każdy operator rynku uważa, że jego są lepsze.

Zdaniem dr. Dennisa O'Rourke ze Stanów Zjednoczonych, certyfikaty nie są już narzędziem marketingowym i wcale nie pomagają w sprzedaży owoców. Bez tych zaświadczeń nie da się już jednak prowadzić handlu. Integrowana produkcja owoców, EUREPGAP czy znaki jakości stają się tym samym co "rachunek za prąd". Kolejna uwaga amerykańskiego prelegenta była podsumowaniem postępowania sieci handlowych, które "nie sprzedają już produktów, ale dzierżawią miejsce na półkach i zachowują się wobec dostawców, jak obszarnicy wobec chłopów pańszczyźnianych". Do tego jednak trzeba będzie się przyzwyczaić, podobnie, jak do faktu, że będzie rosła konkurencja dla jabłek ze strony owoców tropikalnych, będzie zwiększać się produkcja jabłek na świecie i spadać na nie zapotrzebowanie, a na nieodkryte odmiany, które rozwiążą problemy raczej nie można liczyć.

ZBIORY JABŁEK W LATACH 1997-2002 ORAZ PROGNOZA NA 2003 R. W LICZĄCYCH SIĘ W TEJ PRODUKCJI KRAJACH EUROPEJSKICH 1)

1) różnice w podsumowaniach zbiorów w różnych grupach krajów wynikają z przyjętych zaokrągleń; * - łącznie ze zbiorami z sadów przydomowych; ** - wyłącznie sady profesjonalne; *** - od 2001 r. łącznie ze zbiorami z sadów przydomowych;
Żródło: Eurofel – Bruksela