• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 09/2003

SZPARAGI PO EUROPEJSKU

Polski Związek Producentów Szparaga wraz z Katedrą Warzywnictwa AR w Poznaniu 27 i 28 czerwca zorganizowały już po raz dziesiąty Międzynarodową Konferencję Szparagową. Tradycyjnie odbyła się ona w Nowym Tomyślu, którego władze miejskie i powiatowe już od 10 lat są współorganizatorem tych spotkań.

Na zachodzie i południu Europy

W wykładach zaprezentowanych na konferencji zaproszeni goście, reprezentujący kraje będące najważniejszymi w Europie producentami szparagów, omówili zmiany w produkcji tych warzyw w ostatnich latach. Profesor Christian Wonnenberger z Katedry Warzywnictwa w Osnabrck zwracał między innymi uwagę na to, że w Niemczech maleje ostatnio liczba gospodarstw zajmujących się produkcją tego gatunku, rośnie natomiast ich łączna powierzchnia. Szparagi stały się jednym z ważniejszych warzyw uprawianych u naszych zachodnich sąsiadów — w 2002 roku zebrano tam ponad 57 tysięcy ton głównie wypustek bielonych (zielone stanowią tylko 5% tej liczby). Około 3/4 upraw okrywane jest tam foliami, ostatnio coraz częściej dwustronnymi — czarno-białymi, które — w zależności od tego, czy chcemy uzyskać podniesienie temperatury wałów, czy jej obniżenie — kładzie się czarną lub białą stroną do góry. Rośnie też stopień mechanizacji — wykorzystuje się urządzenia ułatwiające zbiory, automatyczne maszyny sortujące, linie pakujące oraz instalacje do chłodzenia tradycyjnego lub wodą lodową. Udaje się dzięki temu obniżyć nakłady pracy na zebranie i wstępne przygotowanie szparagów. Obecnie na hektar plantacji zatrudnia się 2, 3 pracowników. W Niemczech obserwuje się wzrost spożycia tych warzyw — zdaniem Ch. Wonnenbergera roczne wynosi już około 1,5 kg na osobę, przy czym najbardziej wzrasta zapotrzebowanie na wypustki obrane i paczkowane. Wprowadza się także do obrotu szparagi już gotowe do spożycia i, prawdopodobnie, ich udział w sprzedaży będzie coraz większy. Niemcy tradycyjnie są dużym importerem szparagów — przykładowo w 2001 roku sprowadzili ich 40 tysięcy ton.

Inna sytuacja jest w Grecji (referat nieobecnego w Nowym Tomyślu Anastasiosa Siomosa przedstawił prof. Mikołaj Knaflewski) — maleje tam produkcja szparagów. Wiele dużych plantacji ma już za sobą szczyt plonowania i są one stopniowo likwidowane, natomiast — ze względu na spadek opłacalności produkcji tych warzyw — niewiele zakłada się nowych upraw. Grecy często wykorzystują różnego rodzaju folie — między innymi termiczne, pozwalające na podniesienie temperatury wewnątrz wałów. Ostatnio są to także folie łączone — z dwoma pasami folii termicznej z boków wałów — umożliwiającej dobre nagrzewanie się ziemi — i jednym pasem folii czarnej w środku — zabezpieczającej wypustki przed dostępem światła. Większość greckich szparagów (w 2002 roku ich produkcja wyniosła około 2,5 tysiąca ton) przeznaczona jest na rynek niemiecki, warzywo to nadal nie jest zbyt popularne w Grecji.

Ciekawe było również wystąpienie Hansa Kaltera, reprezentującego Nunhems Zaden, który przedstawił zmiany, jakie w ostatnich latach nastąpiły w technologii uprawy szparagów w Holandii. Zwiększa się tam odległość między rzędami, obecnie wynosi ona od 1,65 m nawet do 2,5 m, równocześnie wzrasta ilość roślin w rzędzie od 3 do 5 lub 6. Zaleca się zmniejszanie głębokości sadzenia — do około 22 cm, a nawet 10 cm — ponieważ, jak powiedział H. Kalter, uważa się, że o 1 centymetr płytsze sadzenie pozwala na przyspieszenie zbiorów o 1 dzień. Skraca się okres eksploatacji szparagarni — do 4–6 lat. W Holandii, ze względu na brak ziemi pod nowe plantacje, zdarza się, że wbrew dotychczasowym zaleceniom po kilku latach próbuje się powtarzać uprawę szparagów na tym samym stanowisku — wypustki są jednak wtedy cieńsze (dlatego do powtórnych nasadzeń wybiera się odmiany charakteryzujące się grubszymi wypustkami).

We Włoszech produkcja szparagów wzrasta — we-dług danych przedstawionych przez Agostino Falavigna w 2002 r. wynosiła ona ponad 41 tysięcy ton. Rośnie także wydajność z hektara (dąży się do tego, aby szparagarnie przez co najmniej 8 lat dawały 8 ton z hektara). Uprawa tych warzyw jest najbardziej opłacalna w południowej części Półwyspu Apenińskiego. Zbiory rozpoczynają się tam około miesiąca wcześniej niż na północy — z upraw polowych w pierwszej dekadzie marca, z nieogrzewanych tuneli — już około 20 lutego (na Sycylii i Sardynii nawet na początku lutego). Włosi produkują aż cztery rodzaje wypustek szparagów: bielone — szczególnie popularne na północy, ciemnofioletowe (odmianę 'Violetto d'Albenga'), różowo-zielone (gdy wyrastają na 3–5 cm ponad ziemię wycina się je około 20 cm poniżej powierzchni) są specjalnością Lombardii, z kolei zielone — produkowane są w całym kraju, zwłaszcza w centralnych i południowych Włoszech.

Francja, w której w 2002 roku wyprodukowano niecałe 24 tysięcy ton szparagów, reprezentowana była przez Marie Jose Etienne — koordynatora tamtejszego związku producentów oraz przez jego prezesa Patryka Onet, jednocześnie wiceprezesa europejskiego związku producentów szparaga (w tym roku również nasz związek przystąpi do tej organizacji). Zmiany w technologii uprawy we Francji prowadzą również do zwiększenia stopnia mechanizacji, ze względu na bardzo wysokie koszty robocizny — stawka za zebranie kilograma szparagów wynosi tam 1,2–1,7 euro.

W Polsce

Produkcja szparagów w Polsce przedstawia się dosyć skromnie — wynosi obecnie około 3 tysięcy ton, z czego około 60% jest eksportowane, głównie do Niemiec. Zmienia się struktura wielkościowa, jak podał profesor Mikołaj Knaflewski (fot. 1), średnią powierzchnię plantacji ocenia się na około 0,5 ha, obok ciągle dominujących małych — 0,2–0,3 ha — szparagarni, powstają kilkudziesięciohektarowe uprawy. Również u nas zwiększa się odległość między rzędami — do 1,7–1,9 m. M. Knaflewski nie polecał jednak tak gęstego sadzenia, jak w Holandii, na naszych lekkich glebach wskazane jest raczej sadzenie 3 roślin na metr bieżący rzędu. Poza tym odchodzi się od rozorywania wałów po zbiorze — unika się dzięki temu niszczenia wypustek. Pozwala to na około 2-tygodniowe przyspieszenie wegetacji po zbiorach, co z kolei wpływa na zwiększenie plonu w następnym roku. Powoli zaczyna się również u nas przykrywać wały folią, na lekkich glebach w mniejszym stopniu daje to przyspieszenie plonowania (maksymalnie o około 10 dni), ale pozwala na jego wyrównanie. Pod przykryciem możliwa jest również uprawa szparagów na cięższej glebie, gdyż pozostaje ona wówczas pulchna w całym okresie zbiorów.


FOT. 1. PROF. M. KNAFLEWSKI (Z LEWEJ) OMÓWIŁ ZMIANY NASTĘPUJĄCE W UPRAWIE SZPARAGÓW W POLSCE, Z PRAWEJ A. MAINKA — PREZES PZPS

Szparagi są warzywem delikatnym, o krótkiej trwałości, należy więc odpowiednio traktować je po zbiorze. Powinny być schładzane jak najszybciej po wycięciu, później przetrzymywane przy wysokiej wilgotności powietrza (najlepiej w zamgławianych pomieszczeniach). Także ich transport powinien odbywać się w temperaturze 0–1°C (czasem praktykowane jest posypywanie opakowań ze szparagami kruszonym lodem). Wybudowanie zaplecza chłodniczego, sortowni czy linii pakujących to jednak spora inwestycja, tymczasem polskim producentom najczęściej brak pieniędzy, nawet na założenie większej szparagarni — te kilkudziesięciohektarowe są zakładane z udziałem kapitału zagranicznego. Właśnie brak kapitału jest obecnie największą przeszkodą dla zwiększenia produkcji szparagów w Polsce.

Cztery lata nakładów

Konferencja w Nowym Tomyślu była nie tylko okazją do wysłuchania oficjalnych wystąpień, ale także do porozmawiania z producentami tych warzyw. Andrzej Mainka, będący wówczas wiceprezesem* Polskiego Związku Producentów Szparaga (równocześnie właściciel szparagarni), również zwracał uwagę na wysokie koszty założenia plantacji. Na sam materiał nasadzeniowy trzeba wydać około 16 tysięcy zł (jedna karpa kosztuje złotówkę, a na hektar sadzi się ich około 16–17 tysięcy sztuk). Poza tym przed sadzeniem przez dwa lata trzeba przygotowywać stanowisko. Warzywo to uprawia się na lekkich glebach (fot. 2), które trzeba jednak wzbogacać w materię organiczną — nawozić obornikiem, nawozami zielonymi, kompostami czy torfami, w zależności od dostępności tych materiałów. Sprzęt używany u nas pozwala na przyoranie nawozów zwykle na 45–50 cm — im głębiej tym lepiej (w Holandii wykonuje się orkę na głębokość 1 m). Przy prawidłowym prowadzeniu plantacji od posadzenia karp do zbiorów powinny upłynąć kolejne dwa lata, w czasie których nadal trzeba pielęgnować rośliny, nawozić je i prowadzić ochronę chemiczną. Koszt tych zabiegów może wynosić nawet drugie 16 tysięcy zł/ha. Nakłady mogą dochodzić więc do 32 tysięcy zł/ha, chociaż zdaniem niektórych producentów można je ograniczyć do 25 tysięcy zł/ha. Zaczynają się one zwracać dopiero po 4 latach. W przypadku już plonujących szparagarni korzystne jest to, że — odwrotnie niż przy innych warzywach — najpierw prowadzi się zbiory i uzyskuje dochody, a dopiero później pielęgnację, na którą trzeba wydać pieniądze.


FOT. 2. SZPARAGI UPRAWIA SIĘ NA LEKKICH GLEBACH, GŁÓWNIE W WIELKOPOLSCE ORAZ NA ZIEMI LUBUSKIEJ

Najpierw mróz, potem susza

Plantatorzy zwracali, między innymi, uwagę na niesprzyjający dla uprawy szparagów przebieg pogody w tym roku. Długo utrzymujące się mrozy przy braku okrywy śnieżnej uszkodziły na większości plantacji około 10–15% karp, pomimo że sadzi się je na głębokości 25 cm. Z tych przemarzniętych wyrastały puste wypustki i było ich szczególnie wiele na początku zbiorów — w ciągu pierwszych 10 dni sezonu czasami udawało się wysortować zaledwie 20% szparagów dobrej jakości. Według Jerzego Bajora producenta szparagów z rejonu Leszna, przed przemarzaniem karpy można zabezpieczyć, gdy nie rozoruje się wałów po zbiorach i zostawia je na około 3/4 wysokości. Wiosną wystąpiła susza, która w niektórych rejonach Wielkopolski trwała prawie trzy miesiące. Szparagi korzenią się bardzo głęboko i za wyjątkiem świeżo posadzonej rozsady rzadko cierpią na niedobór wody, pojawił się jednak inny problem — z przesuszonej, osypującej się ziemi nie dało się usypać podwyższonych wałów, co obniżało jakość wypustek.

Nasze szparagi na rynku europejskim  i krajowym

Nasi producenci spodziewają się, że po przystąpieniu do Unii Europejskiej łatwiej będzie im sprzedawać szparagi na rynkach zachodnich. A. Mainka zwracał, między innymi, uwagę na to, że zniknie bariera podwójnej standaryzacji, która teraz utrudnia eksport. Obecnie każdą partię towaru musi ocenić standaryzator polski i niemiecki. W okresie "wysypu" szparagów pojawiają się ograniczenia ze strony niemieckiej — tamtejsze wymagania jakościowe bywają bardzo wysokie. Gdy już będziemy członkami UE wystarczy tylko standaryzacja polska. Największym ograniczeniem dla naszego eksportu szparagów do Niemiec jest podobieństwo klimatu Wielkopolski i Brandenburgii, które sprawia, że szparagi po obu stronach granicy zaczynają plonować równocześnie, co powoduje obniżenie cen na berlińskim rynku. W tym roku eksportując szparagi do naszych zachodnich sąsiadów można było za nie uzyskać od 1,2 do 2 euro/kg — za towar pierwszej jakości wysyłany dalej do Hanoweru czy Hamburga. W Polsce za kilogram szparagów płacono 5–6 zł. Zapotrzebowanie na to warzywo na krajowym rynku jest ciągle jeszcze niewielkie, między innymi dlatego, że — jak zauważył J. Bajor — nasze społeczeństwo jest jeszcze zbyt biedne i wielu klientów poszukuje obecnie głównie taniego towaru, a szparagi, ze względu na wysokie koszty ich wyprodukowania i zbioru (u nas ciągle jeszcze ręcznego), są warzywem ekskluzywnym. Ponadto, bez schładzania po zbiorze i odpowiednich warunków w czasie transportu, na naszym rynku — zwłaszcza w rejonach oddalonych od miejsc uprawy — o ile pojawiają się szparagi, to często są złej jakości. Trudno w ten sposób pozyskać nowych amatorów tych warzyw. Tych, którzy nie znają ich smaku, zdaniem M. Knaflewskiego, łatwiej jest przekonać do zielonych wypustek. Marian Jakobsze, który produkuje zielone szparagi na 2 hektarach, nie narzeka na kłopoty z ich sprzedażą na krajowym rynku — wypustki te trafiają do hurtowni, sieci sklepów i restauracji w Wielkopolsce.

Potrzebę poprawienia jakości polskich szparagów podkreślał również Aloys Rosen — przedstawiciel niemieckiej firmy oferującej materiał rozmnożeniowy szparagów, współpracujący z PZPS już od 10 lat. Oprócz konieczności poprawienia technologii posprzętnej, zwracał także uwagę na czynniki uprawowe, między innymi wybór dobrych odmian, prawidłowe nawożenie i, jeżeli to możliwe, nawadnianie plantacji. Ze zdziwieniem stwierdził również, że w przeddzień konferencji widział w Wielkopolsce wiele szparagarni, na których jeszcze prowadzono zbiory — jego zdaniem o wiele za późno, gdyż takie przedłużanie eksploatacji roślin, skutkuje obniżeniem jakości i wysokości plonu w następnym roku. Zbiory wczesnych odmian powinno się kończyć około 2 tygodni wcześniej (10–15 czerwca).