• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 06/2003

UPRAWA POMIDORÓW POD OSŁONAMI. TRUDNY POCZĄTEK SEZONU

W połowie lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku, gdy w ramach przemian ustrojowych prywatyzowano państwowe kombinaty szklarniowe, Anna i Zbigniew Dziekanowie zdecydowali się na wydzierżawienie od Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa dwuhektarowego obiektu w Łukowicach na Opolszczyźnie.
W bieżącym roku w "Łukpolu" uprawę pomidorów prowadzą już po raz dziewiąty. Gospodarstwo to odwiedziliśmy pod koniec marca — po ciężkiej zimie i na początku zbiorów.

Uprawa pomidorów prowadzona jest na 1,5 ha, na pozostałej powierzchni przygotowywane są rozsady. Po ich wystawieniu do szklarni zblokowanych w mnożarkach uprawia się ogórki ('Media RZ' F1) w dwóch cyklach — wiosną i jesienią. Terminy rozpoczynania uprawy były dotąd podobne, jak w innych tego typu obiektach w okolicy — a jest to jeden z najcieplejszych rejonów Polski. Pomidory sieje się między 5 a 15 grudnia, rozsadę w kostkach ustawia się na matach obok otworów zwykle od 10 do 25 stycznia (w tym roku pierwsze rośliny wyniesiono do szklarni nawet już 5 stycznia), a "sadzi się" ją dwa tygodnie później — mniej więcej od 25 stycznia do 10 lutego. W tym roku na początku uprawy panowały wyjątkowo niekorzystne warunki pogodowe. Zima była mroźna i długa, z małą ilością światła. Od chwili wystawienia pomidorów do szklarni niewiele było dni słonecznych, co spowodowało, że rośliny bardzo słabo zawiązały owoce w pierwszych gronach — zdarzały się nawet takie, w których był zaledwie jeden owoc (czytaj też tekst w ramce). Podsumowując początek sezonu Zbigniew Dziekan podkreślał, że nastąpił zbieg wielu niekorzystnych czynników. Do tych naturalnych, wspomnianych wcześniej, dołączył nieprawdopodobny wzrost cen paliwa. Za tonę mazutu, który jeszcze w grudniu kosztował 540 zł, w styczniu trzeba już było zapłacić ponad 700 zł, później cena ciągle wzrastała i w końcu marca wynosiła już około 850 złotych (do tych cen trzeba doliczyć 22% VAT-u). Na ogrzanie łukowickiego obiektu — a są to szklarnie starego typu, z początków lat 70. ub. wieku - zimą zużywa się 4–5 ton mazutu na dobę, w zależności od warunków panujących na zewnątrz. Jak oceniają gospodarze, w tym roku ten właśnie czynnik stawia pod znakiem zapytania rentowność uprawy pomidorów szklarniowych.

Polski rynek pomidorowy

Produkcja pomidorów pod osłonami jest coraz droższa, a z roku na rok na rynku krajowym wyraźnie spada popyt na drogie warzywa wczesne. Dlatego ich ceny muszą być coraz niższe. W "Łukpolu" średnia całoroczna cena w roku 2002 była niższa od średniej z poprzedniego sezonu, przy wzroście kosztów poniesionych na wyprodukowanie pomidorów.

W tym roku w końcu marca hurtownie płaciły za kilogram 9 zł. Wiosenne dochody muszą wystarczyć jednak na pokrycie bardzo wysokich kosztów rozpoczęcia produkcji. Poza tym producenci obawiają się, że latem może powtórzyć się sytuacja z ubiegłego roku, gdy na rynku pojawiła się olbrzymia ilość pomidorów ze wszelkich możliwych rodzajów upraw — tunelowych i polowych. Wówczas te szklarniowe kosztowały 50 groszy za kilogram. Przy takiej nadprodukcji i ograniczonym popycie wewnętrznym jedynym rozwiązaniem byłoby wyeksportowanie nadwyżek produkcyjnych, na to jednak dwuhektarowe gospodarstwo jest za małe (tu ponownie powraca problem konieczności tworzenia grup producenckich, a zarazem "oporu materii", jaki panuje u nas w tej dziedzinie). Dodatkowo, ten rok jest prawdopodobnie ostatnim przed wejściem do Unii, w którym w sezonie produkcyjnym obowiązują cła na niektóre warzywa importowane do Polski. Dotąd legalny import docierał do nas w takich ilościach i cenach, że kombinaty oferując towar lepszej jakości mogły z nim konkurować. Niestety, co roku trafiały do nas również pomidory z przemytu i to stanowiło poważne zagrożenie dla producentów krajowych. Na razie nikt do końca nie wie, jak ukształtuje się nasz rynek pomidorowy po zjednoczeniu z Unią.


FOT. 1. 'GRACE' F1

Dotychczas, z wyjątkiem ubiegłego lata, nie było większych problemów ze sprzedażą — podstawowymi odbiorcami pomidorów były hurtownie z Wrocławia i Opola. Właściciele zastanawiają się jednak, czy w przyszłości nie będzie trzeba zawierać umów z sieciami supermarketów, które opanowują coraz większą część naszego rynku i może będą w stanie zagospodarowywać również letnie nadwyżki towaru. Zdaniem Zbigniewa Dziekana, trzeba się również poważnie zastanowić nad tym, czy nie zdecydować się na tak radykalne rozwiązanie, jak opóźnienie terminu rozpoczęcia produkcji, aby pierwsze zbiory pomidorów przypadały nie w końcu marca, jak obecnie, lecz około 25 kwietnia. Byłoby to uzasadnione naturalnymi warunkami klimatycznymi — uzyskiwałoby się wówczas niższy plon ogólny w sezonie — ale również koszty ogrzewania szklarni zimą nie byłyby takie duże. Do tej pory producentów kusiły wysokie ceny wiosenne, dlatego, o ile to możliwe, przyspieszali uprawę. Na wspólnym unijnym rynku zawsze, a szczególnie wczesną wiosną, znacznie tańsze będą jednak pomidory z cieplejszych rejonów Europy — hiszpańskie czy włoskie.


FOT. 2. NAJSILNIEJSZĄ Z TRZECH ROŚLIN NA MACIE ROZGAŁĘZIA SIĘ ZA 3., 4. GRONEM — PRZY NIEBIESKIM SZNURKU DODATKOWO WYPROWADZONY PĘD


FOT. 3. PO OBERWANIU NAJNIŻSZYCH LIŚCI DO WYROŚNIĘTYCH DOLNYCH GRON LEPIEJ DOCIERA ŚWIATŁO

Oszczędności

W uprawie pomidorów w obiektach starego typu, w których nie można zapewnić roślinom tak korzystnych warunków, jak w nowoczesnych, zblokowanych szklarniach holenderskich wysokość uzyskiwanego plonu ma swoje granice. Dlatego sposobów zwiększenia rentowności produkcji ogrodnicy muszą szukać w obniżaniu kosztów produkcji i funkcjonowania zakładu. Przede wszystkim trzeba maksymalnie oszczędzać energię cieplną, likwidować wszelkie nieszczelności. Poza tym zmniejsza się koszty zatrudnienia (fundusz płac jest drugą, po paliwie, pozycją pod względem wysokości kosztów), ogranicza się liczbę pracowników stałych — ma to jednak swoje złe strony, gdyż sezonowi pracownicy są niedoświadczeni.

Na razie w "Łukpolu" nie ma jeszcze laboratorium i pożywki sporządza się z gotowych mieszanek nawozowych z firm Kemira lub Hydro, w przyszłości właściciele planują jednak samodzielne sporządzanie pożywki z nawozów jednoskładnikowych, co będzie nieco tańsze. Dobrym rozwiązaniem byłoby również wprowadzenie zamkniętego obiegu, gdyż około 30% pożywki idzie w przelew. Żeby uniknąć tych strat, trzeba by jednak najpierw zainwestować przynajmniej około 200 tys. zł w kompletny system recyrkulacji.

Pomidory wielkoowocowe

Zakłady szklarniowe zaopatrujące supermarkety uprawiają głównie pomidory o średniej wielkości owoców, około 150-gramowe, gdyż lepiej znoszą one warunki sprzedaży na stoiskach samoobsługowych. Pomidory z "Łukpolu" poprzez hurtownie trafiają do mniejszych sklepów, a w takim handlu dotychczas lepiej sprawdzają się te wielkoowocowe. Klienci lubią je, co w pewnej mierze wynika stąd, że duże, 200–220-gramowe pomidory budzą skojarzenia z uprawianymi kiedyś amatorsko "malinówkami", dlatego są postrzegane jako smaczniejsze (i rzeczywiście mają lepszy smak od średnioowocowych). Obecnie w gospodarstwie tym uprawia się głównie odmianę 'Grace' F1 a z nowszych 'Mariachi RZ' F1. Według Anny Dziekan, jest to odmiana przeznaczona głównie do wysokich obiektów, gdyż bardzo szybko rośnie.
Z kolei będąca w Łukowicach w próbach uprawowych 'Matrix' F1 sadzona w tym samym terminie, co inne, wyprzedziła je mniej więcej "o dwa zbiory".


FOT. 4. MATA GROTOP MASTER PRZEROŚNIĘTA KORZENIAMI POMIDORA (WEŁNA PIERWSZY ROK W UŻYTKOWANIU)

W tym sezonie mała ilość światła była problemem już w fazie produkcji rozsady. Mimo optymalnego doświetlania rośliny rosły wolniej, były wydelikacone i ujawniały się na nich chlorozy. W związku z tym w mnożarce trzeba było obniżyć temperaturę, podnieść EC podawanej pożywki (o 0,2 mS/cm) oraz oszczędniej podlewać. Po wystawieniu roślin do szklarni, oprócz wyżej wymienionych sposobów sterowania wzrostem i rozwojem roślin, należało bardzo dokładnie kontrolować wilgotność mat. W tym roku maty szybciej przesychały, ze względu na konieczność utrzymania wysokiej temperatury rur grzewczych. Dotyczyło to zwłaszcza mat typu grotop — okazało się, iż są one bardzo "czułe". Między innymi dzięki temu, korzenie szybko przerastały te maty, rośliny dobrze rosły i pomidory posadzone na nich najwcześniej weszły w fazę owocowania. Ponieważ deficyt światła wpłynął na słabe zawiązanie owoców w pierwszym gronie (często także szóstym — gdy przeciążenie rośliny zbiegło się również ze złą pogodą) można "odrobić te zaległości" wyprowadzając dodatkowy pęd z jednym gronem w okresie silniejszego wzrostu wierzchołka rośliny.

Z pomidorów uprawianych w naszych warunkach najlepiej w tym nietypowym roku zachowała się 'Grace' F1, najwcześniejszą odmianą był testowany u nas 'Matrix' F1. Charakteryzował się on również dobrym zrównoważeniem fazy wegetatywnej i generatywnej. Natomiast 'Mariachi' F1 doskonale się przekorzeniał i miał bardzo dobrze wybarwiające się owoce, ale był późniejszy. Z kolei ogórek — u nas odmiana 'Media RZ' F1 wysiany wcześnie — 9 grudnia (sadzony 2 stycznia, pierwszy zbiór 5 lutego) dzielnie poradził sobie w tegorocznych warunkach. Anna Dziekan