• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 11/2003

USPRAWNIĆ PRZYGOTOWANIE JABŁEK DO SPRZEDAŻY

Handel detaliczny, a zwłaszcza samoobsługowy, wymaga odpowiedniego przygotowania owoców do obrotu. Według Pracowni Ekonomiki ISK, udział kosztów takiego ich przygotowania to 30–35% kosztów produkcji. Będzie się on zwiększał w najbliższych latach, ponieważ prawdopodobnie koszty pracy będą rosły szybciej niż ceny jabłek. O ile trudno znacząco obniżyć nakłady pracy na zbiór i cięcie drzew, ponieważ możliwości dalszego ograniczania pracy ręcznej są niewielkie, o tyle można zmniejszyć koszty sortowania i pakowania jabłek.

Dostępne są już w kraju bardzo zaawansowane technicznie linie sortujące, wyposażone w zespoły kalibrujące i sortujące dokładniej niż jest to w stanie zrobić człowiek. Dzielą one owoce na wiele klas wielkości, wybarwienia i mogą sprostać najbardziej wyrafinowanym oczekiwaniom światowego handlu. Dzięki znacznej wydajności i wysokiej jakości pracy są one przedmiotem dużego zainteresowania sadowników. Zapewne znalazłoby się znacznie więcej chętnych do zakupu, gdyby nie ich wysokie ceny. Receptą na tę bolączkę jest wydłużenie czasu pracy tych urządzeń w sezonie. Należy pamiętać, że nawet na niewielkiej linii o wydajności 2 t/godz., można przygotować do sprzedaży ponad 2000 ton jabłek w ciągu roku. Odwiedziłem w Holandii sadownika, który sortował na takiej linii ponad 3000 ton jabłek swoich i sąsiadów, ale linia ta pracowała niemal bez przerwy na dwie zmiany przez ponad 160 dni w roku. Wówczas udział kosztów pracy linii w sumarycznych kosztach produkcji był niewielki. Jeżeli jednak urządzenie sortujące ma służyć do przygotowania zaledwie 200 ton owoców w ciągu roku, a znane są takie przypadki, to koszty takiej operacji będą wysokie. Warto również pamiętać, że nowoczesne linie projektowano z myślą o wysokich kosztach siły roboczej w rozwiniętych krajach Europy Zachodniej i USA, w których relacja ceny linii do kosztów siły roboczej jest znacznie bardziej korzystna niż w Polsce. Oznacza to, że identyczne urządzenie w Polsce musi być znacznie intensywniej użytkowane, aby było to ekonomicznie uzasadnione.

Jeszcze do niedawna sadownicy nie zwracali uwagi na koszty pracy linii do owoców, ponieważ ważniejszy dla nich był wybór najbardziej odpowiedniego terminu sprzedaży. Zwiększone koszty wynikające z niewielkiego wykorzystania czasu pracy linii rekompensowano sprzedażą owoców w okresie najlepszych cen. Obecnie dostawy jabłek, zwłaszcza do supermarketów lub na eksport, odbywają się systematycznie niemal przez cały sezon sprzedaży. Sprzyja to lepszemu wykorzystaniu czasu pracy maszyn i jest kolejnym uzasadnieniem podejmowania inicjatyw związanych ze wspólnym przygotowywaniem owoców do sprzedaży. Wiele jest sprawdzonych i dobrze poznanych przez naszych sadowników rozwiązań we Włoszech, Francji, Holandii i USA. Wystarczy tylko z nich skorzystać. Nie oznacza to jednak, że wystarczy przenieść poznane wcześniej wzory do kraju, ponieważ wymagają one dostosowania do naszych warunków — do wielkości gospodarstw, zamożności społeczeństwa oraz oczekiwań handlu. Nie bez znaczenia jest także system podatkowy.

Interesującym przykładem spełnienia wymogów handlu samoobsługowego owocami przy niezwykle rozdrobnionej ich produkcji jest Japonia. Funkcjonują tam nowoczesne pakownie obsługujące całą wieś, a owoce pochodzące z kilku- lub kilkunastoarowych sadów są sortowane i pakowane przy współudziale sąsiadów. Ostatnie doświadczenia wskazują, że nasz sposób przygotowania owoców do sprzedaży będzie miał swoją niepowtarzalną specyfikę.

W Polsce pakownie z nowoczesnymi liniami technologicznymi powstają głównie w dużych gospodarstwach produkujących ponad 500 ton owoców rocznie. Spotyka się je również w mniejszych gospodarstwach, u sadowników z dużą smykałką do handlu, którzy świadczą usługi dla sąsiadów lub skupują, a następnie sortują, pakują i sprzedają owoce, wykorzystując swoją markę lub kontakty handlowe. Będą powstawać również wyspecjalizowane obiekty budowane przez organizacje producenckie. Należy jednak się spodziewać, że jeszcze przez wiele lat większość naszych jabłek będzie przygotowywana do sprzedaży w miejscu ich wyprodukowania, czyli w gospodarstwach sadowniczych.

W większości gospodarstw sortowanie i pakowanie jabłek odbywa się ręcznie. Jest to praca uciążliwa i mało wydajna (100–150 kg/godz.). Można ją jednak usprawnić poprzez proste i tanie rozwiązania. Zastosowanie wywrotnic, stołów pakowniczych i napełniarek do skrzynek dwukrotnie zwiększa wydajność pracy. Takie proste linie są dostępne w kraju od prawie 20 lat. Są również wykonywane samodzielnie przez sadowników. Niewątpliwie daleko im do nowoczesnych i kosztownych linii sterowanych elektronicznie. Są jednak dużo tańsze w zakupie, eksploatacji i nie wymagają profesjonalnego serwisu, a uzasadnienie ekonomiczne ich użycia nie budzi żadnych wątpliwości.

W przygotowaniu owoców do sprzedaży poziom techniczny linii sortowniczych nie jest tak bardzo istotny (starzeją się one znacznie wolniej od innych maszyn sadowniczych), jak ekonomiczny sens ich zastosowania. Znane są pakownie w znacznie bogatszych od nas krajach, w których pracują blisko 40-letnie linie do jabłek. Bardzo często te pozornie przestarzałe maszyny przynoszą więcej korzyści ich użytkownikom niż supernowoczesne, ale i bardziej kosztowne rozwiązania. Te starsze mają tylko jedną wadę — nie ma czym zaimponować sąsiadom. Ale chyba nie to jest najważniejsze.