• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 12/2003

HORTI-LOGISTYKA 2003

Od dwóch lat w ramach targów Polagra-Farm odbywa się Horti-Logistyka, której głównym celem jest pokazanie potencjału polskiego ogrodnictwa. W pawilonie 24. prezentuje się tylko polskie owoce, warzywa oraz materiał szkółkarski — ozdobny i sadowniczy. Można stwierdzić, że ekspozycja spełnia swoje zadania — oferta wystawiennicza co roku jest bogatsza, zwiększa się także liczba zawieranych umów handlowych. Okazało się, że pawilon 24. jest typowym miejscem targowym, a nie tylko wystawienniczym. Stwierdziło to wielu uczestników targów z innych pawilonów i wyraziło chęć udziału w Horti-Logistyce w 2004 roku.
W tym roku pomiędzy 9 a 12 października w pawilonie 24. swoje produkty prezentowało 47 różnych firm (o 2 więcej niż w zeszłym roku). Spośród nich 14 przedstawiało ozdobny materiał szkółkarski, po 8 — owoce i sadowniczy materiał szkółkarski, a tylko 2 — warzywa. Było 9 firm handlowych, w tym 4 rynki hurtowe, 1 spółdzielnia i 4 spółki prywatne. Różne produkty związane z ogrodnictwem prezentowało 6 firm. Ponadto swoje stoiska miały Wielkopolska Izba Rolno-Przemysłowa (WIRP) i Towarzystwo Rozwoju Sadów Karłowych (TRSK).
Wśród wystawców rozdano ankietę z 12 pytaniami, w której odpowiedzi udzieliło 30 wystawców. Wszyscy oni chcieli wziąć udział w targach w przyszłym roku, a tylko czterech było niezadowolonych ze zbyt małej frekwencji zwiedzających.

Podobnie, jak w zeszłym roku, podczas targów odbyły się dwa seminaria o tematyce ogrodniczej zorganizowane przez Wielkopolską Giełdę Rolno-Ogrodniczą SA, WIRP i TRSK. Pierwsze, 10 października pod tytułem "Zmiany form organizacji produkcji i sprzedaży drogą do poprawy zbytu polskich produktów ogrodniczych" oraz drugie, 12 października, na temat "Wymagań eksportowych owoców i warzyw w Wielkiej Brytanii i Rosji". Przedstawiciele firmy konsultingowo-doradczej z Anglii i eksportowo-importowej z Rosji przedstawili wymagania stawiane przez importerów owoców i warzyw oraz sytuację handlową w tych krajach. Ku zdziwieniu wielu słuchaczy (obecne było około 80 osób) okazało się, że wymagania jakościowe wobec owoców i warzyw, opakowań oraz sposobów sprzedaży w Anglii i Rosji są bardzo podobne. Na ogół jeszcze wśród naszych producentów przeważa pogląd, że do Rosji można sprzedać towar niższej jakości, niż na przykład do krajów zachodniej Europy. Prelegent z Rosji podkreślił, że ten pogląd należy już do przeszłości. Według jego opinii, produkcja w Rosji w najbliższej przyszłoś-ci nie pokryje zapotrzebowania na owoce, warzywa i ich przetwory, dlatego ich znaczące ilości trzeba będzie importować.

Polscy producenci mają także duże szanse eksportu owoców i warzyw na przykład do Anglii (najwybredniejszy, ale i najdroższy rynek — ceny są tam dwukrotnie wyższe niż w Polsce), jeśli spełnią stawiane wymagania, na przykład związane z systemem EUREPGAP.

To bardzo optymistyczne wnioski dla naszych producentów, tylko ilu skorzysta z tej szansy? Przecież nadal brakuje jabłek, które można eksportować na te rynki, a zwłaszcza jednostek zdolnych do wysyłania większych, jednolitych partii towaru przez cały rok.

W tym sezonie prawdopodobnie eksport jabłek będzie niższy niż w ubiegłym. Przyczyną tego są niższe zbiory oraz wyższe ceny na rynku krajowym. Warto podkreślić, że wysokie ceny jabłek, zwłaszcza przemysłowych, sprawiają, że nie będzie się karczowało starych i przydomowych sadów, a przybywać będzie kwater jabłoniowych. W związku z tym za około 3 lata, przy normalnym przebiegu pogody możemy mieć problemy z nadprodukcją jabłek. Dobry towar będzie wypierany z rynku przez kiepski, a ceny będą poniżej jednostkowych kosztów produkcji. Wielu producentów będzie miało wtedy problemy ze sprzedażą swoich owoców.

Podczas Horti-Logistyki dyskutowałem z kilkoma wystawcami, czy warto uczestniczyć w targach, w jaki sposób powiększyć grono wystawców — nie tylko w pawilonie 24.? Zdania były różne. Jedni uważali, że nie warto wystawiać, gdyż za małe jest zainteresowanie ze strony kupujących, a umowy handlowe zawiera się poza targami. Twierdzili również, że kiedyś zainteresowanie Polagrą było zdecydowanie większe. To się zgadza, ale kiedyś nie było faksów czy internetu i nie było towaru. W krajach z rozwiniętym ogrodnictwem corocznie organizuje się duże targi, w których uczestniczy wielu wystawców. Dlaczego? Trzeba się pokazać i dać się poznać potencjalnym, nowym klientom.

Czy brak towaru, na przykład jabłek, na zaspokojenie potrzeb dużych odbiorców, zachęca do odwiedzenia naszych targów? Na to pytanie także warto sobie odpowiedzieć. Osobiście podzielam pogląd osób, które uważają, że koniecznie trzeba brać udział w takich imprezach i to nie tylko w Polsce. Warto może zaznaczyć, że czterech wystawców biorących udział w targach Polagra-Farm chce zaprezentować się na targach Fruit Logistica w Berlinie. Przekonali się o celowości uczestniczenia w targach ogrodniczych. Mam nadzieję, że w przyszłym roku Towarzystwo Rozwoju Sadów Karłowych będzie znowu współorganizowało wystawę w pawilonie 24., pomagając ogrodnikom w promocji ich produktów w kraju i za granicą. Dziękujemy także za pomoc w organizacji przebiegu targów w pawilonie 24. dyrekcji Międzynarodowych Targów Poznańskich i Zarządowi Wielkopolskiej Izby Rolno-Przemysłowej w Poznaniu.