• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 12/2003

INNOWACJE, INSPIRACJE (CZ. I)

Tak w skrócie charakteryzują targi Horti Fair, odbywające się na początku listopada w Amsterdamie, ich organizatorzy. Rzeczywiście — w dniach 5.–8.11.2003 r. — pokazano, jak policzyli organizatorzy, ponad 425 nowości: odmianowych, technicznych oraz dotyczących sprzedaży produktów. Od 4 lat "dwa w jednym", czyli umieszczone pod wspólnym dachem targi techniki ogrodniczej (NTV*) i wystawa roślin ozdobnych (przeniesiona z Aalsmeer), stanowią niepowtarzalną okazję globalnego spojrzenia na sytuację światowego biznesu kwiaciarskiego, tendencji w nim panujących oraz poznania rozdających karty na międzynarodowym rynku. Na powierzchni około 40 000 m2, której większa część przypadła na pokazy techniczne, swoją ofertę zaprezentowało przeszło 900 wystawców z 50 krajów. Zwiedzających było prawie 56 000.

Najlepsze z najnowszych

Podczas targów rozmaite gremia jurorów decydują o wyróżnieniach w różnych kategoriach, co podgrzewa atmosferę imprezy, a później pozwala lepiej sprzedać wyróżnione nowości. Najbardziej prestiżowe trofeum to Reed Horti Fair Innovation Award (nagroda za innowację), którą otrzymuje wystawca oferujący przełomowy produkt. W tym roku w ścisłym finale tej konkurencji znalazło się 21 (spośród wspomnianych 425) propozycji, a największe uznanie zys-kała tak zwana zamknięta szklarnia (napiszemy o niej w kolejnym numerze "Hasła"). W grupie tej było 10 nowych odmian roślin ozdobnych, z których najwyżej jury oceniło angelonię 'Angel Mist White Cloud', o białych kwiatach, zgłoszoną przez firmę Ball Holland. Najlepszej promocji na wystawie doczekała się jednak chryzantema 'Brilliant Yellow' (fot. 1) z przedsiębiorstwa CBA, które oferuje odmianę pod markową nazwą DelphiMum. Ta ostatnia sugeruje podobieństwo nowości do ostróżki (Delphinium sp.), które wyraża się w budowie pędu kwiatostanowego — koszyczki kwiatowe znajdują się na długim jego odcinku, tworząc wąską piramidę — pożądaną przez bukieciarzy (przynajmniej holenderskich). Trzeba przyznać, że — podobnie, jak DelphiMum — większość nowości roślinnych nominowanych do wyżej wymienionej nagrody nie znalazłaby obecnie uznania na polskim rynku, co świadczy o jego dość konserwatywnym charakterze.


FOT. 1. CHRYZANTEMA 'BRILLIANT YELLOW' TO JEDNA Z NAJBARDZIEJ DOCENIONYCH PRZEZ MIĘDZYNARODOWE JURY NOWOŚCI TEGOROCZNYCH TARGÓW

Znacznie ciekawsze dla obserwatora z Polski mogły się okazać rezultaty wyborów najlepszej w 2003 roku szklarniowej odmiany róży w kategorii Fleur Primeur, które ogłoszono właśnie podczas targów. Zwyciężczynią została 'Prima Donna+' (Lexannod) hodowli holenderskiego przedsiębiorstwa Lex+, które dotychczas było znane głównie z przebojowej odmiany 'Dolce Vita+'. Pierwsza z wymienionych, o dużych pąkach oraz ciemnych liściach, ma cechy podobne do tej drugiej, różni się przede wszystkim barwą kwiatów, które są brzoskwiniowe (fot. 2). Fleur Primeur to sposób promowania nowych, wyróżniających się odmian kwiatów ciętych przez giełdę kwiatową Aalsmeer (jest też Plant Primeur dla roślin doniczkowych i Garden Primeur — dla ogrodowych). Kreacje, które trafiają do uprzywilejowanego grona ze znakiem "Fleur Primeur", muszą być zatwierdzone przez odpowiednią komórkę aukcji zajmującą się, między innymi, weryfikacją trwałości kwiatów ciętych danej odmiany. Jak podaje Ronald van den Breevaart z Bloemenveiling Aalsmeer, spośród około 15 000 nowości, jakie w grupie kwiatów ciętych co roku trafiają do sprzedaży na tej giełdzie, mniej więcej 300 zys-kuje przydomek "Fleur Primeur" (w tym roku odrzucono ok. 50 kandydatek). W przypadku róż na 57 nowości, które trafiły ostatnio do giełdowego obrotu, 36 znalazło się na liście FP. Właśnie spośród tych trzydziestu sześciu kreacji kupujący wybierali najlepszą w 2003 roku kierując się następującymi kryteriami: jakość, trwałość kwiatów po ścięciu, przydatność do transportu, nowatorstwo, przyjęcie na rynku detalicznym. 'Prima Donna+', która wyraźnie zwyciężyła w plebiscycie, określana bywa jako "coś, co wreszcie zastąpi 'Versillię'".


FOT. 2. RÓŻA 'PRIMA DONNA+' ZOSTAŁA WYRÓŻNIONA PRZEZ KLIENTÓW GIEŁDY KWIATOWEJ W AALSMEER

Oprócz tego, że — dobrym zwyczajem Horti Fair — pokazywane na poszczególnych stoiskach nowości były wyraźnie oznaczone, organizatorzy przygotowali też ogólne prezentacje nowych produktów. Jedną z nich była — podobnie jak w zeszłym roku — ekspozycja pod nazwą New Plants 2003 ("Nowe Rośliny '03"). Zaprezentowano tam wybrane, szczególnie ciekawe odmiany gatunków doniczkowych i rabatowych (w sumie ponad 100 eksponatów), które w ubieg-łym roku po raz pierwszy trafiły na holenderskie aukcje Bloemenveiling Aalsmeer i FloraHolland, a niekoniecznie znalazły się na stoiskach wystawców tegorocznego Horti Fair. W tej kolekcji był, na przykład, figowiec benjamiński 'Safari' (fot. 3) jako kolejna oryginalna kreacja reprezentująca ten najpopularniejszy gatunek doniczkowy.


FOT. 3. FICUS BENJAMINA 'SAFARI' — JEDNA
Z TARGOWYCH NOWOŚCI, JAKIE TRAFIŁY W TYM ROKU DO GIEŁDOWEGO OBROTU W HOLANDII

Rośliny niebanalnie

House of Plants ("Dom Roślin") to z kolei, przygotowana po raz drugi podczas amsterdamskich targów, promoc-ja roślin, głównie doniczkowych, jako "obowiązkowych" elementów najbliższego otoczenia człowieka. W tej wydzielonej części wystawy pokazywano atrakcyjne, a w każdym razie nietuzinkowe, sposoby użycia roślin jako dekoracji wnętrza, towarzysza poprawiającego warunki zdrowotne w miejscu pracy, itp. Co istotne, wiele spośród zademonstrowanych rozwiązań było wynikiem współpracy dekoratorów (studentów jednego z holenderskich college'ów) z ogrodnikami — producentami kaktusów, begonii, storczyków, azalii, sępolii, anturium, wrzośców — oraz giełdą kwiatową z Aalsmeer.
Zaproponowane przez studentów nowe sposoby użycia roślin mają, między innymi, pobudzić zainteresowanie ty-mi produktami wśród młodych klientów.

Za najciekawszy pomysł zaprezentowany w House of Plants jury uznało wykorzystanie kaktusów do dekoracji ściennej (doniczki z roślinami powtykane w pozycji poziomej do powieszonych na ścianie trzech plansz utworzyły "żywe" obrazy). Wysoko oceniono również, ze względu na nawiązanie do nowoczesnych trendów w urządzaniu wnętrz, użycie begonii jako zwieńczenia niby-lampy (fot. 4).


FOT. 4. NOWATORSKIE POMYSŁY DOTYCZĄCE UŻYCIA ROŚLIN DONICZKOWYCH ("OBRAZY" Z KAKTUSÓW CZY "LAMPA" Z BEGONII) TO SPOSÓB NA POBUDZENIE SPRZEDAŻY TYCH PRODUKTÓW

Poszerzyć rynek

Taki był temat przewodni kwiaciarskiej części Horti Fair '03 (hołdowały mu m.in. prezentacje House of Plants). Dla Holendrów, określających siebie terminem "mały kraj — duży gracz", jest to zadanie z jednej strony proste, a z drugiej nie. Łatwe, gdyż żadna inna nacja nie prowadzi tak skrupulatnych badań rynkowych i analiz, które pomagają wytyczyć strategiczne kierunki produkcji, sprzedaży, promocji, itp. Trudnością natomiast, jaka się ostatnio pojawiła, jest zastój gospodarczy w Kraju Tulipanów i innych państwach Europy Zachodniej, który ogranicza możliwości najważniejszych konsumentów.

Tak czy owak, według danych Bloemenbureau Holland (BBH) przewidywany jest w ciągu najbliższych 5 lat 20-procentowy wzrost sprzedaży roślin ozdobnych przez Holendrów. W 2007 roku ma ona osiąg-nąć wartość 6 mld euro. Zwyżka ta powinna nastąpić głównie dzięki zwiększeniu eksportu do Rosji, Wielkiej Brytanii oraz państw — nowych członków Unii Europejskiej. Szacuje się, że za 4 lata udział Holandii w światowym rynku kwiatów ciętych wyniesie ponad 40%, a prawie 45% — w rynku roślin doniczkowych.

Liczby te pokazują, między innymi, że przy rozwijającej się produkcji kwiatów ciętych poza Europą (Afryka — przede wszystkim Kenia, Ameryka Południowa — głównie Ekwador, a ponadto Egipt i inne kraje), Holendrzy umacniają swoją pozycję lidera wśród handlowców. Dane giełdy FloraHolland mówią, że ponad 60% roślin ozdobnych produkowanych na świecie "przechodzi" przez jedną z holenderskich aukcji. Wprawdzie rośnie znaczenie supermarketów w handlu towarami kwiaciarskimi, ale giełdy Kraju Tulipanów bardzo często pośredniczą pomiędzy tymi dużymi hurtowymi odbiorcami a ogrodnikami.

Inną tendencją, na jaką podczas tegorocznego Horti Fair zwracało uwagę BBH, jest rozwój sieci kwiaciarni w Europie Zachodniej. Są to struktury działające na terenie poszczególnych krajów, często na zasadzie franchisingu. Na przykład we Francji istnieje ponad 10 takich sieci, z których największa "Le Jardin des Fleurs" obejmuje 90 punktów sprzedaży, osiągających roczne obroty średnio 660 000 euro na sklep. Podobnie szybko rozrasta się w Niemczech "Blume 2000", która ma około 20 mln klientów w całym kraju
i daje 7-dniową gwarancję świeżości kwiatów. O sukcesie tego typu sieci kwiaciarń decyduje też ich lokalizacja. Wydaje się, że najlepsze dla nich miejsce to centrum handlowe, gdzie pod jednym dachem zgromadzone są dziesiątki sklepów i gdzie najłatwiej o kupujących pod wpływem impulsu. Taki przynajmniej wniosek nasuwa się na podstawie analizy sukcesu norweskiej sieci Mester Gronn, której 65 kwiaciarni (roczne obroty — 65 mln euro) znajduje się właśnie w takich centrach i której dyrektor Erling Olstad mówił na temat swojej firmy podczas jednej z konferencji towarzyszących targom.

Miejsce Polski

W grupie 10 nowych członków UE nasz kraj zajmie bardzo ważną pozycję jako odbiorca produktów kwiaciarskich z Holandii. Wynika to z liczby ludności, czyli potencjalnych konsumentów (39 mln Polaków na 75 mln nowych obywateli Unii). Bloemenbureau Holland podaje, że w 2002 r. wartość sprzedaży do wyżej wspomnianych państw wyniosła w sumie 160 mln euro i po 5 latach ma wzrosnąć do 275 mln euro. Na razie przeznaczamy jednak mało pieniędzy na rośliny ozdobne. Według danych BBH, jest to w przypadku kwiatów ciętych równowartość 7,10 euro rocznie na osobę (dla porównania: Czesi — 9,20 euro, Węgrzy — 12,50 euro, a plasujący się na czele listy Szwajcarzy — 91,40 euro). Zarazem Polska ma największą rodzimą produkcję roślin ozdobnych w obrębie dziesiątki. Podawana przez Holendrów powierzchnia wynosi 725 ha (na Węgrzech — 300 ha, w Kraju Tulipanów — 5800 ha). Podkreśla się zarazem, że tylko Polacy i Węgrzy stworzyli własne rynki hurtowe.

Na tegorocznych targach w Amsterdamie nasz kraj reprezentowany był przede wszystkim przez zwiedzających, których — wydaje się — przyjechało jeszcze więcej niż poprzednio. W charakterze wystawcy pojawiła się natomiast tylko jedna firma z Polski — Gospodarstwo Ogrodnicze i Laboratorium In Vitro Filip Ambrosewicz. Przedstawiciel tego przedsiębiorstwa, które zajmuje się rozmnażaniem gerbery (odmiany włoskiej hodowli Bindi Siri i własne) Zbigniew Ambrosewicz (fot. 5) powiedział, że celem udziału w Horti Fair była potrzeba szukania nowych rynków zbytu. Rośliny oferowane przez niego są bowiem dwukrotnie tańsze niż holenderskie. Oferta Polaków cieszyła się więc zainteresowaniem Holendrów, a także przybyszów zza naszej wschodniej granicy, którzy licznie odwiedzają amsterdamskie targi. W tym aspekcie nie dziwił też napis po rosyjsku, który dominował w jednej z wystawowych hal, a reklamował kolumbijską produkcję kwiatów (fot. 6).


FOT. 5. ZBIGNIEW AMBROSEWICZ I REPREZENTOWANA PRZEZ NIEGO FIRMA —
JEDYNI POLSCY WYSTAWCY HORTI FAIR '03


FOT. 6. DLA NIEKTÓRYCH WYSTAWCÓW NAJWAŻNIEJSI SĄ KLIENCI Z ROSJI,
KTÓRZY LICZNIE ODWIEDZAJĄ AMSTERDAMSKIE TARGI

* relacja z tej części targów — w "Haśle" 2/2004