Wybrać linię
Według Zbigniewa Rewery (fot. 1) reprezentującego firmę PERFECT, można kupić od razu dużą maszynę umożliwiającą kalibrowanie, sortowanie i pakowanie na przykład 10 ton jabłek na godzinę. W polskich warunkach, gdzie sadownicy owoce zbierają do skrzynek i skrzyniopalet i każdy oferuje inny towar, okazuje się jednak, że przygotowanie 10 ton owoców trwa godzinę, a przystosowanie maszyny do sortowania tych owoców — pół godziny. Dlatego, decydując się na wydajną linię, trzeba dysponować dużymi partiami jednorodnych owoców przeznaczonych do kalibrowania i sortowania oraz mieć odbiorców, którzy mogą kupować kilkadziesiąt ton towaru dziennie. Potrzebne są także duże obiekty, w których owoce te będą przygotowywane.
Fot. 1. Według Zbigniewa Rewery, linia technologiczna powinna być dostosowana
do wielkości gospodarstwa i wymagań osób kupujących w nim owoce
Na razie, wydaje się, warto kupować maszyny 2-, 3-, 4-rzędowe o wydajności 2–6 ton na godzinę (fot. 2). Lepiej, gdy linia technologiczna pracuje dziennie kilka godzin dłużej, ale się zamortyzuje. Po pewnym czasie, gdy zapoznamy się z kalibrowaniem i sortowaniem drobnych, różnorodnych partii owoców, i potrzebne będzie przygotowanie dużych partii towaru, gdy firma będzie się rozwijała, można starą maszynę sprzedać i kupić większą lub dokupić drugą taką samą. Dwie maszyny mają także inne, często niedostrzegane, zalety, na przykład możliwość ustawienia ich w mniejszych pomieszczeniach, w dwóch różnych miejscach, co pozwala ograniczyć konieczność dowożenia owoców do sortowania. Na dwóch maszynach można także w tym samym czasie przygotowywać dwie różne odmiany, co w polskich gospodarstwach produkujących często kilkanaście odmian wydaje się dobrym rozwiązaniem.
Fot. 2. Na elektronicznej dwuścieżkowej linii technologicznej firmy PERFEKT od kilku lat sortuje siĘ owoce pochodzące z sadu należącego do SGGW
Sadownicy decydujący się na indywidualny zakup urządzeń sortowniczych często dysponują zbyt małymi pomieszczeniami i wtedy trzeba kupować linię technologiczną o ograniczonej długości, o minimalnej liczbie wyjść. Mniejsza jest wtedy jednak wydajność — przez małą ilość miejsca dla osób pakujących owoce czy dla operatora wózka widłowego.
Według Z. Rewery, dla sprawnej pracy elektronicznej dwuścieżkowej linii technologicznej potrzebna jest hala o długości 20–25 m i szerokości 15–20 m. Ważne również, czy maszyna będzie używana przez sadownika na indywidualne potrzeby, czy w firmie zajmującej się profesjonalnie kalibrowaniem, sortowaniem i pakowaniem. W tym drugim przypadku należy brać pod uwagę większe parametry linii sortująco-kalibrującej. Teoretycznie dwuścieżkowa linia pozwala na przygotowanie do 4 ton jabłek w ciągu godziny, praktycznie wydajność ta jest często o połowę niższa. Najlepsze są elektroniczne linie optyczne dzielące owoce według kształtu — umożliwiają podział owoców nawet co 1 mm średnicy — oraz barwy zasadniczej skórki i wielkości rumieńca. Most wagowy jest potrzebny, gdy sortuje się owoce usługowo i ważne jest określenie dokładnej masy przesortowanych owoców.
Mechaniczne, wagowe linie technologiczne czy kalibrownice szczelinowe okazują się za mało dokładne i odchodzi się już od nich na Zachodzie na rzecz elektronicznych linii, które spełniają potrzeby najbardziej wymagających klientów.
Na "kręciołku"
Według Z. Rewery, nadal dobrze sprzedają się kalibrownice szczelinowe (na przykład model A3 firmy Greefa — fot. 3), pozwalające na przygotowanie w ciągu godziny około tony jabłek. Są to proste i rzadko ulegające awariom maszyny przeznaczone dla małych i średnich gospodarstw. Głównym zadaniem takiego urządzenia jest podział owoców na klasy wielkościowe z dokładnością od 3 do 5 mm. Urządzenia kalibrujące owoce, na przykład na 6 klas jakościowych, oddzielają tak zwany niesort. Taką maszynę można wyposażyć także w automatyczną wywrotnicę (fot. 4), podajnik rolkowy czy szczotki czyszczące i polerujące owoce.
Fot. 3. Kalibrownice szczelinowe, nadal dobre rozwiązanie dla małych i średnich gospodarstw
Fot. 4. Automatyczna wywrotnica z górnym odbiorem owoców może być zamontowana także do "kręciołka"
Jak uważa Z. Rewera, można kupować używane, proste kalibrownice, bo różnica w cenie to średnio ponad 50% — nowa kosztuje ponad 20 000 zł, a cena używanej waha się w granicach 6000–8000 zł. Dla elektronicznych linii różnica ta wynosi 40–50%. Decydując się na zakup używanej maszyny, należy zwracać uwagę, aby elementy sortujące — gąbki, gumy, pomosty wagowe — nie były zniszczone i równo pracowały. Używane urządzenia warto kupować w firmach specjalizujących się w ich sprowadzaniu, naprawie i prowadzących serwis, gdyż mamy wtedy pewność poprawnego działania zarówno poszczególnych elementów, jak i całej maszyny.
Nie jest prawdą, że kalibrownice szczelinowe uszkadzają owoce. Uszkodzenia te najczęściej powodowane są przez osoby pracujące przy tych liniach, nieumiejętnie obchodzące się z owocami, lub podczas sortowania za pomocą urządzeń z wadliwymi elementami.