• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 03/2004

ROZPOCZYNAMY OCHRONĘ PRZED PARCHEM JABŁONI

Przed każdym sezonem pojawia się pytanie, jak przeprowadzić ochronę chemiczną sadu, aby była ona skuteczna i możliwie tania. Pytanie bardzo trudne, zwłaszcza dla tych, dla których ostatni sezon nie był łatwy w zwalczaniu parcha jabłoni (fot. 1). Niestety, nie ma jednoznacznej odpowiedzi i sposobu na zapewnienie skutecznej, dobrej ochrony, jednakowej dla wszystkich sadów. Każdy sad, a nawet kwatera to oddzielny ekosystem, w którym panują specyficzne dla niego warunki. Obejmują one między innymi cechy krajobrazowe, które decydują o stabilności ekologicznej i rolniczej, położenie sadu, dobór odmian, wielkości źródła infekcji oraz warunki pogodowe.


Fot. 1. Objawy parcha jabłoni na owocach

Pamiętajmy o moczniku

W wielu sadach po ostatnim sezonie wegetacyjnym zabieg 5% roztworem mocznika był konieczny. Wykonany jesienią, w okresie, kiedy 95% liści jest jeszcze na drzewach redukuje liczbę owocników grzyba Venturia inaequalis nawet w 90%. Silne porażenie liści (fot. 2) i zawiązków, zwłaszcza na odmianach 'Jerseymac' i 'Idared', było podstawą do stwierdzenia, że źródło infekcji będzie duże. W sadach, w których nie wykonano jesiennego opryskiwania mocznikiem, wskazany byłby zabieg na przedwiośniu (po stopnieniu śniegu). Jego dokładność będzie na pewno mniejsza niż jesiennego, ze względu na trudności w dotarciu cieczy użytkowej do wszystkich liści leżących pod drzewami, niemniej jednak zredukuje on liczbę wytwarzanych owocników grzyba, jak również zahamuje dalszy rozwój tych, które już wytworzyły się na liściach.


Fot. 2. Objawy parcha na liściach jabłoni

W sadach, w których z różnych powodów nie udało się zastosować mocznika, a choroba wystąpiła w ubiegłym roku w dużym nasileniu, należy liczyć się z dużym zagrożeniem i rozpocząć ochronę wcześnie w sezonie, nawet w czasie pękania pąków. Przy dużym źródle infekcji już pierwsze wysiewy zarodników workowych mogą być bardzo liczne. Prawidłowo prowadzona ochrona chemiczna w okresie infekcji pierwotnych jest niezwykle ważna. Niedopuszczenie do pojawienia się objawów parcha w tym czasie pozwala na znaczną redukcję zabiegów w dalszej części sezonu, w okresie infekcji wtórnych.

Kiedy wykonać pierwszy zabieg?

Niezbędne w prawidłowym ustaleniu jego terminu są obserwacje rozwoju owocników i wysiewu zarodników workowych. Moment, w którym ponad 30% owocników zawiera już dojrzałe, zdolne do wysiewu zarodniki (fot. 3), świadczy o konieczności rozpoczęcia ochrony chemicznej. Z reguły pierwsze wysiewy następują w pierwszej połowie kwietnia, ale zdarzają się odstępstwa od reguły, wynoszące nawet 2 lub 3 tygodnie. Drzewa znajdują się wówczas najczęściej w fazie "mysiego uszka" lub zielonego pąka. W Polsce najobfitsze wysiewy zarodników workowych obserwuje się w okresie od zielonego pąka do około 2 tygodni po kwitnieniu. Jest to czas, w którym rozwijające się liście i zawiązki owocowe są najbardziej podatne na porażenie. W nadchodzącym sezonie, należy liczyć się z tym, że już pierwsze wysiewy w wielu sadach, w których nasilenie parcha było duże w sezonie 2003, mogą być bardzo obfite. Dlatego też uzyskanie dobrych efektów ochrony możliwe będzie tylko przy nieustannej analizie bieżącej sytuacji w sadzie. Na tej podstawie powinny być podejmowane właściwe decyzje, uwzględniające między innymi termin zabiegu (tempo przyrostu tkanki, okres od ostatniego zabiegu, wielkość opadu) i prawidłowy dobór środka.


Fot. 3. Dojrzałe, zdolne do wysiewu zarodniki workowe grzyba V. inae­qualis

Ochronę sadów jabłoniowych warto rozpocząć fungicydami miedziowymi (1, 2 zabiegi). Są to zabiegi o charakterze fitosanitarnym, które oprócz zabezpieczania rozwijających się pąków przed parchem jabłoni, skutecznie ograniczają także choroby kory i drewna, a w rejonach, gdzie występuje zaraza ogniowa, chronią też przed tą chorobą. Zaleca się stosowanie środków miedziowych tylko do pierwszych zabiegów. W późniejszym okresie, zwłaszcza przy wysokiej wilgotności, są one fitotoksyczne i mogą powodować ordzawienia owoców. Do dalszych opryskiwań (do fazy różowego pąka) można stosować fungicydy powierzchniowe, takie jak: Delan 700 WG, Captan 50 WP/80 WG, Antracol 70 WG, Dithane M-45 80 WP, Polyram 70 WG, itp. Są to typowe preparaty zapobiegawcze, które charakteryzują się niespecyficznym mechanizmem działania, a w związku z tym nawet ich częste stosowanie
w sezonie nie stwarza ryzyka pojawienia się form odpornych patogenu. Skuteczność tych środków nie zależy od temperatury, dzięki czemu mogą być używane w okresie chłodów, które często panują na początku wegetacji. Bliżej fazy różowego pąka, oprócz wyżej wymienionych fungicydów powierzchniowych, można stosować środki wgłębne i systemiczne — anilinopirymidyny (Chorus 75 WG, Mythos 300 SC), dodynowe (Syllit 65 WP, Carpene 65 WP), strobiluryny (Discus 500 WG, Zato 50 WG, Ardent 500 SC). Wybór fungicydów do zwalczania parcha jabłoni zależy oczywiście od przebiegu pogody, obecności form odpornych i sytuacji w danym sadzie. Im szybszy przyrost tkanki, silniejsza presja infekcyjna, bardziej korzystne warunki i podatna odmiana, tym skuteczniejsze fungicydy powinny być zastosowane. Należy jednak pamiętać o niestosowaniu po sobie środków należących do tej samej grupy chemicznej, ze względu na niebezpieczeństwo pojawienia się form odpornych. Dotyczy to głównie fungicydów dodynowych, systemicznych — inhibitorów biosyntezy ergosterolu (IBE) oraz strobilurynowych. Tę ostatnią grupę należy traktować jako awaryjną, w sytuacji dużego zagrożenia, gdy nie będzie możliwości zastosowania innych fungicydów. Strobiluryny są to związki bardzo cenne, ze względu na wysoką skuteczność działania w szerokim zakresie temperatury, jak również możliwość użycia w czasie mżawki i na mokre liście.

Warto także w tym miejscu zwrócić uwagę na szerokie spektrum działania niektórych preparatów, dzięki czemu wykonując jeden zabieg można zwalczać dwie lub trzy choroby jednocześnie. Wśród fungicydów stosowanych do ochrony przed parchem jabłoni, niektóre działają jednocześnie przeciwko mączniakowi jabłoni (wszystkie strobiluryny, IBE — Punch Bis 400 EC, Score 250 EC, Rubigan 12 EC, Clarinet 200 SC, Folicur Multi 50 WG) czy przeciwko szarej pleśni — anilinopirymidyny.

Przyrost tkanki i opady deszczu

W okresie największych wysiewów zarodników workowych następuje także intensywny przyrost tkanki. Trzeba więc pamiętać, że ogranicza to czas działania fungicydów powierzchniowych. Także przyrost liścia zwiniętego w pąk w okresie ostatniego zabiegu, powoduje, że nie można liczyć już na jego ochronę podczas kolejnych infekcji. Przeciętnie przyjmuje się, że kolejny liść pojawia się na pędzie co 4 dni. Opryskiwania zaleca się, gdy średnio pojawi się 1,5 liścia, oznacza to, że zabiegi powinny być wykonywane co 5–6 dni. Przy ochronie przed parchem jabłoni należy także uwzględniać możliwość ewentualnego zmycia preparatu przez opady występujące po zabiegu. Dlatego w każdym gospodarstwie powinien znajdować się deszczomierz. Za jego pomocą można określić sumę opadów od ostatniego zabiegu, jeśli wyniesie ona 25 mm czy około 15–20 mm dla opadu burzowego, należy uznać, że preparat został zmyty i zabieg powtórzyć przed następną infekcją. Ważne jest, aby uwzględniać często panującą w tym czasie silną rosę, która może powodować dłużej utrzymującą się wilgotność w pąkach i sprzyjać zagrożeniom, jak to miało miejsce, na przykład w ubiegłym sezonie w rejonie grójeckim. Gdy weźmie się pod uwagę te wszystkie czynniki oraz fakt, że wskazania sygnalizatorów okresów krytycznych w tym okresie są mało precyzyjne, słuszne wydaje się oparcie programu ochrony w czasie największych wysiewów zarodników na fungicydach zapobiegawczych. Jednak także w tym czasie mogą zaistnieć sytuacje, kiedy trzeba sięgnąć po preparaty interwencyjne, takie jak na przykład Score 250 EC, Clarinet 200 SC, Folicur Multi 50 WG, Chorus 75 WG, Mythos 300 SC, których używamy między innymi, po zmyciu fungicydu powierzchniowego lub nie mogąc wykonać zabiegu zapobiegawczego.

Po kwitnieniu

W tym okresie można w pełni wykorzystywać sygnalizatory, które są bardzo pomocne w wyznaczaniu terminów zabiegów, co daje możliwość stosowania fungicydów systemicznych z grupy IBE, o działaniu interwencyjnym, na przykład Score 250 EC, Punch Bis 400 EC, Rubigan 12 EC, Systhane 125 EC. Niemniej jednak zabiegi interwencyjne nie powinny być podstawą ochrony — pozostawmy je tylko na sytuacje konieczne. Wybór konkretnego preparatu z tej grupy zależny jest od liczby godzin po infekcji. Należy kierować się zasadą większego "zapasu" działania poinfekcyjnego. Często popełnianym przez sadowników błędem jest złe określenie terminu ewentualnej infekcji. Aby zminimalizować takie błędy lepiej zastosować preparat o możliwie najdłuższym okresie działania interwencyjnego, na przykład Score 250 EC czy Punch Bis 400 EC. Nie można także zapominać, że podobnie jak w przypadku preparatów powierzchniowych, zwiększenie masy liści powoduje rozcieńczenie fungicydów wgłębnych i systemicznych. Ich działanie przeciwko parchowi jest wówczas ograniczone. Przyjmuje się, że preparaty systemiczne wykazują tylko 1-, 2-dniowe działanie zapobiegawcze, natomiast wgłębne działają przez 5, 6 dni lub dłużej, w zależności od przebiegu pogody. Dlatego zaleca się, aby środki systemiczne stosować w mieszaninach
z fungicydami o działaniu powierzchniowym, dzięki czemu przedłużony zostaje okres ich działania zapobiegawczego z jednej strony, z drugiej zaś zmniejszone ryzyko szybkiej selekcji form odpornych patogenu. Aby skuteczność działania tych środków była zadowalająca, muszą być spełnione pewne warunki — temperatura powyżej 12°C i odpowiedni czas na wniknięcie do tkanki. Są one łatwo zmywane, zanim dostaną się do rośliny, dlatego nie mogą być stosowane na wilgotne liście, na krótko przed opadem i podczas mżawki. Preparaty IBE charakteryzują się specyficznym mechanizmem działania, dlatego też wystarczy modyfikacja tylko w jednym genie grzyba, by doszło do indukowania zmiany (mutacji) w miejscu działania fungicydu, a to spowoduje selekcję form odpornych patogena. Dlatego też nie można stosować ich częściej niż 2, 3 razy w sezonie.

Technika opryskiwania

Nawet najlepszy program ochrony, odpowiednio dobrane fungicydy i terminy zabiegów, nie zapewnią dobrych efektów przy złej technice ochrony. Wiele wątpliwości budzi przede wszystkim kalibracja opryskiwaczy, a więc dobór parametrów pracy dla uzyskania optymalnego wydatku cieczy na hektar, jak również nieodpowiednia ilość cieczy użytkowej przy wykonywaniu zabiegów. W ubiegłym sezonie często popełnianym błędem było zaniżanie ilości cieczy użytkowej, co spowodowało, że przy niskiej wilgotności względnej powietrza i wysokiej temperaturze, pobieranie środków przez rośliny było słabe.