• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 09/2004

ŚWIĘTA TRUSKAWKI 2004

,
Na tegoroczne ceny, uzyskiwane za sprzedawane owoce truskawek, nie narzekali plantatorzy oferujący deserowe owoce poza głównym okresem ich zbioru. Rok ten znów okazał się jednak nie najlepszy dla plantatorów oddających owoce do przetwórstwa — firmy skupujące naszą przemysłową truskawkę tłumaczą się niskimi cenami tych owoców na międzynarodowych rynkach. Jeśli jednak opłacalność uprawy truskawek dla przemysłu będzie tak niestabilna, a ceny równie niskie, zakłady będą musiały szukać tego produktu w innych częściach świata, bo krajowych plantacji przemysłowej odmiany 'Senga Sengana' może już nie być.

VII Dni Świętokrzyskiej Truskawki

świętowano w Bielinach dwukrotnie — część pierwsza odbyła się u progu sezonu 6 czerwca, a druga — 27 czerwca — miała charakter dożynek. Zamiarem organizatorów jest uczynienie z Dni Świętokrzyskiej Trus­kawki bielińskiej wizytówki (fot. 1). Coroczne spotkania mają zachęcać turystów do odwiedzania położonej u podnóża Gór Świętokrzyskich gminy i przekonać ich do spożywania bielińskich truskawek. W tym rejonie są one uprawiane na powierzchni około 545 ha — plantacje mają od 0,2 do 2,0 ha. Największymi odbiorcami tych owoców są Przedsiębiorstwo Przemysłu Chłodniczego w Kielcach i firma Kerry Polska. Firmy te kupują pozbawione szypułek truskawki, głównie do mrożenia. Według Ryszarda Kani — prezesa zarządu Przedsiębiorstwa Przemysłu Chłodniczego w Kielcach — truskawki z tego rejonu mają bardzo dobrą jakość i, jak dotąd, nie było problemów z pozostałościami w nich środków ochrony roślin. Większość produkcji jest sprzedawana na zachód Europy. Chłodnia z Kielc co roku kupuje od 3 do 4 tysięcy ton truskawek, głównie odmiany 'Senga Sengana'. Tegoroczny urodzaj jest trochę lepszy niż w ubiegłym roku, co zdaniem R. Kani powinno ustabilizować ceny. Plantatorzy muszą się liczyć z tym, że zakłady będą dostosowywać się do cen płaconych za te owoce przez europejskich odbiorców. Zbyt wysokie ceny na naszym rynku są jedną z przyczyn wzros­tu produkcji w Chinach czy w Maroku truskawek dla przetwórstwa, z którymi nasze owoce muszą konkurować na światowych rynkach. Kupcy z zachodniej Europy wolą kupować truskawki przemysłowe w Polsce, gdyż są lepszej jakości od sprowadzanych z Chin czy Maroka, jednak polskie owoce nie mogą być droższe od nich więcej niż o 10–15%. W ubiegłym roku nasze były droższe o 60% — stąd problemy ze sprzedażą produktów z tak drogiego surowca. Z tego powodu polskie truskawki miesza się też z tańszymi owocami importowanymi z innych krajów, co również ogranicza popyt na nasze owoce, a w konsekwencji odbija się na cenach skupu.


Fot. 1. Dni Świętokrzyskiej Truskawki powoli stają się wizytówką gminy Bieliny

Zakłady prowadzące skup truskawek zobowiązane są do wprowadzania systemu HACCP, w związku z czym zaczną wymagać od dostawców na przykład prowadzenia ewidencji zabiegów ochronnych na plantacjach. Będą również musiały wprowadzić takie systemy kontroli kolejnych etapów produkcji, by na każdym z nich — aż do produktu finalnego — móc zidentyfikować pochodzenie danej partii owoców.

VI Czerwińskie Święto Truskawek (19 czerwca)

zbiegło się ze szczytem zbiorów owoców z upraw przyspieszanych — pod agrowłókninami, foliami i w tunelach (fot. 2) oraz wczesnych polowych. Cena tych owoców (z początkowych 20 zł/kg spadła do 8 zł/kg, potem do 5 zł/kg i na tym poziomie długo się utrzymywała), trafiających głównie na warszawski rynek, była bardzo satysfakcjonująca. Otwierający obchody święta wójt gminy Czerwińsk Janusz Gordat cieszył się, że "nie mieli racji ci, którzy twierdzili, iż ubiegły rok się nie powtórzy — właśnie się powtórzył!"


Fot. 2. Święto Truskawek w Czerwińsku zbiegło się ze szczytem zbiorów owoców z upraw przyspieszanych

Plantatorzy w pełni docenili sprzyjające im warunki ekonomiczne oraz dość rzadki tego lata słoneczny dzień — "świąteczną" sobotę większość z nich spędziła przy zbiorach truskawek. W tym rejonie przeważają tradycyjne, małe plantacje. Niewielu plantatorów stać na samodzielny handel hurtowy, choć są i tacy, z których gospodarstwa owoce jadą prosto na Litwę, Łotwę i do Estonii. Jeden z gości święta — Janusz Glinicki z wierzbickiego Sadpolu (o tym gospodarstwie można przeczytać w "Haś­le Ogrodniczym" nr 7 i 8 ), a więc sąsiad czerwińskich plantatorów — potwierdził zasadę, która bardzo powoli dociera do naszych ogrodników: łatwiej sprzedać 1000 ton truskawek niż 10 ton. Koncentracja produkcji nie tylko w tej części Mazowsza idzie jednak jak po grudzie, powstające w pobliskim Goławinie grupy producentów nie są jeszcze` dominującym graczem na regionalnym rynku truskawek.
W naszych "zagłębiach" produkcyjnych coraz wyraźniej zarysowuje się drugi ważny prob­lem — zaczyna brakować ludzi do prac sezonowych. W bieżącym sezonie te kłopoty mogą narastać — wielu obywateli nowych państw UE (a także np. Ukraińców) dotychczas u nas znajdujących pracę, ma teraz atrakcyjniejsze możliwości zarabiania w "starej" Unii.

IX Ogólnopolskie Dni Truskawki w Korycinie (26–27 czerwca)

były, jak podaje Mirosław Lech (fot. 3) wójt gminy Korycin, ostatnie. Od przyszłego roku w tradycyjnym terminie (ostatni weekend czerwca) będą się odbywać już jako "Europejskie". W ich programie ma się znaleźć koncert "Artyści — rolnikom" oraz "truskawkowa bitwa Polska — reszta Europy". Cokolwiek by to znaczyło — w przyszłym roku warto na Podlasie zaglądnąć. Co młodszym z naszych Czytelników przypominam, że na pierwsze Dni Truskawki do nikomu nieznanej wioski na północ od Białegostoku korycianie ściągnęli, między innymi ekipę Polskiego Radia i tutaj właśnie każdego roku odbywa się inauguracja jednego z najpopularniejszych letnich programów radiowych — Lata z Radiem. W ostatniej dekadzie powierzchnia okolicznych plantacji wzrosła trzykrotnie (do ponad 100 ha), miejscowi przedsiębiorcy stawiają pierwsze chłodnie, gmina promuje się na Podlasiu (poza truskawkami ma jeszcze inne atuty — umiejętnie "sprzedaje" swoje walory agroturystyczne, znakomite sery i inne produkty rolnicze sygnowane coraz lepiej rozpoznawalnym regionalnym znakiem "Zielone płuca Polski"). Jak zawsze w Korycinie, przed zwiedzaniem plantacji odbyło się krótkie seminarium, na którym prelegentami byli wyłącznie przedstawiciele praktyki. Zbigniew Rybak reprezentujący "Trus­plant" z Buszkowa (210 ha owocujących plantacji i 40 ha mateczników) mówił o wzrastającym w UE zainteresowaniu polskimi truskawkami deserowymi. Opłacalność ich produkcji jest najczęściej znacznie lepsza niż tradycyjnie uprawianej w rejonie Korycina przemysłowej 'Sengi Sengany'. Podczas kiedy za deserowe owoce można obecnie otrzymać 3–7,5 zł/kg, za 'Sengę Senganę' korycińscy plantatorzy otrzymywali na początku sezonu jej zbioru około 1,7 zł/kg. Z. Rybak studził jednak emocje przypominając, że technologia uprawy truskawek deserowych jest trudniejsza niż przygotowywanie surowca dla przetwórstwa — poza koniecznością wprowadzenia wielu zmian w agrotechnice i ochronie — niezbędna jest konsolidacja producentów, trudniejsza w Polsce do wprowadzenia niż kosztowne inwestycje, jak choćby nawadnianie czy sterowana uprawa. Zainteresowanym tą ostatnią Z. Rybak przedstawił kilka odmian umożliwiających wydłużenie sezonu zbiorów owoców deserowych. Nowa u nas 'Rosie' (nie wiadomo jeszcze, jak znosi nasze zimy) dojrzewa 2, 3 dni przed znaną już 'Honeoye', a około tygodnia przed 'Elsantą' i 'Camarosą'. Po nich przychodzi czas na całą plejadę znanych, "klasycznych" odmian o różnej porze dojrzewania, a następnie na te powtarzające owocowanie. Tu nowoś­cią jest 'Calipso' — wcześniejsza od 'Bolero' (wymaga okrywania na zimę) i 'Selva'. Kwestie nawozowe przedstawił Jarosław Barszczewski z firmy Yara (do niedawna Hydro) Polska. Po nawadnianiu właśnie nawożenie najbardziej wpływa na powodzenie uprawy truskawek. Spośród makroelementów wapń najwyraźniej oddziałuje na jakość owoców. Równie ważna, jak poziom nawożenia, jest kwestia formy, w jakiej dostarcza się roślinom potrzebnych im pierwiastków. W bieżącym sezonie okazywało się, że rośliny nie mogły wykorzystać wniesionego do gleby fosforu, bowiem był on dla nich niedostępny — podano go w nawozach słabo rozpuszczalnych w wodzie. Odnotowuje się coraz częstsze zastrzeżenia co do jakości owoców, wynikające z przekroczenia w nich zawartości azotynów. Może to być wynikiem spóźnionego wykorzystania przez rośliny podanego im azotu. Jeś­li gleba jest zimna, bakterie nitryfikacyjne potrzebują sporo czasu na przerobienie jego formy amonowej (NH4+) na azotanową (NO3). Gdy ma ona 9°C, trzeba na to kilka tygodni, więc nawet dostarczony w prawidłowym okresie agrotechnicznym nawóz nie zdąży zostać zużyty przez roślinę tak, by nie zostawić nadmiernych pozostałości. Wśród mikroelementów szczególne znaczenie — nie tylko dla truskawek — ma mało jeszcze doceniany krzem. Podwyższa odporność roślin na infekcje, pomaga znieść suszę i zimno, reguluje pobieranie innych mikroelementów.


Fot. 3. Jak mówi Mirosław Lech wójt gminy Korycin — od przyszłego roku tutejsze Ogólnopolskie Święto Truskawek zostanie przemianowane na Europejskie