• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 09/2004

BORÓWKOWY ŚWIAT

Gospodarstwo Bogdana i Mariana Marcinkowskich z Reptowa koło Szczecina jest jednym z większych i lepiej prowadzonych spośród produkujących borówkę wysoką w północnej Polsce. W ubiegłym roku zdecydowano się na wprowadzenie w nim systemu EUREPGAP, który — jak uważają właściciele — znacznie ułatwił sprzedaż owoców na Zachód.

Odmiany

W gospodarstwie Marcinkowskich borówkę wysoką uprawia się na 40 hektarach. Rośliny posadzono w latach 1999 i 2000 na torfowym pogorzelisku. Odmiany dobrano do długości okresu wegetacyjnego w tym rejonie. Jako pierwsze zbiera się owoce odmiany 'Duke', następne w kolejności to 'Patriot', 'Spartan' (fot. 1), 'Sunrise' i na końcu 'Brigitta'.


Fot. 1. 'Spartan'

'Duke' uważany jest za niezawodną i bardzo plenną odmianę. W okresie dojrzewania jego jagód (fot. 2) kończą się zbiory owoców większości odmian borówki wysokiej, na przykład w Holandii czy Francji.


Fot. 2. 'Duke'

'Patriot' jest kolejną dobrze ocenianą odmianą — ma duże, smaczne owoce (fot. 3). Jej wadą jest drobnienie owoców w latach bardzo silnego owocowania. Dlatego celowe może być silniejsze niż u innych odmian cięcie krzewów, a nawet przerzedzanie zawiązków.


Fot. 3. 'Patriot'

Nie zdecydowano się na uprawę 'Bluecropa' — jak mówią gospodarze — jest to dobra odmiana, ale uprawiana na większości krajowych plantacji. Zamiast niego posadzono 'Sunrise'. Owoce tej odmiany dojrzewają mniej więcej w tym samym czasie, co 'Bluecropa', są jednak bardziej wyrównane wielkościowo, dojrzewają równomiernie, mają bardzo dobrą jakość i dobrze się przechowują.

'Brigitta' jest odmianą, która w gospodarstwie nie jest najlepiej oceniana — ma długi okres wegetacji, przez co pędy nie zawsze zdążą zdrewnieć przed zimą i często są uszkadzane przez mróz. Odmiana ta ma niewielkie wymagania pokarmowe, dlatego ewentualne jej nawożenie musi być dokładnie przeanalizowane, a jej pędy są porażane przez patogeny powodujące zgorzele pędów. Odmiana ta ma także tendencję do silnego osypywania się zawiązków, a owoce przed zbiorem także łatwo opadają.

Jak uważa Bogdan Marcinkowski, odmianą o późnym terminie dojrzewania przydatną na przykład dla rejonów Polski z długim okresem wegetacyjnym (okolice Wroc­ławia, Opola, Sandomierza czy Tarnowa), jest 'Elliott'. Odmiana ta jest bardzo plenna, ma owoce dobrej jakości, które dojrzewają, gdy na rynku zaczyna już brakować owoców tego gatunku. Uprawa odmian borówki wysokiej, których owoce dojrzewają po jagodach odmian uprawianych w Europie Zachodniej, to także przyszłość dla wielu naszych producentów. Często na rynkach europejskich drożeją owoce późnych odmian. Uprawa takich odmian obarczona jest jednak pewnym ryzykiem — ich owoce w naszym klimacie w niektórych latach mogą nie zdążyć dojrzeć.

Systemy uprawy

Pierwsze borówki posadzono w płaskich rzędach w rozstawie 3 m x 1 m. Kolejne, w 2000 roku, posadzono na wałach, które w gospodarstwie nazywane są wypiętrzeniami (fot. 4). Jak uważają właściciele, tak uprawiane krzewy znacznie lepiej rosną i plonują. Na takiej plantac­ji łatwiejszy jest również zbiór owoców oraz zwalczanie chwastów. Te ostatnie — jak przyznają gospodarze — są jednym z większych problemów, do ich zwalczania próbowano używać herbicydów zawierających glifosat, ale uszkodzenia spowodowane przez te środki okazały się tak duże, że zaprzestano chemicznego odchwaszczania. Mechanicznego zwalczania chwastów, z uwagi na możliwość szybkiego mineralizowania się torfu, na tutejszych plantacjach borówki nie można wprowadzić.


Fot. 4. Borówka uprawiana w gospodarstwie na wypiętrzeniach lepiej rośnie i plonuje od roślin sadzonych tradycyjnie

W ubiegłym roku próbowano silnego cięcia krzewów, to jednak negatywnie odbiło się na plonowaniu roślin w tym sezonie. Na plantacjach założonych z roślin rozmnażanych metodą kultur tkankowych krzewy rosną silniej niż rośliny rozmnażane tradycyjnie. Jak mówią gospodarze, większa liczba silnych pędów, to także większe plony. Mimo że rośliny mają już pięć lat, nie starzeją się i bardzo dobrze plonują, dlatego prowadzi się tylko cięcie sanitarne.

W tym roku planuje się zwiększyć areał uprawy borówki wysokiej o kolejne kilkadziesiąt hektarów. Do za­łożenia plantacji posłużą krzewy wyprodukowane w la­boratorium kultur tkankowych. Rośliny z multiplatów (fot. 5) będą przesadzane w gospodarstwie do doniczek P9, a jesienią posłużą do założenia plantacji (fot. 6). Na nowej plantacji dominować będą 'Sunrise' (wcześnie dojrzewająca), 'Brigitta' (średnio późno dojrzewająca) i 'Elliott' (późno dojrzewająca).


Fot. 5. Sadzonki borówki wysokiej rozmnażane in vitro


Fot. 6. Założenie w gospodarstwie szkółki pozwala znacznie ograniczyć koszty związane z zakupem materiału nasadzeniowego

Aby uniknąć problemów ze zwalczaniem chwastów, rośliny zostaną posadzone na wałach okrytych czarną włókniną (fot. 7), która będzie równocześnie utrzymywała wilgotność gleby, podnosiła jej temperaturę i chroniła przed erozją. W rzędach roślin umieszczone zostaną linie nawadniające. Rzędy będą oddalone od siebie o trzy metry, a rośliny w rzędzie o 1 metr.


Fot. 7. Nowe nasadzenia będą zakładane na wałach okrytych czarną agrotkaniną

Krzewy borówki wysokiej w niektórych rejonach naszego kraju są narażone na uszkodzenia kwiatów spowodowane wiosennymi przymrozkami. W gospodarstwie Marcinkowskich wiosenne przymrozki zdarzają się stosunkowo często, dlatego na całej plantacji zamontowano instalację antyprzymrozkową (fot. 8), która latem pełni także rolę deszczowni. Aby zabezpieczyć 40-hektarową plantację, trzeba było zbudować dwa zbiorniki wodne o łącznej pojemności 30 000 m3 (fot. 9). Taka ilość wody pozwala na ciągłą pracę deszczowni przez 30 godzin. Woda do napełniania zbiorników pochodzi ze studni głębinowej o wydajności 100 m3 na godzinę. Konieczne było także zakupienie trzech pomp o wydajności 300 m3/godz. każda. W tym roku przymrozki kilkakrotnie wystąpiły w okresie kwitnienia borówki, dzięki instalacji antyprzymrozkowej udało się ochronić rośliny przed uszkodzeniami mrozowymi, a tegoroczne plony będą zaliczane do rekordowo dużych.


Fot. 8. Na plantacji znajduje się instalacja antyprzymrozkowa


Fot. 9. Konieczne było zbudowanie dwóch zbiorników o łącznej pojemności 30 000 m3

Prawie bez chemii

Uprawę borówki wysokiej, jak dotąd, udaje się prowadzić w gospodarstwie bez konieczności opryskiwania krzewów środkami ochrony roślin. Według Bogdana Marcinkowskiego, każdy zabieg chemiczny zakłóca naturalną równowagę biologiczną między grzybami antagonistycznymi w stosunku do wywołujących choroby. Nie prowadzi się także opryskiwania przeciwko szkodnikom. W niektórych latach pojawiają się zwójki, jednak te zwalczane są przez larwy much z rodziny rączycowatych, na przykład rączycę czarnonogą (Lydella nigripes) i rączycę rdzawą (Tachina fera), które pasożytują w gąsienicach motyli. Właściciel uważa, że jeśli zniszczyłby chemicznie zwójki (niepowodujące na razie istotnych gospodarczo szkód), zmniejszyłby populację rączyc i problem szkodników znacznie wówczas by się nasilił. Gdy jednak populacja szkodników przekroczy próg ekonomicznego zagrożenia i konieczne będzie opryskiwanie plantacji zoocydami, do tego celu użyte zostaną preparaty selektywne. Na razie w gospodarstwie opryskiwacz używany jest tylko do dolistnego nawożenia roślin, które prowadzone jest kilka razy w sezonie wegetacyjnym. Rośliny opryskuje się głównie nawozem Agroleaf. Gleba w tym rejonie jest bardzo kwaśna o (pH nawet 2,7), dlatego konieczne jest także jej wapnowanie.

Zbiory borówek

Owoce zbierane są na plantacji do jednostkowych opakowań (125- i 250-gramowych). Bezpośrednio na polu prowadzi się także kontrolę jakości zbieranych jagód. Każda 80-osobowa grupa ma jednego brygadzistę i jedną osobę kontrolującą jakość zbioru — oceniającą, czy zbierane owoce są dojrzałe, czy na krzewach nie pozostają dojrzałe jagody i czy owoce nie leżą pod krzewami.

Jednostkowe opakowania z owocami przenoszone są do zbudowanych ze słomianych mat "domków", które chronią owoce przed nagrzewaniem promieniami słonecznymi (fot. 10). Następnie w ciągu 15–30 minut owoce transportowane są do chłodni (zamontowano w niej wentylatory o bardzo dużej wydajności), w której przez 4 godziny są schładzane do temperatury 4° lub 2°C.


Fot. 10. Słomiane domki chronią zebrane owoce przed słońcem

Większość tak schłodzonych borówek sprzedawana jest na rynek angielski, w następnej kolejności do Belgii, Holandii, Włoch. Duża część owoców — zwłaszcza tych eksportowanych do Holandii i Belgii — jest przez tamtejszych handlowców reeksportowana na cały świat. Gospodarze wiedzą, że ich borówki przez europejskich pośredników trafiały już, na przykład, do Emiratów Arabskich czy Japonii. Planują także rozwijać sprzedaż owoców na rynki wschodnie. Właściciele 40-hektarowej plantacji nie liczą na sprzedaż jagód w Polsce — ceny owoców są tutaj niższe od uzyskiwanych na Zachodzie. W tym roku w gospodarstwie będzie się zbierać do 20 ton borówki dziennie, a przy tak dużej ich masie nie można również liczyć na sprzedaż w kraju.

EUREPGAP nie jest trudny

W gospodarstwie w ubiegłym roku wprowadzono system EUREPGAP. Przy dostosowywaniu gospodarstwa do wymagań w nim postawionych nie korzystano z usług firm doradczych — jak uważa Piotr Marcinkowski (fot. 11) — byłoby to stratą pieniędzy. W tak specyficznej uprawie, jak w przypadku borówki wysokiej, niejednokrotnie konieczne było wyjaśnianie osobie przeprowadzającej audyt, dlaczego produkcję prowadzi się w taki, a nie inny sposób. Największym problemem, jak przyznają gospodarze, będzie konieczność wprowadzenia w najbliższym czasie systemu identyfikacji zbieranych owoców.


Fot. 11. Według Piotra Marcinkowskiego, EUREPGAP można wprowadzić w gospodarstwie bez korzystania z usług firm doradczych

Wprowadzenie w gospodarstwie systemu EUREPGAP znacznie ułatwiło sprzedaż owoców za granicę. Przed jego wprowadzeniem zachodni odbiorcy wymagali przedstawiania różnych certyfikatów, na przykład wyników analiz pozostałości środków ochrony roślin w owocach, analizy liści i wody, listy używanych środków chemicznych. Wprowadzenie systemu certyfikacji zwolniło gos­podarstwo z konieczności przedstawiania dokumentów potwierdzających jakość sprzedawanych owoców. Gos­podarze przekonali się także, że wymagania związane z infrastrukturą sanitarną i właściwym traktowaniem pracowników okazały się łatwe do spełnienia. Osoby pracujące na plantacji po dokładnym wytłumaczeniu im konieczności przestrzegania określonych zasad chętnie się do nich dostosowują, dotyczy to na przykład palenia papierosów tylko w wyznaczonych miejscach czy mycia rąk po skorzystaniu z toalety.

Firma, która nadała certyfikat EUREPGAP, ma obowiązek raz w roku odwiedzić gospodarstwo i sprawdzić, czy produkcja prowadzona jest zgodnie z tym systemem.