• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 09/2004

KRUCHE HEKTARY

Sałata krucha (w handlu oferowana jako "lodowa" — co wynika z dosłownego tłumaczenia jej angielskiej lub niemieckiej nazwy) do niedawna była u nas zaliczana do tak zwanych warzyw mało znanych. Chociaż popularnością nadal ustępuje sałacie masłowej, powoli zdobywa coraz silniejszą pozycję na rynku. Jest ona także podstawowym składnikiem większości sałatek czy dodatkiem do hamburgerów serwowanych w restauracjach sieciowych. Zdaniem Macieja Andrzejewskiego z firmy Eisberg, w krajach zachodnich sałata krucha zdecydowanie dominuje również na rynku warzyw świeżych. Coraz częściej jest też oferowana w formie ciętych mieszanek, gotowych do sporządzania sałatek — tego typu produkty cieszą się dużą popularnością również na rynku węgierskim, tamtejszy oddział tej firmy większość szatkowanych sałatek sprzedaje do supermarketów. Na naszym rynku sałata krucha oferowana jest przede wszystkim "w główkach", gotowe mieszanki sałatkowe dopiero od niedawna są wprowadzane do stołecznych supermarketów, ale jest to produkt nadal przeznaczony dla wąskiej grupy polskich konsumentów.

W Polce w uprawie tego warzywa wyspecjalizowały się dwie firmy. Jedną z nich jest Eisberg z Legnicy (będący częścią międzynarodowego holdingu), którego plantac­ja (fot. 1) zlokalizowana w Winnicy zajmuje 120 hektarów, a głównym odbiorcą jest McDonald's. W okolicach Warszawy znajdują się pola drugiego z potentatów w uprawie sałaty kruchej — tegoroczne nasadzenia firmy "Kukumis" w Zakroczymiu i Smoszewie zajmują łącznie 70 hektarów. Część sałaty kruchej trafia stamtąd również do sieci McDonald's, reszta przeznaczona jest na zaopatrzenie supermarketów lub sprzedawana na rynku hurtowym.


Fot. 1. Największa w Polsce, 90-hektarowa plantacja sałaty kruchej w Winnicy

Przed kilkoma laty próbowali u nas rozpocząć działalność również inni europejscy producenci sałaty kruchej, wycofali się jednak, ponieważ okazało się, że ich technologia uprawy nie była dostosowana do panujących u nas warunków, nie mieli oni również przygotowanej polityki sprzedaży tego warzywa na naszym rynku.

W obu wspomnianych firmach sałata krucha uprawiana jest z rozsady sprowadzanej z Niemiec, przygotowywanej w kostkach torfowych (fot. 2). W Zakroczymiu wcześniej zamawiano rozsadę u krajowych producentów, jednak — zdaniem Edwarda Rytla, prezesa "Kukumisu" — lepszej jakości jest sprowadzana z Niemiec, ponieważ kostki te są bardziej zwięzłe i w ciągu dnia pracy można posadzić nawet 120 tysięcy roślin (na zagonach o szerokości 65 cm sałata sadzona jest w dwóch rzędach co 30–40 cm — w zależności od pory roku i odmiany, sadzarka w czasie jednego przejazdu obejmuje dwa zagony). Wydajność pracy przy sadzeniu polskiej rozsady bywała o około połowę mniejsza. Producent ten zwracał również uwagę, że warunki panujące w czasie transportu lepiej znoszą mniejsze rozsady (fot. 3).


Fot. 2. Rozsada sałaty kruchej przygotowana w kostkach torfowych sprowadzana jest z Niemiec


Fot. 3. Warunki transportu lepiej znoszą mniejsze rozsady

Rozsadę zamawia się przed rozpoczęciem sezonu — zwykle w grudniu poprzedniego roku. Ustalane są wtedy ilości poszczególnych odmian i termin dostawy — mniej więcej tydzień sprowadzana jest nowa partia, czasem dwie w ciągu jednego tygodnia. Przy takim schemacie produkcji problemy mogą się pojawić, gdy w czasie najwcześniejszych nasadzeń — przypadających w końcu marca i na początku kwietnia — nie dopisze pogoda. Można wówczas zabezpieczać rośliny włókninami, jednak przy uprawie prowadzonej na tak dużych powierzchniach ma to raczej ograniczone zastosowanie. Zdarzało się nawet, że ryzykowano sadząc sałatę w czasie, gdy rozmarznięta była tylko powierzchniowa warstwa ziemi, ale rośliny zniosły te trudne warunki.

W Zakroczymiu w czasie sadzenia na zagonach rozkładane są węże kroplujące (fot. 4), przykrywa się je cienką, 1–2-centymetrową warstwą ziemi. Przy takich nawodnieniach — gdy maksymalna długość linii wynosi 300 metrów i występują lekkie skłony terenu — najczęś­ciej wykorzystywane są węże o przepływie wynoszącym około 0,5 l/godzinę, przy ciśnieniu 0,55 bara. Aby mogły być one eksploatowane przez kilka sezonów, woda używana do nawadniania musi być filtrowana. W czasie uprawy poprzez węże kroplujące podawany jest również roztwór nawozów. Dodatkowo, przed sadzeniem rozsady, jeśli jest taka potrzeba, pole jest deszczowane, co zmniejsza stres związany z sadzeniem i ułat­wia przyjmowanie się roślin.


Fot. 4. W Zakroczymiu sałata nawadniana jest za pomocą węży krop­lujących

W Winnicy pola są nawadniane za pomocą deszczowni rurowej ze zraszaczami. Okazuje się, że przy tego typu nawadnianiu dużych powierzchni — gdy ujęcie wody i stacja pomp znajdują się z dala od zabudowań gospodarczych — zdarzały się i takie problemy, jak kradzież z przepompowni urządzeń, które trafiły później do lokalnego punktu skupu złomu.

W obu wspomnianych gospodarstwach zbiory sałaty prowadzone są od maja do października, uprawiane jest więc wiele odmian — w Winnicy z firm Syngenta Seeds i Seminis Vegetable Seeds, w Zakroczymiu są to odmiany z firm Rijk Zwaan, Nickerson Zwaan, Syngenta Sedes, Seminis Vegetable Seeds i Enza Zaden. Zdaniem E. Ryt­la, pewien problem z nowymi odmianami sałaty kruchej polega na tym, że ich hodowla prowadzona jest trochę jednokierunkowo — głównie pod kątem odporności. Na rynek wprowadzane są odmiany po 2–3-letnich próbach i, poza odpornością, inne cechy uprawowe bywają mniej dopracowane.

Przy tak wąskiej specjalizacji i produkcji na dużą skalę, wiążącej się ze znacznymi nakładami inwestycyjnymi, trudno uzyskać od producentów szczegółowe informacje na temat technologii uprawy — co jest w pełni zrozumiałe. Producenci dzielą się tylko ogólnymi uwagami, na przykład takimi, że chcąc uzyskać sałatę kruchą dobrej jakości powinno się w miarę możliwości eliminować wszystkie czynniki stresowe, na które można mieć wpływ w uprawie polowej. Nie sposób jednak zabezpieczyć tak dużych powierzchni na przykład przed gradem — w ubiegłym roku w Zakroczymiu opad gradu zniszczył sałatę na około 11 hektarach.

Ze względu na to, z jakimi kontrahentami kooperują producenci sałaty kruchej, uprawiana jest ona zgodnie z zasadami Dobrej Praktyki Rolniczej. Obie firmy w tym roku wprowadzają system EUREPGAP. W ubiegłym roku prowadzony był w nich także audyt przez dostawców sieci Tesco i zostały one dobrze ocenione przez brytyjskich spec­jalistów do spraw technologii uprawy warzyw i owoców.

Poza tym, że prowadzona jest pełna dokumentacja uprawy, gotowy produkt jest testowany — codziennie pobierane są próbki, w których sprawdzany jest poziom azotanów i bakterii, przynajmniej dwa razy w sezonie prowadzone są badania sprawdzające pozostałości pestycydów w produkcie (w programie ochrony dobierane są środki o najkrótszej karencji). Również testy na obecność metali ciężkich prowadzone są 2 lub 3 razy w ciągu całego sezonu.

Od sadzenia do zbiorów upływa od 8 do 13 tygodni. Główki sałaty są wycinane i układane w skrzynkach, czasem także wtedy pakuje się je w worki foliowe z perforacją (fot. 5). Skrzynki ustawiane są w skrzyniopaletach, które zostają oznaczone — określona zostaje odmiana, numer pola, data zbioru i symbol pracownika pakującego daną paletę (fot. 6). Z pola sałata krucha zwożona jest do komór chłodniczych, w których pozostaje przez noc w temperaturze 2°C. Następnego dnia worki są zamykane, opatrywane etykietami (fot. 7), tak przygotowana sałata jest pakowana w pudła kartonowe — po 9, 10 lub 12 sztuk — i z powrotem wstawiana do chłodni na kilka godzin (zapakowane kartony nie mogą być już przetrzymywane w komorze zbyt długo, ponieważ mogłyby osiadać pod własnym ciężarem i pod wpływem wilgoci). Stamtąd towar jest ekspediowany do odbiorców samochodami wyposażonymi w chłodnie. Przy zachowaniu ciągłości cyklu chłodniczego trwałość tak zapakowanej sałaty kruchej wynosi około tygodnia, bez schładzania przy wysokiej temperaturze panującej u nas latem — zwykle jeden dzień. Producenci ci zapewniają warunki chłodnicze w całym łańcuchu dystrybucyjnym, problemem jest jednak to, że nie zawsze są one zapewnione w miejscu sprzedaży detalicznej.


Fot. 5. Główki są pakowane w worki foliowe


Fot. 6. Do palety dołączana jest etykieta zawierająca pełne informac­je o danej partii towaru (na zdjęciu Artur Rytel — współwłaściciel firmy Kukumis oraz Collin Kitchen i Mirosław Maziarka z Tesco)


Fot. 7. Po schłodzeniu sałata jest opatrywana etykietami i pakowana w pudła kartonowe

Jak powiedział E. Rytel, krajowe zapotrzebowanie na sałatę kruchą rośnie wolno i w związku z tym bardzo trudno prowadzić logistykę i dystrybucję tego towaru — jest dużo odbiorców, lecz wielu z nich zamawia jednorazowo bardzo małe ilości. Polska sałata krucha jest również eksportowana do krajów Europy Zachodniej. Na rynkach wschodnich, podobnie jak u nas, nie jest ona jeszcze tak popularna i nadal zdecydowaną przewagę w tym rejonie Europy ma sałata masłowa. Producenci sałaty kruchej przewidują jednak, że gusty naszych konsumentów będą się zmieniać. Tak, jak wszystkie nowości warzywnicze, nowe sałaty najlepiej sprzedają się w supermarketach (czyt. tekst w ramce na stronie obok) w dużych miastach. Już od zeszłego roku w supermarketach Tesco w Warszawie można kupić również cięte mieszanki sałatkowe. Coraz większe jest też zainteresowanie klientów sałatą rzymską, a zwłaszcza jej miniaturową odmianą Little Gem. W tym roku zarówno Eisberg, jak i Kukumis na części powierzchni rozpoczęły również uprawę sałaty tego typu.