• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 09/2004

O POINSECJACH NA POCZĄTKU CHŁODNEGO LATA

Już w lecie trzeba myśleć o okresie bożonarodzeniowym — dotyczy to przynajmniej producentów poinsecji, którzy w Polsce zaczynają uprawę tych roślin najczęściej około połowy lipca. Ten ostatni termin wyprzedziło o 2 tygodnie seminarium poświęcone poinsecji, zorganizowane 29 czerwca w Siechnicach przez firmę Haubitz Polska oraz Przedsiębiorstwo Produkcji Ogrodniczej Siechnice.

Witając uczestników seminarium, których było około 90, prezes PPO Siechnice Zbigniew Ślązak zacytował holenderskie prognozy dotyczące rozwoju rynku roślin ozdobnych w Unii Europejskiej. Otóż dane te zakładają, iż do 2007 roku w krajach "starej" UE zakupy tych towarów zwiększą się średnio nie więcej niż o 10%, natomiast w państwach, które ostatnio przystąpiły do Wspólnoty, przyrost sprzedaży roślin doniczkowych wyniesie aż 44%, a kwiatów ciętych 31%. Jak spuentował to prezes Ślązak, warto, by polscy producenci wykorzystali szansę, jaka się rysuje, między innymi na ich własnym rynku, i pierwsi docierali do krajowych odbiorców.

Głównym punktem programu seminarium był wykład Ulricha Eberhardta, specjalisty z niemieckiej firmy Fischer, która jest hodowcą poinsecji i dostawcą sadzonek tych roślin. Jak powiedział prelegent, jego przedsiębiorstwo sprzedaje rocznie około 30 mln sadzonek poinsecji, co ma stanowić prawie 1/3 europejskich dostaw tego półproduktu. Własne odmiany firma ta oferuje od początku lat 90. ubiegłego wieku, obecnie szczycąc się przede wszystkim grupą Cortez. Spośród nowości wykładowca zachwalał głównie odmianę 'Mars', o czerwonych przykwiatkach, ciemnozielonych liściach, średniej sile wzrostu oraz wzniosłym pokroju, korzystnym dla producentów (łatwe pakowanie do rękawów) i handlowców. Anna Osiecka, która kieruje firmą Haubitz Polska, reprezentującą przedsiębiorstwo Fischer, zapewniała, że proponowane przez nie nowości są testowane w PPO Siechnice, zanim znajdą się w ofercie kierowanej do krajowych klientów.

U. Eberhardt zwrócił uwagę na specyfikę tegorocznej uprawy poinsecji w warunkach chłodnego (przynajmniej w pierwszej połowie) lata, w znacznie niższej średniej temperaturze dobowej niż w poprzednich kilku sezonach. Na przykład, warto pamiętać, iż podawany
w katalogach czas indukcji fotoperiodycznej — liczba krótkich dni niezbędna, by zaczęły się wybarwiać przykwiatki — podawany jest dla temperatury 21°C panującej późnym latem i jesienią. Zatem zarówno zbyt niska, jak i za wysoka temperatura może wpłynąć na przesunięcie się terminu zakończenia uprawy. Na szybkość indukcji wpływa też budowa rośliny — wielopędowe, typowe dla naszej produkcji, nieco dłużej reagują na krótki dzień niż jednopędowe. U większości odmian indukcja następuje przy dniu trwającym mniej niż 12 godzin, ale są i takie (np. 'Millenium'), którym wystarcza poniżej 13,5 godz. Prelegent zalecał, by podczas chłodnego lata nie wietrzyć tak często szklarni z poinsecjami, jak w ciep­łym sezonie — zwłaszcza przed i po uszczykiwaniu roślin. W tym okresie — zdaniem wykładowcy — wietrzniki w bieżącym sezonie nie powinny być otwierane, gdy w pomieszczeniu jest poniżej 26°C. Zbyt niska suma temperatur podczas uprawy wywoła niekorzystne efekty, zwłaszcza u odmian o zwartym pokroju (jak te z nowej grupy Elf), których rośliny będą za niskie. Ulrich Eberhardt sugerował, by w trakcie uprawy robić notatki oraz zdjęcia roślinom w kolejnych fazach rozwoju i co roku porównywać rezultaty, a na tej podstawie modyfikować parametry klimatu pod osłonami, czy poszczególne zabiegi (np. za małe przykwiatki mogą być podstawą do podniesienia temperatury w szklarni w następnym sezonie).

Wykładowca przypomniał, że poinsecje powinno się uszczykiwać nad 7. liściem (w typowych dla polskiej produkcji terminach i warunkach uprawy — nad 5.–7. liściem), najwcześniej po 2 tygodniach od posadzenia roślin do doniczek. Jednocześnie zalecał usunięcie 3 górnych liści, jakie pozostaną po tym zabiegu, aby zapewnić lepszy dostęp światła do pobudzonych do wzrostu bocznych pędów.

Zarówno przed (7 dni), jak i po (ok. 5 dni) uszczykiwaniu należy traktować poinsecje retardantem (podlewanie preparatem Cycocel 750 SL w stężeniu 0,1%), który nie tylko skarla rośliny, ale też pobudza do rozkrzewiania. Prelegent mówił też o termicznych metodach ograniczania wzrostu. I tak "chłodny poranek" (cool morning), polegający na obniżaniu wcześnie rano temperatury w szklarni do 8–10°C, zalecał stosować dopiero po uszczykiwaniu roślin i nie dłużej niż do początku października. Stwierdził, że najlepiej łączyć tę metodę z chemicznym skarlaniem przy ograniczeniu wówczas zużycia retardantów.

U. Eberhardt przestrzegł przed zaniedbywaniem regularnych analiz podłoża, tym bardziej że uprawa poinsecji trwa prawie pół roku. Zwykle producenci poprzestają na jednej analizie, na początku uprawy, a często w listopadzie okazuje się, że przyczyną niepokojących objawów na roślinach są niedobory składników pokarmowych.

Mówiąc o przemianach na rynku, wykładowca podkreślił, iż na Zachodzie próbuje się uzyskać wzrost sprzedaży "gwiazd betlejemskich" przez wydłużenie jej sezonu. W Niemczech, gdzie w handlu okres bożonarodzeniowy zaczyna się już w listopadzie, jest to jednak łatwiejsze niż w Polsce. W naszym kraju główny termin sprzedaży tych roślin koncentruje się w 50. i 51. tygodniu roku, czyli przypada na pierwszą i drugą dekadę grudnia. Inny jest też udział odmian o czerwonych przykwiatkach na polskim rynku (takie kreacje u nas królują), w porównaniu ze średnią europejską, która wynosi 75%. Ulrich Eberhardt zaznaczył, że im bliżej świąt, tym chętniej kupowane są poinsecje o przykwiatkach czerwonych,
w odcieniach coraz bardziej zdecydowanych. Inna tendencja, zaobserwowana na przykład w Holandii, polega na przechodzeniu na uprawę roślin w mniejszych doniczkach (zmiana z 12,5-centymetrowych na te o średnicy 10 cm), co — w efekcie — zmniejsza koszty transportu. W Polsce typowe są w dalszym ciągu duże, 13-centymetrowe doniczki, a najmniejsze, jakich używają nasi ogrodnicy, to z reguły pojemniki 10-centymetrowe.
W Niemczech powszechnym produktem, dominującym na rynku, zwłaszcza bliżej świąt, są poinsecje mini ( 6–7 cm), kupowane przede wszystkim na prezenty w 51. i 52. tygodniu. Takich form sprzedaje się u naszych zachodnich sąsiadów aż 5 mln (wszystkich — ok. 30 mln). Warto dodać, iż według krajowych szacunków w Polsce sprzedaje się w sumie nie więcej niż 2 mln poinsecji.

Uczestnicy seminarium obejrzeli też w szklarniach PPO Siechnice produkcję ukorzenionych sadzonek poinsecji pochodzących z mateczników Fischera z Kenii. Sprowadzane stamtąd (lub z Portugalii) sadzonki ukorzeniane są w pęczniejących doniczkach Jiffy na stołach zalewowych (fot.). Trwa to 3–4 tygodni.


Fragment mnożarki z ukorzeniającymi się sadzonkami poinsecji w PPO Siechnice