• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 10/2004

ZAPROSILI NAS: CZY PRODUKCJA EKOLOGICZNA MOŻE BYĆ OPŁACALNA?

Odpowiedzi na to pytanie poszukiwali uczestnicy seminarium pod tytułem "Rolnictwo ekologiczne — nowe warunki działania wynikające z członkostwa Polski w Unii europejskiej", które zorganizowano 28 czerwca w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Na spot­kanie przygotowane przez Inspekcję Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych oraz Krajową Radę Izb Rolniczych, przybyło wielu producentów, przedstawicieli ośrodków doradztwa rolniczego, ale przede wszystkim — mediów, dla których temat zdrowej żywności wciąż jest bardzo interesujący. Seminarium otworzył minister rolnictwa — Wojciech Olejniczak (fot.).


"O rozwoju rolnictwa ekologicznego zadecyduje handel i świadomość nabywców" — stwierdził minister rolnictwa

Zdaniem większości prelegentów, to co miało być tragedią polskiego rolnictwa — rozdrobnienie i zacofanie technologiczne — może stać się jego szansą. Przynajmniej, jeżeli chcielibyśmy rozwijać rolnictwo ekologiczne. Pod tym względem Polska znajduje się bowiem na końcu w statystykach unijnych, zarówno tych uwzględniających "starą 15", jak i "nową 25". Gos­podarstwa ekologiczne stanowią około 0,2% (2 ) polskich gospodarstw (łącznie 2286 w 2003 r.), w UE — średnio 2% (łącznie 132 000 w 2000 r.). Najwięcej gospodarstw ekologicznych mamy w województwach małopolskim, świętokrzyskim i podkarpackim, najmniej — w opolskim, lubelskim oraz śląskim. Liczba gospodarstw nie idzie jednak w parze z ich wielkością. Największa powierzchnia przeznaczona pod uprawy ekologiczne znajduje się bowiem w województwie zachodniopomorskim. Po 27% polskich gospodarstw z certyfikatami ekologicznymi to te o powierzchni do 5 ha oraz 5–10 ha, 24% — 10–20 ha, 14% — 20–50 ha, reszta — powyżej 50 ha. Od 2001 roku najszybciej rozwijają się gospodarstwa ekologiczne produkujące owoce jagodowe.

Unia Europejska przeznacza na rozwój rolnictwa ekologicznego całkiem spore fundusze, czego przykładem mogą być dopłaty dla producentów. Obecnie mogą oni liczyć na 600–1200 zł z budżetu polskiego na pokrycie kosztów uzyskania certyfikatu oraz — z budżetu Wspólnoty — 260 zł rocznie do każdego hektara trwałych użytków rolnych (330 zł w okresie przestawiania produkcji z tradycyjnej na ekologiczną), 940 zł (980 zł) do hektara upraw warzywniczych oraz 1540 zł (1800 zł) do hektara upraw sadowniczych. Te dopłaty mogą być dodatkowo zwiększone o 20% po uzys­kaniu przez producenta zaświadczenia o zbilansowaniu w gospodarstwie produkcji roślinnej i zwierzęcej (ta druga jest podstawowym źródłem nawozów wykorzys­tywanych w pierwszej). O zainteresowaniu rolników może świadczyć fakt, że jednostki certyfikujące szacują, iż liczba gospodarstw ekologicznych zwiększy się w tym roku w Polsce prawie o 100%, do około 4000.

Podstawę prawną produkcji ekologicznej stanowi w Polsce od 1 maja 2004 r. ustawa z 20.04.2004 r. o rolnictwie ekologicznym (Dz. U. nr 93, poz. 898) oraz przepisy Wspólnoty ( rozporządzenie Rady nr 2092/91/EWG z 24.04.1991 r., rozporządzenie Komisji nr 94/92/EWG z 14.01.1992 r., rozporządzenie Komisji nr 1788/2001/WE oraz rozporządzenie Komisji (WE) nr 1452/2003 z 14.08.2003 r.). System kontroli i certyfikacji stanowią u nas minister właściwy do spraw rolnictwa (upoważniający jednostki certyfikujące do prowadzenia kontroli i wydawania certyfikatów), Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych (sprawuje nadzór nad upoważnionymi jednostkami certyfikującymi rolnictwo ekologiczne) oraz upoważnione jednostki certyfikuj akredytowane w zakresie rolnictwa ekologicznego (obecnie jest ich 6).

Barierą rozwoju produkcji ekologicznej może być zbyt. Na Zachodzie takie towary oferowane są w supermarketach oraz specjalistycznych sklepach, w Polsce — zwykle na kiermaszach, festynach lub bezpośrednio u producentów. Nasi handlowcy bardzo często wykorzys­tują dobrą opinię nabywców o produktach ekologicznych i sprzedają zwyczajne towary pod nazwą "zdrowej żywności". Konieczne jest więc wprowadzenie znaku graficznego dla produktów dostarczanych przez certyfikowane gospodarstwa (takie znaki funkcjonują dla całej UE oraz w poszczególnych państwach członkowskich). Uczestnicy badań ankietowych przeprowadzonych wśród polskich nabywców stwierdzili, że na rynku najbardziej brakuje ekologicznych przetworów mięsnych, a na drugim miejscu — warzyw i owoców. Ankietowani byliby skłonni je kupować, gdyby mogli je znaleźć na półkach supermarketów. Tam na razie jednak ich nie ma, gdyż polska produkcja jest zbyt mała i rozdrobniona, aby sprostać wymaganiom sieci handlowych. Kolejny prob­lem to brak w kraju większej liczby certyfikowanych zakładów przetwarzających żywność ekologiczną (we Francji jest ich prawie 5000, w Niemczech — około 4000, we Włoszech — 3000), przetworzenie umożliwia dłuższy obrót handlowy takimi towarami. Pozostają jeszcze szanse eksportu — za zachodnią granicą mamy największy w Europie rynek zbytu towarów ekologicznych oraz konsumentów znacznie bardziej zamożnych od statystycznych Polaków. Polskie certyfikaty są już w pełni respektowane przez państwa unijne.


Od marca 2000 roku unijni producenci dostarczający towarów ekologicznych mogą je — po spełnieniu wymagań Wspólnoty — opatrzyć takim logo