• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 12/2004

OKRĄGŁA ROCZNICA

Przy okazji ogólnopolskiej konferencji pt. "Ozdobne rośliny cebulowe" (21–22 września), zorganizowanej w Skierniewicach przez Instytut Sadownictwa i Kwiaciarstwa oraz Stowarzyszenie Producentów Ozdobnych Roślin Cebulowych, obchodzone było dziesięciolecie istnienia tej organizacji.

Jak przypomniał prezes SPORC Stanisław Gołębiowski, powstało ono z inicjatywy producentów, podczas konferencji "Tulipany wczoraj, dziś i jutro", która odbyła się w ISK w 1994 roku. Prelegent podkreślił pomoc instytutu w tworzeniu i wspieraniu na co dzień stowarzyszenia, którego siedziba znajduje się zresztą w murach tej skierniewickiej placówki. Wspomniał też swoich poprzedników, których listę otwiera prof. dr hab. Teresa Orlikowska właśnie z ISK (naukowcy, a także handlowcy są, obok ogrodników, członkami SPORC). Podsumowując minione 10 lat S. Gołębiowski podał, między innymi, liczbę: konferencji szkoleniowych zorganizowanych przez stowarzyszenie (15), wydanych biuletynów (16), wyjazdów krajowych (6) i zagranicznych (również 6, w tym 3 do Holandii). Z tych statystyk wynika, iż dekada istnienia SPORC była owocna. Prezes dodał zarazem, że w organizacji, którą kieruje, wciąż brakuje wielu osób prowadzących w kraju gospodarstwa o "cebulowej" specjalności. Apelował zatem o większą aktywność i o konsolidację środowiska. Dodał, że najwyższy czas uświadomić sobie, że "nie jesteśmy dla siebie nawzajem konkurencją" i nie doprowadzać do upadku stowarzyszenia z powodu małej liczby członków (jest ich około 80). Z drugiej strony, w dyskusji podczas konferencji pojawiały się głosy, że "liczy się jakość, a nie ilość", toteż nie warto rozbudowywać organizacji na siłę. Niezależnie od punktu widzenia, pozostaje faktem, że tak niewielkiemu gronu trudno stworzyć lobby i — choćby — zabiegać o jednakowe w całej Polsce oraz przyjazne traktowanie producentów roślin cebulowych przez pracowników Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa (np. przy procedurach związanych z wydawaniem paszportów roślin), co stało się powszechnym życzeniem.

Profesor Teresa Orlikowska przedstawiła zestawienie polskich prac naukowych, które dotyczą roślin cebulowych i bulwiastych, opublikowanych w ostatnim dziesięcioleciu. Z tego opracowania wynika nie tylko, że prac było w sumie około 250, a najwięcej uwagi poświęcono tulipanom (objęto badaniami łącznie 15 ro­dzajów roślin), lecz również to, że liczba publikacji wyraźnie się zwiększyła po 1996 roku. Jakkolwiek złożone są przyczyny tego zjawiska, można przypuszczać, że do wspomnianego wzrostu przyczyniło się istnienie SPORC. Organizacja bowiem ożywiła kontakty między ogrodnikami a naukowcami, zaś konferencje pomogły zwrócić uwagę na problemy szczególnie nurtujące producentów. W efekcie, nierzadko prowadzone są doświadczenia w gospodarstwach członków stowarzyszenia bądź na materiale udostępnionym przez nich do badań.

Na niedostateczną chęć współpracy i brak otwartoś­ci ze strony producentów narzekała jednak prof. dr hab. Li­lianna Jabłońska, która zajmuje się ekonomiką. Podkreś­liła zarazem, że nawet podstawowe dane — dotyczące powierzchni reprodukcji cebul i bulw roślin ozdobnych w Polsce (około 200 ha) — mogą być zupełnie chybione, gdyż oparte są na szacunkach. Prelegentka omówiła przeprowadzone w Lublinie badania na temat preferencji kolorystycznych przy zakupie kwiatów tulipanów. Z rezultatów tych analiz wynika, między innymi, że opinie hurtowych kupców na temat potrzeb rynku różnią się pod tym względem od preferencji klientów detalicznych. I tak, ci pierwsi zamawiają przede wszystkim tulipany o czerwonych kwiatach, a ci drudzy wyróżniają te żółto kwitnące. Takie niekorzystne zjawisko potwierdził w dyskusji Piotr Pukszto producent z Bydgoszczy, który powiedział, że "często hurtownicy blokują dostępność pewnych odmian dla ostatecznego klienta stosując oklepane wzorce kolorystyczne". Dużą popularność żółtych tulipanów tłumaczono również pojawieniem się kilka lat temu bardzo dobrych odmian o tej barwie ('Yokohama', 'Strong Gold'), a zarazem wyróżniającej się trwałości kwiatów po ścięciu.

Mówiąc o prawnej ochronie odmian dr Jerzy Adler z COBORU w Słupi Wielkiej przedstawił liczbę odmian gatunków cebulowych i bulwiastych chronionych w Unii Europejskiej (a więc od 1 maja br. — także u nas). Otóż najwięcej jest licencyjnych kreacji lilii (284) oraz tulipanów (112). W grupie tej nie ma, na przykład, zimowitów. Wykładowca stwierdził, iż w Polsce nastąpiło załamanie hodowli roślin cebulowych i bulwiastych, a zarazem bardzo mała jest liczba ich krajowych odmian zgłaszanych do ochrony. Do wyjątków należy lilia 'Polonia', którą można było oglądać podczas wrześniowej konferencji (czyt. poniżej). Tymczasem, zdaniem dr. Adlera, zgłaszanie własnych odmian do ochrony, choćby tylko krajowej — prowadzonej przez COBORU — jest niezbędne (ochrona na poziomie unijnym, prowadzona w Angers we Francji, pozwala chronić kreację na terenie całej Wspólnoty, ale jest 6-krotnie droższa niż krajowa). Najważniejsze argumenty wykładowcy były następujące: informacja o takiej odmianie przekazywana jest przez COBORU do UPOV, czyli Międzynarodowego Związku Hodowców Nowych Odmian, i przez tę organizację publikowana na użytek 54 krajów członkowskich. Jednocześnie odmiana taka zyskuje status "powszechnie znanej", od której musi się różnić każda nowsza kreacja danego gatunku (grupy odmian), aby została za taką uznana podczas badań odrębności, wyrównania i trwałości. Rzecz jasna, prawnym efektem ochrony krajowej jest fakt, że bez zgody hodowcy lub właściciela odmiany zabronione jest w Polsce rozmnażanie — na przykład reprodukowanie — cebul takiej kreacji, a wyrażenie stosownego zezwolenia (sprzedaż materiału wyjściowego) wiąże się z wyegzekwowaniem opłat licencyjnych od klienta.

Swoją odmianę 'Polonia' zaprezentował Marek Przybylski z Goleniowa, współwłaściciel przedsiębiorstwa Flomar, które prowadzi z żoną Iwoną. Powiedział, że kreację tę wyhodował w efekcie 8-letnich prac, przy czym podkreślił pomoc i życzliwość prof. dr. hab. Kazimierza Mynetta, które przyczyniły się do otrzymanych efektów. 'Polonia' jest odmianą pełnokwiatową (części generatywne kwia­tu zostały przekształcone w dodatkowe listki okwiatu) i bezpyłkową. Należy do grupy orientalnych. Kwiaty barwy różowo-białej (fot.) osadzone są na sztywnych łodygach długości 85–100 cm. Jak podawał hodowca, odmiana ta jest odporna na mróz — w uprawie na zewnątrz ma zakwitać w pierwszej dekadzie czerwca (sadzenie cebul — w sierpniu, wrześniu). Nadaje się do uprawy pod osłonami, zalecany termin sadzenia cebul w cyklu wiosennym to druga dekada lutego — kwitnienie przypada na koniec maja. W cyklu jesiennym natomiast terminy te to — odpowiednio — 1. dekada lipca i 2. dekada września. Zalecana temperatura uprawy w szklarni lub tunelu wynosi 15–18°C w dzień i 10–12°C nocą. Według informacji M. Przybylskiego, z jednej cebuli o średnicy 16–18 cm wyrastają 3 lub 4 pędy, a z większej — do dwunastu pędów. Na jednym pędzie ma się zawiązywać do 16 pąków kwiatowych. Ważną zaletą odmiany jest duża trwałość kwiatów ciętych, będąca efektem nieobecnoś­ci pylników i pyłku (dojrzewając wydziela on etylen, który przyspiesza starzenie się organów roślinnych). Przekracza ona 2 tygodnie.


'Polonia' — polska odmiana lilii

Paweł Szymaniuk reprezentujący Internetową Giełdę Kwiatowo-Warzywną (IGKW), która funkcjonuje w Polsce od 2003 r., mówił o niektórych efektach rocznego działania na naszym rynku. Otóż pośrednicząc pomiędzy marketami a producentami stwierdził zapotrzebowanie na hipeastrum doniczkowe, które jeszcze w ubiegłym sezonie w 100% sprowadzano z Holandii. W bieżącym roku część tego towaru, za namową IGKW, wyprodukowano już w kraju, przy czym ceny roślin były o 10–15% niższe niż tych z importu. Podobne zapotrzebowanie zanotowano na rynku lilii doniczkowych. Jak twierdził prelegent, pytania przedstawicieli sieci marketów o konkretne produkty na określony termin (i o ich dostępność w kraju) mogą więc uruchomić zamówienia na kolejny sezon. W dyskusji po tym wystąpieniu producenci wykazywali, że często towar sprowadzany z zagranicy jest w zasadzie półproduktem (np. jeszcze niekwitnące pędzone tulipany w doniczkach). Ma więc niższą cenę niż polski odpowiednik, który bez kwiatów w kolorowych pąkach (dłuższa uprawa, wyższe koszty) jest "niesprzedawalny", czyli nieodbierany przez hurtowych kupców. Jak potwierdził P. Szymaniuk, część sieci marketów rzeczywiście ma takie podejście do handlu, by kupić rośliny po możliwie niskiej cenie, a wówczas preferowany jest tani, masowy towar, niekoniecznie przyzwo­itej jakości.