• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 03/2005

CZY BOIMY SIĘ PRZERZEDZANIA?

Wielu sadowników obawia się przerzedzania zawiązków w trosce o swój plon, lecz nikt obecnie nie wyobraża sobie produkowania owoców bez przerzedzania chemicznego lub ręcznego. Wiadomo również, że wiele czynników modyfikuje ten zabieg, zwłaszcza gdy wykonany został preparatami chemicznymi. Nie jest to jedyna czynność gwarantująca otrzymanie owoców o wysokich parametrach jakościowych, jednak zapewnia regularne coroczne plonowanie.

Najczęściej na jabłoniach

Częściowo rozwiać obawy producentów owoców mogą wyniki ankiety, którą przeprowadzono wśród 87 sadowników z Wielkopolski i innych rejonów kraju w 2004 roku. Uprawiali oni jabłonie oraz drzewa innych gatunków sadowniczych. Powierzchnia upraw może świadczyć, że produkcja sadownicza jest głównym źródłem dochodu w tych gospodarstwach, a przerzedzanie chemiczne praktykuje się w prawie połowie tych sadów od kilku do kilkunastu lat (tab. 1).

Tabela 1. Charakterystyka gospodarstw biorących udział w ankiecie

Na pytanie: Na jakich gatunkach sadowniczych stosujesz przerzedzanie zawiązków? — 72,5% ankietowanych odpowiedziało — na jabłoniach. Z ankiety wynika również, że sadownicy wykonują ten zabieg na gruszach (12,5%), śliwach (7,55%) i brzoskwiniach (7,5%).

Ręcznie czy chemicznie?

Większość, bo aż 55,2% ankietowanych osób tylko ręcznie przerzedza zawiązki, a 44,8% — chemicznie. Osoby przerzedzające chemicznie wykonują również przerzedzanie ręczne, które traktują jako zabieg uzupełniający. To bardzo dobra praktyka, gdyż żaden z obecnie polecanych preparatów nie przerzedza tak dokładnie, jak osoba, która indywidualnie ocenia liczbę owoców, jaką należy pozostawić na drzewie. Regulowanie liczby kwiatów czy zawiązków wpływa na zawiązywanie pąków kwiatowych i owocowanie drzew w następnym roku. Przerzedzanie ręczne w okresie kwitnienia lub kilka dni po kwitnieniu jest czynnością bardzo pracochłonną i rzadko praktykowaną w naszych sadach (fot. 1). Przeprowadzenia tego zabiegu, na przykład, po czerwcowym opadzie zawiązków, jest łatwiejsze, gdy wcześniej przerzedza się chemicznie. Późne, ręczne usuwanie nadmiaru zawiązków ma jednak niewielki wpływ na zawiązywanie pąków kwiatowych na przyszły rok, zwłaszcza przy obfitym kwitnieniu i zawiązywaniu (fot. 2).


Fot. 1. Duża liczba zawiązków po kwitnieniu zwiększa pracochłonność przerzedzania ręcznego


Fot. 2. Nadmiar zawiązków należy usunąć podczas przerzedzania ręcznego pozostawiając tylko tyle owoców, ile drzewo może prawidłowo odżywić

Spośród regulatorów wzrostu polecanych i stosowanych do chemicznego przerzedzania kwiatów czy zawiązków najbardziej popularny okazał się Pomonit R-10 100 SL, którego używało 19,5% ankietowanych (rys. 1; preparatu tego nie ma jednak w aktualnym Programie ochrony roślin sadowniczych).

Rys. 1. Najczęściej stosowane środki chemiczne do przerzedzania

Fakt ten można tłumaczyć dwoma powodami. Po pierwsze, Pomonit R-10 100 SL był bardzo popularny na naszym rynku, po drugie, jego substancja czynna (sól potasowa kwasu afla-naftylooctowego) była najbardziej rozpowszechniona. Prawdopodobnie jednak w najbliższych latach wzrośnie użycie innych, udoskonalonych Pomonitów, tj. Pomonitu 505 SL czy Pomonitu Super 050 SL.

Należy zauważyć, że często używane są także preparaty do wczesnego przerzedzania już podczas kwitnienia — mocznik czy ATS. Prawidłowo wykonane w tym czasie przerzedzanie chemiczne ma największy wpływ na liczbę zawiązywanych na przyszły rok pąków kwiatowych. Coraz częściej do przerzedzania używa się etefonu w takich preparatach, jak Agrostym 480 SL czy Ethrel 480 SL, którymi opryskuje się drzewa po rozwinięciu 20% kwiatów (fot. 3). Stosowane są również preparaty zawierające benzyloadeninę (Paturyl 100 SL), działające na zawiązki o średnicy 10–12 mm. Największą zaletą tych środków, jak podkreślają sadownicy, jest późny termin stosowania, kiedy mija zagrożenie przymrozkami i można już ocenić stopień zawiązywania owoców. Z przeprowadzonej ankiety wynika, że coraz częściej sadownicy sięgają po stosunkowo nowy preparat do późnego przerzedzania zawiązków o średnicy 10–12 mm, jakim jest Bioprzerzedzacz 060 SL.


Fot. 3. Sadownicy coraz chętniej korzystają z preparatów do wczes­nego przerzedzania
(już podczas kwitnienia) — prawidłowo przeprowadzone ma największy wpływ na zawiązywanie pąków kwiatowych na przyszły rok

Czynniki wpływające na skuteczność przerzedzania

Na wynik przerzedzania chemicznego wpływa wiele czynników, dlatego coraz częściej poleca się sadownikom wieloetapowe przerzedzanie chemiczne — stosowanie preparatów następczo po sobie w niższych stężeniach. Taki program daje możliwość oceny skutków działania użytego wcześniej preparatu oraz potrzeby wykonania kolejnego zabiegu. Ponad połowa ankietowanych producentów wykonuje jednak najczęściej tylko jeden zabieg chemicznego przerzedzania (rys. 2).

Rys. 2. Liczba zabiegów przerzedzania chemicznego w sezonie

Jednym z ważnych czynników wpływających na skuteczność przerzedzania jest odmiana, na której wykonujemy ten zabieg, oraz jej podatność na daną substancję aktywną. Wyniki ankiety wskazują, że sadownicy różnie oceniają podatność odmian na przerzedzanie. Najczęś­ciej jako trudne do przerzedzania wymieniają odmiany: 'Elstar', 'Golden Delicious' oraz 'Gala' (tab. 2).

Tabela 2. Odmiany jabłoni uważane przez sadowników za trudne lub łatwe
do przerzedzania

Odmianami najłatwiejszymi do przerzedzania, według ankietowanych, są: 'Jonagold', 'Sampion', 'Idared' i 'Golden Delicious'. Sadownicy podkreślali, że nie tylko preparat, dawka czy odmiana wpływają na efekty przerzedzania, bardzo ważnym czynnikiem modyfikującym skuteczność opryskiwania regulatorami wzrostu w danym roku, są warunki pogodowe (rys. 3).

Rys. 3. Czynniki mające, według sadowników, największy wpływ na skuteczność przerzedzania

Temperatura oraz wilgotność podczas wykonania zabiegu jest ważnym czynnikiem, a z uwagi na możliwość ich szybkich zmian należy kontrolować warunki atmosferyczne od rozpoczęcia do zakończenia opryskiwania. Dob­remu działaniu regulatorów sprzyja temperatura w granicach 15–25°C, a opryskiwanie najlepiej wykonać rano tak, aby temperatura w ciągu dnia wzrastała po opryskiwaniu. Spadek temperatury w ciągu dnia, a także suche powietrze nie sprzyjają chemicznemu przerzedzaniu.

Przerzedzanie zawiązków to nie tylko walka o tegoroczny plon i jego jakość, ale także dbałość o liczbę i jakość pąków kwiatowych, które w przyszłym roku zapewnią kwitnienie i owocowanie drzew. Również sadownicy zauważają ten fakt, gdyż większość odpowiada, że przerzedza zawiązki, aby poprawić wielkość owoców (21% ankietowanych) (fot. 4), zakładanie pąków kwiatowych i kwitnienie drzew w roku następnym (4%), a 75% ankietowanych dla wszystkich wcześniej wymienionych celów.


Fot. 4. Duże jabłka powstają tylko z dużych zawiązków (z kwiatu centralnego)