• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 03/2005

ZAMOJSKA CEBULA NA ZACHODNIOEUROPEJSKIM POZIOMIE

Pola Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej Hopkie na Zamojszczyźnie zajmują około 1000 hektarów. Na większości tej powierzchni prowadzona jest produkcja rolnicza, od kilku lat wyspecjalizowano się tam również w uprawie cebuli — w ubiegłym roku zajmowała ona 150 hektarów. Zainwestowano w specjalistyczny sprzęt do uprawy i zbioru oraz w "cebulową" przechowalnię z nadmuchem podłogowym. Chociaż bardzo niskie ceny w tym sezonie sprzedaży nie napawają optymizmem, ponownie w tym roku pod uprawę cebuli przeznaczono 150 ha, ponieważ gospodarstwo to nastawione jest na stałą współpracę z odbiorcami zagranicznymi i krajowymi. Jak mówi kierownik produkcji RSP Franciszek Wołoszyn, w produkcji cebuli zyski trzeba rozpatrywać w dłuższym okresie. O dochodowości tej uprawy — oprócz ceny — w dużym stopniu decyduje też wysokość i jakość uzyskiwanych plonów, a cebula uprawiana na zamojskich czarnoziemach i innych glebach wytworzonych z lessów plonuje dobrze.

Uprawa

W Hopkie cebula uprawiana jest na bardzo dobrych ziemiach od I do III klasy, na przemian z roślinami rolniczymi w czteroletnim płodozmianie. Nawożenie prowadzone jest na podstawie wyników analizy gleby i zaleceń stacji chemiczno-rolniczej. Jesienią wysiewane są nawozy fosforowe i potasowe, wiosną — saletrzane, a później, do około połowy czerwca, prowadzone jest nawożenie roztworem saletrzano-mocznikowym (RSM). W nawożeniu dolistnym wykorzystywany jest zwykle Plonvit C podawany w czasie zabiegów ochrony.

Lato w tym rejonie jest zazwyczaj ciepłe — silne są wpływy klimatu kontynentalnego. Jedyny problem stanowi brak dostępu do powierzchniowych źródeł wody — żeby roz­-począć nawadnianie plantacji, trzeba by kopać studnie głębinowe. Wiosna 2004 ro­ku rozpoczęła się z bardzo małym zapasem wody w glebie — jesienią poprzedniego roku i zimą opady były niewielkie. Od czasu wysiewów, które rozpoczęły się 4 kwietnia, do 20 lipca spadło tylko 40 mm deszczu. Przy dobrym doprawieniu gleby i siewie na optymalną głębokość — około 2,5 cm — cebula wzeszła dobrze. Później jednak — po niewielkim opadzie deszczu — herbicyd zastosowany po siewie został wmyty w głąb gleby i w czasie suszy, która potem nastąpiła, zahamowany został wzrost cebuli. Roś­liny do połowy czerwca nie zdążyły wytworzyć dużej masy wegetatywnej i rozpocząć odpowiednio wcześnie tworzenia zgrubienia, dosyć dużo cebul nie dorosło. Opady rozpoczęły się dopiero pod koniec lipca — w ciągu tygodnia spadło wtedy około 100 mm deszczu — i jak stwierdził Franciszek Wołoszyn "To był ostatni moment na uratowanie plonu — nie za pięć dwunasta, tylko dwunasta. Rośliny kończyły już wegetację, szczypior tracił turgor, był jak pergamin. Na szczęście zaczęło padać i padało przez tydzień. Dzięki temu większość cebul dorosła". Przy tak niekorzystnym przebiegu pogody nie można było się jednak spodziewać rekordowych plonów — średnio zebrano 50 ton/ha.

Ochrona

Wszystkie zabiegi na plantacji cebuli przeznaczonej na eksport do Europy Zachodniej muszą być prowadzone środkami zalecanymi przez tamtejszych odbiorców. Jak mówi Franciszek Wołoszyn, nie stanowi to jednak problemu, gdyż lista preparatów pokrywa się w dużej mierze z naszym "Programem ochrony warzyw".

Ze względu na niekorzystny przebieg pogody na początku uprawy najtrudniejsza była ochrona przed chwastami. Należało się liczyć z tym, że w czasie suszy każdy zabieg może zahamować wzrost młodych roślin. Po siewie zastosowano Stomp 400 SC, później — od chwili rozwinięcia się liści cebuli — zwykle używano Goalu 240 EC w dawkach dzielonych (3 x 0,1 l/ha) — w ubiegłym roku wykonano tylko jeden zabieg zmniejszoną dawką tego preparatu. Poza tym do zwalczania chwastów wykorzystywany bywa zwykle Ramrod Flo 480 SC i Roundup 360 SL — według zaleceń "Programu".

W zwalczaniu chorób wykonano cztery zabiegi — środkami Rido­mil Gold MZ 68 WG, Bravo 500 SC oraz dwukrotnie Amistarem 250 SC — i to wystarczyło do opanowania mączniaka rzekomego.

Ze szkodników najbardziej uciążliwy jest wciornastek, z którym nie wszystkie zalecane preparaty sobie radziły. W ubiegłym roku po raz pierwszy na cebuli pod koniec wegetacji w czasie mocnej suszy pojawił się także przędziorek — głównie w zgięciach szczypioru, dlatego był trudny do zwalczenia. Przeciwko szkodnikom wykorzystywane były między innymi Nurelle D 550 EC i Karate Zeon 050 CS.

Zabieg Fazorem — przedłużającym trwałość przechowalniczą — prowadzony jest tylko na części plantacji. Preparatem tym traktowana jest cebula do długiego przechowywania, przeznaczona na rynek krajowy lub dla wschodnich odbiorców. Cebuli wysyłanej na Zachód, gdzie preparat ten jest już wycofany z użycia, nie poddaje się temu zabiegowi. Ponieważ również u nas Fazor będzie wkrótce wycofany z użycia (w 2007 roku) w RSP Hopkie już planowana jest kolejna inwestycja — zakup agregatów chłodniczych.

Zbiór

Przy tak dużej powierzchni uprawy odmiany i terminy dobierane są tak, aby zbiór można było prowadzić stopniowo — od najwcześ­niejszych przez średnio wczesne do późnych. Sprawdza się to dobrze przy normalnym przebiegu pogody w czasie sezonu wegetacji. Ubieg­ły rok nie należał jednak do typowych — opóźnione było dojrzewanie i w plonie, głównie wśród odmian późnych, dużo było cebul bączastych. Z odmian uprawianych i testowanych w ubiegłym roku Franciszek Wołoszyn jako ciekawsze wymieniał polskie Majkę i Bilę oraz Pino i Wamę. Z holenderskich zwracał uwagę na Armstrong F1, Hyfield F1 i znajdującą się w próbach uprawowych — jego zdaniem bardzo obiecującą — Callis­to F1, Stamford F1, Burgos F1 i Lorenzos F1 oraz Bravo F1 i Drago F1, a także Teton F1 i Dinaro.

Zbiór prowadzony jest dwufazowo — najpierw ścina się szczypior (fot. 1) na wysokości około 10 cm. Ważne, aby nie obcinać go zbyt krótko, gdyż taka cebula byłaby bardziej narażona na infekcje w czasie zbioru i przechowywania. Później wykopuje się cebulę — dobrze sprawdza się kopaczka z ruchomym lemieszem i wałkiem ugniatającym ziemię — w ten sposób, że cebula spada na ubity grunt i później zbiera się ją bez zanieczyszczenia ziemią. Po wykopaniu zostawia się cebulę na zagonach na około 7 dni, aby doschła (fot. 2). Później jest ona zbierana (fot. 3) i zwożona do przechowalni. W ubiegłym roku pierwszą cebulę wykopywano 28 sierpnia, a zbiory zakończono pod koniec października.


Fot. 1. Prawidłowo obcięty szczypior — na wysokości około 10 cm


Fot. 2. Dosuszanie wykopanej cebuli na zagonach trwa zwykle tydzień (odmiana Drago F1)


Fot. 3. Zbiór cebuli — przyczepa mieszcząca 16 ton załadowywana jest w ciągu 16 minut

Przechowywanie

RSP Hopkie jako spółdzielnia nie mog­ła skorzystać z dofinansowania kredytu z funduszy SAPARD (co, jak podkreślał Franciszek Wołoszyn, świadczy niestety o nierównym traktowaniu podmiotów gospodarczych), dlatego w przechowalnię trzeba było zainwestować własne środki — około 3 mln zł.

Cebula składowana jest luzem (fot. 4) w nowoczesnym obiekcie z systemem wentylacji (fot. 5) i nadmuchem podłogowym (fot. 6) opracowanym przez firmę Omnivent. Procesy dosuszania, schładzania i warunki przechowywania są kontrolowane przez komputer, czujniki mierzące wilgotność i temperaturę umieszczone są na zewnątrz i wewnątrz przechowalni — bezpośrednio w pryzmach cebuli. Przechowalnia ta może pomieścić około 7 tys. ton cebuli, wysokość pryzmy nie powinna przekraczać 4,5 m.


Fot. 4. Usypywanie pryzmy cebuli — wysokość nie powinna przekraczać 4,5 metra


Fot. 5. Budynek przechowalni — pod dachem znajdują się otwory wentylacyjne


Fot. 6. Przez szczeliny biegnące w podłodze wdmuchiwane jest powietrze, ułatwia to dosuszanie cebuli i później utrzymywanie optymalnych warunków w czasie przechowywania

Przy słonecznej pogodzie, jaka panowała w czasie zbiorów przez ostatnie kilka lat, cebula po zwiezieniu z pola miała temperaturę 28–30°C i dosuszanie z wykorzystaniem nadmuchu ciepłego powietrza z zewnątrz przebiegało szybko. W minionym roku we wrześniu było nieco zimniej i temperatura ta wynosiła 15–20°C, dlatego konieczne było dłuższe dosuszanie, ale przy intensywnej wentylacji cebula również dosychała dobrze.

Po dosuszeniu rozpoczyna się schładzanie (powietrzem zewnętrznym) — temperatura obniżana jest o 0,4°C (najwyżej 0,5°C) na dobę. Dąży się do tego, aby w czasie przechowywania utrzy­mywała się temperatura około 0,5°C. Dobrze wyprodukowaną cebulę traktowaną Fazorem można w takich warunkach przechować do czerwca.

Sprzedaż

Duża część cebuli z Hopkie — do 4 tysięcy ton rocznie — sprzedawana jest jako obierana na biało (fot. 7). Trafia ona do chłodni na wschód od Wisły, aż po Warszawę, a także jest eksportowana, przede wszystkim na Zachód — do Niemiec i Holandii. Zdarzyły się także zamówienia na obieraną cebulę od kontrahentów z Białorusi. Do obierania najlepsza jest duża cebula (fot. 8) — wysiewa się ją na zagonach o szerokości 180 cm (po 5 podwójnych rzędów na zagonie — fot. 9), w zagęszczeniu 600 tys. szt./ha. Powinna mieć również dużą zawartość suchej masy. W przeciwieństwie do cebul do przechowania, przetwórcza może mieć delikatną i łat­wo odchodzącą łuskę. Jako jedną z ciekawszych odmian tego typu Franciszek Wołoszyn wymieniał polską Majkę. Ze względu na duże zapotrzebowanie na obieraną cebulę planuje się powiększe­nie obieralni i budowę chłodni do krótkotrwałego przetrzymywania cebuli obranej. Będzie ona spełniać wymagania ko­nieczne do uzyskania certyfikatu EUREPGAP, o którego uzyskanie RSP Hopkie ma zamiar starać się w 2005 roku.


Fot. 7. Przygotowywanie do sprzedaży cebuli obieranej


Fot. 8. Do obierania najlepiej nadaje się duża cebula (tu: odmiana Majka)


Fot. 9. Według Franciszka Wołoszyna, dob­rze sprawdza się uprawa cebuli na 180-centymetrowych zagonach, na których wysiewa się pięć podwójnych rzędów

Cebula zaschnięta sprzedawana jest do krajowych sieci handlowych, a także eksportowana, głównie na Wschód — do Rosji, na Ukrainę i Białoruś. Do supermarketów przeznacza się cebulę średniej wielkości 40–60 mm — wysiewaną w nieco większym zagęszczeniu niż przetwórcza (850 tys. szt./ha).

Umowy na dostawy z niektórymi kontrahentami podpisywane są jeszcze przed zakupem nasion. Ponieważ trudno wtedy przewidzieć, jak będą kształtować się ceny na wolnym rynku, wiąże się to z pewnym ryzykiem, jednak daje to pewność zbytu. Franciszek Wołoszyn nie jest zwolennikiem wysokich cen, gdyż, według niego, destabilizują one rynek. Dlatego w Hopkie myśli się głównie o podwyższaniu plonu i jakości oferowanego towaru, gdyż to pozwoli utrzymać się na coraz bardziej wymagającym rynku. Dotąd najwyższe plony zebrano w 2002 roku — na 100-hektarowej plantacji cebula dała wówczas średnio 58 ton/ha, a najwyższy plon wynosił 78 ton/ha.