• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 03/2005

35 LAT KWIACIARSTWA W SKIERNIEWICACH

31 stycznia i 1 lutego odbyła się w Instytucie Sadownictwa i Kwiaciarstwa konferencja z okazji 35-lecia Działu Roślin Ozdobnych w ISK. Nosiła ona tytuł "Postęp w produkcji roślin ozdobnych" i zgromadziła głównie naukowców (konferencji towarzyszył zjazd pracowników katedr roślin ozdobnych akademii rolniczych z całego kraju). Nie zabrakło też ogrodników, w tym przedstawicieli stowarzyszeń działających w naszej branży. W plenarnej sesji konferencji uczestniczyli przedstawiciele Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, co może świadczyć o docenieniu roli produkcji roślin ozdobnych w polskim rolnictwie. A jest ona niemała. Jak podkreśliła we wstępnym wykładzie dyrektor ISK prof. dr hab. Danuta Goszczyńska (fot. 1), wartość tej produkcji jest wyższa niż w większości innych działów polskiego rolnictwa. Ocenia się, że stanowi ona około 20% towarowej produkcji roślinnej.


Fot. 1. Dyrektor Instytutu Sadownictwa i Kwiaciarstwa, prof. dr hab. Danuta Goszczyńska podczas sesji plenarnej konferencji

 Nowe czasy, nowe wyzwania dla producentów

Daria Oleszczuk podsekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa i RW mówiła podczas konferencji o roli rynków hurtowych w Polsce i zachęcała producentów do wspólnych działań. Powiedziała, między innymi, że czynione są przez jej resort starania na rzecz stworzenia instytucji, która integrowałaby handel hurtowy produktami rolnymi i współpracowałaby z organizacjami producentów. Ubolewała, że wśród 86 grup producentów rolnych, jakie powstały w Polsce, jest tylko jedna reprezentująca kwiaciarską branżę (Kwiaty Polskie sp. z o.o.). Podkreś­liła, że fundusze unijne dostępne dla producentów roślin ozdobnych przeznaczone są głównie dla grup i osiągalne przede wszystkim w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich (znaczne środki, których udział może stanowić ponad 50% funduszy przeznaczonych na realizację danego zadania). Dodała, że MRiRW próbuje doprowadzić do, przynajmniej czasowych, ograniczeń w płaceniu podatku dochodowego, który muszą wnosić grupy, jeśli osiągają zysk.

Prezes grupy Kwiaty Polskie Ryszard Turski — jako jeden z mówców reprezentujących producentów — przypomniał, że w dziale roślin ozdobnych pierwszą tego typu strukturę stworzyli szkółkarze (Grupa "Polskie Azalie"). Podkreślił, że głównym powodem utworzenia Kwiatów Polskich w 2003 roku były trudności ze sprzedażą roślin indywidualnie. Efekty wspólnego działania 9 producentów roślin doniczkowych i balkonowo-rabatowych, polegającego głównie na organizowaniu logistyki w handlu tymi towarami, okazały się na tyle zachęcające dla innych ogrodników, że trwa procedura przyjmowania kolejnych udziałowców. Prelegent dodał, że korzyścią płynącą z powołania grupy jest nie tylko stały wzrost obrotu, jaki osiąga, ale i wsparcie ze strony radcy prawnego spółki dostępne dla wszystkich udziałowców oraz bardzo owocna, swobodna wymiana doświadczeń między nimi. Planowane jest też wspólne zamawianie środków produkcji, w tym negocjowanie stosownych rabatów należnych więk­szym odbiorcom.

Włodzimierz Kowalski prezes Klubu Producentów Anturium, który powstał w 1996 r., zasugerował, że kilka działających w Polsce, niewielkich stowarzyszeń producentów roślin ozdobnych (oprócz anturium, także cebulowych czy kwiatów róż) należałoby połączyć. Zapowiedział starania członków jego organizacji o powołanie grupy producentów anturium albo o bliższą współpracę z Kwiatami Polskimi.

Grzegorz Hempowicz prezes Wielkopolskiej Gildii Rolno-Ogrodniczej z Poznania — czyli przedstawiciel najlepiej funkcjonującego w Polsce rynku hurtowego zajmującego się handlem roślinami ozdobnymi — przypomniał, że powstała ona z inicjatywy producentów, którzy współfinansowali przedsięwzięcie. Podkreślił, że WGRO realizuje wiele zadań towarzyszących organizowaniu handlu. Na przykład, gromadzi od 13 lat dane na temat cen produktów tworząc cenną bazę informacyjną. Prowadzi akcje edukacyjne — dla pracowników kwiaciarń (warsztaty florystyczne, katalogi z wzorami kompozycji), dla dzieci i młodzieży w przedszkolach i szkołach poznańskich (akcja "Za pan brat z kwiatami" promująca rośliny ozdobne wśród najmłodszych). Prezes Hempowicz powiedział, że konfrontacja towaru polskiego z importowanym wyszła na korzyść tego pierwszego. Na przykład, na WGRO nie pojawiły się do tej pory wielkokwiatowe gerbery z im­portu, zdecydowanie dominują tam polskie frezje i zmniejsza się udział tulipanów sprowadzanych z zagranicy. Jednak — jak podkreślił prelegent — "najgorsze są stracone okazje", czyli nieumiejętność sprostania przez naszych producentów zapotrzebowaniu ze strony zagranicznych kupców. Tak było, między innymi, w ubiegłym roku (kwiecień – czerwiec), kiedy znaleźli się chętni na duże jednolite partie lilii, gerber, chryzantem gałązkowych, czyli kwiatów sprzedawanych w tym samym czasie w kraju po bardzo niskich cenach. Prelegent zaznaczył, że pod tym względem rynek kwiaciarski bardzo różni się od rynku warzyw, których sprzedaż na WGRO ukierunkowana jest przede wszystkim na eksport.

Spojrzenie naukowców na polskie kwiaciarstwo

Prof. dr hab. Lilianna Jabłońska ekonomistka z Aka­de­mii Rolniczej w Lublinie i z SGGW Warszawie, przedstawiła kondycję polskiego kwiaciarstwa i potwierdziła jego duży potencjał. Podała, iż — według jej szacunków — wartość produkcji roślin ozdobnych w kraju wynosiła w 2002 r. około 3 mld zł i była większa niż wartość produkcji owoców (ok. 2,3 mld zł*), warzyw (ok. 2,7 mld zł*), ziemniaków (ok. 1,2 mld zł*). Wykładowczyni apelowała do przedstawicieli Minis­terstwa Rolnictwa i RW, by postawili na rośliny ozdobne, zamiast powtarzać, że są to towary luksusowe. Jednocześnie zwróciła się do producentów, by wspierali finansowanie badań dotyczących ekonomiki, w tym gromadzenia danych liczbowych, gdyż bez tego trudno wykazać postępy i rzeczywisty stan danej dziedziny gospodarowania. Wiadomo jednak, że po kryzysie początku lat 90. ubiegłego wieku, nasza branża wyraźnie się rozwija, zwłaszcza w ostatnich trzech latach. Rośnie powierzchnia upraw pod osłonami, która według wyników Powszechnego Spisu Rolnego z 2002 roku wynosi 1417 ha, według ostatnio zweryfikowanych przez GUS danych 623 ha, a według szacunków profesor Jabłońskiej 810–870 ha. Wciąż jednak produkcja ta jest bardzo rozdrobniona, co pogłębia problemy ze zbytem towaru (zobrazowane w wypowiedzi G. Hempowicza). Jak podkreśliła prelegentka, krajowi producenci kwiatów czy roślin doniczkowych nie przejawiają przy tym woli współpracy z organizatorami handlu i dążenia do budowania tak zwanych platform logis­tycznych, które ułat­wiają szybkie kojarzenie dostawców z odbiorcami towaru.

Jedną z tendencji dotyczących polskiego rynku jest rosnący udział roślin doniczkowych i balkonowo-rabatowych w ogólnej produkcji kwiaciarskiej pod osłonami, choć kwiaty cięte wciąż dominują (stanowią 65% całkowitego area­łu). Uprawy kwiatów ciętych zajmują w sumie około 520 ha, przy czym królują róże (tabela). Profesor Jab­łońska podkreśliła spadek importu kwiatów ciętych w ciągu ostatnich dwóch lat i zaznaczyła, że polscy klienci wolą towar krajowy od sprowadzanego z zagranicy.

Krajowa produkcja kwiatów ciętych pod osłonami w sezonie 2002–2003

Najdynamiczniej w branży roślin ozdobnych rozwija się jednak polskie szkółkarstwo, które notuje ostatnio największy w Europie przyrost powierzchni produkcji (czyt. "Szkółkarstwo" 5/2004, 1/2005). Jesteśmy też potentatem w produkcji roślin in vitro, w której dzierżymy pierwsze miejsce w Eu­ropie.
Profesor Jabłońska oszacowała wielkość mikrorozmnażania na około 70 mln roślin rocznie. Stwierdziła jednocześnie, że na temat tego działu kwiaciarstwa wiadomo najmniej i zapowiedziała podjęcie badań w tym kierunku.

Wykład prof. dr hab. Anny Lisieckiej z Akademii Rolniczej w Poznaniu dotyczył przemian w szklarniowej produkcji roślin ozdobnych w Polsce. Uświadomił zarazem, jak duży krok do przodu wykonali ostatnio krajowi ogrodnicy. Dość powiedzieć, że stan naszego kwiaciarstwa pod osłonami z początku lat 90. porównywany był z poziomem analogicznej produkcji holenderskiej z lat 50. Jako przykład postępu biologicznego, czyli dostosowania doboru gatunków i odmian roślin do nowych potrzeb, profesor Lisiecka podała szybką karierę, jaką zrobiły u nas lilie, albo rosnącą pozycję kwiatów ciętych słonecznika, za które w ubiegłym sezonie na WGRO uzyskiwano ceny wyższe niż za gerbery. Również i ta prelegentka dowodziła, że konieczne są regularne analizy rynku roślin ozdobnych i prognozowanie zapotrzebowania na te produkty, gdyż "kwiaty nie promują się same". Przekonujące powinny być kwoty, jakie na ten cel gromadzą Holen­d­rzy, czerpiąc zresztą z kieszeni ogrodników. Otóż w ubiegłym roku suma przeznaczona na promocję przez Biuro Kwiatowe Holandia (Bloemenbureau Holland) wyniosła 24,8 mln .

Prof. dr hab. Roman Hołubowicz z Akademii Rolniczej w Poznaniu podkreślił, że jesteśmy największym spośród nowych państw UE importerem nasion, przy czym import ten w przypadku kwiatów się zwiększa. Zmniejsza się zarazem krajowa produkcja nasion. Potrzeby polskiego rynku, w tym amatorskiego, prelegent ocenił na około 50 ton nasion rocznie. Jako jedną z charakterystycznych tendencji, jaka już się zaznaczyła w polskim nasiennictwie i będzie się nasilać, prof. Hołubowicz wymienił przenoszenie produkcji nasion do krajów o sprzyjających warunkach klimatycznych i taniej sile roboczej, zwłaszcza do Chin.


Obecny Zastępca Dyrektora ISK ds. Roślin Ozdobnych prof. dr hab. Mieczysław Grzesik (fot. 2) podkreśla, iż duży potencjał produkcyjny i ekonomiczny branży roślin ozdobnych powinno się przełożyć na jej rzeczywistą pozycję w kraju. Do tego potrzebne jest współdziałanie naukowców zajmujących się tą dziedziną z producentami i wspólne wpływanie na decydentów. "Musimy mówić jednym głosem" — stwierdził dyrektor zamykając 1 lutego br. skierniewicką konferencję.


Fot. 2. Prof. dr hab. Mieczysław Grzesik — szef Działu Roślin Ozdobnych ISK

Za mocną stronę kierowanej przez siebie instytucji profesor Grzesik uznaje jej ugruntowaną pozycję międzynarodową i ożywione od lat kontakty zagraniczne — obecnie zwłaszcza z Francuzami (m.in. studenci z Francji przyjeżdżają do ISK na coroczne staże naukowe) i Holendrami. Instytut pełni — zdaniem dyrektora Grzesika — rolę punktu konsultacyjnego i opiniotwórczego dla zagranicznych przedstawicieli branży zainteresowanych współpracą z Polakami.

Mówiąc o kierunkach badań, jakie są i będą realizowane w Dziale Roślin Ozdobnych Instytutu Sadownictwa i Kwiaciarstwa, profesor Grzesik podkreśla ogólnoświatowe tendencje proekologiczne i podaje przykład Holandii, gdzie coraz więcej środków przeznacza się na tego typu badania. Nie będą to — rzecz jasna — wyłączne pola zainteresowania naukowców, gdyż przewiduje się, że wielkość produkcji roślin metodami ekologicznymi nie przekroczy 15% całej produkcji roślinnej. Tradycyjne zadania stają się jednak coraz większym wyzwaniem, gdyż nowe technologie wymagają większych nakładów na doświadczenia. Dlatego też profesor Grzesik podkreśla celowość współpracy różnych jednostek naukowych nad jednym zagadnieniem, co ułatwi zdobywanie stosownych finansów. Dodaje, że coraz większą część funduszy na badania trzeba pozyskiwać spoza budżetu ISK (obecnie — około 50%) i ta tendencja będzie się prawdopodobnie zaostrzać. Tym bardziej że w Polsce na naukę przeznacza się ułamek PKB — w tym roku 0,3%.

Na podkreślenie zasługuje bezpośrednia współpraca Instytutu Sadownictwa i Kwiaciarstwa z producentami. Realizowana jest ona, między innymi, poprzez wspieranie działalności organizacji ogrodników przez ISK. Instytut stał się nie tylko siedzibą dla kilku z nich (Stowarzyszenie Producentów Ozdobnych Roślin Cebulowych, Klub Producentów Anturium, Stowarzyszenie Producentów Kwiatów Róż) i miejscem regularnych spotkań członków, ale w ogóle umożliwił ich powstanie, także dzięki zaangażowaniu pracowników ISK.

35 lat w skrócie

  • 13 września 1969 roku — powołanie przez ministra rolnictwa Zakładu Roślin Ozdobnych przy Instytucie Sadownictwa w Skierniewicach i powierzenie funkcji kierownika zakładu dr. Kazimierzowi Mynettowi (pełnił ją do 1977 r.)
  • Lata 70. i 80. XX wieku — rozbudowa bazy doświadczalnej Zespołu Zakładów Badawczych Roślin Ozdobnych (laboratoria, szklarnie, kolekcje roślin) i utworzenie zakładów doświadczalnych, w 1976 roku w Nowym Dworze (produkcja polowa) i w 1984 r. w Pabianicach (szklarnie); 1978 r. — przemianowanie Instytutu Sadownictwa na Instytut Sadownictwa i Kwiaciarstwa
  • Lata 90. — ograniczenie bazy doświadczalnej Działu Roślin Ozdobnych i liczby pracowników na skutek zmniejszenia nakładów na naukę, w tym budżetu ISK
  • Stan obecny: około 40 pracowników naukowych w Dziale Roślin Ozdobnych ISK (stanowi to 1/3 badaczy zajmujących się roślinami ozdobnymi w Polsce), działających w pięciu zakładach — Uprawy Roślin Szklarniowych, Szkółkarstwa i Nasiennictwa Roślin Ozdobnych, Ochrony Roślin Ozdobnych, Fizjologii i Morfogenezy Roślin Ozdobnych, Biotechnologii Roślin Ozdobnych. Częścią ISK pozostaje Kwiaciarski Zakład Doświadczalny w Nowym Dworze.