• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 06/2005

ROLNICTWO PO ROKU W UE

Podsumowanie roku członkostwa Polski w Unii Europejskiej oraz próby prognozowania sytuacji w rolnictwie były tematem konferencji zorganizowanej w Warszawie 18 kwietnia w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego. Rozmawiano nie tylko o stanie ekonomicznym polskiej wsi, ale także o przemianach socjologicznych jej mieszkańców.

 Optymistyczną wizję teraźniejszości i przyszłości polskiego rolnictwa przedstawił Wojciech Olejniczak minister rolnictwa i rozwoju wsi. Stwierdził, że — według danych uzyskanych z systemu IACS — średnia powierzchnia gospodarstwa wynosi obecnie w Polsce około 10 ha, a po odliczeniu gospodarstw najmniejszych — 12–13 ha. Według ministra, radzimy sobie w UE całkiem nieźle — w 2004 r. wzrosły ceny produktów rolnych oraz ich eksport. Znamienne, że więcej towarów wysłaliśmy nie tylko do krajów "starej" UE, ale także do nowych członków (eksport na Słowację wzrósł o 66%) oraz do Rosji (wzrost eksportu o 23%). Producenci zaczynają korzystać ze środków pomocowych z UE — Sektorowego Planu Operacyjnego (w praktyce jest kontynuacją programu SAPARD) oraz Planu Rozwoju Obszarów Wiejskich. Wydano, na przykład, ponad 8000 decyzji o przyz­naniu rent strukturalnych (chętnych jest jeszcze 25 000), ponad 115 000 rolników złożyło wnioski o dofinansowanie gospodarstw niskotowarowych, a 15 000 — o pomoc dla młodych rolników. Zdaniem ministra, wzrost kosztów produkcji nie był w ubiegłym roku duży, na przykład wzrost cen nawozów w przeciętnym gospodarstwie nie przekroczył 4% średnich dopłat bezpośrednich.


Fot. 1. "W UE radzimy sobie całkiem nieźle" — stwierdził minister Olejniczak

Według byłego ministra Jerzego Plewy, rok to trochę za mało na podsumowania. Eksport rzeczywiś­cie wzrósł, podobnie jak ceny niektórych produktów rolnych. Niestety nie wszystkich, na przykład ceny owoców miękkich spadły. Tego problemu nie należy jednak łączyć z naszym wejściem do UE, ale raczej ze słabym zorganizowaniem się naszych producentów oraz konkurencją Chin i krajów bałkańskich. Trzeba jednak podkreślić, że po raz pierwszy od wielu lat średni wzrost cen produktów rolnych przekroczył wzrost cen środków produkcji. Były minister zarzucił obecnemu rządowi, że na skutek zawyżenia szacunku powierzchni gruntów, które zgłosiliśmy w Brukseli do płatności obszarowych, straciliśmy prawie 50 mln euro (jesteśmy jedynym z krajów wstępujących, który sobie na to pozwolił).

Prof. dr hab. Czesław Nowak z AR w Krakowie mówił o konkurowaniu UE ze Stanami Zjednoczonymi oraz dysproporcjach pomiędzy "starą" i "nową" Unią. W tej pierwszej w rolnictwie pracuje 4,1% osób zawodowo czynnych, w drugiej — 12,4%. W państwach "starej" UE aż 43% dochodów gospodarstw pochodzi spoza rolnictwa (41% z rolnictwa, 11% z dopłat i 5% z innych źródeł).

Dr Barbara Fedyszak-Radziejowska z Instytutu Rozwoju Wsi i Rolnictwa zwróciła uwagę na społeczny aspekt przemian na polskiej wsi. Po raz pierwszy od 60 lat rolnicy mają politykę rolną, która służy im, a nie administracji rządowej. Uczą się tego, że obietnice są dotrzymywane, bo centrala jest w Brukseli, a nie w Warszawie. Producenci poczuli się trochę docenieni, gdyż rolnictwo stało się nagle obiektem powszechnego zainteresowania. Mimo wielu obaw towarzyszących naszemu akcesowi, w sondażu COBOS z lutego br. aż 72% rolników poparło integrację.

Nieco pesymizmu wniosło natomiast wystąpienie dr. hab. Edwarda Majewskiego z SGGW. Uważa on, że tylko ograniczona liczba polskich gospodarstw ma szanse na rozwój. W przyszłości wzrosną bowiem koszty robocizny i środków produkcji, a ceny produktów rolnych będą się obniżać. Dlatego szybkie unowocześ­nianie gospodarstw jest koniecznym warunkiem rozwoju, zwłaszcza że po 2007 roku dochody rolników — pomimo dopłat — będą się obniżać.


Fot. 2. "Po roku 2007 dochody rolników będą się obniżać" — uważa dr E. Majewski z SGGW

Jan Krzysztof Ardanowski prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych zwracał uwagę na niewykorzystany potencjał społeczny polskiej wsi, na której wciąż nie ma społeczeństwa obywatelskiego. Rolnicy organizują się bardzo niechętnie, w Polsce w kwietniu były tylko 172 grupy producenckie. Tymczasem UE przeznacza duże środki na wspomaganie inicjatyw lokalnej społecznoś­ci (na przykład program Leader +).
Proponował także większe zainteresowanie polskich polityków kształtem przyszłej Wspólnej Polityki Rolnej, gdyż, jego zdaniem, unijni politycy najchętniej widzieliby obszary wiejskie, ale bez rolnictwa.

Na konferencji gościł polski deputowany do Parlamentu Europejskiego — Czesław Siekierski. Zarzucił on ministrowi Olejniczakowi mówienie o rolnictwie tylko w sposób pozytywny. Prawdę należy przekazywać obiektywnie. Owszem, 25 000 rolników otrzyma renty strukturalne, ale w Polsce mamy przecież 40 000 wsi. Dobrze, że te pieniądze są, bo pomagają, ale nie mówmy, że aż tyle zmienią. Trzeba się zastanowić nad tym, co zrobić z tymi, którzy z rolnictwa będą musieli odejść, ale pozostaną na wsi. Obecnie w UE trwają prace nad strategią budżetu na lata 2007–2013. Czeka nas ogromna liberalizacja handlu oraz wejście do Wspólnoty Bułgarii i Rumunii (będą potrzebne pieniądze na dopłaty). Jeżeli UE zdecyduje się na otwarcie granic celnych, rocznie może bankrutować nawet 10% unijnych gospodarstw.