• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 07/2005

OKIEM DORADCY

  • W lecie spotykamy się z nasadzeniami pomidorów z bardzo różnych terminów:
      • wczesnowiosennych do przedłużonej uprawy,
      • wiosennych, już ogłowionych,
      • nowych nasadzeń po wiosennej produkcji ogórka,
      • nowych, z podsadzania pomiędzy rośliny z produkcji wiosennej, które zostały już ogłowione.

Każda z wyżej wymienionych upraw zachowuje się latem inaczej. Do przedłużonej produkcji najlepiej jest dobrać odmianę o zrównoważonym wzroście wegetatywnym i rozwoju ge­neratywnym, a także wcześnie wchodzącą w okres owocowania. Zły wybór prowadzi czasami do konieczności likwidowania produkcji pomiędzy 10. a 15. owocującym gronem. Zaletą uprawy w wełnie mineralnej jest możliwość sterowania wzrostem i rozwojem roślin — i do letnich upałów rośliny powinny być przygotowane tak, aby nie wykazywały przewagi cech wegetatywnych czy generatywnych. Czasami przebieg pogody wiosną lub błędy w uprawie powodują, że rośliny mają bardzo słaby system korzeniowy i wówczas nie ma mowy o przedłużaniu produkcji. Nasze działania przede wszystkim muszą się wówczas skupić na poprawie kondycji takich roślin poprzez:

      • możliwie szybkie odciążanie ich z owoców;
      • podanie bioalgenu do maty w celu odbudowy systemu korzeniowego;
      • obniżenie nieznacznie EC podawanej pożywki, zwłaszcza w słoneczne dni, a także nieznaczne zmodyfikowanie pożywki — ustalenie na krótki okres stosunku K : N, jak 1 : 1,5;
      • rozpoczynanie podlewania wcześniej, a kończenie później;
      • wyprowadzenie bocznych pędów wegetatywnych, czyli ogłowionych za drugim liściem;
      • pozostawienie większej liczby liści;
      • opóźnienie czasu zamykania wietrzników, co spowoduje obniżenie temperatury przed nocą;
      • częstsze cykle nawodnieniowe, mniejszą jednorazową dawką.
  • Jeśli po wiośnie rośliny mają przewagę cech wegetatywnych wówczas:
      • staramy się obniżyć wilgotność powietrza w obiekcie (czasami zachodzi potrzeba otwarcia wietrzników przy włączonym ogrzewaniu, czego producenci na ogół nie lubią robić twierdząc, że jest to nieuzasadnione ekonomicznie);
      • szybciej włączamy ogrzewanie po południu w celu podniesienia temperatury przed nocą;
      • podnosimy EC podawanej pożywki;
      • później rozpoczynamy podlewanie, w cyklach rzadszych, ale większą jednorazową dawką pożywki, i wcześniej kończymy podlewanie.

Czasami producenci, mając rośliny zbyt wegetatywne, których owoce później dojrzewają, drastycznie zwiększają stosunek azotu do potasu (K : N, jak 1 : 2 i więcej) przy jednoczesnym usuwaniu nawet 4–6 liści. Takie działanie połączone z wysoką temperaturą w czasie upalnej, słonecznej pogody prowadzi do poważnego osłabienia roślin.

Na przedłużoną uprawę warto się decydować tylko, gdy rośliny są w bardzo dobrej kondycji. Rośliny słabe lepiej ogłowić i posadzić nową rozsadę.

  • Jeżeli synoptycy prognozują upalne lato, rośliny należy przygotować do wysokiej temperatury. Możemy to zrobić poprzez:
      • wyprowadzenie dodatkowego pędu już w kwietniu;
      • wyprowadzenie dodatkowego pędu z jednym gronem owocującym, przymocowanym haczykiem do pędów bocznych,
      • przy zbyt generatywnych roślinach wyprowadzamy tylko pędy wegetatywne, czyli boczne, ogłowione za drugim liściem.

Korzyści z wyprowadzania pędów bocznych są następujące:

      • obniżenie temperatury w obiekcie o około 10%,
      • znacznie większa możliwość chłodzenia obiektu poprzez transpirację,
      • zwiększenie produktywności z jednostki powierzchni,
      • stworzenie lepszej osłony dla rosnących owoców,
      • pozostawianie na roślinie większej liczby liści.
  • W okresie dojrzewania owoce są wrażliwsze na wahania temperatury, czasami objawia się to spękaniem skórki w przyszypułkowej części owocu. Staramy się więc zapobiegać wahaniom temperatury w obiektach.
  • Wprowadzamy nieco inną strategię nawadniania roś­lin. Na wełnie mineralnej rozpoczynamy je 1–1,5 godziny po wschodzie słońca i opóźniamy kończenie podlewania.
    W upalne dni zmniejszamy EC, nawadniając pożywką o EC 3,0–3,2 mS/cm, a w godzinach południowych możemy dodać jeden cykl z pożywką o EC 2,5 mS/cm.
    Przede wszystkim należy podawać tyle wody, aby w pełni pokryć zapotrzebowanie roślin. Ilość podawanej wody zależy od:
      • ilości energii świetlnej docierającej do roś­lin, co ma bezpośredni wpływ na transpirację;
      • używanego podłoża i jego pojemności wodnej;
      • liczby roślin na macie;
      • przelewu, który w tym okresie nie powinien być mniejszy niż 20–30%;
      • pomidory szczepione na podkładkach i poprowadzone na dwa pędy powinno się traktować jak dwie rośliny.
  • W podawanej pożywce zwiększamy zawartość wapnia. Jeśli nie możemy wprowadzić dodatkowo saletry wapniowej, wykorzystujemy chlorek wapnia, pamiętając
    o tym, by zawartość chloru nie przekraczała dopuszczalnego poziomu.
  • Przy silnym nasłonecznieniu część ogrodników cieniuje szklarnie. Tylko nieliczni wykorzystują do cieniowania specjalne, oferowane do tego celu preparaty. Wielu producentów wykorzystuje jeszcze do tego celu kredę lub wapno, a zdarzają się też obiekty przycieniowane roztworem gliny z wodą. Wprawdzie zarówno kreda, jak i glina są łatwo zmywalne, ale jedynym czynnikiem myjącym są intensywne opady deszczu, a po takich cieniówkach zawsze pozostaje zabrudzone szkło. W zasadzie nie powinno się szklarni cieniować, ponieważ więcej światła oznacza możliwość zwiększenia produkcji, a już z całą pewnością nie należy cieniować obiektów starszych, w których zużyte szkło rozprasza bardzo dużo promieniowania słonecznego. Ogrodnicy holenderscy zamiast cieniowania zraszają powierzchnie dachowe szklarni wodą. Korzyść z tego zabiegu jest niezaprzeczalna: l spada temperatura wewnątrz obiektu, l na szybach nie osadza się kurz, l przepuszczalność czystego szkła dla promieni słonecznych jest znacznie większa.
  • Podobnie jak wiosną, również latem wprowadzamy do zapylania pomidorów trzmiele. Oczywiście, część robotnic wylatuje wtedy ze szklarni i zbiera pyłek z roś­lin w jej pobliżu, ale odwiedza również kwiaty pomidorów (nie zapominajmy jednak o koszeniu terenu wokół szklarni, by kwitnące na zewnątrz rośliny nie stanowiły konkurencji dla kwiatów pomidora w obiekcie i nie wabiły robotnic trzmieli). Jeśli temperatura w obiekcie przekracza znacznie 30°C, wówczas znamię słupka wysycha i pyłek nie będzie kiełkował. Brak zapylenia nie jest związany wówczas z niewłaściwą pracą trzmieli.
  • Nie możemy zapominać o systematycznym zapobieganiu chorobom grzybowym w obiekcie. Należy do tego celu wykorzystywać preparaty, które nie zniszczą rodzin trzmieli. Aby nie dopuścić do rozwoju chorób, powinno się:
      • liście usuwać zawsze w słoneczne dni w godzinach porannych,
      • szypułki po zebranych gronach obcinać przy użyciu bardzo ostrego sekatora,
      • w przypadku deszczowej pogody osuszać rośliny i włączać system grzewczy,
      • pędy ułożone na podporach należy opryskiwać dodatkowo preparatami grzybobójczymi lub smarować miejsca po usuniętych liściach i kwiatostanach.
  • W nowych obiektach ogrodnicy prowadzą najczęściej produkcję całoroczną pomidorów. Duża grupa producentów uprawiających pomidory mięsiste wielkoowocowe prowadzi jednak produkcję w dwóch cyklach. Ich zdaniem, jesienią jakość owoców z przedłużanej uprawy nie dorównuje jakości pomidorów z nasadzeń lipcowych.

Uprawa pomidorów w cyklu wiosennym kończy się w lipcu. W zależności od terminu zakończenia produkcji, rośliny należy ogławiać w taki sposób, by do zakończenia uprawy zebrać wszystkie wyrośnięte owoce. Nie powinno się likwidować roślin z kwitnącymi bądź niewyrośniętymi gronami, bo niepotrzebnie opóźniają one tempo dorastania owoców w dolnych gronach. Bardzo często na owocach dorastających latem możemy zaobserwować:

      • szarobrązowe, skorkowaciałe plamy wokół szypułki, nazywane też objawami starczymi,
      • delikatne mikrospękania skórki przy szypułce owocu,
      • pękanie owoców.

Powyższe zjawiska możemy nieraz zaobserwować w dużym nasileniu w upalnych latach ponieważ:

      • owo­ce znajdują się na wierzchołku rośliny i narażone są na bezpośrednie działanie promieni słonecznych;
      • w ciągu dnia owoce są przegrzewane, a nocą, gdy ogrzewanie nie jest włączone i spada temperatura, wzrasta wilgotność powietrza i na owocach osiada para wodna;
      • pozostawiamy zbyt małą liczbę liści na roślinach po ich ogłowieniu.

Oczywiście, każda odmiana inaczej reaguje na powyższe czynniki, ale znając wrażliwość uprawianych odmian pomidorów można zareagować wcześniej i zapobiec tym niekorzystnym zjawiskom. Możemy więc ogłowić roślinę pozostawiając na niej więcej liści (a nie jeden lub dwa, jak to się robi najczęściej). Pozostawianie dolnych liści nie jest wskazane, gdyż one się starzeją — korzystniej pozostawić boczne pędy w partii wierzchołkowej, które także ogławiamy za drugim liściem.

  • Czasami producenci zaopatrujący stałych odbiorców, aby uniknąć dłuższych przerw w sprzedaży owoców, prowadzą podsadzanie pomidorów. Nasiona wysiewane są
    w AO bloki, a następnie sadzone w kostkę z owocującą jeszcze rośliną. Niektórzy siewki pikują w kostki, a następnie wyrośniętą rozsadę przymocowaną do wstawionego do kostki kijka bambusowego stawiają na matach z owocującymi roślinami. Nowo posadzone pomidory prowadzone są na pożywce dla roślin owocujących. Są one zacienione przez rośliny ze "starego" nasadzenia i nieznacznie wybiegnięte. Niektórzy ogrodnicy odsłania­ją nowo podsadzoną rozsadę, a owocujące rośliny przesuwają w międzyrzędzia lub wręcz układają je na podporach. Odsłonięte, młode rośliny przywiązywane są wówczas do drutów. Zarówno pierwszy, jak i drugi sposób jest bardzo trudny ze względów organizacyjnych, a podyktowany tylko względami ekonomicznymi. Ma on jednak bardzo wiele wad. Przede wszystkim: l ze starego nasadzenia przenoszone są choroby grzybowe, a bardzo często, znacznie groźniejsze, bakteryjne, i w związku z tym zachodzi konieczność ochrony chemicznej bardzo młodych roślin;
      • wszystkie szkodniki pomidora występujące w obiekcie znacznie chętniej zasiedlają młode roś­liny, dlatego też najlepiej jest zapobiegać wcześniejszej inwazji szkodników przez wprowadzanie owadów pożytecznych;
      • likwidacja starszej uprawy wymaga dużych nakładów siły roboczej, ponieważ musi być prowadzona z zachowaniem daleko idącej ostrożności, by nie uszkodzić nowo posadzonych roślin.

Likwidowane rośliny należy ciąć sekatorem na częś­ci przed wyniesieniem ich z obiektu.

  • Inny wariant wybierają ogrodnicy, którzy prowadzą uprawę w starszych obiektach. Stosuje się w nich dwa cyk­le produkcyjne. Po wiosennej uprawie ogórków w cyklu jesiennym uprawia się pomidory. Te ostatnie trzeba zabezpieczać wówczas przed chorobami odglebowymi. Najczęś­ciej prowadzi się szczepienie na podkładkach odpornych. Już w maju wysiewa się podkładkę, a po 5–7 dniach — odmianę szlachetną. Potem roślinę podkładki i odmiany szlachetnej pikuje się do jednej doniczki i następnie różnymi metodami szczepi odmianę szlachetną na podkładce.

Zdarza się, że w okresie szczepienia bardzo wysoka temperatura utrudnia zrastanie się odmiany z podkładką. Istotne jest więc zapewnienie roślinom dobrych warunków — niezbędna jest duża wilgotność w obiekcie, rozproszone światło i optymalna temperatura. Słabe zras­tanie się jest wynikiem tylko i wyłącznie nieodpowiedniego klimatu panującego w obiekcie, a nie — jak sobie tłumaczą ogrodnicy — niedostosowaniem podkładki do odmiany szlachetnej.

  • Zbyt często ogrodnicy lekceważą wpływ klimatu panującego w obiekcie na uprawiane przez nich odmiany. Dopiero uprawa na wełnie mineralnej uzmysłowiła, jak duży wpływ na wzrost i owocowanie ma klimat panujący w obiektach. Bardzo często ta sama odmiana uprawiana w jednorodnym podłożu, jakim jest wełna mineralna, i na pożywce z jednego dozownika zachowuje się zupełnie inaczej w obiekcie, w którym jest zróżnicowane usytuowanie naw. Dlatego nie skreślajmy żadnej odmiany, bo każda z nich ma z pewnością wiele zalet, które niekoniecznie w naszym obiekcie możemy dostrzec. Starajmy się zawsze dostosować nasze działania do wymagań konkretnej odmiany.