Wydawałoby się, że tak. Przecież dysponują środkami produkcji, które są objęte wspólnością majątkową małżeńską, razem produkują i razem sprzedają. Tymczasem przepisy mówią, że producentem jest "osoba fizyczna lub prawna", a więc liczba pojedyncza, a małżeństwo, to w zasadzie liczba mnoga. Prawnik jednego z urzędów wojewódzkich twierdzi, że małżonkowie mogą złożyć wspólne oświadczenie o ilości i wartości produkcji, ale muszą napisać, ile każde z małżonków wyprodukowało i sprzedało.
Nie wiem, jak to zrobić. Poza tym takie wspólne członkostwo jest możliwe tylko w spółce z ograniczoną odpowiedzialnością, gdzie możliwe jest wspólne objęcie udziałów. W spółdzielni czy w zrzeszeniu takie rozwiązanie nie jest możliwe. Poza tym istota i cel grupy to koncentracja podaży, przy minimalnej liczbie pięciu członków, w rozumieniu pięciu gospodarstw. Jeżeli chcemy koniecznie, by obydwoje z małżonków byli członkami grupy, napotykamy na inny problem. Otóż numer identyfikacyjny producenta ma tylko jedno ze współmałżonków i ten współmałżonek powinien być członkiem grupy, w innym przypadku Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa kwestionuje wykaz członków grupy jako zawierający osoby niebędące producentami.
Jeżeli więc chcemy nie mieć problemów, to przy dzisiejszych rozwiązaniach należy dopilnować, by członkiem grupy — bez względu na jej formę prawną — z gospodarstwa była jedna osoba, ten ze współmałżonków, który posiada wystawiony na swój PESEL numer identyfikacyjny producenta. Gdy małżonkowie mają rozdzielność majątkową i prowadzą odrębne gospodarstwa, mają własne numery identyfikacyjne producenta, mogą oczywiście obydwoje być członkami grupy.