• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 08/2005

SADOWNICTWO W 6 KRAJACH WSCHODNIEJ EUROPY

Wzrastająca produkcja owoców w Polsce powinna powodować wzrost ich eksportu. W przeciwnym razie wystąpią duże trudności ze zbytem owoców po opłacalnych cenach, niezależnie od gatunku. Na całym świecie rośnie produkcja owoców przy małym wzroście ich spożycia, co powoduje bardzo dużą konkurencję na światowym rynku owocowym.

W ostatnich 3 latach w naszym kraju notuje się wzrost eksportu świeżych owoców. Eksport świeżych jabłek wzrósł z około 334 000 ton do ponad 420 000 ton, a owoców miękkich z 52 000 ton do około 72 000 ton w 2004 roku. Zdecydowanie najwięcej jabłek eksportujemy do krajów wschodniej Europy (około 85%), zaś owoców miękkich — do krajów Unii Europejskiej (prawie 90%). Musimy dołożyć wielu starań, aby co najmniej utrzymać ten poziom eksportu, gdyż na nasze tradycyjne rynki napływa coraz więcej owoców z tak zwanych krajów trzecich, zwłaszcza zamorskich (Chiny i południowa Ameryka).

Najatrakcyjniejszym dla nas rynkiem zbytu, zwłaszcza dla jabłek, będą nadal kraje wschodniej Europy. Kraje te jeszcze przez wiele lat będą musiały importować znaczne ilości owoców. W tabeli zestawiłem produkcję oraz eksport i import owoców w 6 krajach wschodniej Europy.

W tych 6 krajach, z wyjątkiem Mołdawii, import przewyższał eksport owoców. Rosja na przykład importuje 600 000–700 000 ton świeżych jabłek, z czego około 40% przypada na Polskę i 15% na pozostałe kraje Unii Europejskiej. W analizowanych 6 krajach produkcja owoców w przeliczeniu na mieszkańca, wynosi 30–35 kg, w Polsce — około 86 kg, w krajach UE — ponad 130 kg, a w Chinach — 60 kg.

Z danych przedstawionych w tabeli łatwo wnioskować, jak dużo jest miejsca na rynku w tych krajach dla zagranicznych owoców. Eksport owoców do wymienionych krajów jest także wielką szansą dla nas. Powinniśmy się starać nie tyle utrzymać, co zwiększyć eksport, głównie jabłek i powoli świeżych owoców innych gatunków, na przykład truskawek i śliwek.

Jak, moim zdaniem, można zwiększyć eksport naszych owoców do krajów wschodniej Europy? Po pierwsze, należy pielęgnować dotychczasowe kontakty handlowe. Odbiorców traktować poważnie, czyli dostarczać owoców dobrej jakości, terminowo i na ustalonych z odbiorcą warunkach. Nie można już wyczekiwać wyższych cen czy lepszych warunków dostawy. Warunki należy negocjować i skrupulatnie ich przestrzegać. Skończyły się czasy, gdy na, tak zwany, Wschód można było dostarczać owoców gorszej jakości i w dogodnym dla siebie terminie. I choć wymagania jakościowe dotyczące owoców i opakowań na Wschodzie jeszcze są niższe niż w krajach zachodniej Europy, będą stopniowo rosły i trzeba się będzie do nich dostosować.

Radzę szukać stałych odbiorców, pewnych pod względem płatności, zwłaszcza w dużych miastach nie tylko w Rosji. Warto zainteresować się rynkiem owoców na przykład w Rumunii czy Bułgarii, dotąd mało nam znanym i nieobsługiwanym.

Jeśli poszczególne kraje nie zmienią przepisów celnych, nadal owoce będą odbierali na miejscu drobni handlowcy, płacąc gotówką przy odbiorze. Obawiam się, że zbyt owoców w ten sposób będzie malał, głównie na skutek nowych przepisów. Niektóre kraje wschodniej Europy już wprowadzają wysokie opłaty celne (Ukraina), aby — jak twierdzą — chronić własny rynek. Sądzę, że w przyszłości łatwiejszy będzie zorganizowany eksport dużych jednolitych partii owoców.

Zbliża się nowy sezon zbytu owoców, zwłaszcza jabłek, do krajów wschodniej Europy. Z wyjątkiem Mołdawii (bardzo niskie zbiory), w pozostałych krajach zbiory jabłek mogą być na poziomie 80–100% ubiegłorocznych. Zakładając, że w większości krajów UE zbiory jabłek będą podobne lub nawet nieco wyższe niż w roku ubiegłym (Polska 90–100%, dokładne dane podam pod koniec sierpnia), można się spodziewać nieco trudności w zbycie jabłek do krajów wschodniej Europy. Dlatego też warto odpowiednio wcześnie odświeżyć stare i zawierać nowe umowy na dostawy jabłek do tych krajów.

Produkcja, eksport i import owoców w sześciu krajach Europy Wschodniej