• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 10/2005

EUREPGAP - CO NAM SPRAWIAŁO NAJWIĘCEJ TRUDNOŚCI PRZY WPROWADZANIU

Ponad rok temu podjęto decyzję o przygotowaniu zakładu w Ostrołęce do wprowadzenia dla upraw pomidorów i ogórków zasad dobrej praktyki rolniczej, możliwości pełnej identyfikacji produktu oraz zmniejszenia niekorzystnego wpływu produkcji na środowisko, i ruszyły prace nad przygotowaniem odpowiednich procedur. Gdy ma się do dyspozycji stałą załogę, która od lat już dba o czystość i porządek w zakładzie, wprowadzanie systemu EUREPGAP nie jest zbyt trudne. Zdyscyplinowanie i pełne zrozumienie potrzeby zmian było akceptowane przez pracowników i nie zakłócało normalnej pracy. Fachową pomoc i duże wsparcie — w tworzeniu procedur i szukaniu odpowiednich wykazów, co pozwoliło nam zaoszczędzić wiele czasu — otrzymaliśmy od firmy przygotowującej nas do certyfikacji.

W większych gospodarstwach, w których jest kilka osób kadry kierowniczej, zajmujących się różnymi działami produkcji oraz czynnościami pomocniczymi przy produkcji i zbycie, wprowadzenie EUREPGAP-u może być łatwiejsze. W takim przypadku przygotowanie odpowiednich procedur można bowiem zlecać kilku osobom, zgodnie z ich zakresem obowiązków. Przygotowanie wszystkich dokumentów przez samego właściciela, który zajmuje się większością zadań w gospodarstwie, jest trudne, a przy tym bardzo pracochłonne. Może się odbić niekorzystnie na funkcjonowaniu gospodarstwa, zwłaszcza obecnie, gdy certyfikacja upraw szklarniowych jest jeszcze w Polsce stosunkowo nowa i brakuje dostępnych wzorów procedur, na których podstawie można opracować własne, dostosowane do warunków w danym gospodarstwie.

Każdy, kto podejmuje decyzję o rozpoczęciu certyfikacji, musi zdawać sobie sprawę, że czeka go bardzo dużo pracy. W naszym przypadku była ona o tyle łatwiejsza, że od lat spełniamy w naszym gospodarstwie większość wymagań. Pozostało nam jedynie wykonanie "papierkowej roboty", czyli prowadzenie bieżących zapisów działań. Zapisy te, choć początkowo uciążliwe, wbrew pozorom przydają się, gdyż po pewnym czasie widać, że wprowadzają porządek, a zwłaszcza precyzują odpowiedzialność za wyznaczone zadania. Uściśla to współpracę i koordynację działań pomiędzy procesami zbioru, transportu, sortowania oraz przechowywania wewnątrz gospodarstwa.

Przyzwyczajenia ludzi

Jednym z najtrudniejszych problemów przy wprowadzaniu systemu EUREPGAP była zmiana sposobu myślenia i przyzwyczajeń pracowników, i to nie tylko tych wykonujących prace fizyczne. Gdy przed 10 laty pracowałem w Wielkiej Brytanii, zetknąłem się z większością wymagań dotyczących pracowników, głównie z zakresu higieny osobistej, higieny zbioru oraz bezpieczeństwa ludzi i produktów. Zrozumienie konieczności zmian musi być poprzedzone nie tyle szkoleniem pracowników, co wytłumaczeniem im, po co to się robi i jakie to przyniesie korzyści właścicielowi szklarni oraz pracownikom. Ułatwi to pracę osobie odpowiedzialnej za wprowadzanie tego systemu i wyeliminuje niepotrzebne dyskusje nad potrzebą tych czy innych procedur. Zmiana złych przyzwyczajeń pracowników, którzy od kilku czy kilkunastu lat wykonują te same czynności, jest trudna, a nauczenie ich systematyczności w prowadzeniu bieżących zapisów, na przykład dotyczących wydawanych sekatorów czy noży, wymaga trochę czasu i cierpliwości.

Wysokie koszty

Przed przygotowaniem do certyfikacji trzeba zdać sobie sprawę, że potrzebne będą środki finansowe. W naszym przypadku duże nakłady ponieśliśmy na wymianę wszystkich lamp z nieosłoniętymi żarówkami na 12 hektarach szklarni (fot. 1a) i w całej sortowni (fot. 1b). Sporo kosztowało także przeprowadzenie remontów łazienek (fot. 2) i toalet oraz zakup niezbędnego ich wyposażenia (m.in. kilkudziesięciu suszarek do rąk i pojemników na mydło), a także różnych tablic informacyjnych, ostrzegawczych oraz instrukcji.


Fot. 1. W szklarniach (a - z lewej) i w sortowni (b - z prawej) należało osłonić wszystkie żarówki


Fot. 2. Konieczne były remonty łazienek i toalet

Dobór chemicznych środków ochrony roślin

Jeżeli ktoś myśli, że w dobie internetu dotarcie do wykazów środków ochrony roślin dopuszczonych do użycia w poszczególnych krajach nie powinno stwarzać już problemów, może być niemile zaskoczony. Trudno o takie dane ze Stanów Zjednoczonych czy Rosji, gdzie coraz częściej polscy producenci eksportują swój towar. A odnalezienie dopuszczalnych poziomów pozostałości nie jest proste, nawet w krajach Unii Europejskiej, i zabiera dużo czasu. Problemem staje się też fakt, iż od rozpoczęcia produkcji do sprzedaży owoców, zwłaszcza pomidorów, upływa prawie 4 miesiące, w ciągu których często zachodzi potrzeba interwencji chemicznej. Mało kto wówczas wie, jaka będzie relacja cen w kraju i za granicą i gdzie będzie sprzedawał swoje produkty. Uciążliwy staje więc się wybór środka dopuszczonego do stosowania we wszystkich krajach, do których potencjalnie możemy sprzedawać swoje produkty. Trzeba też zwrócić uwagę na dopuszczalne poziomy pozostałości środków ochrony w tych krajach. Pocieszeniem może być fakt, że polskie normy są w tym zakresie jednymi z najbardziej restrykcyjnych (fot. 3).


Fot. 3. Magazyn środków ochrony roślin

Analiza pozostałości

Analizy pozostałości środków ochrony roślin w większości gospodarstw szklarniowych były wykonywane już od kilku lat przez Inspektoraty Ochrony Roślin i Nasiennictwa. Potwierdzały one wysoką zdrowotność produkowanych pomidorów i ogórków. W PGO w Ostrołęce pozostałości nigdy nie przekraczały dopuszczalnych norm. Nasza delegatura tego inspektoratu zleca niestety wykonywanie badania pozostałości laboratorium, które nie posiada wymaganego certyfikatu ISO 17025, co powoduje, że musimy dodatkowo wykonywać drugie badanie w certyfikowanej stacji, a to wiąże się z dodatkowymi kosztami.

Kalibracja opryskiwaczy

Wydawać by się mogło, że i ta czynność nie będzie problemem. Znalezienie osoby przeszkolonej w tym zakresie i posiadającej odpowiednie dokumenty nie jest jednak takie proste. Dlatego najtrafniejszym rozwiązaniem okazało się wysłanie jednego z pracowników na szkolenie do Zgłobic, co wprawdzie nie było tanie, ale zwróci się w niedługim czasie (mamy dwa zakłady — w Ostrołęce i Białymstoku — oraz kilka opryskiwaczy).

Inwentaryzacja odpadów

Określenie wszystkich potencjalnych odpadów w gospodarstwie jest stosunkowo proste (fot. 4), natomiast znalezienie na wszystkie odbiorców, którzy potwierdziliby to fakturami, stwarza problemy. Od dawna mówi się o konieczności odbierania pustych opakowań po wykorzystanych środkach ochrony roślin przez sprzedawców. Od zeszłego roku odbierane są opakowania po środkach I i II klasy toksyczności, a od tego roku także niektóre
opakowania po środkach innych klas, i to tylko przez niektórych dostawców.


Fot. 4. Segregowanie odpadów

Duże problemy mamy również z odbiorcami folii zdejmowanej z podłoża (fot. 5), gdyż jest ona zanieczyszczona ziemią. Każdy z ostatnich 5 odbiorców folii, po odebraniu kilkunastotonowej partii rezygnował z dalszego przerobu, ze względu na trudności związane z jej czyszczeniem. Za odbiór folii komórkowej i termoizolacyjnej, a także połamanych skrzynek, zapinek do łodyg czy butelek plastikowych po wodzie mineralnej można już nawet uzyskać, niewielkie co prawda, ale zawsze jakieś kwoty. Wciąż pozostają trudności z pozbyciem się świetlówek oraz potłuczonego szkła hartowanego ze szklarni, choć już w tym roku widzimy dość duże zainteresowanie małych rodzinnych firm różnymi odpadami. Czekamy tylko, kiedy przełoży się to na konkretną trwałą współpracę, co wydaje się tylko kwestią czasu przy rosnącej na rynku konkurencji.


Fot. 5. Wciąż są problemy ze znalezieniem odbiorców zużytej folii

Identyfikacja towaru

Samo wprowadzenie systemu identyfikacji towaru nie było trudne, zwłaszcza że od lat funkcjonowała ona dla poszczególnych bloków szklarni w zapisach wewnętrznych. Należało tylko ustalić kod złożony z ciągu cyfr, odpowiadających zakładowi, w którym towar został zebrany, odmianie, miejscu sortowania, dniowi i tygodniowi zbioru. Większym problemem było przyzwyczajenie ludzi do przestrzegania zaleceń co do ustawiania poszczególnych partii towaru, aby uniknąć zamieszania ich jeszcze na etapie zbiorów oraz sortowania (fot. 6) .
Przy produkcji kilku tysięcy ton pomidorów i ogórków oklejenie każdego jednostkowego opakowania (którym najczęściej jest 6-kilogramowe opakowanie plastikowe lub kartonowe — fot. 7) wymaga niemałego nakładu ręcznej pracy. Powoduje to oczywiście konieczność zatrudnienia dodatkowych osób, co podwyższa koszty.


Fot. 6. Przy ustawianiu towaru trzeba przestrzegać zasad jego identyfikowania


Fot. 7. Każde opakowanie musi być opisane

Rejestr sprzątania

Stworzenie planu i rejestru sprzątania na dość rozległym terenie, z uwzględnieniem wszystkich pomieszczeń, środków transportu, maszyn i urządzeń w taki sposób, aby zapiski, zwłaszcza codzienne, z wykonywania tych czynności nie były głównym zajęciem sprzątającego, zajmuje trochę czasu. Drugą trudnością było egzekwowanie nie tyle sprzątania czy czyszczenia, które od lat wykonywane jest z należytą starannością, co bieżącego zapisywania tych czynności.

Schemat procesu produkcyjnego

Jest dosyć prosty do zrobienia, jeżeli wiemy, jak się do tego zabrać. Zalecałbym zwrócenie się o pomoc do osób, które zajęły się przygotowaniem gospodarstwa do certyfikacji. Bez schematu nie możemy przystąpić do przygotowania analizy ryzyka związanego higieną zbioru i procesu produkcyjnego w gospodarstwie.

Szkolenie pracowników

Szkolenia pracowników i rozmowy z nimi prowadzone są dosyć często, głównie w konkretnych działach lub na stanowiskach pracy. Te podstawowe z zakresu zasad bezpieczeństwa i higieny pracy oraz zadań na poszczególnych stanowiskach są oczywiście prowadzone już od lat. Pozostaje jedynie problem z zapisywaniem każdego ze spotkań, które odbywają się w każdym z działów — ze szczegółami, na jaki temat były prowadzone rozmowy i szkolenia, o jakich problemach mówił dany kierownik działu i kto uczestniczył w zebraniu.

Rejestracja wydawania narzędzi

Przed wprowadzeniem systemu EUREPGAP pracownicy dostawali narzędzia (noże, sekatory) na początku sezonu i mieli obowiązek pilnowania ich oraz dbania o ich dobry stan techniczny do końca prowadzenia uprawy roślin. Zdarzało się jednak w trakcie sezonu, że pracownicy gubili te narzędzia i często tego nie zgłaszali, zastępując je własnymi. Wprowadzenie numeracji i ścisłej przynależności narzędzi oraz kontrolowane wydawanie i zbieranie ich po każdym użyciu, działa mobilizująco i nie zdarzają się już przypadki zagubienia, a uszkodzenia są natychmiast zgłaszane i naprawiane lub, w razie potrzeby, narzędzia wymienia się na nowe (fot. 8).


Fot. 8. Wydawanie noży i sekatorów jest kontrolowane

Uporządkowanie wykorzystania skrzynek

Różnorodność skrzynek używanych w szklarni i w sortowni do zbiorów oraz na odpady powodowała przypadki wykorzystania tych opakowań niezgodnie z ich przeznaczeniem. W skrzynkach do zbiorów znajdowały się zapinki do łodyg, czasem oberwane pędy pomidorów czy zielone owoce z regulacji gron nienadające się do sprzedaży. Żeby nie ponosić dodatkowych kosztów na zakup odpowiednich pojemników na poszczególne odpady, wszystkie skrzynki nieprzeznaczone do zbiorów oraz pakowania owoców zostały z dwóch stron w narożnikach pomalowane na jasnożółty kolor. Od tej pory nie ma już problemów z nieodpowiednim wykorzystaniem skrzynek (fot. 9).


Fot. 9. Skrzynki z pomalowanymi ściankami nie mogą służyć do zbioru owoców