• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 11/2005

ZŁOTA POLSKA SUSZA

Kiedy myślę o tegorocznej jesieni, przychodzi mi do głowy przymiotnik "wirtualna". Uporczywa susza pozbawiła tę piękną porę roku nie tylko grzybów, ale i wielu zapachów — uczyniła ją na poły martwą. Pogoda przysporzyła kłopotów również sadownikom oraz szkółkarzom. Lubimy podziwiać drzewa oblepione jabłkami, zwłaszcza na krótko przed zbiorem, kiedy owoce są nie tylko wyrośnięte, ale też pięknie wybarwione. W tym roku jednak tego rodzaju satysfakcji było znacznie mniej niż zwykle.

W wielu sadach jabłka nie wyrosły nie tylko dobrze, ale nawet dostatecznie. Dobrym przykładem jest 'Sampion', którego małe jabłka pozostają "bure" i nadają się tylko dla przetwórstwa. Tam, gdzie brakowało nawadniania, największe problemy pojawiły się w młodych kwaterach na podkładkach karłowych. Kilkunastoletnie drzewa na 'M.7' czy 'M.26' poradziły sobie znacznie lepiej. Owoce na nich były dobrze wyrośnięte i wybarwione. W tym roku jednak jabłka były ładne tylko na drzewach. Po zbiorach okazywało się, że wiele jabłek ma korkowe "liszaje", czemu towarzyszy zwykle zniekształcenie owoców. Wszystko to skutki przymrozków. Nie wspominam już o dotkniętym gradem "trójkącie bermudzkim" w okolicach Małej Wsi koło Grójca. Tam chłodnie będą puste. W wielu sadach cały zbiór nadawał się tylko "na przemysł". Opisane kłopoty występowały na całym Mazowszu, a w mniejszym nasileniu na Lubelszczyźnie.

Koniec wzrostu cen?

W pierwszej dekadzie października zbiory owoców na Mazowszu były już w pełni. Na lżejszych glebach rozpoczęto nawet zrywanie 'Glostera' i 'Idareda', gdyż sadownicy obawiali się, że z powodu suszy owoce zaczną spadać. Można przyjąć, że był to czas, kiedy podaż jabłek przemysłowych osiągnęła maksymalny poziom. Około 10 dni wcześniej ich cena "loco rampa" przekraczała już 0,5 zł/kg. Potem jednak spadła do 0,46–0,47 zł/kg. Niektórzy uważali, że wtedy etap wzrostu cen mieliśmy za sobą. Pogląd ten tłumaczono przede wszystkim tym, że zakończono już skup jabłek o wysokiej kwasowości, a pozostały tylko słodkie. Oby to była prawda.

Jak było do przewidzenia, wysokie ceny jabłek przemysłowych zaczynały kolidować z cenami oferowanymi za owoce deserowe. Oto cennik jednej z organizacji producentów. Za kilogram jabłek o średnicy 60–70 mm płacono 65 groszy, 71–80 mm — 80 groszy, powyżej 80 mm — 1,1–1,2 zł. Takie ceny zachęcały do sprzedaży przetwórniom jabłek o średnicy poniżej 70 mm. Nie warto ich przechowywać, nawet jeżeli poza rozmiarami nie mają innych wad. Rynek krajowy w tym roku preferuje bowiem owoce duże. Nie jest to prawdą tylko w przypadku umów z kontrahentami brytyjskimi lub skandynawskimi, którzy chcą kupować owoce mniejsze.

Dynamika hurtowych cen jabłek na rynku warszawskim w sezonach 2003–2006

Dobre ceny jabłek i śliwek

Sprzedaż jabłek na rynku hurtowym wiąże się ze stratą czasu, dodatkowymi kosztami, a także z ryzykiem, że trafi się akurat na spiętrzenie podaży, a więc i załamanie cen. Z tych względów, żaden sadownik nie lubi jeździć do Bronisz. Październik okazał się tam jednak kolejnym miesiącem wzrostu cen.
W sierpniu jabłka sprzedawano tam średnio po 1,14 zł/kg, we wrześniu — po 1,26 zł/kg, zaś w październiku — po 1,36 zł/kg. W dwóch ostatnich miesiącach ceny hurtowe były o około 20% wyższe niż w ubiegłym roku. To niewątpliwie skutek wysokich notowań jabłek przemysłowych. Owoców deserowych dobrej jakości nie ma w tym roku w nadmiarze. Można przypuszczać, że zaobserwowana tendencja będzie podobna w następnych miesiącach. Chcę jednak ostrzec przed nadmiernym optymizmem. Wysokie ceny jesienią nie oznaczają bynajmniej, że będą one rosły również późną wiosną. Raczej przeciwnie. Zakupy 'Golden Deliciousa' z zachodu Europy (przez niektórych sadowników, którzy mają miejsce w przechowalniach) po 1,1 zł/kg wcale nie muszą więc okazać się dobrym interesem. Na pewno natomiast nie jest to dobra wiadomość dla polskich sadowników, zwłaszcza jeśli import będzie masowy.

Na rynku śliwek na początku października ceny wciąż rosły. Większość owoców pochodziła już z chłodni. Średnie ceny hurtowe sięgnęły 3 zł/kg i były wyższe od ubiegłorocznych o ponad 160%. Owoce 'Węgierki Zwykłej' kosztowały nawet 3,5 zł/kg. Rekordowe ceny w handlu detalicznym to ponad 6 zł za kilogram tej ostatniej odmiany, jak również 'Amersa'. Tak wysokie ceny nie sprzyjały znacznym osiągnięciom ilościowym. W eksporcie na rynek niemiecki i do Rosji, gdzie liczyły się 'Empress', 'President' i 'Valor' (wszystkie o średnicy 3,5–4,0 cm), a w grę wchodziło parę ton, można było otrzymać 2,2–2,7 zł/kg. Oceniano, że zapotrzebowanie było większe niż podaż owoców. Trzeba wyciągnąć z tego wnioski i przymierzyć się do produkcji tych owoców na znacznie większą skalę niż dotychczas.

Wysokość oraz dynamika średnich cen (w zł/kg) owoców wybranych gatunków i odmian na rynku warszawskim — październik 2005/październik 2004

1  — odmiany 'Granny Smith', 'Jonagored'

Kłopoty z gruszkami

Przymrozki oraz masowe wystąpienie miodówki (zwłaszcza na 'Lukasówce') spowodowały, że w wielu sadach zbiory gruszek były znacznie mniejsze niż w ubiegłym roku. Wysokie były więc ceny hurtowe, które osiągnęły 3,5–4,5 zł/kg i zaczęły mieć charakter zaporowy, ponieważ rozpoczął się import gruszek z Zachodu, gdzie zbiory były w tym roku znacznie większe od ubiegłorocznych. Ceny hurtowe i detaliczne tych owoców były niższe niż krajowych nawet o 2 złote na kilogramie. Co ciekawe, próby sprzedawania gruszek importowanych jako krajowych nie były udane. Polskie owoce są smaczniejsze, o czym klienci szybko się przekonują. Ten rok jest wyjątkowy. Podobnie jednak, jak w przypadku śliwek, mamy zbyt małą skalę produkcji, aby myśleć o eksporcie z prawdziwego zdarzenia. Sam rynek rosyjski będzie potrzebował ponad 300 tys. ton tych owoców z importu.

Możliwości eksportu

Według szacunków, zbiory jabłek w Rosji wyniosą w tym roku około 1,86 mln ton, z czego jednak aż 1,45 mln ton trafi do przetwórstwa. Ocenia się, że kraj ten zaimportuje w tym sezonie około 1,2 mln ton jabłek, czyli o ponad 300 tys. ton więcej niż rok temu. Wbrew rozpowszechnionym obawom uważam, że jest to dobra wiadomość dla polskich sadowników. Również za wschodnią granicą kupcy potrafią liczyć i nie mieszają perspektyw dobrych interesów z polityką. Czas zresztą, aby ta przestała przeszkadzać gospodarce. Po obu stronach przybywa ludzi, którzy to rozumieją.

Rynek drzewek jabłoni

Spodziewano się, że z powodu suszy tegoroczne szkółkarskie wykopki będą trudne. Bez nawadniania niemożliwe było wyprodukowanie dobrze rozgałęzionych "knipów". Ocenia się, że ich produkcja to zaledwie 10–15% polskich drzewek. Oto pierwsze "przymiarki cenowe" (z braku miejsca tylko dla jabłoni) i przewidywania, dotyczące tego rynku. Największym zainteresowaniem cieszyły się czerwone sporty 'ampiona' i 'Idareda', 'Golden Delicious', 'Gala Must', 'Geneva Early', 'Piros', 'Celeste'. Ładny "knip" tych odmian będzie kosztował 8–9 zł/szt., zaś okulant 7 zł/szt. Będzie brakowało drzewek 'Braeburna' i 'Fuji (głównie sportu 'Beni Shogun' — fot.). Ich cena może dojść do 10 zł/szt.


'Beni Shogun' — drzewek tej odmiany będzie brakować
w tym roku