• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 02/2006

JAK SIĘ HANDLUJE ZE WSCHODEM?

Problem wstrzymania w listopadzie 2005 r. eksportu produktów roślinnych do Rosji dotknął naszych producentów, a także wielu handlowców. Wśród firm pośredniczących w sprzedaży produktów ogrodniczych na Wschód jest spółka Silvi Cola działająca na Rynku Hurtowym w Broniszach, która 90% sprzedanych w 2004 roku warzyw i owoców wyeksportowała na rynek rosyjski. Ubiegły rok pod tym względem także nie należał do najgorszych. Nawet pomimo listopadowych ograniczeń w eksporcie do Rosji, nie nastąpiło całkowite jego wstrzymanie. Przedłużające się restrykcje ze strony Rosjan mogą jednak znacznie utrudnić sprzedaż polskich warzyw i owoców na ten rynek.

Silvi Cola powstała w 1990 roku, początkowo zajmowała się handlem owocami leśnymi. Po przekształceniu w 1999 r. w spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością, zaczęła funkcjonować na terenie warszawskiego rynku hurtowego w Broniszach. Działalność firmy skupia się na eksporcie warzyw i owoców na rynki wschodnie, z których największe znaczenie ma rynek rosyjski, niewielkie ilości towarów są wysyłane na Litwę, do Estonii, na Łotwę i Białoruś, od tego roku również na Ukrainę. Oprócz sprzedaży na własny rachunek, firma świadczy w tym zakresie usługi dla innych podmiotów — obsługuje transakcje eksportowe, poszukuje i kompletuje partie towaru oraz organizuje jego wysyłkę do odbiorcy. W 2004 roku firma ta sprzedała 10 tys. ton warzyw i owoców, w 2005 roku — jak szacuje prezes firmy Artur Stasiak (fot. 1) — będą to wielkości zbliżone do tych z poprzedniego sezonu lub nieznacznie niższe.


Fot. 1. Artur Stasiak prezes firmy Silvi Cola, eksportującej owoce i warzywa na Wschód

Organizacja dostaw

Dostawcami produktów ogrodniczych są grupy producenckie, firmy handlowe i duże gospodarstwa ogrodnicze. Warunkiem, jaki musi spełnić dostawca, jest przygotowanie i zapakowanie produktów według określonych standardów. Firma ceni sobie szczególnie współpracę z dużymi grupami producenckimi, na przykład z "Vegapolem" — dostarczającym pomidorów szklarniowych, czy grupą producentów owoców "Profisad" — zapewniającą dostawy jabłek. Takie organizacje mogą zapewnić dostawy dużych partii towaru wysokiej jakości, wyrównane pod względem odmianowym, w odpowiednich opakowaniach. Prowadzona jest współpraca z producentami z różnych części Polski.

Jak i kiedy?

Warzywa i owoce przeznaczone na eksport muszą być prawidłowo zapakowane. I tak, jabłka pakowane są najczęściej w 12-kilogramowe skrzynki kartonowe, tak zwane teleskopowe. Najpopularniejszą i mającą największe znaczenie na rynku rosyjskim odmianą jest 'Idared'. 'Idared' jest najtańszym jabłkiem, dostępnym na rynku rosyjskim przez całą zimę i wczesną wiosnę. Przyzwyczajeni są do niego zarówno konsumenci, jak i handlowcy, i na pewno to się nie zmieni w najbliższych latach — tłumaczy A. Stasiak. Jabłka innych odmian, na przykład 'Jonagolda' z Polski docierające na rynek rosyjski, są o połowę tańsze od podobnych owoców z krajów Europy Zachodniej. Wynika to z przyzwyczajenia tamtejszych odbiorców do niskich cen polskich jabłek, ponadto owoce z Belgii czy Holandii są odpowiednio "podane" — czyli posortowane, kalibrowane i ładnie zapakowane, co podnosi ich cenę. Okres największego eksportu polskich jab­łek do Rosji przypada na miesiące jesienno-zimowe.

Pomidory pakowane są w standardowe skrzynki kartonowe o pojemności 6 kg, dominują owoce duże (BB) i bardzo duże (BBB), takie bowiem cieszą się uznaniem tamtejszych konsumentów (fot. 2). Największe ilości tych warzyw wysyłane są od kwietnia do listopada, czyli wtedy, gdy są one stosunkowo tanie i dostępne na polskim rynku. Częste są jednak okresy, gdy rynek rosyjski jest "zalewany" pomidorami z Holandii. Dzieje się tak wówczas, gdy są one tańsze od polskich pomidorów.


Fot. 2. Konsumenci w Rosji preferują pomidory duże, o masie 150–200 g

Ważną pozycję w eksporcie warzyw zajmuje także kapusta pekińska. W ocenie Artura Stasiaka, rosyjscy producenci uprawiają duże ilości tego warzywa, ale jest ono dostępne na tamtejszym rynku tylko do grudnia. Nie potrafią oni jeszcze dobrze tej kapusty przechować, a rosyjscy konsumenci preferują kapustę pekińską zieloną i trudno sprzedać tam tę mocno obraną — o białych główkach. Z pominięciem kwietnia i maja, gdy podaż kapusty pekińskiej w Polsce jest niewielka, warzywo to jest eksportowane na Wschód przez resztę roku — w największych ilościach od stycznia do końca marca. Preferowane są główki o masie 0,8–1,2 kg, owinięte w folię i zapakowane w odkryte skrzynki kartonowe o pojemności 10 kg.

Warzywa korzeniowe — ważne, aby były one dokładnie umyte, bez resztek ziemi —pakowane są w worki raszlowe o pojemności 25 kg. Cebula również pakowana jest w worki raszlowe po 25 kg, preferowana jest duża — o średnicy 50–70 mm i 60–80 mm.

Wysyłka do odbiorcy

Rynek owoców i warzyw nie jest stabilny i trzeba być bardzo elastycznym, aby się do niego dopasować — podkreś­la A. Stasiak. Odbiorcami produktów z firmy Silvi Cola są duże firmy handlowe i platformy logistyczne zaopatrujące sieci supermarketów. Większość zamówień spływa do firmy drogą internetową. Po otrzymaniu zamówienia poszukiwani są wśród kontrahentów spółki w Polsce tacy, którzy mogą zapewnić odpowiedni asortyment produktów. Na przygotowanie towaru do wysyłki firma ma najczęściej 24–48 godzin. Duże znaczenie ma cena warzyw i owoców — są one pozyskiwane z tych rejonów i od tych dostawców, którzy mogą zaoferować najniższą cenę. Towar odpowiednio zapakowany na palety (fot. 3) jest odbierany od dostawcy za pośrednictwem firm transportowych, przechodzi stosowną kontrolę i jest wysyłany do odbiorcy. W ostatnich dwóch latach, oprócz jednolitych partii, często przygotowywane były zestawy mieszane — na przykład partia jabłek oraz kapusta pekińska, cebula czy marchew.


Fot. 3. Współpracujący z Silvi Colą dostawcy muszą przygotować towar prawidłowo zapakowany

Ścisła kontrola

Produkty ogrodnicze przeznaczone na rynek rosyjski (również do innych krajów, które nie są członkami Unii Europejskiej), muszą przejść przy wysyłce odpowiednią kontrolę fitosanitarną prowadzoną przez inspektorów Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa. W ostatnim roku kontrole te były bardzo rygorystyczne, wykrycie nawet resztek ziemi na warzywach korzeniowych dyskwalifikowało towar. Jakość i spełnienie odpowiednich standardów — przynależność do danej klasy jakościowej, przygotowanie w odpowiednim opakowaniu — są z kolei kontrolowane przez pracowników Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych.

Czy ten sezon będzie trudny?

Restrykcje dotyczące eksportu produktów roślinnych na rynek rosyjski nie zakłóciły zbytnio działalności firmy Silvi Cola. Rozwiązaniem problemu stało się wysyłanie towarów za pośrednictwem partnerów tej spółki z Litwy i innych krajów nadbałtyckich. Tam produkty były badane przez odpowiednie jednostki, otrzymywały stosowne świadectwa zdrowotności i mogły być legalnie wwożone do Rosji. Takie postępowanie utrudnia jednak handel i powoduje zwiększenie kosztów transportu, ale pozwoliło na kontynuowanie eksportu warzyw i owoców do Rosji. Szczególnie w okresie przedświątecznym Rosjanie oczekiwali towarów z Polski i mogli zaakceptować wyższe ich ceny. Czy będą chcieli nadal, gdy zakaz eksportu zostanie dłużej utrzymany — nie wiadomo. Gdy granica rosyjska wciąż pozostanie zamknięta, może to stanowić poważne utrudnienie w sprzedaży polskich owoców i warzyw. Alternatywą może być w takiej sytuacji rynek ukraiński lub w dalszym ciągu eksport do Rosji przez Litwę czy Białoruś — powiedział Artur Stasiak. Ponadto, sankcje nałożone na Polskę spowodowały zwiększony napływ na rynek rosyjski warzyw i owoców z niektórych krajów Europy Zachodniej, między innymi z Niemiec czy Holandii.

Szansa w Ukrainie

Duże możliwości zbytu warzyw i owoców z Polski, zdaniem Artura Stasiaka, daje rynek ukraiński. Przez długi okres był on chroniony wysokimi kwotami ceł zaporowych, na jabłka była to kwota 50 eurocentów/kg (przy wysyłce jednego "tira" — trzeba by zapłacić około 10 000 euro!), na większość warzyw — 20 eurocentów/kg. Od 1 grudnia 2005 r., cła na jabłka zmniejszone zostały do 5% ich wartości (2,5–3 eurocentów/kg), co może bardzo ułatwić eksport tych owoców. Wbrew zapowiedziom, niewiele się zmieniły kwoty ceł zaporowych na warzywa. Obniżone zostały jedynie cła na kapustę brukselską i kalafiory — do 15% wartości towaru (od 1.01.2006 r. do 1.04.2006 r.). Nie zmalały natomiast — na co liczyli polscy eksporterzy — cła na kapustę i ziemniaki. Rynek ukraiński jest bardzo chłonny i będzie potrzebował dużych ilości warzyw oraz owoców z Polski. Zachęcać mogą również ceny, jakie można uzyskać wysyłając tam jabłka — kilogram tych owoców na rynku ukraińskim kosztuje mniej więcej 1 USD. Obecnie firma nawiązała już pierwsze kontakty handlowe z ukraińskimi odbiorcami i z początkiem 2006 roku planuje wysyłanie pierwszych partii towaru na Ukrainę.