• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 02/2006

WYPRODUKOWAĆ I DOBRZE SPRZEDAĆ

Duże gospodarstwa warzywnicze mogą zapewnić sobie zbyt uzyskanych plonów przez prowadzenie firm handlowych i sprzedaż nie tylko własnych warzyw. Taką działalnością zajmują się właściciele gospodarstwa w Wójtówce koło Sochaczewa — Adam Jeznach z synem Tomaszem. Możliwość przechowywania niektórych warzyw, jaką dysponują, pozwala wydłużyć ich podaż, inne gatunki — np. brokuły i kalafiory — produkowane przez tych ogrodników na potrzeby przetwórstwa sprzedawane są bezpośrednio po zbiorze.

Specyfika gospodarstwa

Zajmuje ono 40 hektarów, z czego 90% stanowią uprawy warzywnicze. Na polach nieobsadzonych w danym roku warzywami wysiewa się zboża lub nawozy zielone. Wśród produkowanych warzyw dominują kapustne. W 2005 roku uprawiano kalafiory (8 ha), brokuły (4 ha), kapustę białą (4 ha), kapustę pekińską (4 ha), a także cebulę (4 ha) i marchew (4 ha). Uprawie warzyw sprzyjają dobre gleby — w większości są to czarnoziemy. Wysoki poziom wody gruntowej — przy braku nawadniania — zapewnia dobre podsiąkanie.

Dla przetwórstwa

Wszystkie wyprodukowane kalafiory są przeznaczone dla przemysłu przetwórczego. W minionym sezonie uprawiano odmiany Cornel F1 (sadzony 16–18 czerwca), Majella F1 (1 lipca) i Skywalker F1 (8 lipca). Rozsada sadzona była sadzarką karuzelową firmy Łuczak, umożliwiającą obsadzenie 2,5–3 ha pola dziennie (fot. 1). Zagęszczenie uprawy wynosiło 29 tys. roślin na hektar.


Fot. 1. Rozsada sadzona była czterorzędową sadzarką karuzelową

Nawożenie przedsiewne wykonano na podstawie wyników chemicznej analizy gleby. Przed sadzeniem roślin podano na 1 ha: 70 kg N (saletrzak) i 125 kg K2O (sól potasowa). Gleby mają dobre właściwości sorpcyjne i zawartość fosforu była wystarczająca, dlatego nie było konieczności podawania nawozów zawierających ten pierwiastek. Przed sadzeniem rozsady powierzchnię gleby opryskano herbicydem Triflurotox 250 EC, a po przyjęciu się roślin wykonano zabieg preparatem chwastobójczym Metazanex 500 SC. Gospodarze dużą wagę przywiązują do dolistnego dokarmiania roślin, w którego trakcie podaje się także preparat Biojodis. Pierwszy raz Biojodisem (3–4 l/ha w 400 l cieczy) rośliny opryskiwano po przyjęciu się rozsady, po raz drugi — gdy kalafiory zaczynały wytwarzać róże (5 l/ha). Nawóz ten, produkowany z ciekłego humusu z dodatkiem aktywnego jodu, oprócz odżywiania roślin, wzmacnia ich odporność, dzięki zawartemu aminokwasowi — tyrozynie, co pozwala obniżyć o 20% dawki fungicydów. Wpływa także korzystnie na właściwości gleby. Rozsada brokułu — do uprawy wybrano odmianę Ironman F1 — sadzona była 23 lipca i 3 sierpnia (35 tys. szt./ha). Młode rośliny są narażone na wydziobywanie ich przez ptaki, dlatego na polach rozstawiono odstraszające stojaki z płytami kompaktowymi (fot. 2).


Fot. 2. Poruszające się na wietrze płyty CD służą do odstraszania ptaków

Zbiory kalafiorów rozpoczęły się 25 sierpnia, najpóźniejszą odmianę — Skywalker F1 — zbierano 22 października. Sprzęt brokułów trwał od 20 września do 30 października. Średnio z hektara uzyskano 20,5 ton różyczek kalafiora i 12,7 ton różyczek brokułów.

W trakcie zbiorów wycinane na polu róże ładowane są do skrzyniopalet i przewożone do gospodarstwa. Tam trafiają najpierw do chłodni (5°C) i w kolejnych dniach są różyczkowane. Róże rozdzielane są na różyczki na specjalnym stole (fot. 3), następnie trafiają na taśmociąg, z którego wysypywane są do skrzynek. W ten sposób można uzyskać jednorodne, wysokiej jakości różyczki. 10-osobowy zespół obsługujący jedną taśmę w ciągu dnia może przygotować około 7,5 tony różyczek. Różyczki powinny mieć średnicę 4–6 cm, te zbyt drobne, o średnicy poniżej 2 cm, są odrzucane.


Fot. 3. Linia do przygotowania różyczek kalafiorów i brokułów

Do przechowywania

Od kilku lat w uprawie cebuli, również zajmującej dużą część areału w gospodarstwie Jeznachów, znajduje się jedna odmiana — Ursusowska (z hodowli Antoniego Hasa z Błonia). Nasiona (3,8 kg/ha) wysiewane były w połowie kwietnia 2005 r. czterorzędowym siewnikiem Gaspardo V 20, w podwójne rzędy. Cebulę wysiewa się na zagony o szerokości 1,3 m i do takiej szerokości zagonu dostosowana jest większość maszyn pracujących w gospodarstwie. W czasie wzrostu rośliny 5 razy opryskiwano fungicydami (Ridomil Gold MZ 68 WG, Indofil 80 WP, Curzate M 72,5 WP, Amistar 250 SC, Toska 72,5 WP) oraz 3 razy insektycydami — głównie w początkowym okresie wzrostu — przeciwko śmietce cebulance i wgryzce szczypiorce. Również na plantacji cebuli stosowny był Biojodis — pierwszy raz w fazie 3 lub 4 liści roślin (3 l/ha), drugi — gdy rośliny zaczynały tworzyć cebule (5 l/ha). Cebula przeznaczona do przechowywania musi być przede wszystkim zdrowa, dobrze chroniona w trakcie uprawy, prawidłowo zebrana i, jeśli trzeba, dosuszona — określa A. Jeznach.

Zbiory cebuli w minionym sezonie rozpoczęły się w pierwszych dniach września. W tym gospodarstwie prowadzone są one przy wykorzystaniu maszyn własnej konstrukcji, które powstały ze zmodyfikowania maszyn rolniczych lub zostały wykonane od podstaw. Na pierwszym etapie zbioru szczypior ścinany jest obcinaczem śmigłowym do cebuli. Elementem roboczym tej maszyny są 3 zestawy noży obracających się z dużą prędkością (1400 obro-
tów/min, fot. 4). Wytwarzane podciśnienie podnosi nawet obeschnięty szczypior, który jest ścinany na wysokości 8–10 cm i wyrzucany na bok. Wcześniej, gdy zbieraliśmy cebulę ze szczypiorem, na 350 kg zebranej masy 150 kg stanowiły odpady, do gospodarstwa przywoziło się dużo niepotrzebnych śmieci — tak A. Jeznach komentuje wprowadzenie nowej technologii. Ważne, by zaraz po ścięciu szczypioru przystąpić do wykopywania cebuli, bowiem rana w miejscu cięcia stanowi otwartą Do tej fazy zbioru również służy maszyna powstała dzięki pomysłowości gospodarzy (fot. 5). Jest to przerobiona kopaczka do cebuli. Zamiast typowego lemiesza zamontowano aktywny lemiesz dzielony, który w czasie pracy porusza się w górę i w dół (fot. 6), dzięki zamontowaniu dodatkowego napędu z mimośrodem. Wykopana cebula trafia na dwa przenośniki prętowe, na których jest odseparowywana ziemia. Pod przenośnikiem zamontowano dodatkowo metalowy wałek ugniatający powierzchnię zagonu, na który wysypywana jest cebula, przez co może ona lepiej dosychać i łatwiejszy jest jej późniejszy zbiór. Dziennie tego typu maszyną można wykopać cebulę z powierzchni 3,5–4 ha. By cebula doschła, musi pozostać na polu przez 6–10 dni (fot. 7). Po tym czasie jest ona zbierana przy użyciu typowego zbieracza cebuli, ładowana do skrzyniopalet i przewożona do gospodarstwa.


Fot. 4. Szybko obracające się noże obcinacza śmigłowego umożliwiają ścięcie nawet leżącego na ziemi szczypioru


Fot. 5. Ta kopaczka do cebuli powstała dzięki pomysłowości gospodarzy


Fot. 6. Aktywne lemiesze w czasie pracy podlegają drganiom, wałek z gąbki nagarnia cebulę


Fot. 7. Wskutek ubiegłorocznej suszy duży udział w plonie miały cebule drobne

W 2005 r. plony nie były rekordowe, przede wszystkim na skutek długiej suszy — z hektara zebrano średnio około 40 ton. Jeśli cebula jest za mokra, umieszcza się ją, po przewiezieniu z pola, w pomieszczeniu, gdzie dosuszana jest strumieniem ciepłego powietrza. W tym sezonie gospodarze planują budowę nowoczesnej suszarnio-przechowalni, w której cebula będzie dosuszana przez powietrze przepływające na zasadzie przeciągów, bez użycia wentylatorów. Będzie to możliwe dzięki ustawieniu drzwi na przeciwleg­łych ścianach. W ten sposób wewnątrz budynku ruch powietrza będzie zwiększony 4–6 razy, w porównaniu z warunkami na zewnątrz przechowalni. Uprawa kalafiorów i brokułów prowadzona jest zgodnie z wcześniej zawartymi kontraktami z przetwórnią i warzywa te przeznaczone są do mrożenia. Jak ocenia A. Jeznach — jeżeli przychód jest o 30% większy niż nakłady, wówczas można powiedzieć, że uprawa była opłacalna. Pozostałe warzywa uprawiane w gospodarstwie trafiają do chłodni — pięć komór chłodniczych mieści ich łącznie około 1000 ton. W komorach umieszczane są warzywa z własnej uprawy, a także kupowane od innych ogrodników. Budynek, w którym znajdują się chłodnie, jest z zewnątrz murowany (fot. 8), od wewnątrz wyłożony płytami warstwowymi — ściany płytami o grubości 10 cm, sufity — 20 cm. Komory są przystosowane do przechowywania warzyw w warunkach kontrolowanej atmosfery, co pozwala wydłużyć ich podaż do późnej wiosny. Wszystkie warzywa są przechowywane w skrzyniopaletach, zestawianych po 6 do góry, tak by od sufitu pozostawało 50 cm wolnej przestrzeni, a przy ścianach 20-cm odstęp — zapewniona jest w ten sposób cyrkulacja powietrza wokół przechowywanych produktów.

Handel i usługi

W gospodarstwie produkowane jest około 1300 ton warzyw rocznie, z czego 300 ton — kalafiory, brokuły oraz marchew — sprzedawane są bezpośrednio do zakładów przetwórczych, a pozostałe gatunki — po przechowaniu. Ważną rolę odgrywa prowadzona przez właścicieli od 1991 roku działalność handlowa — wtedy powstało Przedsiębiorstwo Handlowo-Usługowe "Jeznach".

Oprócz własnej produkcji, w obrotach firmy dużą cześć stanowią owoce i warzywa kupowane od okolicznych ogrodników. Prawie 100% warzyw i owoców jest eksportowane, między innymi, do Rosji (tak było jeszcze w 2005 r.), Rumunii, Czech, Jordanii oraz na Ukrainę i Węgry, przy czym większość towaru trafia do stałych odbiorców. Przy takiej współpracy bardzo ważna jest płynność dostaw — ocenia A. Jeznach. Rocznie za granicę wysyłane jest około 6,5 tys. ton warzyw i owoców.

Ubiegłoroczny sezon eksportowy rozpoczął się nawet lepiej niż w roku 2004. Susza dotknęła wiele europejskich krajów, w związku z czym podaż produktów na europejskich rynkach nie była wysoka. Handel na większą skalę rozpoczyna się jednak zwykle dopiero po nowym roku — w styczniu lub lutym — do tego czasu w wielu państwach środkowej i wschodniej Europy sprzedawane są warzywa i owoce rodzimej produkcji — przypomina A. Jeznach. W grudniu 2005 r. na wielu rynkach poszukiwana była już kapusta biała. Wiele zamieszania w handlu w ostatnich miesiącach ubiegłego roku spowodowało zamknięcie granicy rosyjskiej dla polskich produktów rolniczych. Jak uważa Adam Jeznach, wywołało to duże zaniepokojenie eksporterów, a także utrudniło dotarcie do stałych odbiorców. Główny problem stanowi brak akceptacji przez rosyjskie władze świadectw fitosanitarnych wystawianych przez polskich urzędników PIORiN. W tym okresie wiele polskich produktów było przewożone do Rosji za pośrednictwem zagranicznych partnerów, których świadectwa są honorowane przez graniczne służby Federacji Rosyjskiej (czyt. też str. 35–42). Nie mam żadnych zastrzeżeń do polskich inspektorów PIORiN, wszystko wskazuje na to, że są to działania polityczne. Wskutek tego produkty owocowo-warzywne na rynku rosyjskim zdrożały od 20 do 35%, a przez to zmalał popyt — mówi Adam Jeznach. Oprócz tego, w dwóch ostatnich miesiącach ubiegłego roku duża część towaru była wysyłana na Węgry i do Rumunii.

Problem w eksporcie warzyw i owoców w tym sezonie, jak ocenia Adam Jeznach, może stwarzać też niska jakość produktów ogrodniczych. Kapusta biała i kapusta pekińska na polskich plantacjach były w 2005 roku silnie porażone przez wciornastki i mszyce, które żerowały aż do zbiorów, a nawet w okresie przechowywania. Na jabłkach jest wiele uszkodzeń po późnowiosennych przymrozkach. Według szacunków A. Jeznacha, cebula w sezonie 2005/06 będzie się sprzedawać dobrze, głównie w marcu i kwietniu, ale nie uzyska się rekordowych cen — ocenia on, że do kwietnia za kilogram cebuli w kraju można będzie uzyskać około 0,4–0,5 zł. Z powodu ubiegłorocznej suszy na rynku jest bowiem dużo cebuli drobnej.