• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 02/2006

SZKLARNIE I ROŚLINY POD KONTROLĄ

Tradycyjnie na targach Horti Fair szeroka jest oferta szklarni i cieplarni foliowych oraz ich wyposażenia, a także urządzeń pozwalających na komputerową kontrolę klimatu w szklarniach oraz sterujących dozowaniem pożywki.
W ostatnich latach w ofercie wielu firm zajmujących się kompleksowym wyposażeniem szklarni pojawiły się również różne systemy pozwalające na monitorowanie przebiegu pracy w szklarniach. Kolejnym, coraz wyraźniejszym, trendem jest wprowadzanie zestawu czujników przeznaczonych nie tylko do kontroli warunków w szklarni, ale także do mierzenia temperatury roślin oraz coraz szerszego zestawu parametrów określających tempo ich wzrostu i rozwoju oraz zachodzących procesów biochemicznych — m.in. intensywność fotosyntezy. W 2004 roku taki zestaw po raz pierwszy pokazała firma Hoogendoorn (czyt. też HO 2/2005), podczas Horti Fair '05 podobne rozwiązania miało w swej ofercie już kilka innych przedsiębiorstw.

Gdy odwiedza się targi w Amsterdamie co roku, wydawać się może, że w technice szklarniowej niemal wszystko już wymyślono kilka lat temu i wiele z prezentowanych rozwiązań to tylko nowsze wersje już znanych produktów. Zawsze pojawiają się jednak nowatorskie, czasem proste, a niekiedy bardzo śmiałe rozwiązania będące wynikiem udanej współpracy firm z naukowcami (czego my nadal możemy Holendrom zazdrościć) — tematem przewodnim targów była tym razem "Potęga innowacji".

SunergieKas®

Pod tą nazwą zaprezentowano kolejną wersję szklarni zamkniętej (o podobnym rozwiązaniu pisałam w relacjach z poprzednich edycji targów). Będzie to pierwsza produkcyjna szklarnia tego typu (o powierzchni 15 500 m2). Została skonstruowana przez firmę P. L. J. Bom Groep na zamówienie gospodarstwa braci Ceesa i Leo van der Lans z Rilland w prowincji Zeeland.
W kategorii "Technologie i usługi" model ten otrzymał pierwszą nagrodę targów Horti Fair 2005 (fot. 1) przyznawaną wyróżniającym się nowym produktom. Pokryty jest specjalnym szkłem o właściwościach antyrefleksyjnych, które, według danych firmy, odbija tylko 1,5% światła padającego na taflę szkła i 1,5% światła opuszczającego warstwę szkła (rys.). W efekcie przepuszcza ono o około 6% więcej światła niż najczęściej używane do pokrywania konstrukcji standardowe szkło ciągnione, które odbija, odpowiednio, po 4,5% światła, do szklarni przenika więc przez nie mniej więcej 90% promieni świetlnych. Właściwości antyrefleksyjne nowego szkła uzyskano dzięki traktowaniu go różnymi substancjami chemicznymi, między innymi czyszczącymi, zabezpieczającymi przed tłuszczem i trawiącymi. Wskutek tego jego powierzchniowa warstwa o grubości 10 Nm nabiera mikroskopijnej szorstkości, dzięki czemu światło lepiej przenika przez taką taflę. Jest to innowacyjne rozwiązanie, chronione patentem (takie szkło wykorzystuje się również do produkcji kolektorów słonecznych). Jest ono droższe od standardowego — kosztuje 7–8 euro/m2.


Fot. 1. Piet van Vliet z P. L. J. Bom Groep prezentuje pierwszą nagrodę targów Horti Fair 2005, jaką firma ta otrzymała za SunergieKas®

 

Przenikanie promieni świetlnych przez szkło standardowe i antyrefleksyjne
wg P. L. J. Bom Groep

W szklarni tej nie ma wietrzników, a warunki panujące wewnątrz są kontrolowane przez system klimatyzacyjny opracowany przez współpracującą z P. L. J Bom Groep firmę Innogrow (czyt. też HO 2/2004 i 2/2005).
W skład tego układu wchodzą, między innymi, piec CHP (Central Heat and Power), zbiorniki magazynujące ciepłą i zimną wodę, wymienniki ciepła, rękawy rozprowadzające ciepłe lub zimne powietrze (fot. 2), które służą także do dozowania dwutlenku węgla. Nowa szklarnia połączona będzie z 5,5-hektarowym obiektem już istniejącym w gospodarstwie braci van der Lans. Nadwyżki ciepła ze szklarni zamkniętej będą mogły więc zostać wykorzystane do ogrzewania tego obiektu.


Fot. 2. W tej szklarni ciepłe lub zimne powietrze oraz CO2 są rozprowadzane przez rękawy — podobnie jak w typowej szklarni zamkniętej (GeslotenKas®)

W SunergieKas®, inaczej niż w pierwszym modelu szklarni zamkniętej (GeslotenKas®), dopuszczany jest kontrolowany dopływ powietrza z zewnątrz, w przypadku konieczności schłodzenia obiektu.

Czy szklarnia może pływać?

Koncepcję pływającej szklarni przedstawiły firmy Van der Arend i Tebarint b.v. Rozwiązaniu temu przyznano drugą nagrodę ubiegłorocznych targów w wyżej wymienionej kategorii. Pierwszy taki, na razie jeszcze doświadczalny, obiekt (fot. 3) można oglądać w Naaldwijk, na terenie należącym do giełdy kwiatowej FloraHolland (został on otwarty we wrześniu 2005 r.). Szklarnia ta, konstrukcji firmy Gakon, ma powierzchnię 600 m2 i składa się z czterech naw o szerokości 4,8 m, długość sekcji wynosi 4 m, całego obiektu — 28,5 m. Pomysł skonstruowania szklarni unoszącej się na wodzie mógł powstać tylko w Holandii — jak powiedział Henk J. Horn dyrektor Tebarint b.v., jednym z powodów, dla których stworzono taką szklarnię, jest fakt, że ziemia w tym kraju jest bardzo droga i coraz trudniej osiągalna. Przede wszystkim jednak szklarnia taka może być rozwiązaniem dla terenów leżących w depresji i ulegających zatopieniom. Na takich obszarach o powierzchni około 10 tys. ha planowane jest utworzenie rezerwuarów bezpieczeństwa, co pozwoli uniknąć powodzi. Można będzie tam budować pływające domy i szklarnie. Koszt budowy samej szklarni jest porównywalny z kosztem postawienia zwykłego obiektu, natomiast koszt budowy pływającej podstawy dla takiej konstrukcji jest podobny do kosztu zakupu ziemi w Holandii. "Ponton", na którym unosi się szklarnia, zbudowany jest z polistyrenu i specjalnego, pęcherzykowego betonu. Producent daje 25 lat gwarancji na pływającą podstawę szklarni, której powierzchnia może osiągać nawet 30 tys. m2. W takim obiekcie uprawy prowadzone będą w obiegu zamkniętym, pod pływającą podłogą zostaną zamontowane zbiorniki na pożywkę.


Fot. 3. Pierwszą pływającą szklarnię można zobaczyć w Naaldwijk

Koncepcja ta jest zupełnie nowa, dlatego nie ma jeszcze dużego zainteresowania pływającymi szklarniami wśród ogrodników. Jak powiedział H. J. Horn, gdy zostaną utworzone wspomniane rezerwuary, powinno ono znacznie wzrosnąć.

Wietrzniki na zatrzask

Firma Alcoa Greenhouse Systems przedstawiła z nowych rozwiązań konstrukcyjnych, między innymi, prosty sposób szybkiego łączenia ram wietrzników na miejscu budowy szklarni.
W systemie click-finger elementy konstrukcji łączone są za pomocą nylonowych, trwałych zatrzasków (fot. 4), bez użycia jakichkolwiek dodatkowych narzędzi. Rozwiązanie pozwala na przewożenie wietrzników w częściach — w ten sposób zajmują one mniej miejsca w czasie transportu, możliwe jest więc również obniżenie jego kosztów.


Fot. 4. "Click-finger" — rozwiązanie umożliwiające szybkie i łatwe łączenie konstrukcji wietrzników, a - z lewej) plastikowy "zatrzask", b - z prawej) połączone elementy

Szklarnia pełna czujników

Z roku na rok coraz większy jest wybór czujników i urządzeń umożliwiających monitorowanie uprawy. Firma Grow Technology zaprezentowała system Grow Watch. Jest to zestaw pozwalający na śledzenie zarówno warunków panujących w szklarni czy na zewnątrz, jak i reakcji roślin na te warunki. Czujniki rejestrują informacje dotyczące, między innymi, promieniowania słonecznego, które dociera do roślin, ich temperatury, wilgotności powietrza, stężenia CO2 czy aktywności roślin — intensywności procesu fotosyntezy.

Dane z czujników wysyłane są do centralnego serwera co pięć minut, mogą być przechowywane i analizowane, co ułatwia prowadzącym uprawę podejmowanie decyzji. Możliwe jest także porównywanie danych z różnych gospodarstw. Podobny, rozbudowany zestaw czujników pokazała również Priva B.V.

"Spiderbase" z firmy Cultilene to z kolei układ czujników mierzących parametry w matach uprawowych (wartość EC, wilgotność i temperaturę). Poprzednia wersja tego systemu działała tylko w obrębie jednej szklarni, obecna pozwala na porównywanie tych parametrów z odpowiednimi danymi z innych gospodarstw podłączonych do tego systemu.

Na kilku stoiskach, między innymi firmy Westland Energie Services, oprócz rozbudowanych zestawów czujników, prezentowano również kamery przeznaczone do stałego obserwowania uprawy. Kamerę taką — HortiCam — instaluje się w stałym, reprezentatywnym miejscu w szklarni, obraz z niej jest przesyłany do centralnego serwera. Rozwiązania takie przeznaczone są głównie dla doradców, czy tych, którzy muszą zdalnie kontrolować prowadzenie uprawy. Możliwe jest również gromadzenie danych — przechowywanie obrazu z całego okresu produkcji. Bart C. Hoen z Westland Energie Services stwierdził, że takie rozwiązania to przyszłość w doradztwie — oczywiście nie wyeliminuje ono konieczności wizyt u ogrodników, ale będą one mogły być rzadsze. Umożliwi też doradcom lepsze obserwowanie reakcji roślin na podjęte działania i bieżące korygowanie zaleceń. Przed targami kamera HortiCam testowana była tylko w trzech gospodarstwach.

Coraz częstsze wykorzystywanie kamer na różnych etapach uprawy, zbioru i przygotowania plonu do sprzedaży wymaga użycia współpracujących z nimi lamp do oświetlania obserwowanych obiektów. Grow Technology zaprezentowała taką lampę (fot. 5) o mocy 1000 watów, zużywającą mało energii. Błysk, trwający 10 milisekund, następuje w odstępach 100 milisekund. Lampy te nie powodują silnego nagrzewania się roślin. Wystarczy, gdy z jedną kamerą pracują dwie lub trzy takie lampy. Na stoisku firmy Senmatic (DGT Volmatic) wśród ubiegłorocznych nowości wymieniano komputer EMA sterujący kotłownią. Może on współpracować z komputerami dozownika (Ami Completa) oraz klimatycznym (LCC Completa). Jak powiedział Krzysztof Janowski, reprezentujący tę firmę w Polsce, w modelu tym, oprócz podstawowej obsługi kotłowni, uwzględniona jest również możliwość kontrolowania zbiorników magazynujących ciepłą wodę — wykorzystywanych wówczas, gdy do dokarmiania roślin stosuje się dwutlenek węgla ze spalania gazu i potrzebne jest magazynowanie nadmiaru energii cieplnej wytworzonej w tym procesie. Komputer ten może obsługiwać trzy zestawy kotłów.


Fot. 5. Lampa o mocy 1000 W przeznaczona do współpracy z kamerami wykorzystywanymi w ogrodnictwie

Rejestrowanie pracy

Coraz częściej wykorzystuje się rozwiązania, które pozwalają na kontrolę i zwiększenie efektywności pracy oraz ułatwiają przekazywanie do centralnego komputera informacji dotyczących prowadzonej uprawy (czyt. też HO 3/2005). W zestawie tego typu urządzeń firma HortiMax przedstawiła nową wersję terminalu P-Plus® — "Access control" (kontrola dostępu). Pozwala on na zaprogramowanie w centralnym komputerze i sprawdzanie, którzy pracownicy o wskazanych godzinach mogą wchodzić do szklarni przez poszczególne wejścia (przy wejściu wpisują swój kod). W ten sposób mogą być kontrolowane również zewnętrzne bramy do gospodarstwa, a także drzwi do biur czy mieszkań.

Ciekawy sposób przekazywania danych ze szklarni zaproponowała firma Priva. W zestawie PrivAssist Smart­line (fot. 6) informacje przekazywane są poprzez skanowanie, tak zwanych, elektronicznych etykiet. Zaprogramowane są one dla poszczególnych stanowisk w szklarni, umieszczone na początkach rzędów czy na zestawach pojemników. W ten sposób unika się błędów, jakie następowały przy ręcznym wprowadzaniu danych w terminalach wyposażonych w klawiaturę. Kieszonkowe skanery są proste w obsłudze i mogą posługiwać się nimi nawet pracownicy, którzy nie znają dobrze lokalnego języka. W Smartline wykorzystano najnowszą technologię, używaną już w systemach logistycznych. Według informacji podawanych przez firmę Priva B.V., rozwiązanie to jest lepsze od skanowania kodów kreskowych, w których przypadku odczyt mógł być utrudniony przy zabrudzeniu kodu czy zawilgoceniu.


Fot. 6. Zestaw PrivAssist Smartline — skanowanie elektronicznych etykiet pozwala
na szybkie przekazywanie danych do centralnego komputera