• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 03/2006

STYCZNIOWE MROZY W SADACH I NA PLANTACJACH

Tegoroczną zimę w Polsce należy zaliczyć do surowych, ponieważ najniższa temperatura w styczniu spadła znacznie poniżej –30°C. Rozkład temperatury był zgodny z oczekiwaniami — od najniższych na wschodzie naszego kraju do najwyższych w okolicach zachodnich i nadmorskich. Tak niska temperatura stwarza poważne zagrożenie dla uprawianych w Polsce drzew owocowych. Zależy ono od gatunku drzewa, a także odmiany, i od zakresu wytrzymałości drzew na ujemną temperaturę.

Powstawanie odporności

Uszkodzenia mrozowe występują na drzewach po przełamaniu ich naturalnej, genetycznej odporności, która nie dopuszcza do powstawania lodu wewnątrz komórek. Czynnikiem uszkadzającym (zabijającym) tkanki drzew nie jest bowiem ujemna temperatura, lecz powstające w komórkach, w wyniku jej działania, kryształki lodu.

Wczesną jesienią (w połowie września), w następstwie zmiany zakresu widma słonecznego, uruchamiane są pod wpływem działania zegara biologicznego procesy przygotowywania drzew do niesprzyjających warunków późnej jesieni, zimy i wczesnej wiosny. Rozpoczynają się one od inicjacji procesów wchodzenia drzew w okres spoczynku zimowego i nabywania coraz wyższej odporności. Rośliny rozpoczynają ten cykl przemian od wycofywania z liści przed ich opadaniem składników tam nagromadzonych i przemieszczają je do komórek, z których zbudowane są zdrewniałe części drzewa, "wypychając" z nich nagromadzoną tam w okresie wegetacji wodę. Dochodzi do zagęszczenia soku komórkowego i stopniowego obniżania jego punktu zamarzania. Procesowi hartowania sprzyja słoneczna pogoda w dzień i chłodne noce (nawet z przymrozkami). Skracająca się długość dnia, stopniowe obniżanie się temperatury i wchodzenie drzew w okres spoczynku zimowego to warunki do nabywania przez rośliny większej wytrzymałości na spodziewane mrozy.

Wrzesień 2005 roku bardzo sprzyjał nabywaniu przez drzewa wytrzymałości na mróz. Średnia dekadowa temperatura była wyjątkowo wysoka (1. dekada: 20,9°C, 2.: 14,6°C, 3.: 14,6°C) i wynosiła 16,7°C, czyli była o ponad 2°C wyższa od średniej za ostatnie 5 lat (2001–2005). Z tych względów jest nadzieja, że wszystkie drzewa miały dużą szansę na wytworzenie właściwej dla określonego gatunku maksymalnej wytrzymałości na ujemną temperaturę. Należy też mniemać, że w drugiej połowie mroźnego stycznia drzewa pozostawały w stanie spoczynku naturalnego, co pozwoliło nabytą wytrzymałość na mróz bez zmian utrzymać. To stwierdzenie, oparte na analizie warunków pogodowych, jest pocieszające dla sadowników, sugeruje bowiem, że drzewa utrzymały swoją odporność maksymalną dla określonych gatunków i nie poddały się destrukcyjnemu działaniu wyjątkowo silnych mrozów.

Wytrzymałość na mróz

Przyjmuje się, że w warunkach naszego kraju najwyższą wytrzymałość na mróz mają jabłonie (około –35°C), następnie wiśnie (około –30°C), grusze, morele (fot. 1), śliwy i czereśnie wytrzymują bez uszkodzeń około –25°C, a brzoskwinie — mniej więcej –20°C.


Fot. 1. Przemarznięte pędy moreli

Dane te pochodzą z gromadzonych przez lata obserwacji drzew odmian dominujących dotychczas w naszych sadach (np. 'Golden Delicious', 'Boskoop', 'Jonatan'). Ta zima będzie poważnym testem dla nowo posadzonych intensywnych sadów z takich odmian, jak 'Jonagold' czy 'Gala' na słabo czy średnio silnie rosnących podkładkach. O reakcjach nowych odmian na różnych podkładkach nic właściwie nie możemy powiedzieć, gdyż sady te w takich naturalnych warunkach jeszcze nie były testowane. Silne mrozy wystąpiły przy grubej pokrywie śnieżnej, co chroni system korzeniowy drzew, pozostaje jednak jeszcze wpływ podkładki na odmianę.

Z roślin jagodowych w polskich warunkach najwyższą wytrzymałość na mróz ma porzeczka czerwona — około –30°C, agrest — ok. –28°C, zdrowe pędy malin około –25°C, a porażone chorobą zamierania pędów malin — znacznie niższą (od –10°C do –15°C). Najniższą wytrzymałością na mróz charakteryzują się pędy czarnej porzeczki. W obrębie tego gatunku stwierdzono bardzo duże zróżnicowanie między odmianami (od –10°C do –30°C). Krzewy borówki amerykańskiej znoszą mrozy do –30°C.

Zalecane postępowanie

Podsumowując przytoczoną analizę uważam, że po tegorocznej fali zimna uszkodzenia mrozowe drzew nie powinny być duże, ale będą jednak zależeć od gatunku drzewa lub krzewu. Dodatkowo, sadownik powinien zrobić wszystko, aby ewentualne ujemne skutki mrozu maksymalnie zniwelować. Należałoby zaniechać zimowego cięcia drzew. Opóźnić wiosenne cięcie do czasu wyraźnego ujawnienia się stanu przezimowania drzew. Na przedwiośniu dokonać szczegółowych oględzin każdego drzewa i podjąć oddzielną decyzję o sposobie "leczenia".

Uszkodzenia mrozowe

W czasie lustracji sadu po zimie należy zwrócić szczególną uwagę na następujące objawy:

Podłużne pęknięcia kory na pniu drzew lub grubszych konarach — powstały w wyniku gwałtownego spadku temperatury. Zewnętrzne — okrywowe warstwy kory — skurczyły się, natomiast wewnątrz pnia nie doszło do zmniejszenia objętości, nastąpiło podłużne pęknięcie kory. Na ogół wiosną rana "zamyka się" sama, należy wówczas pozostałą szczelinę zasmarować pastą Funaben 03 PA. Jeśli rana się nie zamknie, przy małym rozstępie "zatykamy" ją Funabenem 03 PA, przy większym — smarujemy Funabenem 03 PA i zakładamy szczepienie mostowe.

Przemarznięcie pędów i konarów — takich uszkodzeń należy się spodziewać po tej zimie przede wszystkim na drzewach pestkowych. Trzeba opóźnić cięcie do połowy maja — aż drzewa przekwitną i pojawią się pierwsze przyrosty. Wówczas, w zależności od stopnia przemarznięcia, zadecydujemy o sposobie i sile ich cięcia. Najwięcej informacji o uszkodzeniach mrozowych, zwłaszcza intensywnie ciętych i silnie plonujących drzew owocowych, uzyskamy po przeprowadzeniu oceny metodą testu przeżyciowego opartego na 5-stopniowej skali (rysunek) opracowanej w Katedrze Sadownictwa AR w Poznaniu i stosowanej przez wielu sadowników. W skali tej stopień 1. charakteryzuje wygląd przekroju pędu zdrowego, nieuszkodzonego — tkanki są zielone, a drewno jasnożółte. Stopień 2. obrazuje lekkie uszkodzenia mrozowe, które nie będą miały większego wpływu na dalszy wzrost i plonowanie drzew. Na przekroju pędów widoczne są lekkie przebarwienia nasady niektórych pąków oraz sporadyczne, punktowe uszkodzenia tkanek kory lub drewna. Stopień 3. wykazuje zmiany koloru tkanek kory, nasady pąków oraz drewna. Ten poziom uszkodzeń uważany jest za dolną granicę możliwości regeneracyjnych drzewa i opłacalnego poziomu plonowania.
Stopień 4. dotyczy pędów z drzew silnie uszkodzonych przez mróz. Na przekroju widoczne są uszkodzenia nasady pąków, które są ciemnobrązowe, o drewnie marmurkowobrązowym, przy czym część tkanek rdzenia jest ciemna, jedynie najgłębsze warstwy kory pozostają czasami zielone. Stopień 5. odnosi się do pędu martwego, ciemnobrązowego. Jeżeli stwierdzimy ponad 50% drzew uszkodzonych w stopniu 4. i 5., to sad nie rokuje szans regeneracji uszkodzeń i będzie prawdopodobnie kwalifikował się do wykarczowania. Wstrzymujemy w nim wszelkie nakłady i czekamy do rozpoczęcia przez drzewa wegetacji. O dalszym postępowaniu zadecyduje stan drzew w początkach wegetacji. Jeżeli natomiast w sadzie występuje do 50% drzew uszkodzonych w stopniu 3., wówczas podejmujemy cykl zabiegów mających na celu rekonstrukcję koron drzew i przywrócenie ich zdolności plonotwórczej. W pierwszej fazie opóźniamy cięcie drzew nawet do połowy maja, gdy ruszy wyraźnie wzrost nowych pędów. Następny etap to silne obniżanie wysokości koron drzew — należy to zrobić nawet w przypadku, kiedy liczba wyrastających u nasady rozgąłęzień nowych pędów wydaje się za mała. Zbyt wysokie przycięcie utrudni wyprowadzenie korony właściwej dla współczes-nego, intensywnego sadu.


Skala używana do określania stopnia uszkodzeń pędów przez mróz
(Hołubowicz, Bojar 1977 r.)

Pojedyncze drzewa o słabej dynamice regeneracji karczujemy, a na ich miejsce, przesunięte w rzędzie — w zależności od rozstawy — o 0,5–1 m, sadzimy nowe drzewko. Na wszystkich drzewach rany po cięciu zabezpieczamy pastą Funaben 03 PA. Sad nawozimy zwiększoną dawką nawozów azotowych. Na przełomie maja i czerwca dokonujemy selekcji nowo wyrastających pędów pod kątem pozostawienia najlepszych i najniżej położonych oraz nadających się do uformowania nowej korony. Pozostałe pędy usuwamy — gdy ich jest za dużo — lub skracamy ich wierzchołki tak, aby nie rosły na długość, ale jedynie produkowały asymilaty. W połowie czerwca podajemy drugą dawkę nawozów azotowych. W lipcu i sierpniu — poprzez letnie cięcie i uszczykiwanie nowych pędów w koronie — kontrolujemy nadanie jej wymaganego kształtu.

Zgorzele słoneczno-mrozowe

Osłabione przez mróz drzewa stają się na przedwiośniu szczególnie wrażliwe na okresowe różnice temperatury między dniem i nocą. W połowie lutego obserwacją powinny być objęte przede wszystkim pnie drzew i grubsze konary. Zwracamy uwagę, czy na tych częściach drzewa nie występują objawy początków zgorzeli słoneczno-mrozowych. W połowie lutego dni często są słoneczne. Południowa lub południowo-zachodnia część pnia i grubszych konarów korony ulega silnemu nasłonecznieniu. Pobudza to do rozpoczęcia wegetacji komórki tkanki twórczej (miazgi) zlokalizowanej pod korą drzewa. Następuje uwodnienie tkanek i całkowita utrata odporności na mróz. Nocą dochodzi zazwyczaj do spadków temperatury poniżej 0°C, co powoduje zabicie komórek tkanki twórczej (miazgi) i powstanie pustej przestrzeni między drewnem a korą pnia czy grubszego konaru. Brak łączności to brak możliwości przewodzenia wody — nad pustą przestrzenią następuje zasychanie kory, która zmienia barwę na jasnobrązową, staje się matowa i wyraźnie odróżnia się od kory zdrowej. Ta zmiana daje możliwość lokalizacji uszkodzenia, nad którym kora stopniowo zasycha, wykrusza się i powstaje otwarta rana (fot. 2). Po stwierdzeniu początków powstawania takiej rany dociskamy korę do drewna, mocujemy do zdrowej części drewna przez wbicie kilku gwoździ z szeroką główką (tzw. papiaków). Jeśli zrobimy to dostatecznie wcześnie, ocalałe komórki podejmują wzrost oraz następuje regeneracja tkanki twórczej i nie dochodzi do powstania otwartej rany.


Fot. 2. Zgorzel słoneczno-mrozowa

Jeśli, mimo naszych zabiegów, powstanie rana, należy ją oczyścić, zasmarować Funabenem 03 PA i założyć — przez szczepienie — mostki ułatwiające przepływ substancji odżywczych oraz wody do części rośliny położonych powyżej rany zgorzeli słoneczno-mrozowej.

Uszkodzone przez mróz drzewa nawozimy wczesną wiosną dodatkową dawką nawozów azotowych.