• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 05/2006

JAK CHRONIMY SADY PRZED WIOSENNYMI PRZYMROZKAMI? (cz. I)

,
W Katedrze Sadownictwa AR w Poznaniu, we współpracy z ISK w Skierniewicach, opracowano pod koniec 2005 roku ankietę mającą na celu rozpoznanie stosowanych w Polsce metod ochrony kwitnących drzew owocowych przed przymrozkami. Około 600 ankiet rozesłano i rozdano na zorganizowanych w Wilanowie, Warszawie i Skierniewicach spotkaniach szkoleniowych dla producentów owoców. Zebrano 88 odpowiedzi (15% ankiet) — 59 z województwa mazowieckiego, 9 z łódzkiego, 8 z wielkopolskiego, 4 ze świętokrzyskiego, 3 z lubelskiego i po 1 z województw: lubuskiego, dolnośląskiego, małopolskiego, kujawsko-pomorskiego i zachodniopomorskiego (mapa).

Ankieta

Według danych GUS z 2005 roku, w województwie mazowieckim zlokalizowane jest 45% polskiego areału upraw jabłoni. Na obszarze tego województwa, a także lubelskiego, łódzkiego i świętokrzyskiego znajduje się w sumie 80% polskich sadów (mapa). Reakcja sadowników na naszą akcję okazała się stosunkowo słaba. Z drugiej jednak strony, nie było dotychczas w Polsce tego typu badań, stąd uznaliśmy, że mimo małej reprezentatywności tych danych, należy je szczegółowo przeanalizować. Za główny obiekt analizy uznano ankiety, które napłynęły z największego rejonu produkcji jabłek, uzupełniając je ciekawszymi informacjami z pozostałych województw.

Administracyjny rozkład zebranych ankiet

Ankieta swoim zakresem pytań obejmowała kilka grup zagadnień.
W kategorii „metody ochrony” zasugerowano podporządkowanie odpowiedzi następującemu schematowi: Nie stosuję żadnych metod ochrony — dlaczego? a) nie wierzę w ich skuteczność, b) nie znam mechanizmów ich działania, c) zbyt wysokie koszty przy małej pewności ich skutecznego przeciwdziałania, d) wysoka pracochłonność przy małej pewności skutecznej ochrony.

Dla tych, którzy zadeklarowali prowadzenie ochrony, metody podzielono na pasywne i aktywne. Do pasywnych zaliczono lokalizację sadu — na skłonie, przy dużych zbiornikach wodnych, osłonięcie żywopłotem, uprawę odmian odpornych na przymrozki lub omijających terminem kwitnienia czas występowania przymrozków. Do aktywnych metod zaliczono: zadymianie (fot.), deszczowanie (nadkoronowe i podkoronowe), ogrzewanie sadu i opryskiwanie substancjami ochronnymi.


Pojemniki z dymotwórczym preparatem gotowe do wykorzystania w sadowniczej stacji doświadczalnej w Scion w Szwajcarii

Druga grupa pytań dotyczyła efektów ochrony przed przymrozkami. Otwierało ją pytanie, w jaki sposób oceniano skutki zabiegów — czy według ścisłych obliczeń, czy „na wyczucie”. Efekty to: wzrost plonu w chronionym sadzie w stosunku do niechronionego oraz udział uszkodzonych kwiatów w sadzie chronionym i niechronionym.

Poprosiliśmy również o opis sadu — podanie wieku drzew, metody uprawy gleby, konfiguracji terenu — oraz o charakterystykę przymrozków: rodzaj przymrozku, najniższą temperaturę i klęskowe lata.

Odpowiedzi

Na 75 ankiet przysłanych z największego regionu uprawy jabłoni w 25 (33%) wybrano odpowiedzi — „nie stosuję metod aktywnych, jedynie pasywne” lub „nie stosuję w ogóle”. W tej ostatniej grupie na pytanie „dlaczego?” najczęściej zakreślano odpowiedź: „zbyt wysokie koszty, przy małej pewności skutecznej ochrony” lub „wysoka pracochłonność, ale niepewne wyniki”. Niezależnie od tego, w każdym z omawianych 25 sadów podkreślano jedną lub dwie z wymienionych metod pasywnych: np. „lokalizacja na skłonie”, „na wyżynie”, „za osłoną”, „w sąsiedztwie naturalnego zbiornika wodnego”. Oznaczało to, że lokalizacja sadu przeanalizowana była przed założeniem sadu i wybrano najlepszy wariant. Na drugą część pytania, tzn. o stosowanie metody aktywnej ochrony, twierdząco odpowiedziano w 50 ankietach, co dotyczyło 67% ankietowanych sadów.
Z 4 przestawionych do wyboru metod najczęściej zakreślano zadymianie. Było ono często łączone w innej części tego samego sadu ze zraszaniem wodą albo z opryskiwaniem substancjami chemicznymi. Należało przez to rozumieć, że wykorzystywano w miarę możliwości różne metody w poszczególnych częściach sadu. Zadymiano najczęściej poprzez spalanie słomy, odpowiednio wcześniej nawilżonej wodą. Spalano również opony (podkreślając, że jest to nieekologiczna metoda), a także stosy drewna odpadowego (np. pozostałego po cięciu drzew) lub kupowanego specjalnie do zadymiania sadu. Stosy mogły zadymiać sad lub palić się „żywym” ogniem, wówczas podkreślano, że było to jednocześnie skuteczne ogrzewanie sadu. Zadymianie, jako główną metodę ochrony, praktykowano w 28 sadach (37%). Deszczowanie wymieniono w przypadku 13 sadów (17%), z tego w 1 sadzie było to deszczowanie podkoronowe, w pozostałych — nadkoronowe. Ochronę kwitnących drzew przez ogrzewanie za pomocą ognisk palącego się drewna wymieniono tylko w 1 sadzie (1,3%), ogrzewanie przez spalanie trocin w trociniakach w 1 sadzie, ogrzewanie słomą palącą się „żywym” ogniem w 2 sadach (2,7%).

W 22 gospodarstwach (23,3% ankietowanych) zabezpieczano kwitnące drzewa przed przymrozkami opryskując je substancjami organiczno-chemicznymi. W 8 gospodarstwach był to preparat Help (10,6%), w 4 — Asahi SL (5,3%), w 3 — Tytanit (4%), w 2 — Atonik (2,7%), w 1 — Borax, w 1 — Goёmar BM86, a w 1 gospodarstwie drzewa zabezpieczano pianą. Procenty te nie dają sumy 100%, ponieważ w niektórych sadach wdrażano równocześnie różne metody ochrony roślin przed przymrozkami.

Podsumowując tę grupę odpowiedzi należy stwierdzić, że w największym regionie produkcji jabłek w Polsce podstawową metodą jest zadymianie sadu (37% odpowiedzi) oraz deszczowanie (17%). Na uwagę zasługuje wzrastająca liczba sadów, w których drzewa opryskuje się substancjami polecanymi do ochrony drzew przed skutkami przymrozków (23,2%).

Najtrudniejsze do interpretacji były odpowiedzi opisujące skutki zabiegów. Na postawione w ankiecie pytanie „w jaki sposób oceniano efekty?” — na nadesłanych 75 ankiet dotyczących omawianego regionu (woj. mazowieckie, lubelskie, łódzkie i świętokrzyskie), 14 respondentów odpowiedziało „na podstawie ścisłych obliczeń” (19% odpowiedzi), 12 — „na wyczucie” (16%), a 49 nie udzieliło żadnej odpowiedzi (65%).

Ocenę wyników ochrony przed przymrozkami oparto na odpowiedziach na pytania: l Czy w sadach, w których stosowano zadymianie, wzrósł plon w stosunku do sadów niechronionych? l Jaki był udział (%) kwiatów lub zawiązków, które zmarzły w sadach chronionych, a jaki w sadach niechronionych? Odpowiedzi okazywały się tak zróżnicowane, że właściwie nie można ich było porównywać. Zdecydowaliśmy się więc podsumować jedynie 14 odpowiedzi, które opierały się na ściślejszych obliczeniach (tabela).

Efekty metod ochrony przed przymrozkami (cytowane z ankiet, w których zadeklarowano ocenę skutków działania przymrozków „według ścisłych obliczeń”)

* brak odpowiedzi

Z danych tych wynika, że zadymianie sadów przyczyniło się do wzrostu plonowania w granicach 20–30%, w stosunku do sadów niezadymianych. Uszkodzenia kwiatów w sadach zadymianych wahały się od 30% do 70%, podczas gdy w sadach bez ochrony przemarzło 50–90%. Dane te wydają się wiarygodne. Natomiast wyniki uzyskane w przypadku nawadniania, nawadniania i zadymiania, zadymiania i ogrzewania dotyczą zbyt małej liczby sadów i trudno na tej podstawie opracować nawet ogólne wnioski.