• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 11/2006

OKIEM DORADCY

  • Niektóre odmiany jabłek zaczęły się wybarwiać już w pierwszej połowie września, głównie z powodu dużej różnicy temperatury między dniem a nocą. Inne odmiany, jak np. 'Šampion', jeszcze na początku października nie miały takiego rumieńca, jak w ubiegłym roku. Dorastanie owoców było dobre, dzięki dużym opadom w drugiej połowie sierpnia. Brak pracowników i dojrzewanie odmian w zbliżonym czasie utrudniały zbiór we właściwym terminie. Dlatego ważne było prawidłowe wyznaczenie terminu, oparte nie tylko na pomiarze jędrności, teście skrobiowym, ale także na zawartości cukrów i próbie etylenowej.
    W tym roku owoce łatwiej opadały z drzew. Aby temu zapobiec, niektórzy sadownicy opryskiwali je Pomonitem Extra 110 SL lub Pomonitem Super 050 SL. Takie owoce będą się krócej przechowywać, dlatego powinny zostać w pierwszej kolejności sprzedane.
  • W komorze chłodniczej należy przetrzymywać owoce o podobnej dojrzałości, a najlepiej owoce jednej odmiany. Jeżeli już z konieczności znajdują się tam owoce zróżnicowane pod względem dojrzałości, partie owoców, które będą przetrzymywane najkrócej, powinny być umieszczone najbliżej drzwi.

Musimy się również liczyć z tym, że jabłka z tegorocznych zbiorów będą się gorzej przechowywały, niż w poprzednim sezonie. Spowodowane jest to licznymi uszkodzeniami skórki, np. w wyniku niewłaściwie przeprowadzonych opryskiwań środkami ochrony roślin czy złego nawożenia dolistnego, uszkodzenia przez szkodniki albo choroby, a także ze względu na utrudnienia w odżywianiu na skutek uszkodzenia zimą tkanek przewodzących. W trakcie zbioru takie owoce powinny zostać odrzucone. Niestety, dokładna selekcja nie zawsze jest możliwa.

  • W trakcie przechowywania pamiętajmy o utrzymywaniu właściwych parametrów w komorach chłodniczych. W tych z KA i ULO trzeba kontrolować stężenie tlenu, dwutlenku węgla, temperaturę i ubytki wody, która skrapla się na parownikach i którą możemy odprowadzać poza komorę. W jabłkach w czasie przechowywania nadal zachodzą procesy metaboliczne.
    O szybkości dojrzewania owoców świadczy ilość wody skraplającej się na parownikach. Ze 100-tonowej komory w ciągu tygodnia nie powinno odparować więcej niż 100 litrów wody (w pierwszym miesiącu po wstawieniu jabłek do komory).

Właściwe wskazania urządzeń pomiarowych nie gwarantują prawidłowego przechowania całej partii owoców w komorze chłodniczej. Pamiętajmy o poprawnym ustawieniu skrzyniopalet w komorze i zachowaniu określonych odległości od ścian bocznych do 20–30 cm i powyżej 40 cm od sufitu oraz 10 cm pomiędzy rzędami skrzyniopalet i 5 cm pomiędzy skrzyniopaletami w rzędzie.

Zbyt wysoko ustawione skrzyniopalety, zwłaszcza przy chłodnicy, wolne przestrzenie w komorze, przeszkody na suficie, zbyt niskie pomieszczenia, źle zamontowane chłodnice lub źle dobrane urządzenia chłodnicze to jeszcze częste błędy w wielu gospodarstwach. Dochodzi wtedy do zaszraniania się lameli w chłodnicach, niektóre partie owoców mogą mieć inne warunki przechowywania (inna temperatura lub skład gazowy), co prowadzi np. do zmrożenia owoców czy ich uszkodzenia przez nadmiar CO2.

  • Pamiętajmy, że obniżenie zawartości tlenu poniżej 1%, podwyższenie zawartości dwutlenku węgla powyżej 3%, a tym bardziej ponad 5%, jeżeli trwa kilka dni, może spowodować nieodwracalne zmiany w owocach, a czasem doprowadzić do uszkodzenia całej przechowywanej ich partii.

Jeżeli zmuszeni jesteśmy wchodzić do komór w celu naprawy urządzeń lub dokładania wapna po zmianie składu gazowego w komorze (spadku zawartości tlenu poniżej 18%), powinniśmy zachować wszelkie środki bezpieczeństwa. Należy wchodzić do komór w maskach tlenowych z pełnym oprzyrządowaniem, przy asekuracji drugiej osoby. Na drzwiach komory chłodniczej powinna być naklejona trwała naklejka ostrzegająca o zagrożeniu.

  • Jesienne opryskiwania mocznikiem (na 2–3 tygodni przed opadaniem liści — w październiku, na początku listopada) wykonujemy w celu ograniczenia presji infekcyjnej zarodników parcha jabłoni w kolejnym sezonie wegetacyjnym. W niektórych sadach we wrześniu pojawiły się świeże plamy parcha — nie tylko na liściach, ale także na owocach. Ażeby zmniejszyć wiosną presję infekcyjną grzyba Venturia inaequalis, szczególnie w tych sadach konieczne jest jesienne opryskiwanie mocznikiem w stężeniu przynajmniej 5%.
  • Nieco wcześniej możemy wykonać pozbiorcze nawożenie dolistne drzew, zwłaszcza rosnących na glebach lekkich. Po zbiorze owoców, a przed opadnięciem liści, można stosować nawozy zawierające bor i cynk, np. Borvit, Zintrac, Bortrac, Cynkobor, w połączeniu z mocznikiem.

Jesienią powinniśmy zatroszczyć się o dobre dokarmienie nie tylko jabłoni, ale także innych gatunków (grusz, czereśni, wiśni, śliw, moreli i brzoskwiń, a także krzewów owocowych i truskawek). Polega to na racjonalnym nawożeniu doglebowym, opartym na wynikach analizy gleby. Kontynuujemy pobieranie prób glebowych i nawożenie na podstawie zaleceń nawozowych. Szczególnie ważne jest doprowadzenie pH gleby do odpowiedniego poziomu, który umożliwia dobre wykorzystanie składników pokarmowych zgromadzonych w glebie — pH powinno wynosić w granicach 5,8–6,8. Istnieją jednak różnice przy poszczególnych gatunkach, i to powinniśmy przy wapnowaniu uwzględnić.

  • W okresie pozbiorczym kontynuujemy przygotowanie terenu pod nowe nasadzenia. Powinno ono trwać przynajmniej 2 lata, zwłaszcza na lżejszych glebach. Wtedy jest czas na dokładne odchwaszczenie pola, wysiew roślin na przyoranie (dostarczają masy organicznej, niektóre, np. aksamitka, eliminują szkodliwe nicienie lub ograniczają populacje pędraków i drutowców).

W praktyce bardzo często jesienią po zbiorach decydujemy się na karczowanie poszczególnych drzew lub całych kwater, dostarczamy określonej zaleceniami nawozowymi ilości składników pokarmowych, a także masy organicznej, i na tak przygotowanym stanowisku wiosną sadzimy drzewa lub krzewy. Jeżeli spieszymy się ze zmianą nasadzeń, powinniśmy pamiętać, że — aby zmniejszyć skutki zmęczenia gleby — lepiej sadzić rośliny ziarnkowe po pestkowych, i odwrotnie, a także o tym, że na zmęczenie gleby słabiej reagują drzewka wolne od wirusów.

  • Drzewka, szczególnie te z dobrze wykształconą koroną, niezwłocznie po posadzeniu powinny zostać podlane (zwłaszcza wtedy, kiedy ziemia jest przeschnięta) i dowiązane do konstrukcji wspierającej. Konstrukcje takie powinny być solidniejsze niż dotychczas robione. Często widziałem sady, w których zbudowano zbyt słabą konstrukcję, i po kilku latach nawet niewielkie wiatry powodowały wyłamywanie się i pękanie zarówno kołków, jak i słupków betonowych, a także — co za tym idzie — wyłamywanie się całych drzewek w miejscach szczepienia. A więc słupki w rzędzie trzeba umieszczać co 10 m, a nawet gęściej, i kotwy należy zagłębiać w ziemi przynajmniej na głębokość 1–1,2 m. Tyczki bambusowe, leszczynowe czy z innego drewna powinny mieć przynajmniej 2,5 m wysokości i grubość zapewniającą utrzymanie przewodnika z owocami. Spinki mocujące kołeczki do drutów muszą być na tyle sprężyste, aby stabilnie utrzymywały kołek i drzewko w pozycji pionowej.
  • Nowe kwatery należy zakładać ze zdrowych drzewek, bez śladów chorób, z nieprzesuszonym systemem korzeniowym, nieprzemarzniętych i bez uszkodzeń mechanicznych. Popularne obecnie jest sadzenie drzewek za pomocą sadzarek, a optymalna rozstawa drzew jabłoni i grusz na karłowych podkładkach (podobnie jak w krajach UE) wynosi 3–3,5 m między rzędami i 0,8–1,2 m w rzędach drzew. Sadząc jesienią pamiętajmy, że mniej podatne na silne mrozy są drzewka 2-letnie i takie, które naturalnie weszły w okres spoczynku. Jeśli decydujemy się na sadzenie drzewek wiosną, pamiętajmy o ich właściwym zabezpieczeniu na zimę. Drzewka po umieszczeniu w dołownikach, piwnicach, pod szopami najlepiej opryskać preparatami Topsin M 500 SC i preparatami miedziowymi. Korzenie drzewek przetrzymywanych do wiosny powinny zostać dokładnie obsypane (nawet powyżej miejsca szczepienia) piaskiem, trocinami czy ziemią, aby nie było tam dużych wolnych przestrzeni wypełnionych powietrzem. Po obsypaniu należy wszystko obficie podlać, a następnie wyłożyć co 2–3 m truciznę przeciwko gryzoniom. W trakcie przechowywania sprawdzamy zarówno wilgotność podłoża, jak i stan drzewek. Obsypując korzenie piaskiem, powinniśmy je częściej podlewać. Nie można jednak korzeni zalać, co czasem występuje przy nieprzepuszczalnym podłożu.
  • Od wielu lat proponuję jesienne, a nawet zimowe zwalczanie chwastów, zarówno w starszych, jak i w młodszych nasadzeniach. Dawka oraz rodzaj herbicydu zależne są od rodzaju zachwaszczenia, wieku nasadzeń, rodzaju gleby oraz poprzednio stosowanych herbicydów. Proponuję łączne stosowanie środków zawierających glifosat oraz herbicydów działających doglebowo. Nawet niewielka dawka herbicydów doglebowych (najmniejsza z zalecanych) przy niskiej temperaturze i dużej wilgotności powietrza powoduje przez dłuższy czas niszczenie kiełkujących chwastów (utrzymywanie gleby w stanie wolnym od chwastów) — do drugiej połowy maja. Uszkodzone jesiennymi słotami i przymrozkami chwasty możemy zniszczyć dużo mniejszymi niż w okresie pełni wegetacji dawkami preparatów zawierających glifosat. Opryskiwania należy prowadzić wtedy, kiedy wiatr owieje nadmiar wilgoci, chwasty są w miarę suche. Trudno w tym okresie oczekiwać, żeby były całkiem suche. Trzeba tylko cierpliwie czekać. Chwasty żółkną i zamierają powoli, nawet do 2 miesięcy. Na wiosnę gleba jest wolna od chwastów trwałych i chwastów jednorocznych jedno- i dwuliściennych.
  • Mycie, konserwacja oraz naprawy maszyn i urządzeń. Zarówno opryskiwacze, jak i wszystkie elementy ram łukowych, belek herbicydowych powinny być myte każdorazowo po zabiegu, bezwzględnie jednak po zakończeniu sezonu opryskiwań. Zwłaszcza wysokie stężenia mocznika i herbicydów powodują silne korodowanie elementów metalowych. Opryskiwacze i belki herbicydowe powinny zostać dokładnie umyte, a elementy wrażliwe na rdzewienie — zakonserwowane. Pamiętajmy o badaniu opryskiwacza, potwierdzonym atestem dopuszczającym sprzęt do używania w sadzie. Zima to także dobry czas na ukończenie szkolenia w zakresie stosowania środków ochrony roślin sprzętem naziemnym — świadectwo takiego szkolenia jest ważne przez 5 lat (upoważnia również do zakupu środków ochrony roślin I i II klasy toksyczności). Te dokumenty są niezbędne np. przy ubieganiu się o dotacje unijne.
  • Gryzonie potrafią zniszczyć młode nasadzenia, zwłaszcza te na najbardziej karłowych podkładkach. Dlatego warto spulchnić płytko glebę glebogryzarką lub innym narzędziem, następnie zaaplikować preparat odpowiedni do zwalczania określonego gryzonia, a dopiero potem (jesienią, albo wcześnie wiosną) zastosować herbicyd.
  • Zakup materiału szkółkarskiego to ważna czynność, która obejmuje odbiór i przewóz drzewek, krzewów lub bylin oraz uiszczenie zapłaty. W czasie zakupu możemy sprawdzić zdrewnienie pędów, parametry (wymiary poszczególnych części rośliny) materiału oraz to, czy drzewka nie są przesuszone czy przemarznięte. W pewnym zakresie można także ocenić zdrowotność tego, co sadzimy. Niestety, wizualnie często nie możemy stwierdzić, czy rośliny nie są porażone przez choroby, zwłaszcza wirusowe. Dlatego warto żądać wypisu ze świadectwa oceny materiału szkółkarskiego (zawiera m.in. rubryki z gatunkiem, odmianą, podkładką, wiekiem kupowanych roślin, kategorią, stopniem kwalifikacji, stanem zdrowotności) oraz dokumentu dostawy.