SZKOLENIE Z NAWOŻENIA

    Firma Tradecorpe 17 stycznia br. zorganizowała szkolenie w Tęgoborzy (koło Nowego Sącza) na temat nawożenia dolistnego sadów jabłoniowych. W spotkaniu uczestniczył profesor Eberhard Makosz, który przedstawił bieżącą sytuację i perspektywy dla naszego sadownictwa. Według profesora, dobrym przykładem firmy, która mogłaby pomóc w zagospodarowaniu produkowanych w tym regionie Polski owoców, jest "Łącki Owoc" dysponujący nowoczesną bazą przechowalniczą oraz maszynami do przygotowania owoców do sprzedaży. Aby jednak współpracować z takimi podmiotami, które większość towaru eksportują lub sprzedają do sieci supermarketów, trzeba produkować owoce o określonych parametrach. Należy także liczyć się z tym, że w najbliższych latach znacznie wzrosną koszty produkcji, a w utrzymaniu opłacalności może pomóc zwiększenie wydajności upraw, czemu sprzyja, jak stwierdził profesor, prawidłowe prowadzenie drzew w sadach i intensywne nawożenie.

    Właśnie precyzyjne nawożenie było głównym tematem wystąpienia Vincenta Clausa z Belgii specjalisty do spraw nawożenia w firmie Tradecorpe. Firma ta specjalizuje się w produkcji nawozów dolistnych, a w swojej ofercie ma takie produkty, jak Intake (zawiera NPK + mik-
    roelementy), Drakar K (zawiera K), Phostrade Ca (NP + Ca), Maxflow Mg (Mg) oraz chelaty EDTA m.in. manganu (Mn), miedzi (Cu) czy cynku (Zn). Jak informował V. Claus, stosowanie nawozów dolistnych nie tylko pozwala poprawić jakość owoców, zwiększyć plonowanie drzew, ale również utrzymać owocowanie na wyrównanym poziomie. Bardzo ważne jest prawidłowe dawkowanie nawozów, nie wolno np. mieszać w jednym zabiegu nawozów wapniowych z potasowymi, gdyż składniki te są wobec siebie antagonistyczne.

    Specjalista z Belgii wczesną wiosną (od fazy mysiego ucha do różowego pąka) polecał opryskiwanie jabłoni nawozem Intake, który pobudza rośliny do wzrostu i pozwala im przetrwać w warunkach stresowych (chłód, susza, przymrozek czy zalanie korzeni). Związek ten można stosować również w okresie obserwowanego słabego wzrostu roślin.
    V. Claus polecał także opryskiwanie jabłoni i grusz nawozem Drakar K, który zaopatruje drzewa w potas. Składnik ten jest najlepiej pobierany, kiedy rośliny silnie rosną i mają zapewnioną optymalną ilość wody. Według specjalisty, nawozy potasowe należy aplikować w sadzie jabłoniowym pierwszy raz dolistnie, kiedy jabłka mają średnicę 20 mm, co sprzyja wyrastaniu owoców. Kolejny raz drzewa opryskujemy potasem w okresie dorastania owoców, co poprawia ich wybarwienie (fot.). Specjalista z Belgii nie zgadza się z opinią, że wybarwienie owoców można poprawić przez opryskiwanie drzew nawozami fosforowymi. Optymalny rezultat nawożenia dolistnego potasem uzyskuje się opryskując sad nawozem Drakar K pięć razy w sezonie — za każdym razem dawką 2–3 l/ha. Podawanie dolistne potasu jest też bardzo ważne w przypadku stwierdzenia w glebie nadmiaru magnezu, który blokuje pobieranie potasu z gleby.

    Według V. Clausa, bardzo ważne jest dobre odżywienie jabłoni po zbiorze owoców, co pozwala zbudować dostatecznie duży plon w następnym roku. W zaleceniach tej firmy wprowadzono dokarmianie dolistne jabłoni po zbiorze — poleca się wtedy opryskiwać je nawozami Intake, Traebor i Tradecorp Zn. W Polsce, z uwagi na krótszy okres wegetacji, przeprowadzenie tych zabiegów w niektórych latach może być niemożliwe.

    Jak informował specjalista, aby jednak nawożenie dolistne przyniosło spodziewany efekt, bardzo ważne jest środowisko w jakim rosną korzenie — gleba. Na jej właściwości fizyko-chemiczne duży wpływ ma zawartość kwasów humusowych, które wpływają także na dostępność znajdujących się w glebie pierwiastków. Zawartości kwasów humusowych można zwiększyć poprzez opryskiwanie gleby przed posadzeniem roślin lub przez podlewanie w trakcie uprawy roztworem preparatu Humistar. Nawóz ten zawiera, oprócz kwasów humusowych, również kwasy fulwowe. Po jego użyciu zwiększa się dostępność dla roślin dotychczas niedostępnych pierwiastków, np. fosforu, azotu, potasu oraz mikroelementów, m.in. żelaza, manganu, cynku i miedzi. Jak informował V. Claus, dobre wyniki uzyskano stosując Humistar również w szkółce jabłoni, w której po użyciu tego nawozu o 17% zwiększyła się grubość pnia drzewek, o 7% zmniejszyła się ich wysokość, a o 30% wzrosła liczba pędów bocznych. Produkt ten jest stosowany m.in. przez belgijskich sadowników na glebach zawierających nawet do 4% próchnicy, podczas gdy w Polsce większość użytkowanych sadowniczo gleb zawiera jej znacznie poniżej 2%.

    W szkoleniu uczestniczyła również Rozalia Niedośpiał ze Spółdzielni Ziemi Sądeckiej. Omówiła środki, jakie przewidziano w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2007–2013. Podała, że najbliższe 5 lat może stanowić "ostatnie 5 minut" dla sadownictwa
    i w tym okresie należy wykorzystać możliwie dużą sumę środków na rozwój gos-
    podarstwa. Według prelegentki, takich środków w kolejnych programach prawdopodobnie już nie będzie. Można przypuszczać, że sadownicy w dużej części będą beneficjentami środków z PROW w latach 2007–2013. Sugeruje to przykład gminy Łososina, w której zrealizowano największą w powiecie nowosądeckim liczbę wniosków w ramach programów SAPARD i PROW.


    Firma Tradecorpe 17 stycznia br. zorganizowała szkolenie w Tęgoborzy (koło Nowego Sącza) na temat nawożenia dolistnego sadów jabłoniowych. W spotkaniu uczestniczył profesor Eberhard Makosz, który przedstawił bieżącą sytuację i perspektywy dla naszego sadownictwa. Według profesora, dobrym przykładem firmy, która mogłaby pomóc w zagospodarowaniu produkowanych w tym regionie Polski owoców, jest „Łącki Owoc” dysponujący nowoczesną bazą przechowalniczą oraz maszynami do przygotowania owoców do sprzedaży. Aby jednak współpracować z takimi podmiotami, które większość towaru eksportują lub sprzedają do sieci supermarketów, trzeba produkować owoce o określonych parametrach. Należy także liczyć się z tym, że w najbliższych latach znacznie wzrosną koszty produkcji, a w utrzymaniu opłacalności może pomóc zwiększenie wydajności upraw, czemu sprzyja, jak stwierdził profesor, prawidłowe prowadzenie drzew w sadach i intensywne nawożenie.


    Właśnie precyzyjne nawożenie było głównym tematem wystąpienia Vincenta Clausa z Belgii specjalisty do spraw nawożenia w firmie Tradecorpe. Firma ta specjalizuje się w produkcji nawozów dolistnych, a w swojej ofercie ma takie produkty, jak Intake (zawiera NPK + mik-
    roelementy), Drakar K (zawiera K), Phostrade Ca (NP + Ca), Maxflow Mg (Mg) oraz chelaty EDTA m.in. manganu (Mn), miedzi (Cu) czy cynku (Zn). Jak informował V. Claus, stosowanie nawozów dolistnych nie tylko pozwala poprawić jakość owoców, zwiększyć plonowanie drzew, ale również utrzymać owocowanie na wyrównanym poziomie. Bardzo ważne jest prawidłowe dawkowanie nawozów, nie wolno np. mieszać w jednym zabiegu nawozów wapniowych z potasowymi, gdyż składniki te są wobec siebie antagonistyczne.


    Specjalista z Belgii wczesną wiosną (od fazy mysiego ucha do różowego pąka) polecał opryskiwanie jabłoni nawozem Intake, który pobudza rośliny do wzrostu i pozwala im przetrwać w warunkach stresowych (chłód, susza, przymrozek czy zalanie korzeni). Związek ten można stosować również w okresie obserwowanego słabego wzrostu roślin.
    V. Claus polecał także opryskiwanie jabłoni i grusz nawozem Drakar K, który zaopatruje drzewa w potas. Składnik ten jest najlepiej pobierany, kiedy rośliny silnie rosną i mają zapewnioną optymalną ilość wody. Według specjalisty, nawozy potasowe należy aplikować w sadzie jabłoniowym pierwszy raz dolistnie, kiedy jabłka mają średnicę 20 mm, co sprzyja wyrastaniu owoców. Kolejny raz drzewa opryskujemy potasem w okresie dorastania owoców, co poprawia ich wybarwienie (fot.). Specjalista z Belgii nie zgadza się z opinią, że wybarwienie owoców można poprawić przez opryskiwanie drzew nawozami fosforowymi. Optymalny rezultat nawożenia dolistnego potasem uzyskuje się opryskując sad nawozem Drakar K pięć razy w sezonie — za każdym razem dawką 2–3 l/ha. Podawanie dolistne potasu jest też bardzo ważne w przypadku stwierdzenia w glebie nadmiaru magnezu, który blokuje pobieranie potasu z gleby.


    Według V. Clausa, bardzo ważne jest dobre odżywienie jabłoni po zbiorze owoców, co pozwala zbudować dostatecznie duży plon w następnym roku. W zaleceniach tej firmy wprowadzono dokarmianie dolistne jabłoni po zbiorze — poleca się wtedy opryskiwać je nawozami Intake, Traebor i Tradecorp Zn. W Polsce, z uwagi na krótszy okres wegetacji, przeprowadzenie tych zabiegów w niektórych latach może być niemożliwe.


    Jak informował specjalista, aby jednak nawożenie dolistne przyniosło spodziewany efekt, bardzo ważne jest środowisko w jakim rosną korzenie — gleba. Na jej właściwości fizyko-chemiczne duży wpływ ma zawartość kwasów humusowych, które wpływają także na dostępność znajdujących się w glebie pierwiastków. Zawartości kwasów humusowych można zwiększyć poprzez opryskiwanie gleby przed posadzeniem roślin lub przez podlewanie w trakcie uprawy roztworem preparatu Humistar. Nawóz ten zawiera, oprócz kwasów humusowych, również kwasy fulwowe. Po jego użyciu zwiększa się dostępność dla roślin dotychczas niedostępnych pierwiastków, np. fosforu, azotu, potasu oraz mikroelementów, m.in. żelaza, manganu, cynku i miedzi. Jak informował V. Claus, dobre wyniki uzyskano stosując Humistar również w szkółce jabłoni, w której po użyciu tego nawozu o 17% zwiększyła się grubość pnia drzewek, o 7% zmniejszyła się ich wysokość, a o 30% wzrosła liczba pędów bocznych. Produkt ten jest stosowany m.in. przez belgijskich sadowników na glebach zawierających nawet do 4% próchnicy, podczas gdy w Polsce większość użytkowanych sadowniczo gleb zawiera jej znacznie poniżej 2%.


    W szkoleniu uczestniczyła również Rozalia Niedośpiał ze Spółdzielni Ziemi Sądeckiej. Omówiła środki, jakie przewidziano w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2007–2013. Podała, że najbliższe 5 lat może stanowić „ostatnie 5 minut” dla sadownictwa
    i w tym okresie należy wykorzystać możliwie dużą sumę środków na rozwój gos-
    podarstwa. Według prelegentki, takich środków w kolejnych programach prawdopodobnie już nie będzie. Można przypuszczać, że sadownicy w dużej części będą beneficjentami środków z PROW w latach 2007–2013. Sugeruje to przykład gminy Łososina, w której zrealizowano największą w powiecie nowosądeckim liczbę wniosków w ramach programów SAPARD i PROW.

    Related Posts

    None found

    Poprzedni artykułW POŁUDNIOWYM TYROLU (CZ. II)
    Następny artykułSterowana uprawa truskawek. Rodzaj sadzonki a plonowanie

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Wpisz treść komentarza
    Wpisz swoje imię

    ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.