Jan Kaczmarz (fot. 1) dyrektor firmy Seminis Vegetable Seeds Polska przypomniał, że w takiej formie — po połączeniu 4 głównych, tworzących ją firm nasiennych — jest ona obecna na światowych rynkach już od 9 lat, a od ubiegłego roku stanowi warzywniczy oddział koncernu Monsanto. Firma ma w ofercie szeroką gamę odmian warzyw uprawianych przede wszystkim z przeznaczeniem dla przetwórstwa, są wśród nich: supersłodka kukurydza cukrowa (w tym znana już wczesna Candle F1, wiernie plonująca Sweet Trophy F1 i grupa odmian hodowli amerykańskiej — m.in. Basin F1, Shimmer F1, Challenger F1 i Sheba F1), fasola szparagowa (żółtostrąkowe odmiany Paridor i Unidor, i zielonostrąkowe, m.in. Presenta, Paulista oraz nowsze propozycje — Jamaica, Rivergaro i Excalibur), groch (zwracano uwagę głównie na Avolę, Sherwood, Cabree, Tristar i Durango), szpinak (m.in. Ventus F1, Tornado F1 i Black Hawk F1) i pomidory polowe (m.in.
Fot. 1. Jan Kaczmarz dyrektor firmy Seminis Vegetable Seeds Polska mówił m.in.
o poszerzeniu asortymentu przetwarzanych warzyw
Między innym o tym, co nowego na najbliższy sezon proponuje ogrodnikom firma Yara Poland, mówił jej dyrektor Marek Konieczny (fot. 2). Jak stwierdził, wymagania klientów dotyczące nawozów są coraz większe, dlatego w ich produkcji zwraca się uwagę na to, jaki będą miały wpływ na jakość warzyw i na środowisko. W doświadczeniach polowych prowadzonych przez tę firmę wykazano na przykład korzystny wpływ nawożenia saletrą wapniową YaraLiva Tropicote na jakość plonu cebuli, w której łuskach wyższa była zawartość flawonoidów (związków o korzystnym wpływie m.in. na układ krwionośny człowieka), a przy zasilaniu marchwi dolistnymi nawozami YaraVita o dużej zawartości mikroelementów uzyskiwano plon o małej zawartości azotanów. Prawidłowe nawożenie ma także wpływ na zwiększenie wytrzymałości roślin na niekorzystne warunki uprawy, np. suszę. Takie działanie wzmacniające rośliny może mieć m. in. nawożenie saletrą wapniową (zapobiega np. powstawaniu zaburzeń fizjologicznych), a także nawozem ActiSil zawierającym krzem.
Fot. 2. Marek Konieczny dyrektor Yara Poland zwracał uwagę na coraz większe wymagania, jakie muszą spełniać obecnie oferowane nawozy
Na temat problemów w ochronie roślin mówił Jan Jajor (fot. 3) przedstawiciel firmy Bayer CropScience. Zwracał między innymi uwagę na wpływ nietypowego przebiegu zimy na stan zdrowotny roślin — na przykład w połowie stycznia w Wielkopolsce na wielu plantacjach zbóż ozimych rośliny były porażone przez rdze do tego stopnia, że plantatorzy zastanawiali się wówczas nad wykonaniem zabiegów ochronnych. Po takiej zimie wiosną w różnych uprawach można spodziewać się silnej presji ze strony m.in. patogenów grzybowych, dlatego warto w tym sezonie już od początku uprawy szczególną uwagę zwracać na zdrowotność plantacji. Z oferty środków proponowanych przez firmę do ochrony warzyw zwracał uwagę m.in. na Plateen 41,5 WG do zwalczania chwastów dwuliściennych i rocznych jednoliściennych na plantacjach pomidorów polowych. Ważny element płodozmianu w wielu gospodarstwach warzywniczych stanowią ziemniaki. Do ich ochrony przed zarazą ziemniaka, która jest coraz trudniejsza do zwalczenia ze względu na niemal nieograniczone możliwości tworzenia się nowych genotypów tego patogenu, polecał fungicyd Infinito 687,5 SC.
Fot. 3. O tegorocznych problemach w ochronie warzyw i o ofercie firmy Bayer CropScience mówił jej przedstawiciel Jan Jajor
W Rydzynie wykład na temat produkcji kukurydzy cukrowej wygłosił prof. Hubert Waligóra z Akademii Rolniczej w Poznaniu. W Polsce uprawia się to warzywo na powierzchni około 5 tys. ha, a produkcja wynosi około 40 tys. ton, w tym ponad połowa, według danych przedstawionych przez prof. Waligórę, przypada na odmiany z firmy Seminis. Konsumpcja kukurydzy w Polsce jest niewielka i wynosi 0,5 kg/osobę (mniej więcej 20-krotnie mniejsza niż w Stanach Zjednoczonych). Prelegent wskazał także zmiany następujące w światowej produkcji kukurydzy, ostatnio wyraźne są m.in. następujące tendencje: l zwiększa się powierzchnia uprawy kukurydzy cukrowej w krajach zajmujących się od niedawna jej produkcją; l coraz większa ilość kukurydzy przeznaczana jest dla przetwórstwa (produkcja kukurydzy mrożonej lub konserwowanej w puszkach); l wzrasta udział w rynku odmian supersłodkich; l spodziewać się można zwiększenia udziału w światowej produkcji odmian modyfikowanych genetycznie (GMO) — o zwiększonej odporności na szkodniki i na działanie herbicydów.
Na temat nawadniania w uprawie warzyw polowych mówił dr Tomasz Spiżewski (AR Poznań). Jak podał, głównym czynnikiem ograniczającym nawadnianie plantacji w wielu przypadkach jest brak dostępu do źródeł wody. W Polsce do podlewania plantacji wykorzystuje się głównie wody podziemne, które powinny jednak, według dr. Spiżewskiego, stanowić rezerwuar wody pitnej. Według przedstawionych przez niego wyliczeń (w których uwzględnił ilość wody w rzekach, jeziorach i stawach oraz średnią sumę opadów, wymagania wodne i powierzchnię upraw warzyw), racjonalnym rozwiązaniem byłoby stworzenie na istniejących ciekach wodnych systemu małych zbiorników retencyjnych, gdyż z ogólnej ilości wody pochodzącej m.in. z opadów i spływającej do rzek wystarczyłoby zatrzymać tylko niewielką jej część (8 na każde 1000 litrów), aby pokryć zapotrzebowanie uprawianych warzyw na wodę. Wprowadzenie takich rozwiązań wymagałoby jednak zapewne zaangażowania się ze strony władz lokalnych i państwa w stworzenie odpowiedniej infrastruktury. Dlatego, jak dotychczas, koncepcja ta, mimo że ciekawa, jest niestety mało realna.
Na skutki ubiegłorocznej katastrofalnej suszy na wielkopolskich, w większości nienawadnianych plantacjach, zwracał uwagę Andrzej Mainka przedstawiciel firmy Seminis w Wielkopolsce. W tym rejonie nie było opadów od początku czerwca do końca lipca i już w drugiej połowie czerwca, gdy zaczęły się upały, na plantacjach zaczęły być odczuwalne skutki suszy. Brak wody w okresie największego zapotrzebowania na nią warzyw wpłynął na znaczne obniżenie plonów. Najbardziej, zdaniem A. Mainki, ucierpiały plantacje cebuli — nawet w najlepszych, wyspecjalizowanych w uprawie tego gatunku gospodarstwach i w rejonach sprzyjających tej uprawie plony osiągnęły zaledwie 40% tych z roku 2005. Lato nie sprzyjało także uprawie warzyw kapustnych, głównie kalafiorów. W lipcu średnia dobowa temperatura rzadko spadała poniżej 20°C, w takich warunkach występowały problemy m.in. z zawiązywaniem się róż kalafiorów.