• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 05/2000

SADOWNICTWO W SŁOWENII

,
Słowenia zajmuje obszar około 20 tys. km2. W tym małym (jak na warunki europejskie) kraju występuje bardzo zróżnicowany klimat - od umiarkowanie ciepłego w górach przez kontynentalny na wyżynach i w kotlinach po podzwrotnikowy śródziemnomorski na południu. Na terenach nadmorskich średnia temperatura stycznia wynosi 3°C, kilkadziesiąt kilometrów dalej na północ notuje się już spadki temperatury do -30°C. Rolniczo użytkowane jest około 866 tys. ha, z tego grunty orne zajmują zaledwie 210 tys. ha (uprawia się głównie ziemniaki i rośliny okopowe). W ostatnich latach silny nacisk kładzie się na rozwój agroturystyki, w której Słoweńcy widzą szansę dla wielu swoich gospodarstw, szczególnie po wejściu do Unii Europejskiej. Spośród ponad 150 tys. słoweńskich gospodarstw indywidualnych, już ponad 1000 zajęło się taką działalnością (co roku przybywa 200-300 nowych), a mimo to w sezonie turystycznym trudno jest w nich znaleźć wolne miejsca. Na zorganizowanie gospodarstw agroturystycznych ich właściciele otrzymują nawet do 75% państwowych dotacji. Obecnie rolnictwo stanowi główne źródło utrzymania dla zaledwie około 18 tys. gospodarstw. Właściciele pozostałych to "dwuzawodowcy", pracujący równocześnie poza rolnictwem. Bezrobocie w Słowenii kształtuje się na poziomie 12%. Masowo występuje zjawisko eksportu siły roboczej (około 1/3 zawodowo czynnych Słoweńców pracuje we Włoszech i Austrii).
Przemiany nie omijają sadownictwa
Obecnie uprawy sadownicze zajmują około 35 tys. ha (4% powierzchni użytków rolnych), z tego zaledwie 5 tys. ha to sady intensywne (własność 1600 sadowników), a reszta —przydomowe. Najczęściej spotykane obecnie gatunki to jabłonie, oliwki i brzoskwinie. W przeszłości większe znaczenie miały także grusze i czereśnie. Jednak niskie ceny skupu gruszek (oraz problemy z mrozami i szkodnikami) wyeliminowały je praktycznie z produkcji. Spadek znaczenia czereśni (Słowenia eksportowała co roku do Austrii ponad 10 tys. ton tych owoców) jest z kolei wynikiem intensywnego rozwoju przemysłu w dotychczasowych głównych rejonach upraw. W pozostałych jeszcze sadach czereśniowych dominują odmiany: 'Hedelfińska', 'Summit', 'Van', 'Rivan' oraz lokalne (50% wszystkich nasadzeń).
Ogólna powierzchnia nasadzeń jabłoni, najważniejszego słoweńskiego gatunku sadowniczego, wynosi 23 tys. ha. Rocznie zbiera się 600–700 tys. ton jabłek, w tym 500 tys. ton owoców deserowych. Średnie plony kształtują się na poziomie 26–30 ton/ha. Jednym z większych zagrożeń są częste opady gradu. Pomimo licznych, wyrządzanych przez nie szkód, zaledwie 20 ha sadów chroni się za pomocą siatek przeciwgradowych (fot.). Przyczyną są wysokie koszty instalacji tych osłon. Nakłady na założenie nowego sadu wynoszą 5–7 DEM* na drzewo, czyli 15–21 tys. DEM/ha, natomiast koszty montażu siatek ochronnych to aż 20–30 tys. DEM/ha.

NIEWIELU SŁOWEŃSKICH SADOWNIKÓW STAĆ NA SIATKI PRZECIWGRADOWE


Materiał szkółkarski jest w większości produkowany w kraju (import stanowi około 20%). W sadach słoweńskich najczęściej sadzone są 'Jonagold' i jego sporty, 'Braeburn', 'Elstar', 'Golden Delicious', 'G. Delicious Reinders' i 'G. Delicious klon B', a coraz częściej także 'Topaz'. Mało popularna jest natomiast 'Gala', a praktycznie brak 'Šampiona'. Jabłonie okulizuje się głównie na podkładce 'M 9' (próbuje się wprowadzać także 'P 22', pozytywnie ocenianą przez słoweńskich naukowców i sadowników). Produkcja sadownicza w Słowenii jest jeszcze dość ekstensywna — funkcjonuje zaledwie 20 dużych gospodarstw, z których największe posiada 270 ha sadów i dysponuje chłodnią o pojemności 6 tys. ton. Ta niewielka grupa dostarcza jednak na rynek aż 60% krajowej produkcji jabłek.
70% produkowanych owoców trafia na eksport, z tego 35% do Jugosławii, Chorwacji i Bośni, a 10% do Niemiec i Austrii. Zagraniczni importerzy najchętniej kupują słoweńskiego 'Elstara' (w ubiegłym roku płacili za niego 0,6 DEM/kg) oraz 'Jonagolda" (0,3 DEM/kg).
Słoweńcy kładą silny nacisk na rozwój nowoczesnych obiektów przechowalniczych, które pozwolą w przyszłości uzyskiwać wyższe ceny owoców (cen skupu jabłek w tym kraju wynosiły w sezonie 1998–99: jesienią — 0,38 DEM/kg, w listopadzie — 0,5 DEM/kg, w okolicach Nowego Roku — 0,7 DEM/kg, w marcu — 0,8 DEM/kg, a w kwietniu i maju już 1 DM/kg). Producenci lub grupy, które chcą budować chłodnię i równocześnie zobowiążą się do sprzedaży przechowywanych owoców na rynki zagraniczne, mogą liczyć nawet na 25% dotacje ze strony organizacji rządowych.
W ostatnich latach zmniejsza się liczba gospodarstw, a jednocześnie te pozostające zwiększają areał upraw. Szacuje się, że w momencie wejścia Słowenii do Unii Europejskiej z 1600 gospodarstw zajmujących się obecnie produkcją sadowniczą, pozostanie jedynie 500. Warunki ekonomiczne sprzyjają powiększaniu i modernizacji sadów. Za hektar ziemi zapłacić trzeba około 5 tys. DEM (średnia płaca miesięczna w przemyśle to 5–8 DEM/godz.). Większość inwestorów zagranicznych nie jest zainteresowana takimi transakcjami.

Pomoc ze strony państwa
Przemiany w rolnictwie rozpoczęły się w 1996 roku, z chwilą podjęcia decyzji o przystąpieniu tego kraju do UE. Większość Słoweńców uważa, że integracja ze Wspólnotą jest niekwestionowaną koniecznością. Pomimo licznych programów pomocowych skierowanych dla rolnictwa w Słowenii, producenci obawiają się, czy po wejściu do UE sadownictwo słoweńskie będzie mogło konkurować z zachodnioeuropejskim. Słoweńskie Ministerstwo Rolnictwa, naukowcy oraz sadownicy wspólnie przystąpili do opracowania programu rozwoju. Jego podstawą było tworzenie grup producenckich. Utworzono 4 organizacje (spółdzielnie), które wspólnie gromadzą, przechowują, przygotowują do sprzedaży oraz organizują dystrybucję owoców i warzyw. Fundusze na pomoc dla rolnictwa pochodzą, między innymi, z opłat ponoszonych przy przekwalifikowaniu gruntów ornych na budowlane. Jednym z podstawowych zadań słoweńskiego sadownictwa jest restrukturyzacja produkcji. Obecnie w prawodawstwie słoweńskim funkcjonuje ustawa zabraniająca dzielenia gospodarstw rolnych. Pomimo dużego rozdrobnienia oraz niskiej jeszcze wydajności produkcji, już pojawiają się problemy ze zbytem owoców na rynku wewnętrznym. Poszukuje się więc nowych możliwości ich sprzedaży za granicę. Słoweńcy specjaliści uważają, że eksportem powinny zająć się najwyżej 3 firmy, co zapobiegnie konkurencji między eksporterami. Dla porównania, w Polsce działa około trzech tysięcy eksporterów owoców i warzyw, często wzajemnie przebijających ceny skupu. Producenci zyskują na tym tylko pozornie — brak stabilizacji cen nie pozwala oszacować na początku sezonu, jakie przychody można osiągnąć.

Autor jest pracownikiem AR w Lublinie