• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 01/1999

OWOCOBRANIE WARKA 98'

Od ubiegłego roku po zakończeniu zbiorów jabłek odbywa się w Warce Święto Owocobrania. Tym razem sadownicy z rejonu grójecko-wareckiego spotkali się na nim 7-8 listopada. Przez dwa dni mówiono głównie o doborze odmian jabłoni, perspektywie rozwoju produkcji śliwek i czereśni, nawożeniu sadów oraz przechowywaniu jabłek.

Dr Dorota Kruczyńska stwierdziła, że symptomem zmian w sadownictwie jest wielkość produkcji szkółkarskiej. W Polsce w ostatnich latach podstawową grupę odmian jabłoni w nasadzeniach stanowi Jonagold i jego sporty (w szkółkach ma on ponad 20% udziału w produkcji drzewek). Jeszcze kilka lat temu z tej grupy sadzono głównie Jonagolda. Obecnie coraz większy udział mają jego mutanty, głównie: Jonagored,Jonica, Jonagold Decosta i Rubinstar. (Wiele informacji o tej grupie odmian można znaleźć w nowo wydanej książce ,,Jonagold i jego sporty" - patrz str. 3 i 15) Bardzo dużo sadzi się w naszym kraju Szampiona - około 15% produkcji jabłoni. Również on przejawia skłonność do wydawania sportów - zarejestrowanym jest np. Szampion Reno. W dalszym ciągu duży udział w nasadzeniach ma Idared, chociaż produkcja drzew tej odmiany ostatnio spada. Zdaniem dr Kruczyńskiej zainteresowani Idaredem są głównie ci sadownicy, którzy nie posiadają chłodni. Dla nich ciekawą propozycją może być Elisa, która tylko nieco gorzej od Idareda się przechowuje, ale ma znacznie lepszy smak. Wzrasta produkcja drzew Gali i jej sportów, głównie Gali Must, która tworzy większe i ładniej od odmiany standardowej wybarwione owoce. W niektórych regionach powodzeniem wśród sadowników cieszy się Elstar. Jest to jednak jedna z najbardziej wrażliwych na przemarzanie odmian. Poza tym późno kończy wegetację, mogą więc występować uszkodzenia pąków kwiatowych zimą, dlatego nadaje się głównie do ciepłych regionów kraju. Nowym sportem Elstara jest Bel El. Wśród kilku innych wartych zainteresowania, zimowych odmian, dr Kruczyńska wymieniła Pinovę, Fiestę oraz Rubina.
Z odmian jesiennych rośnie zainteresowanie Delikatesem i Jesterem, natomiast z letnich - Genevą Early oraz Delbardestivale. Owoce tej ostatniej odmiany dojrzewają w połowie sierpnia i charakteryzują się bardzo dobrym smakiem. Niestety, słabo się wybarwiają. Znacznie ładniejszy rumieniec od pojawiającego się na standardowej odmianie mają jej sporty: Celeste, Ambasy, Festival.
Profesor Eberhard Makosz stwierdził, że obecnie około 80% śliwek nie odpowiada wymaganiom rynku, w związku z czym ich ceny skupu są niższe niż koszty produkcji. Zmalał popyt na przetwory śliwkowe, stąd też duże były problemy ze zbytem tych owoców w sierpniu i wrześniu. Od około 3 lat opłacalna jest tylko produkcja deserowych śliwek nowych odmian. Średnia cena ich skupu wahała się od 1,5 do 3,5 zł/kg, podczas gdy owoców starych odmian od 0,3 do 0,5 zł/kg. Przy plonie około 20 t/ha koszt produkcji utrzymuje się w granicach 0,5-0,6 zł/kg. Przypuszcza się, że w najbliższych latach średnia cena skupu deserowych odmian śliwek nie spadnie poniżej 1 zł/kg. Przy plonie 30 t/ha (a taki się już łatwo osiąga) ich produkcja będzie bardziej opłacalna, niż - na przykład - jabłek późnych odmian. Śliwki deserowe muszą jednak odpowiadać wymaganiom konsumentów. W najbliższych latach największe zapotrzebowanie będzie na owoce wczesnych i późno dojrzewających odmian. Z wczesnych do cennych można zaliczyć: Ruth Gerstetter (najwcześniejsza, ale średnio plenna), Herman (piękne i smaczne owoce, ale mało plenna), Sanctus Hubertus (bardzo plenna, ale mało atrakcyjne owoce), Cacanska Rana (piękne owoce - średnio plenna). Z odmian średnio wczesnych godne uwagi są Cacanska Lepotica i Hanita, natomiast z późnych: Bluefre (bardzo plenna, piękne i smaczne owoce), President (bardzo plenna, nieco mniej atrakcyjne owoce), Valijewka(plenna, piękne owoce). Z nowych odmian na uwagę zasługują: Katinka, Elena, Top, Topper i Tophit.
Nie ulega wątpliwości, że przez wiele lat bardzo opłacalna może być w Polsce produkcja czereśni. Zdaniem profesora Makosza, zmienić należy jednak dobór ich odmian oraz technologię uprawy tak, aby można było uzyskiwać co najmniej 20 ton owoców z hektara. Warto sadzić drzewa tylko tych odmian, których owoce odznaczają się wysoką jakością, odpornością na pękanie oraz o masie około 10 gramów. Można polecić następujące odmiany czereśni (według kolejności dojrzewania): Burlat, Merchant, Sam (głównie jako zapylacz), Van, Oktavia, Viola, Kordia, Karina, Lapins, Regina oraz ewentualnie Bianca, która ma najwyżej średniej wielkości owoce.
Najpopularniejszą w Polsce podkładką pod czereśnie jest siewka czereśni ptasiej. Zdaniem profesora Makosza można ją uznać za bardzo cenną pod warunkiem, że nasiona pochodzą z wyselekcjonowanych drzew. Taką selekcję przeprowadzono w Niemczech. Tam więc warto zaopatrzyć się w takie podkładki. Z wegetatywnych na szczególną uwagę zasługuje GiSeLa 5, odznacza się ona słabym wzrostem, wysoką plennością oraz odpornością drzew na mróz. Zasadniczą cechą nowego sposobu formowania koron czereśni jest coroczne odnawianie, czyli usuwanie starszych niż 3-letnie gałęzi. W koronie mają dominować młode pędy, które obficie plonują, a pod ciężarem owoców i liści odginają się do pozycji zwisającej. Dzięki temu drzewa mają małe rozmiary, a owoce są wysokiej jakości. Z tak uformowanych czereśni, o wysokości do 4 metrów, zbiera się około 15 kg owoców. Nowy sposób formowania koron drzew pozwala na gęste ich sadzenie, także na silnie rosnących podkładkach. Drzewa należy sadzić w rozstawie 4 x 2 m do 4 x 1,5 m, zaś na podkładkach karłowych - 3,5 x 1-1,5 m.
Konieczną inwestycją w nowoczesnym sadzie czereśniowym jest zainstalowanie konstrukcji podtrzymującej siatkę nad drzewami. Jest to jedyny skuteczny sposób ochrony owoców przed szpakami. Przy obecnych cenach koszt konstrukcji (wraz z siatką) waha się od 8000 do 10 000 zł/ha (trwałość siatki wynosi 3, 4 lata).
Dr Grzegorz Cieśliński stwierdził, że racjonalne nawożenie jabłoni należy przeprowadzać na podstawie analizy gleby, liści oraz oceny wizualnej wzrostu roślin, ich plonowania i wyglądu owoców. Ostatnio bardzo dużo mówi się o pozakorzeniowym nawożeniu jabłoni. Dzięki niemu można niekiedy uniknąć wielu chorób fizjologicznych oraz zwiększyć plon i poprawić jakość owoców. Należy jednak pamiętać, że nawożenie pozakorzeniowe nie zastąpi doglebowego. Dla tych sadowników, którzy posiadają systemy nawadniania kropelkowego, dr Cieśliński poleca fertygację. Przy tej technologii można uzyskać wyższe plony z jednoczesnym ograniczeniem zużycia nawozów. Jak wynika bowiem z doświadczeń, jednokrotne podanie wspólnie z wodą azotu, potasu i fosforu było skuteczniejsze niż dwukrotne dostarczenie tych nawozów posypowo.
Profesor Kazimierz Tomala mówiąc o porzechowywaniu jabłek stwierdził, że jednym z podstawowych problemów podczas składowania owoców najczęściej obecnie sadzonych odmian jabłoni (Jonagold i jego sporty, Szampion) jest występowanie w dużym nasileniu gorzkiej plamistości podskórnej. Decydujący wpływ na pojawienie się tej fizjologicznej choroby ma zawartość wapnia w jabłkach. Poprzez kilkakrotne opryskiwanie drzew tym składnikiem można zwiększyć maksymalnie o 20% zawartość wapnia w owocach. W większości przypadków wystarcza to do ograniczenia wystąpienia gorzkiej plamistości podskórnej. Jeśli jednak w glebie jest bardzo mało tego składnika, to nawożenie pozakorzeniowe tym pierwiastkiem może nie być skuteczne.