• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 11/2001

SAD CZY WINNICA?

Takie pytanie zadawałem sobie jesienią w wielu sadach, gdzie na pędach widziałem nie po dwa, trzy jabłka "siedzące" razem, ale prawdziwe grona owoców oblepiających gałęzie tak, że miejscami przesłaniały liście. Było to widoczne zwłaszcza tam, gdzie nie przerzedzono zawiązków. O kolorycie i atmosferze jesiennego sadu, szczególnie w ciche i urokliwie dni babiego lata, pisało już wielu. Trzeba jednak wprost powiedzieć, że do tej idyllicznej z pozoru winnicy wkradły się lisy.
Załamanie rynku?
Owe lisy wmawiają sadownikom, że załamanie rynku jabłek przemysłowych to fakt. To nic, że z całej niemal Europy przychodzą doniesienia o mniejszej ilości surowca, oraz że rynki wschodnie znacznie wcześniej niż zwykle sygnalizują zapotrzebowanie na polskie jabłka deserowe. Sytuacja jest więc inna niż rok temu. W polskich sadach w październiku trwały zbiory i jakoś tak się składało, że w wielu zakładach przetwórczych w tych dniach mnożyły się awarie. Trzeba więc było ograniczyć skup, czego wynikiem były spiętrzone dostawy i kolejki w innych zakładach (które w efekcie także ograniczały skup). Takie działania doprowadzają do psychozy nadmiaru. A gdy już do niej dojdzie, oczywiście można i trzeba obniżyć ceny. No i stało się. Notowania jabłek przemysłowych rzeczywiście spadały. Determinacja Związku Sadowników Mazowsza przydała się o tyle, że ceny obniżyły się później niż miało to miejsce w ubiegłym roku. Myślę, że trzeba to jednak uznać za sukces i za dobry początek. Kontynuacja na szerszą jeszcze skalę jest potrzebą nie tylko chwili, ale i nadchodzących lat, które mogą okazać się niełatwe. A będą tym trudniejsze, im proces konsolidacji środowiska będzie przebiegał wolniej. Trzeba się integrować — w grupy, związki, zrzeszenia i w co się tylko da. To jest walka o przetrwanie i nie ma w tym żadnej przesady.

DYNAMIKA HURTOWYCH CEN JABŁEK NA RYNKU WARSZAWSKIM W SEZONACH 1999/2000 i 2000/2001



Truskawka dwa
Fatalny truskawkowy sezon to już przeszłość. Kilka miesięcy temu pisałem o ówczesnych brakach truskawek deserowych na europejskich rynkach, a także o braku truskawek przemysłowych w USA. Truskawkową dziurę oceniano na około 200 000 ton. Można było przewidzieć, że ceny mrożonych owoców na amerykańskim rynku będą wysokie, a tamtejsi kupcy rozpoczną poszukiwania na całym świecie, bo przecież Stany Zjednoczone (obok Polski) to od lat czołowy światowy producent truskawek. Rzeczywiście — poszukiwania zaczęły się także w Polsce i łatwo sobie wyobrazić, jak korzystne transakcje mogą zawrzeć ci, którzy posiadają duże zapasy mrożonych truskawek. Na marginesie warto wspomnieć, że ci sadownicy, którzy zajmują się produkcją truskawek na dużą skalę, przewidzieli tegoroczne kłopoty i nastawili się na produkcję deserowych owoców wczesnych. Wyszli na tym zupełnie dobrze. Ale nie brakuje wśród nich takich, którzy uważają, że ten fragment owocowego rynku jest wciąż w Polsce zbyt płytki i bliski nasycenia. Dlatego trzeba raczej pomyśleć o rozwijaniu produkcji truskawek deserowych po sezonie polowym, czego słuszność potwierdzały ich ceny — wcale nie niższe niż rok temu. Wielu sadowników oprócz truskawek produkuje także maliny deserowe, przede wszystkim odmianę 'Polana'. Pogoda tej jesieni raczej sprzyjała uprawie malin. Ceny owoców były nieco niższe niż rok temu, bo podaż wzrosła, ale w razie kłopotów ze zbytem można było część malin skierować do przetwórstwa. Oferowaną w drugiej połowie września cenę (3,7 zł/kg) producenci oceniali jako zadowalającą.

Urodzaj śliwek
Tegoroczna sytuacja na rynku tych owoców była trudna. Widać to choćby po cenach (tabela). Zbiory śliwek były rzeczywiście bardzo duże, a przebieg pogody, w mniejszym stopniu niż w ubiegłym roku, pozwolił na ujawnienie objawów szarki. Następny fatalny zbieg okoliczności polegał na tym, że wielu posiadaczy chłodni nie wstawiało tam w tym roku śliwek, bo zabrakło na nie miejsca. Jabłek było tak dużo, że należało myśleć przede wszystkim o nich. Poczynione w tak ekstremalnej sytuacji obserwacje mogą jednak przydać się w następnych sezonach. Przede wszystkim wydaje się, że definitywnie kończy się czas 'Stanleya'. Śliwek tej odmiany nie można było w tym roku sprzedać nawet po 30 gr/kg i wiele z nich się zmarnowało. Próbowano uruchomić eksport do Czech, ale wymagana była duża zawartość cukrów w owocach, z czym w tym roku były kłopoty.

TABELA 1. WYSOKOŚĆ ORAZ DYNAMIKA ŚREDNICH CEN (W ZŁ/KG) OWOCÓW WYBRANYCH GATUNKÓW I ODMIAN NA RYNKU WARSZAWSKIM - PAŹDZIERNIK 2001/PAŹDZIERNIK 2000: * - współczynnik konkurencyjności cenowej (ceny jabek importowanych/ceny jabłek krajowych), x) - odmiana 'Granny Smith'


Na przeciwnym biegunie znalazła się natomiast bardzo wartościowa późna, plenna i mało podatna na szarkę węgierka 'Amers', o dużych owocach morelowej barwy oraz smacznym, łatwo odchodzącym od pestki miąższu. W hurcie śliwki tej odmiany można było sprzedać po 1,2–1,3 zł/kg, a w detalu kosztowały 3 zł/kg i więcej. Znawcy problemu sądzą, że 'Amers' przebije się na rynku, a tegoroczne ceny zdają się to potwierdzać. Trudną sytuację na rynku śliwek potęguje stale zmniejszające się zainteresowanie przemysłu tymi owocami. Można jeszcze zrozumieć, że mniejsze jest zapotrzebowanie na powidła. Trudno natomiast pojąć dlaczego (przy obecnej modzie na "zdrową" żywność) nie wykorzystuje się szansy, jaką jest suszenie śliwek. Doskonałego surowca nam przecież nie brakuje, a przewiduje się, że u potentata w tym zakresie (czyli w USA) produkcja będzie w tym roku niższa aż o 30%. Czyżbyśmy więc przegapili kolejną szansę? Dla uściślenia wyjaśniam, że nie chodzi o śliwki wędzone, ale o suszone — znane na naszym rynku jako kalifornijskie.

Jesienne ceny jabłek
Sytuacja na rynku jabłek deserowych była na początku października nadal raczej typowa, a ceny "jesienne", czyli niskie. Na powtórkę jesieni z 1999 roku nie ma co liczyć. Przy obecnych rozmiarach produkcji trzeba taką sytuacje uznać za normalną i albo się z nią pogodzić, albo dalej budować chłodnie. Ci, których na to stać, wybierają to drugie wyjście. Z docierających do mnie informacji wynika, że wiele rozpoczętych w ubiegłych latach inwestycji obecnie dociera do szczęśliwego końca. Według ocen przedstawicieli zajmujących się tą branżą firm, ruch w interesie jest spory. To jedna z niewielu dobrych wiadomości w tym felietonie.

Wstępne oceny rynku drzewek
Eksperci oraz szkółkarze nie są w tym sezonie nadmiernie optymistyczni. Uważa się obecnie, że należy się liczyć z powtórką z ubiegłego roku, który trudno zaliczyć do dobrych. Okres szkółkarskiej koniunktury raczej się kończy. Jeżeli chodzi o jabłonie, to zainteresowaniem cieszy się przede wszystkim 'Idared'. Są nawet takie szkółki, które całą produkcję tej odmiany sprzedały na pniu. Z innych odmian, na zbyt ewentualnie liczyć może 'Ligol' czy atrakcyjne nowości w rodzaju 'Sunrise'. Niektórzy twierdzą, że poprawi się zbyt na 'Jonagoldy'. Po raz pierwszy od wielu lat przewiduje się natomiast problemy ze sprzedażą 'Šampiona'. Sygnalizuje się pewne zainteresowanie wczesnymi śliwami, przede wszystkim odmianą 'Čačanska Rana'. Co ciekawe, mimo kiepskich tegorocznych cen owoców, nabywców znajdą zapewne drzewka czereśni odmian późnych (jak zawsze ostatnio 'Reginy'). Ale jest to rynek raczej niewielki — może do 500 000 drzewek w skali kraju. Ponieważ dobre ceny można było w tym roku otrzymać za gruszki, więc przypuszcza się, że i drzewka tego gatunku łatwiej będzie sprzedać. Zestaw odmian jest wciąż raczej tradycyjny — dominują 'Faworytka', 'Konferencja' oraz 'Lukasówka'.