• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 11/2001

OFERTA SADOWNICZA TARGÓW W POZNANIU

Na tegorocznej Krajowej Wystawie Ogrodniczej (4–7.10.2001 r.) zdecydowanie mało było sadowników-wystawców, a tych nielicznych trudno było odnaleźć wśród ekspozycji kwiatowych czy warzywniczych. Zwiedzając pawilony Polagry-Farm sadownicy mogli odczuć również pewien niedosyt. W wyniku podzielenia Polagry na Farm i Food zabrakło firm oferujących maszyny do sortowania owoców oraz przedstawicieli przemysłu chłodniczego, bez których nie może funkcjonować nowoczesne sadownictwo. Nieobecne były również duże firmy chemiczne coraz częściej wychodzące ze swoją ofertą do producentów na "polowych" spotkaniach sadowniczych. Dodatkowo chcąc zobaczyć całą ofertę sadowniczą trzeba było się nieźle nabiegać między pawilonami KWO i polagrowskimi. Warto również jeszcze było zwiedzić konkurencyjną wystawę rolniczą — Agro Show w Więckowicach.
Gospodarstwa-firmy
Jedną z nich było Spółdzielcze Gospodarstwo Rolne w Komornikach. Zrzesza 21 członków i zatrudnia 61 osób. Zajmuje 948 hektarów, z czego 56 ha to sady, resztę terenu przeznaczono pod produkcję rolną i zwierzęcą. W nowych sadach drzewka sadzone są w rozstawach 3,75 m na 1,0 m lub 1,5 m (2100 lub 1600 szt/ha) pozwalających na zminimalizowanie kosztów założenia sadu, z którego uzyskiwać można duże plony owoców dobrej jakości. Większość produktów z gospodarstwa sprzedaje się we własnej sieci kiosków owocowo-warzywnych. Eliminacja pośredników znacznie zwiększa dochody. Oszczędności przynosi też znajdująca się w sadzie sygnalizacja komputerowa umożliwiająca dokładne określenie terminów opryskiwań przeciwko parchowi jabłoni. Gospodarstwo posiada certyfikat IPO Na KWO swoje stanowisko miało również gospodarstwo ogrodnicze Wiesława i Barbary Błockich z Siemiatycz, zaliczane do największych krajowych producentów porzeczki. Uprawia się ją tam prawie na 500 ha, z których kilkanaście to szkółki. Trzon produkcji stanowią odmiany z grupy Benów: 'Ben Lomond', 'Ben Alder' i 'Ben Nevis'. Od trzech lat dużo sadzi się 'Tibena' i 'Tisela', sprawdzających się na plantacjach towarowych. Owoce z tych krzewów w trzecim roku po posadzeniu zbierano zakupionym w ubiegłym roku fińskim kombajnem Joonas 1500. W kombajnie tym można zamontować kilka typów końcówek umożliwiających zbiór owoców z młodych pędów porzeczek oraz innych roślin jagodowych (malin, borówek). Odmiana 'Tiben' w przyszłości ma zastąpić 'Ben Lomonda', bardzo wrażliwego na mączniaka. Dobrymi nowymi porzeczkami, według W. Błockiego, są 'Ben Gairn' (odporna na rewersję porzeczki czarnej, amerykańskiego mączniaka agrestu oraz rdzę wejmutkowo-porzeczkową) oraz 'Ben Hope' szczególnie przydatna do produkcji soków (odporna na wielkopąkowca porzeczkowego i amerykańskiego mączniaka agrestu oraz średnio wrażliwa na opadzinę liści i rdzę wejmutkowo-porzeczkową). W gospodarstwie B. W. Błockich na kilku hektarach uprawia się porzeczkę czerwoną. Nie planuje się jednak zbytnio powiększać tych nasadzeń, ponieważ termin ich dojrzewania koliduje z nowymi, późno dojrzewającymi odmianami porzeczki czarnej. Zdaniem plantatorów, przy wydajności minimum 10 t/ha i mechanizacji uprawa porzeczki czarnej może być opłacalna — nawet jeśli cena owoców spadnie poniżej 2 złotych za kilogram.

Owoce i drzewka
Całą gamę odmian jabłoni, malin oraz śliw zaprezentował na KWO Instytut Sadownictwa i Kwiaciarstwa ze Skierniewic (fot. 1). Otrzymał on zresztą po raz kolejny Złoty Medal za hodowlę i promocję polskich odmian jabłek i malin. Obok znajdowało się stoisko Zakładu Ogrodniczego sp. z o.o. z Naramowic, nagrodzonego za kolekcję odmian jabłek i śliwek. Szkoda jednak, że na wystawie zabrakło grup producenckich. Warto ubiegać się o medale KWO — prestiżową nagrodę, której znak można potem umieścić w folderze reklamowym czy na opakowaniu owoców. Decyzja o tym, czy warto, należy jednak do samych sadowników.

FOT. 1. NAGRODZONE STOISKO ISK


Na targach zabrakło największych organizacji produkujących drzewka, często poprzednio nagradzanych. Jedyną obecną w pawilonie nr 25 Polagry było Stowarzyszenie Producentów Polskich — Szkółkarska Grupa "Centrum" (fot. 2). Organizacja powstała w tym roku, zrzesza 15 członków, część materiału szkółkarskiego, głównie krzewy jagodowe (czarna i czerwona porzeczka, agrest) sprzedaje do Niemiec, Holandii i na Węgry. Poważnie myśli się też o eksporcie drzewek na Ukrainę. Członkowie tej grupy pozytywnie odnoszą się do nowej ustawy dotyczącej opatrywania materiału szkółkarskiego etykietami. Kilku z nich posiada chłodnie, które pozwalają na przetrzymanie drzewek do wiosny. Chłodnia staje się dla nich powoli koniecznością, ponieważ coraz więcej sadowników chce kupować drzewka wiosną. W grupie najwięcej produkuje się jednorocznych okulantów, rośnie jednak udział drzewek dwuletnich z jednoroczną koronką.

FOT. 2. TOMASZ KOPEĆ I TADEUSZ BUŁA PRZEWODNICZĄ SZKÓŁKARSKIEJ GRUPIE ''CENTRUM''



Sadzonki truskawek
Jednym ze złotych medalistów tegorocznej KWO było gospodarstwo ogrodniczo-szkółkarskie TRUSPLANT, nagrodzone za oryginalną technologię produkcji sadzonek truskawek. Pierwszy etap polega na wyselekcjonowaniu roślin, które następnie rozmnażane są in vitro. Otrzymane w ten sposób rośliny sadzi się w wyorane bruzdy (40 cm szerokości, 30 cm głębokości) wyścielone matami z włókien poliestrowych i wypełnione przebadanym torfem. Wyrastające wąsy z sadzonkami są pobierane i ukorzeniane w multiplatach zawierających substrat zmieszany z nawozem startowym, który wystarcza na około 10 dni. Na targach nie zabrakło również wielokrotnie nagradzanej Licencjonowanej Szkółki Krzewów Jagodowych M. J. Markiewiczów. Oprócz nowych odmian truskawek, przedstawili wiele licencjonowanych odmian malin. Przyszłych klientów zachęcano również do zakupów przez Internet. Drugie stanowisko tej szkółki — na kiermaszu — było oblegane przez zwiedzających, którzy chętnie kupowali produkowane w gospodarstwie rośliny zapakowane w estetyczne worki z logo firmy (fot. 3).

FOT. 3. TAK ZAPAKOWANE ROŚLINY CHĘTNIE BYŁY KUPOWANE PRZEZ ZWIEDZAJĄCYCH



Rynki hurtowe
Po raz pierwszy na Polagrze prezentowały się wspólnie w jednym pawilonie rynki hurtowe, szkółkarze oraz Towarzystwo Rozwoju Sadów Karłowych (patrz str. 13). Na stoisku lubelskiego rynku hurtowego można było znaleźć mało znaną odmianę grusz oferowaną przez Euro-East sp. z o.o. z Olszanki — 'Santa Maria' (fot. 4). Została ona sprowadzona kilkanaście lat temu prawdopodobnie z Włoch. Jej owoce dojrzewają kilka dni przed 'Bonkretą Williamsa'. Są może mało aromatyczne, jednak doskonale nadają się do handlu, nawet żółte (niektóre owoce mają ładny różowy rumieniec) są twarde i mało wrażliwe na uszkodzenia.

FOT. 4. OWOCE OD KILKUNASTU LAT UPRAWIANEJ W OLSZANCE GRUSZY 'SANTA MARIA'


Na KWO swoje stanowisko miała również niedawno powstała firma Yoss & Bel skupująca owoce i warzywa głównie od indywidualnych producentów i sprzedająca je zarówno w kraju, jak i za granicą. Częstym problemem, z którym spotykają się jej przedstawiciele kupując owoce od sadowników, jest zła jakość jabłek. Przedsiębiorstwa handlowe mogą być szansą dla gospodarstw mających problemy ze sprzedażą, oferujących zbyt małe partie towaru, a z różnych powodów niewchodzących w skład grup producenckich. Firma dysponuje magazynami o powierzchni 2000 m2 i sortownią, w której przygotowuje owoce i warzywa do sprzedaży. Nastawiona jest głównie na dostarczanie produktów do dużych central w kraju i za granicą. W ubiegłym roku sprzedała około 6000 ton owoców do Rosji i Estonii. Jabłka pakowane są w 7- i 14-kilogramowe kartonowe pudła. W tym roku będą wprowadzone również 18-kilogramowe z myślą o eksporcie owoców na Wschód. Zdaniem przedstawicieli Yos & Bell, spodziewana tegoroczna duża podaż jabłek na rynku krajowym i brak współpracy polskich eksporterów spowoduje, że spadnie opłacalność sprzedaży owoców na Wschód. Sytuacja ta szczególnie niekorzystnie odbije się na kondycji finansowej sadowników.

Oferta maszynowa
Firma Pilmet Sp. z o.o. przedstawiła na Polagrze sadownicze opryskiwacze z serii Millennium. Sporym zainteresowaniem cieszył się ten z przystawką sadowniczą o wysokości 1,6 m lub 1,8 m wykonaną z blachy galwanizowanej na gorąco, w cenie 16 800 zł (fot. 5). Oferowano także modele z zaokrągloną przystawką polecaną do sadów z wąskimi międzyrzędziami oraz z tak zwaną ośmiornicą. Zawór sterujący, w jaki standardowo wyposażone są opryskiwacze Millennium, umożliwia pełną regulację ciśnienia roboczego, odczyt ciśnienia na manometrze glicerynowym, włączanie i wyłączanie opryskiwania oraz sterowanie jego stronami.

FOT. 5. OPRYSKIWACZ PILMETU Z PRZYSTAWKĄ KOLUMNOWĄ


W opryskiwaczu Wulkan z przystawką sadowniczą (cena 18 900 zł) produkowanym przez firmę Bury można zamontować komputer sterujący pracą maszyny oraz cały zestaw automatycznych przełączników i zaworów (fot. 6). W pełni zautomatyzowana wersja z przystawką sadowniczą o wysokości 2,7 metra i komputerem TeeJet 844 — AB (wersja rozbudowana) kosztuje 26 900 zł. Zamontowanie tego urządzenia pozwala zaoszczędzić ilość wypryskiwanej cieczy użytkowej, znacznie poprawia również komfort pracy. Na wyświetlaczu umieszczonym w ciągniku wyświetlane jest jednocześnie pięć parametrów: dawka cieczy (w l/ha), ciśnienie, prędkość (km/godz.), ilość cieczy wypryskiwanej i powierzchnia opryskana.

FOT. 6. KOMPUTER WSPÓŁPRACUJĄCY Z OPRYSKIWACZEM - OSZCZĘDNOŚĆ I WYGODA


Na targach można było obejrzeć także sadownicze kosiarki oraz rozdrabniacze do trawy i gałęzi. Firma Teknamotor P.P.H.U. przedstawiła kosiarkę bijakową włoskiej produkcji ROAD 165 (fot. 7), której — w zależności od zamontowanych noży — można używać do koszenia trawy, rozdrabniania gałęzi oraz przycinania żywopłotów. Wyposażona jest w dwupunktowy układ hydraulicznego sterowania, który umożliwia wychylenie całej kosiarki do 45° na boki oraz głowicy tnącej do 70° w dół i do 90° w górę, co pozwala na przycinanie krzewów, żywopłotów i trawy w trudno dostępnych miejscach. Sterowniki umieszcza się w kabinie operatora, model ten kosztuje 15 500 złotych.

FOT. 7. KOSIARKA BIJAKOWA DO TRAWY I GAŁĘZI


Na wystawie rolniczej w Więckowicach (Agro Show), co jakiś czas słychać było głośne eksplozje wywoływane przez armatki do odstraszania ptaków. W Modelu Zon Mark 4 (fot. 8) do głośnego strzału odstraszającego wykorzystywany jest gaz propan-butan. Urządzenie to warto zamontować na obrotowym trójnogu, na którym każda detonacja obraca armatkę o 50–70°. Dodatkowo zwiększa on głośność strzału i zasięg odstraszania do 2 hektarów. Urządzenie to może być automatycznie sterowane dodatkowym zegarem, który rozpoczyna i kończy detonacje we wskazanym czasie, zmieniając równocześnie głośność huku. Cena podstawowego modelu to około 880 zł, za zegar trzeba zapłacić dodatkowo 2000 zł. Gdy używa się takich urządzeń, należy pamiętać, iż zwierzęta przyzwyczajają się do wystrzałów wybiegających z jednego miejsca i trzeba co jakiś czas zmieniać położenie armatki w sadzie.

FOT. 8. ARMATKA DO ODSTRASZANIA PTAKÓW - MODEL ZON MARK 4


Wśród bardzo wielu eksponowanych na Agro Show maszyn przeważały przeznaczone dla upraw rolniczych ciężkie ciągniki, agregaty uprawowe, siewniki, opryskiwacze — głównie firm, które prezentowały się także na Polagrze. Nieliczne specjalistyczne narzędzia przywieziono do Więckowic z myślą o producentach warzyw. Piszemy o nich na stronach 46 i 47.