• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 12/2003

NOWE W POLSCE WIRUSY OGÓRKA SZKLARNIOWEGO

W Polsce w uprawach ogórków szklarniowych sporadycznie stwierdzano obecność wirusa mozaiki ogórka (Cucumber mosaic virus, CMV), inne wirusy nie stanowiły większego problemu. Wraz z nasileniem importu nasion wzrosła jednak możliwość "sprowadzenia" nowych wirusów. Wykrywanie tych patogenów w nasionach jest trudne z kilku powodów:

  • niewielkiego stopnia skażenia nasion (zwykle do kilku procent),
  • bardzo małej koncentracji wirusa, specyfiki diagnozowanego materiału (suchy, zawierający dużą ilość materiałów zapasowych),
  • mnogości patogenów zasiedlających nasiona.

Praktycznie niemożliwe jest więc wykrycie przez służby fitosanitarne wirusów i zatrzymanie skażonych nasion na granicy.

Wirus zielonej mozaiki ogórka

Wirus ten (Cucumber green mottle mosaic virus — CGMMV) został wyizolowany i opisany w naszym instytucie w roku 1996. Należy do rodzaju Tobamovirus, pod względem wielu właściwości jest więc podobny do wirusa mozaiki tytoniu (TMV). W Holandii jest to jeden z najgroźniejszych wirusów ogórka. Ponieważ przenosi się on z nasionami, w Japonii na przykład obrót nimi jest objęty specjalnym postępowaniem kwarantannowym. CGMMV, podobnie jak TMV, ma cząstki pałeczkowate, o średniej długoś-ci około 300 nm (fot. 1). Jest bardzo trwały (kilka miesięcy i dłużej), łatwo przenosi się mechanicznie na rękach, sprzęcie
i opakowaniach, a także z wodą.


FOT. 1. PAŁECZKOWATE CZĄSTKI WIRUSA ZIELONEJ MOZAIKI OGÓRKA
(ZDJĘCIE SPOD MIKROSKOPU ELEKTRONOWEGO)

Wełny mineralnej, na której rosły zawirusowane rośliny, absolutnie nie należy używać ponownie. W taką wełnę w 50 dni po usunięciu chorych roślin wysialiśmy nasiona ogórka i rośliny, które z nich wyrosły, były porażone przez CGMMV. Wirus może powodować znaczne straty w plonie — dochodzi do zamierania zawiązków albo zniekształcania owoców. Na liściach wywołuje mozaiki o różnym nasileniu. Obawialiśmy się, że CGMMV ze względu na przenoszenie się z nasionami oraz drogą mechaniczną, a także dużą odporność na warunki środowiskowe, zapanuje i utrwali się w szklarni. Nie doszło jednak do tego, głównie dzięki rygorystycznym działaniom ogrodnika (usunięcie roślin chorych i sąsiednich oraz skażonej wełny mineralnej), w którego szklarni wirus został wykryty. Przez ostatnie lata nie stwierdzono ponownego występowania tego wirusa w Polsce.

Wirus żółtej mozaiki cukinii

Patogen ten (Zucchinii yellow mo-saic virus — ZYMV) został stwierdzony w 2002 roku w południowo-zachodniej części Polski. Należy do rodzaju Potyvirus i ma cząsteczki nitkowate, o długości około 700–750 nm. Po raz pierwszy został opisany w 1981 roku we Włoszech i w ciągu następnych 20 lat był stwierdzany w wielu krajach, w których uprawia się rośliny dyniowate na dużą skalę, zwłaszcza w polu. Stał się jednym z najgroźniejszych wirusów tych warzyw (oprócz gatunków z rodziny dyniowatych poraża niewiele roślin użytkowych). Uważa się, że tak szybkiemu rozprzestrzenianiu się wirusa sprzyja przenoszenie za pośrednictwem bardzo licznych gatunków mszyc (bardzo efektywne) oraz przez nasiona. Może to doprowadzić do silnych porażeń plantacji ogórków.

Bułgarzy zwracają uwagę na zależność stopnia porażenia nasion ogórków przez ZYMV od odmiany — w niektórych przypadkach może ono dochodzić nawet do 90%. Naturalnie porażone przez wirusa były również chwasty: komosa biała, babka średnia, gwiazdnica pospolita, rumianek, szczaw tępolistny, jasnota purpurowa, tasznik pospolity i koniczyna czerwona. Przy tym wirus ten rzadko był wykrywany na tych roślinach i ich rola w jego epidemiologii wydaje się jeszcze mniej znacząca w porównaniu z przenoszeniem przez nasiona.

Wirus wykazuje dużą zmienność genetyczną i reprezentowany jest przez kilka różnych wariantów. Polski izolat ZYMV należy do środkowoeuropejskiej grupy izolatów (występującej na Węgrzech, w Austrii i Słowenii). Objawy chorobowe powodowane przez ZYMV są różne i zależą od gatunku rośliny, warunków środowiskowych oraz szczepu wirusa. Do typowych objawów należy zahamowanie wzrostu, żółknięcie i deformacja liści oraz owoców. Polski izolat ZYMV najczęściej powodował na liściach ogórka zielone otaśmienie nerwów (fot. 2) oraz mozaikę i żółknięcie blaszek (fot. 3). Na liściach dyni zwyczajnej (cukinia, patison, kabaczek) i olbrzymiej wywoływał bardzo silne objawy w postaci chlorozy, zielonych bąbli i deformacji (fot. 4). W szklarni, w której izolowano ZYMV, nie sygnalizowano ponownego wystąpienia wirusa w następnym roku.


FOT. 2. ZIELONE OTAŚMIENIE NERWÓW MŁODYCH LIŚCI OGÓRKA SPOWODOWANE
PRZEZ WIRUSA ŻÓŁTEJ MOZAIKI CUKINII


FOT. 3. OBJAWY ZIELONEGO OTAŚMIENIA NERWÓW, MOZAIKI I ŻÓŁKNIĘCIA NA STARSZYM LIŚCIU OGÓRKA SPOWODOWANE PRZEZ WIRUSA ŻÓŁTEJ MOZAIKI CUKINII


FOT. 4. OBJAWY CHOROBOWE NA LIŚCIU DYNI SPOWODOWANE PRZEZ WIRUSA ŻÓŁTEJ MOZAIKI CUKINII

Wirus plamistości liści ogórka

Wirusa tego (Cucumber leaf spot virus — CLSV) wyizolowaliśmy w naszym instytucie w 2003 roku z roślin ogórka wykazujących w początkowym okresie rozwoju zahamowanie wzrostu oraz chlorotyczne plamy na liściach (fot. 5). Później rośliny wyglądały zdrowo, ale owocowały z widocznym opóźnieniem. Wirus plamistości liści ogórka należy do rodzaju Aureusvirus. Jego cząsteczki są sferyczne, o średnicy około 30 nm. Po raz pierwszy został opisany w roku 1982 w Niemczech, a następnie jego występowanie stwierdzono w Wielkiej Brytanii, Grecji, Jordanii, Arabii Saudyjskiej, a ostatnio także w Bułgarii (2001 r.) i Hiszpanii (2001 r.).


FOT. 5. CHLOROTYCZNO-NEKROTYCZNE PLAMY NA LIŚCIU OGÓRKA SPOWODOWANE PRZEZ WIRUSA PLAMISTOŚCI LIŚCI OGÓRKA

CLSV jest przenoszony mechanicznie przez grzyba glebowego Olpidium bornovanus oraz wraz z nasionami ogórka. Można więc wnioskować, że jego rozprzestrzenianie na plantacji będzie znacznie wolniejsze niż wirusa żółtej mozaiki cukinii. CLSV poraża niewiele roślin. W warunkach naturalnych występuje jedynie na ogórku. Także polski izolat nie powodował objawów chorobowych na innych gatunkach dyniowatych.

Nie bagatelizować!

Zaprezentowane wirusy należą do trzech różnych rodzajów, ale wspólne dla nich jest to, że przenoszą się z nasionami. Wydaje się, że jest to najważniejsza droga wprowadzania nowych wirusów, co potwierdzają okoliczności, w jakich je wyizolowaliśmy. Świadomy producent nie powinien lekceważyć nawet jednostkowych przypadków i podejrzaną roślinę powinien przekazać do specjalistycznego laboratorium (np. do naszego zakładu) celem identyfikacji sprawcy objawów chorobowych. Następnie musi podjąć rygorystyczne działania uniemożliwiające rozprzestrzenianie i zasiedlanie się wirusa w szklarni. Tylko profilaktyka oraz wczesne i szybkie działania dają szansę na likwidację zagrożenia.

Autor jest pracownikiem Instytutu Ochrony Roślin w Poznaniu