• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 04/2007

ŚWIATOWE TARGI OWOCÓW I WARZYW

Fruit Logistica to targi skupiające pod jednym dachem produkty ogrodnicze z całego świata i liczące się osoby z branży. Od 8 do 10 lutego br. odbyła się w Berlinie ich piętnasta edycja, zorganizowana przez Messe Berlin GmbH, we współpracy z „Fruchthandel Magazin” (czasopismo zajmujące się międzynarodowym handlem owocami i warzywami). Na trzy dni stolica Niemiec zamieniła się w międzynarodowe centrum marketingu oraz logistyki dotyczących owoców i warzyw. Była to bardzo dobra okazja do nawiązania kontaktów handlowych, uzyskania informacji o nowych produktach i tendencjach rynkowych oraz obowiązkowa impreza dla producentów, którzy chcą uczestniczyć w międzynarodowym rynku.

Produkty i firmy ze wszystkich stron œwiata

Na tegorocznych targach ofertę zaprezentowało 1867 firm z 74 krajów (w 2006 roku — 1611 z 64 krajów). Widoczna była tendencja wzrastającej internacjonalizacji targów, zdecydowana większość wystawców (około 86%) oraz zwiedzających (78%) pochodziła spoza Niemiec. Do Berlina przyjechało ponad 42 tys. zwiedzających z 120 państw (o 16% więcej niż w ub.r.). Rangę targów podnosił fakt, że większość handlowców obecnych na wystawie to osoby z uprawnieniami do podejmowania decyzji i podpisywania umów. Wydarzenie przyciągnęło również polityków, w tym ministrów rolnictwa, z różnych krajów. Codziennie odbywały się seminaria, warsztaty i spotkania handlowe, podczas których omawiano aktualne tematy dotyczące marketingu owoców i warzyw.

Powierzchnia ekspozycji targowych wynosiła 72 tys. m2 (20% więcej niż w ub.r.). Największy obszar (niemal 8 tys. m2) zajmowany był przez gospodarzy (242 firmy). Duże wrażenie wywierały stoiska narodowe krajów europejskich: Hiszpanii (313 wystawców, fot. 1), Włoch (300), Francji (203) i Holandii (168), która w bieżącym roku była krajem partnerskim targów. Ekspozycje te wyróżniały się nie tylko wielkością i barwną oprawą, ale stanowiły spójny obraz reprezentowanych państw, ich zasobów ogrodniczych oraz kultury i tradycji poszczególnych regionów. Trzeba jednak pamiętać, że są to główni producenci owoców i warzyw w Europie, a ich udział w targach jest mocno dofinansowany z funduszy rządowych.
W większym składzie wystąpili w tym roku przedstawiciele Stanów Zjednoczonych (18 firm), którzy zaprezentowali szeroki asortyment produktów w oddzielnej hali o powierzchni 267 m2 (w ub.r. 13 wystawców na 172 m2). Obecnych było także wielu producentów owoców i warzyw z Ameryki Południowej (m.in. 32 firmy z Argentyny, 17 z Brazylii), a także handlowców z Republiki Południowej Afryki czy Egiptu (32 wystawców!). Wyróżniało się stoisko Australii z narodowym symbolem kangura. Pomimo sprzedaży większości produktów na azjatyckich rynkach, coraz ważniejszy dla producentów owoców z tego kontynentu staje się rynek europejski, szczególnie w sezonie zimowym — okresie mniejszej podaży w krajach naszej strefy klimatycznej. W targach uczestniczyło wiele firm z krajów azjatyckich, m.in. z Indii, Japonii i Chin — znaczącego eksportera na rynki europejskie, po tak egzotyczne, jak Filipiny, Malezja, Tajlandia czy Sri Lanka.




Fot. 1. Tak prezentowały się ekspozycje Hiszpanii —
jednego z głównych producentów owoców i warzyw w Europie

Spośród krajów Europy Środkowowschodniej dobrze prezentowała się, podobnie jak w ub.r., ekspozycja Węgrów (fot. 2). Udział 11 firm na powierzchni 180 m2 sfinansowało węgierskie ministerstwo rolnictwa. Zauważalne było wspólne stoisko Serbii (10 firm) — coraz bardziej ekspansywnego i liczącego się eksportera owoców, głównie jabłek, do Rosji i krajów UE (eksport w 2005 r. wzrósł o 226%, w porównaniu z 2004 r.!).
Na targach obecne były również reprezentacje Słowenii (4 wystawców), Bułgarii (2), Rumunii (2), Czech (4), Słowacji (2), Rosji (7), Litwy (1), Ukrainy (1) oraz Gruzji (4), która poszukuje nowych rynków handlowych w krajach UE (najciekawsze produkty z sektora owoców, warzyw i roślin ozdobnych przedstawię w kolejnej części artykułu).


Fot. 2. Narodowe stoisko Węgrów

Polska reprezentacja

Polska była reprezentowana przez 37 firm. Część naszych wystawców (27 firm) uczestniczyła we wspólnym stoisku zorganizowanym z inicjatywy prof. Eberharda Makosza przez Towarzystwo Rozwoju Sadów Karłowych. Ciekawie zaaranżowana i dobrze zorganizowana ekspozycja (niemal 260 m2) wyróżniała się na tle z reguły dużo mniejszych stoisk innych państw Europy Środkowowschodniej. Polskie stoisko odwiedziła delegacja polityków — ministrów rolnictwa i przewodniczących najważniejszych organizacji branżowych ze świata. Odbył się tam również Dzień Polski z udziałem prof. Eberharda Makosza, Józefa Olszyńskiego ambasadora tytularnego Polski w Berlinie oraz Ryszarda Kazubka i Karoliny Załuskiej — przedstawicieli Departamentu Rynków Rolnych MRiRW (fot. 3).


Fot. 3. Spotkanie na polskim stoisku, promujące nasz kraj
(od lewej: prof. E. Makosz, Ryszard Kazubek, Józef Olszyński, Karolina Załuska)

Na wspólnym stoisku duże zainteresowanie zagranicznych handlowców wzbudzała ekspozycja inicjatywy Gruppa (fot. 4). Uczestniczą w niej trzy zrzeszenia producentów jabłek z różnych rejonów Polski (Profisad, Stryjno-Sad, Sun-Sad) oraz organizacja marketingowa Agro Alians. Gruppa powstała we wrześniu ub.r. zaopatruje w jabłka największe europejskie sieci handlowe. Ma już pozycję na zachodnim rynku, dzięki zapewnieniu ciągłych dostaw i wysokiej jakości owoców, a także nowoczesnej strategii marketingowej — jej uczestnictwo w targach było poprzedzone gruntowną kampanią promocyjną na zagranicznych rynkach (m.in. reklamy i artykuły informacyjne w zachodniej prasie, zaproszenia dla klientów). Jak było widać na targach, koszty poniesione na działania marketingowe opłaciły się — stoisko było odwiedzane przez wielu gości z różnych krajów.


Fot. 4. Ekspozycja inicjatywy Gruppa, debiutującej w tym roku na targach,
zajmowała największy obszar we wspólnym stoisku

Na stoisku zorganizowanym przez TRSK zaprezentowały się także grupy producentów oraz firmy eksportujące owoce (Mazovia Fruit, Green Fruit, Polski Owoc, Inter-Trade, Kampol, Elfruit, było nawet jedno gospodarstwo sadownicze — Jarosława Pyty), producenci materiału szkółkarskiego (Stowarzyszenie Polskich Szkółkarzy), a także warzyw szklarniowych (Centrum Owocowo-Warzywne Calisia, PHRO Krzeszowice, PPO Siechnice), grzybów (Nawrot) oraz rynki hurtowe (Dolnośląskie Centrum Hurtu Rolno-Spożywczego i Sandomierski Ogrodniczy Rynek Hurtowy). W bliskim sąsiedztwie ulokowały się przedsiębiorstwa Activ, EKO Rozumki, Fructofresh, Okechamp, Ole SA oraz dwie firmy reprezentujące Stowarzyszenie Polskich Rynków Hurtowych — Łódzki Rynek Hurtowy „Zjazdowa” oraz Wielkopolska Gildia Rolno-Ogrodnicza SA.

Z mocnej strony pokazali się producenci pomidorów spod osłon — Gospodarstwo Ogrodnicze T. Mularski, których duże, niezależne stoisko było zlokalizowane w odrębnym pawilonie, w sąsiedztwie producentów z Niemiec i Belgii. Firma zdobyła już markę za granicą i, co było widać po profesjonalnym zaprezentowaniu się, ma skuteczną strategię marketingową (fot. 5). W pozostałych częściach berlińskiej wystawy ekspozycje miały również inne polskie firmy z sektora handlu owocami i warzywami: Bellafrutta, Consorfrut, Tr. & Di, TRA Polska, Fresh Word International oraz Frankort & Koning.


Fot. 5. Duże stoisko znanego producenta pomidorów spod osłon —
Gospodarstwo Ogrodnicze T. Mularski

W opinii wystawców…

Polscy wystawcy byli zadowoleni z udziału w targach Fruit Logistica. Większość z nich planuje tam wrócić za rok. Budowanie wizerunku marki wymaga zaprezentowania jej w środowisku biznesowym, a targi, ze względu na handlowy charakter, są najlepszą do tego okazją. Gruppa spotkała się z zainteresowaniem firm francuskich, angielskich oraz niemieckich. Stoisko licznie odwiedzili handlowcy zza naszej wschodniej granicy oraz z nowych krajów członkowskich UE, głównie z Rumunii i Bułgarii. Trud włożony w przygotowania opłacił się, zaś koszty z pewnością się zwrócą. Nawiązaliśmy i podtrzymaliśmy relacje z wieloma zachodnimi sieciami handlowymi — mówił Marcin Winiarczyk z firmy Agro Alians.

Uczestniczymy w wielu międzynarodowych targach i uważamy, że warto być obecnym na imprezach tego typu. Udział w targach odbieramy jako promocję polskich owoców i warzyw oraz możliwość spotkania się z obecnymi i potencjalnymi kontrahentami. Naszą ofertą interesowali się nabywcy z Europy, głównie Wschodniej (Rosja i Ukraina) oraz z Czech i Słowacji, gdzie sprzedajemy jabłka do sieci supermarketów. Nawiązaliśmy również nowe kontakty z europejskimi sieciami — powiedział Zdzisław Paweł Madeński współwłaściciel spółki Inter-Trade JMMG.

Wystawcy jednoznacznie ocenili zalety prezentowania się na wspólnym stoisku. Wystawienie się wspólnie z innymi polskimi firmami zostało pozytywnie odebrane przez zagranicznych odbiorców, którzy odwiedzili nas na wystawie. Ekspozycja wzbudzała większe zainteresowanie niż stoiska pojedynczych firm. To promocja polskiego ogrodnictwa na zewnątrz, a także okazja do integracji, rozmów i zacieśnienia kontaktów między polskimi firmami — twierdził Dominik Woźniak wiceprezes grupy Mazovia Fruit. Zdaniem Agnieszki Szczucińskiej kierownika działu marketingu SORH, ze względu na dużą powierzchnię, stoisko, na którym zaprezentowały się polskie firmy, było zauważalne, a oprawa oraz organizacja dodatkowych imprez promocyjnych, jak tegoroczny „Dzień Polski”, sprawiła, że było ono odwiedzane przez wielu potencjalnych kontrahentów. Wspólne stoisko daje obraz potencjału kraju i jego zasobów. Poza tym, pozwala zmniejszyć koszty udziału w targach, a w przypadku pojedynczej firmy wahają się one od kilku do kilkunastu tysięcy euro — dodał Wiesław Siutaj specjalista ds. marketingu WGRO SA.

Udział polskich firm był większy niż w ub.r., z czego należy się cieszyć. Również wspólna ekspozycja zorganizowana przez TRSK oraz imprezy jej towarzyszące to duży krok naprzód w kształtowaniu naszego wizerunku i zaznaczeniu obecności na targach. Polskie firmy, które uczestniczyły w targach, to dobrze zorganizowane przedsiębiorstwa i zrzeszeni producenci. Niestety, takich firm jest jeszcze mało w naszym kraju. Cieszy fakt, że mogliśmy pokazać się z dobrej strony, w porównaniu z narodowymi ekspozycjami innych krajów europejskich wypadliśmy jednak dość blado. Na przykład dobrze zorganizowane stoisko Węgier — kraju, w którym produkuje się dużo mniej owoców (800–850 tys. ton w 2006 r.) niż w Polsce — było porównywalne wielkością z naszą ekspozycją. Lepiej zorganizowani tamtejsi producenci potrafili wyegzekwować państwowe środki na stworzenie wspólnej ekspozycji. Może warto wziąć przykład z naszych bratanków?