• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 06/1999

Z NIEMIECKIM AKCENTEM

,
Około 15 tysięcy zwiedzających i ponad 100 wystawców to najkrótszy bilans IV Międzynarodowych Targów Ogrodniczych Horti Expo, które odbyły się 15-18 kwietnia w Warszawie. Tegoroczna edycja pozwala zakładać, że zaistniały one na dobre w kalendarzu imprez dotyczących naszej branży, organizowanych w Polsce. Po raz pierwszy bowiem wśród wystawców znaleźli się producenci spoza centralnej części kraju, w tym przybysze z Niemiec. Stoisko niemieckie, grupujące 15 przedsiębiorstw o różnych specjalnościach, najbardziej podniosło prestiż targów i po raz pierwszy uczyniło z nich imprezę rzeczywiście międzynarodową (nie tylko z nazwy).
Nasi zachodni sąsiedzi...
...zdecydowali się zaistnieć na Horti Expo po dokładnej analizie polskiego rynku i wielu dyskusjach. Uznając, na rządowym szczeblu, za konieczne ożywienie ''ogrodniczych'' kontaktów z naszym krajem - przyszłym członkiem Unii Europejskiej - Niemcy postanowili rozpocząć realizację tego zamysłu właśnie od warszawskich targów. Pod skrzydłami CMA (Centrale Marketing-Gesellschaft der deutschen Agrarwirtschaft GmbH), instytucji, której zadaniem jest promowanie niemieckiego rolnictwa za granicą, zgromadziło się w tym roku kilkanaście przedsiębiorstw zajmujących się eksportem produktów ogrodniczych i środków produkcji. Bernd Jüttner, który reprezentował CMA podczas Horti Expo '99, stwierdził, że istnieją dwa bardzo interesujące dla Niemiec wschodnie rynki - Polska i Węgry. O rosnącym znaczeniu tego pierwszego może świadczyć, między innymi, otwarcie w Warszawie l marca br. przedstawicielstwa CMA, którego tutejsza działalność koncentruje się jednak tymczasem na branży rolno-spożywczej. Ekspozycja niemiecka na Horti Expo była skierowana głównie do producentów roślin ozdobnych oraz do handlujących tym towarem. Całkowicie nowa dla polskich odbiorców okazała się oferta firmy Brandkamp zajmującej się hodowlą i podukcją sadzonek chryzantem (mateczniki uprawiane są w Portugalii). Odmiany z tego przedsiębiorstwa należą do grupy drobnokwiatowych doniczkowych (określanych jako typ Multiflora) i mają w nazwie przedrostek ''Bran''. Nowością z 1998 r. jest m.in. 'Bran-Lax', późna - kwitnąca w październiku - odmiana o oryginalnym, łososiowym kolorze koszyczków. Najważniejszą kreacją firmy Brandkamp pozostaje jednak, wyhodowana 5 lat temu, 'Bran-Glow'. o rdzawoczerwonych kwiatostanach pojawiających się w połowie września. Jednym z głównych celów uczestniczenia w Horti Expo było, w przypadku tego przedsiębiorstwa, poszukiwanie przedstawiciela handlowego na Polskę. Mimo wszystko szkoda, że wiosną chryzantemy doniczkowe można było pokazać tylko na zdjęciach.

FOT. 1. KOLEKCJA PELARGONII Z GRUPY ''PELGARDINI'' (STOISKO FIRMY ELSNER PAC)


Kwiecień jest natomiast znakomitą porą do zademonstrowania roślin balkonowo-rabatowych. Z szansy tej skorzystała firma Eisner pac Jungpflanzen, która wprawdzie od szeregu lat współpracuje z polskimi przedsiębiorstwami ogrodniczymi, ale i tak pojawiła się na targach, prawdopodobnie szukając kolejnych partnerów. Oferta Eisnera, jednego ze światowych pelargoniowych potentatów, była zresztą najciekawszą roślinną prezentacją Horti Expo. Przedstawiono bowiem kolekcje odmian pelargonii rabatowej o liściach ozdobnych (grupa ''Pelgardini'', o której pisaliśmy w ''Haśle'' już kilkakrotnie, fot. 1) oraz pachnących. Klaus Hoffman, reprezentujący firmę Eisner pac, wyróżnił spośród tych ostatnich m.in. gatunek Pelargonium x fragrans, który bardzo dobrze nadaje się na rabatowe obwódki i na groby (fot. 2). Na tym samym stoisku pokazano nowość - ''piramidalne'' pelargonie, czyli silnie rosnące odmiany P. x hortorum (syn. P. żonate} z serii Antik, na razie 4-odmianowej. Warto podkreślić, że formy wyglądające podobnie, jak ta pokazana na fot. 3, otrzymywane są bez użycia giberelin, za to z pomocą specjalnych podpór. Schemat produkcji piramid jest następujący: od września do połowy stycznia sadzi się po 3 rośliny do doniczki 20-centymetrowej, uprawia przez 6-8 miesięcy w warunkach takich, jak typowe odmiany pelargonii rabatowej (ale bez stosowania retardantów), aż rośliny osiągną 50-70 cm wysokości. Z serii Antik można też łatwo produkować pelargoniowe drzewka nie korzystając z giberelin.

FOT. 2. PELARGONIUM x FRAGRANS - GATUNEK O PACHNĄCYCH LIŚCIACH




FOT. 3. ODMIANA PELARGONII RABATOWEJ Z SERII ANTIK W FORMIE PIRAMIDY


Dość nowa w ofercie Eisnera jest także seria Saxonia, mieszańce wyróżniające się wyjątkową wytrzymałością na suszę (mają silniej rozbudowane korzenie niż odmiany P. x hortorum) oraz odpornością na deszcze i niedobór światła. Jako znoszące półcień mogą być sadzone w parkach. Polecane są jako rośliny okrywowe, gdyż silnie się rozrastają wystarczy 4, 5 roślin/m2). Natomiast nie powinny być sadzone w pojemnikach balkonowych.

''Wiosenne'' polskie prezentacje
Wśród polskich licencjobiorców Eisnera znajduje się Vitroflora z Łochowa k. Bydgoszczy, jedna z kilku firm, które w tym roku po raz pierwszy przybyły na Horti Expo w charakterze wystawców. Dyrektor Vitroflory, Tomasz Michalik, uznał te targi za obiecujące, gdyż - ze względu na porę - dają możliwość właściwego zaprezentowania ''rabatówki'', a ponadto odbywają się w centralnej Polsce, czyli poza głównymi rewirami tej firmy. Na stoisku Vitroflory najbardziej rzucały się w oczy eisnerowskie odmiany pelargonii z grupy Pelgardini, które, choć pojawiły się na polskim rynku niedawno, już zdobyły dużą popularność - tegoroczne zapotrzebowanie na ukorzenione sadzonki barwnolistnych form przerosło podaż. Poszerzając asortyment roślin balkonowo-rabatowych rozmnażanych wegetatywnie Vitroflora uzupełniła ofertę, między innymi, o ozdobne zioła, wśród których znajdują się Thymus citrodorus 'Variegata', Origanum aureum 'Gold' (fot. 4).

FOT. 4. OZDOBNE ZIOŁA ZE STOISKA VITROFLORY (NA PIERWSZYM PLANIE THYMUS CITRODORUS 'VARIEGATA')


Typowe zioła przyprawowe okazały się hitem innego przedsiębiorstwa spoza Warszawy, również w tym roku debiutującego na Horti Expo. Otóż podwrocławskie PPO Siechnice proponuje 8 gatunków ziół (m.in. bazylię, miętę, rozmaryn i tymianek) w 10-centymetrowych doniczkach. Takie rośliny cieszą się dużą popularnością wśród klientów supermarketów i właśnie te placówki są największymi odbiorcami. Zioła z Siechnic można wykorzystywać do ozdoby balkonów i rabat, ale także jako rośliny doniczkowe do dekoracji kuchni, z możliwością ''podskubywania'' do celów kulinarnych. Innym przebojem z tej samej firmy są pomidory koktajlowe i groniaste. Warzywa te, produkowane już w Siechnicach na powierzchni jednego hektara, są chętnie kupowane, między innymi, przez supermarkety, mimo ceny wyższej niż pomidorów tradycyjnych. Z czterech uprawianych odmian, przeznaczona do zbioru pojedynczych owoców Favorita trafia do handlu w 250-g plastikowych opakowaniach, a pozostałe - okrągłoowocowe Conchita i Picolino oraz śliwkokształtna Cherry-plum - oferowane są w 2- lub 6-kg kobiałkach, do sprzedaży luzem (fot. 5). Pomidory koktajlowe zdobyły uznanie klientów głównie ze względu na swój smak - słodki, aromatyczny, podobny do tego, jakim charakteryzują się odmiany polowe.

FOT. 5. POMIDORY KOKTAJLOWE - HIT Z PPO SIECHNICE



Rośliny doniczkowe i kwiaty cięte
Jedynym wystawcą typowych ozdobnych roślin doniczkowych, była - mająca w Polsce przedstawicielstwo - holenderska firma Alveraplant bv, importer sadzonek z egzotycznych krajów, np. Hondurasu, Gwatemali i Kostaryki. Podkreślić należy, że Alveraplant sprowadza do Polski materiał, którego nie opłaca się produkowć w kraju - głównie zdrewniałe łodygi dracen oraz kłodziny jukk, a także duże sadzonki szefler, bambusów, krotonów, palm areka czy aglaonem. Drzewkowate formy roślin ozdobnych, przede wszystkim draceny obrzeżonej (Dracaena marginata), wciąż cieszą się na naszym rynku olbrzymią popularnością, a stosunkowo krótki cykl uprawy (od 4 tygodni do kilku miesięcy) sprawia, że taka produkcja jest opłacalna. Przedstawicielka firmy dzieli polskich klientów na dwie grupy - tych poszukujących roślin małych i tanich oraz takich, którzy szukają materiału dużego, wysokiej jakości i niezbyt interesują się ceną (głównie duże firmy, banki oraz hotele urządzające swoje siedziby). Tłumy zwiedzających przyciągało stoisko holenderskiej firmy Anthura - praktycznie monopolisty na polskim rynku anturium. Bogactwo kolorów i form nowych odmian tego gatunku wzbudzało spore zainteresowanie. Jednak, jak stwierdził przedstawiciel firmy - Martin van Koppen - Polska pozostaje wciąż ''czerwonym rynkiem'' i przede wszystkim kwiaty cięte o tej barwie mogą liczyć na popularność. Wystawową ciekawostką pozostaną prawdopodobnie (ze względu na długi, 16-miesięczny okres produkcji) odmiany doniczkowe, np. 'Pink Champion' lub 'Montana'.

Techniczna nowinka
Spośród wielu nagród wręczonych w czasie tegorocznej edycji Horti Expo na uwagę zasługuje ta przyznana firmie Tanake za polski program komputerowy sterujący urządzeniami do nawadniania i fertygacji upraw polowych oraz pod osłonami. Model podstawowy urządzenia MidiMix 42 pozwala na kontrolę EC i pH. Może być rozszerzany o szereg dodatkowych modułów dla konkretnych upraw oraz współpracować z wieloma rodzajami systemów nawadniających lub ich kombinacjami. Podstawowa wersja mieszalnika nawozowego z komputerem sterującym i programem w polskiej wersji językowej (fot. 6) kosztuje 19,5 tys. guldenów (czyli około 38 tys. zł).

FOT. 6. STEROWANY KOMPUTEROWO MIESZALNIK NAWOZOWY Z PROGRAMEM W POLSKIEJ WERSJI JĘZYKOWEJ



Przyszłość targów
Prawdopodobnie od przyszłego roku targi Horti Expo (przynajmniej ich część przeznaczona dla profesjonalistów) przeniosą się z terenu SGGW na Ursynowie pod dach Warszawskiego Rolno-Spożywczego Rynku Hurtowego w Broniszach. Organizatorzy planują też zmienić porę imprezy na nieco wcześniejszą, gdyż w połowie kwietnia większość ogrodników nie może sobie pozwolić na opuszczenie miejsca pracy i podróżowanie do Warszawy. Najpewniej znikną również niefortunne stoiska-widowiska z pokazami ''rewelacyjnych'' sprzętów gospodarstwa domowego czy mopów. Na tego typu, głośne i odbiegające od zasadniczego tematu targów, prezentacje uskarżali się ''normalni'' wystawcy, zwłaszcza zagraniczni. Ci ostatni krytykowali i to, że targi dostępne są dla szerokiej publiczności, a nie tylko dla zawodowców. Szacuje się jednak, że tych drugich było zaledwie 30%. Mimo wszystko przybysze z Zachodu, którzy szukali przedstawicieli oraz kontaktów handlowych z reguły nie wyjechali rozczarowani. Mocno zawiedzeni byli natomiast ci spośród odwiedzających Horti Expo, którzy wybrali się (nawet z Belgii) na seminarium dotyczące budownictwa szklarniowego. Seminarium miało towarzyszyć targom, a tuż przed nimi zostało odwołane. Może organizatorzy nadrobią to niedociągnięcie w innym terminie?