• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 12/1999

BELGIJSKIE PROPOZYCJE

Belgowie produkują rocznie rośliny ozdobne o wartości około 17 mld franków*, przy czym połowa przypada na drzewa i krzewy; 60% towarów jest eksportowane, głównie do Francji i Niemiec. Powierzchnia polowych upraw kwiaciarskich (bez szkółkarstwa) wynosiła w 1998 roku 1075 hektarów, z czego 1/3 zajmowały plantacje chryzantem. Areał pod osłonami zajmował 676 ha, w tym było aż 217 ha azalii doniczkowych. Te ostatnie są zresztą wizytówką belgijskiego ogrodnictwa i trafiają w różne strony świata. Na przykład w ubiegłym roku - spośród ogólnej liczby 60 mln sztuk tych roślin - milion sprzedano do Chin. Także na polski rynek dotarło ich sporo (dostępne są tylko dane dotyczące ogólnej masy towaru - wyniosła ona przeszło 185 ton).
Belgijskie ogrodnictwo ozdobne koncentruje się w północnej części kraju — we Flandrii. Główny ośrodek produkcji to okolice Gandawy, choć ostatnio najszybciej rozwija się region północno-zachodni, między innymi ze względu na bliskość Francji. Stolicą tego okręgu jest Kortrijk, gdzie po raz pierwszy w tym roku — w połowie września — odbyły się targi Omnigreen, które powstały z połączenia trzech imprez: targów Europlantshow (rośliny), Omnigarden (wyposażenie ogrodów) i Demogroen (sprzęt do urządzania terenów zieleni). Promocja regionu nie ograniczyła się do wystawy. Otóż zrzeszenie 8 okolicznych przedsiębiorstw działających w "ozdobnej" branży, które przyjęło nazwę The Elite of Flanders ("Elita Flandrii"), urządziło przy okazji Dni Otwarte. Dzięki temu przyjeżdżający na targi Omnigreen mogli obejrzeć, na przykład, nowoczesną firmę Decock produkującą ukorzenione sadzonki pelargonii i innych roślin balkonowych czy dobrze znane w chryzantemowym świecie przedsiębiorstwo Gediflora (opisałam je w poprzednim numerze "Hasła"). W sumie targi w Kortrijk odwiedziło prawie 15 tysięcy ludzi.

* 1 frank belgijski (BEF) to około 1,10 zł

Oferta dla producentów
Omnigreen "99 było imprezą przeznaczoną przede wszystkim dla urządzających tereny zieleni oraz prowadzących centra ogrodnicze. Jeśli chodzi o ofertę roślinną, mogła ona zadowolić jedynie poszukiwaczy produktów szkółkarskich. Propozycje ciekawe z punktu widzenia producenta-kwiaciarza pozostawały w zdecydowanej mniejszości.
Na przykład, firma Fleurig z Lochristi-Hijfte pokazała we wrześniu rośliny rabatowe uprawiane w doniczkach. Nie była to bynajmniej prezentacja przygotowana specjalnie na targi, lecz zabrany wprost ze szklarni zwyk ły materiał handlowy, wyeksponowany zresztą w większości na wózkach duńskich. Jesienny cykl produkcji rozpoczyna się w maju, czerwcu od doniczkowania gotowych rozsad lub ukorzenionych sadzonek. Są to: cynie, lewkonie, kosmosy, osteospermum, słoneczniki, żeniszki, lawendy, bratki, stokrotki i inne. Ostatnio najbardziej obiecującą pozycją w tym "powakacyjnym" asortymencie jest cynia z serii Profusion (fot. 1), produkowana w pojemnikach o średnicy 17 cm. Uprawa, we wspomnianym cyklu, trwa 6– 8 tygodni, cały czas pod osłonami lub częściowo w polu, a częściowo w szklarni lub tunelu. Stosowane są nawozy o przedłużonym działaniu oraz retardanty wzrostu (CCC). Praktykuje się również termiczne skarlanie, czyli 5-stopniowy DIF i metodę "chłodnego poranka". Na jesień w firmie Fleurig produkuje się w sumie 800 000 roślin rabatowych w pojemnikach, a wiosną — zaledwie 300 000. Na początku roku gros upraw stanowią jednak azalie.

FOT. 1. CYNIA 'PROFUSION ORANGE' W "PROWOKACYJNEJ" OFERCIE



Ciekawe propozycje dla handlowców
Wprawdzie belgijskim azaliom udało się podbić światowe rynki, ale tu i ówdzie zyskały miano produktu "staroświeckiego". Aby zapobiec takim stereotypom, VLAM, czyli Flamandzkie Centrum Marketingu Produktów Rolnych, rozpoczęło promocję niebanalnych sposobów "podania" azalii. Propozycje tego typu znalazły się i na targach Omnigreen (fot. 2) i były cenną podpowiedzią dla prowadzących kwiaciarnie czy centra ogrodnicze.

FOT. 2. JEDNA Z PROPOZYCJI NOWOCZESNEGO "PODANIA" AZALII


W podobny, oryginalny sposób prezentowano również inne rośliny doniczkowe, jak choćby platycerium w pojemniku na nóżkach ze szczotek (fot. 3). Kampania została bardzo pozytywnie przyjęta zarówno przez sprzedawców hurtowych, jak i detalicznych.

FOT. 3. PLATYCERIUM W ORYGINALNEJ DONICZCE NA NÓŻKACH ZE SZCZOTEK



Kwitnące stożki
Garsy Garden System to konstrukcja złożona z 6 płytkich naczyń o stalowych ściankach, która pozwala tworzyć okazałe kompozycje roślinne (fot. 4).

FOT. 4. GARSY GARDEN SYSTEM TO ZESTAW POJEMNIKÓW, Z KTÓREGO POMOCĄ MOŻNA TWORZYĆ ATRAKCYJNE KOMPOZYCJE


Z taką, nową ofertą wystąpiła belgijska firma Garsy specjalizująca się w konstrukcjach stalowych i znana raczej budowniczym dróg i mostów niż przedstawicielom ogrodniczej branży. Pojemniki dla roślin wymyślił właściciel przedsiębiorstwa kierując swą propozycję głównie do władz miejskich, a konkretnie do odpowiedzialnych za urządzanie publicznych terenów zieleni. Za pomocą systemu Garsy można bowiem osiągnąć w krótkim czasie bardzo dobre efekty. Poleca się go dla roślin rabatowych, krzewów lub krzewinek. W przypadku sezonowego użytkowania (od wiosny do lata) naczynia łatwo jest przechować, gdyż można je złożyć w harmonijkę. Przed sadzeniem najpierw do każdej miski nasypuje się podłoża, potem dobrze jest wyłożyć jego warstwy włókninową matą podsiąkową i dopiero na niej umieścić rośliny, a następnie dosypać ziemi. Obecnie dostępne są zestawy o dość dużych rozmiarach (średnica podstawy wynosi 120 cm). Materiał, z którego wykonano pojemniki — galwanizowana blacha grubości 3 mm — ma co najmniej 15-letnią trwałość. Podczas targów wzbudzały one duże zainteresowanie, zwłaszcza wśród właścicieli centrów ogrodniczych, dla których firma Garsy zamierza uruchomić produkcję zestawów o mniejszych rozmiarach. Cena obecnie dostępnych modeli wynosi 24 000 BEF.
Trzeba dodać, iż nie są to pojemniki zupełnie pionierskie. Podobny pomysł, choć raczej przeznaczony dla wiszących kompozycji — realizowali wcześniej Niemcy czy Francuzi używając jednak innego tworzywa — polietylenu.

Internetowa sprzedaż, czyli jak ominąć Holendrów
Bliskość Holandii, a także jej skuteczność w handlu roślinami ozdobnymi powoduje, że duża część produktów belgijskich zbywana jest za pośrednictwem giełd Kraju Tulipanów. W ubiegłym roku, z inicjatywy trzech dużych, hurtowych sprzedawców z Belgii, utworzono zatem instytucję, która zajmuje się marketingiem i ma spowodować ożywienie kwiaciarskiego obrotu za pomocą krajowych kanałów zbytu. Sierteelt Platform Vlaanderen (Flamandzka Platforma ds. Roślin Ozdobnych), bo taka jest jej nazwa, zajęła się w pierwszym rzędzie uruchomieniem nowoczesnego systemu wymiany towarowej z wykorzystaniem Internetu (www.spv.be). Targi Omnigreen "99 były miejscem pierwszej oficjalnej prezentacji tego systemu dla międzynarodowej publiczności. Wprowadzony do powszechnego użytku od początku 2000 r., umożliwi bezpośrednie kontakty między sprzedawcą (ogrodnikiem) a kupującym. Pierwszy krok polega na tym, że producent umieszcza dane w "sieci" (nie robi tego dowolnie, lecz w prosty sposób wybiera określone opcje) — jednocześnie jego oferta trafia do internetowej bazy. Elektroniczna wymiana handlowa jest osiągalna dla tych, którzy wniosą stosowną opłatę (20–30 tysięcy BEF rocznie), dającą im dostęp do hasła i — tym samym — do operacji w sieci. Uczestnicy tej internetowej wymiany mogą negocjować ceny, sprzedawca może "przebierać" w kupujących, podawać ceny minimalne, jakie chce uzyskać, udzielać rabatu, itp. Klient z kolei ma szansę wybrania nawet takich detali, jak rodzaj opakowania. System dotyczy na razie tylko roślin doniczkowych i ma funkcjonować w 5 językach tak, by był dostępny dla możliwie szerokiej rzeszy importerów. Jego autorzy zakładają, iż skorzysta z niego 60% belgijskich producentów roślin ozdobnych i zapewniają, że łatwo się nauczyć pracy z nim (user friendly). Czy za pomocą Internetu uda się Belgom pokonać holenderskie aukcje, przekonamy się niebawem.