Ku nowoczesności
Firma Florus, należąca do dwóch braci Russo, znajduje się w obecnym miejscu od 2001 roku. Właściciele, gospodarujący wcześniej pod Neapolem, przenieśli się do Eboli, gdyż ziemia do użytkowania rolniczego była tu po pierwsze łatwo osiągalna, a po drugie znacznie tańsza niż w obrębie stolicy południowych Włoch (75 000 euro/ha w porównaniu z 500 000 euro/ha). Ponadto przy wyborze lokalizacji kierowano się dostępnością dobrej jakościowo wody.
Budowę nowego gospodarstwa, która kosztowała 1,75 mln , finansowano z trzech źródeł: własnych oszczędności (10%), kredytu bankowego (50%), funduszy pomocowych (unijnych, które stanowiły 20%, i regionalnych — pozostałe 20%). Warto dodać, że środki z budżetu Unii Europejskiej, z których skorzystali bracia Russo unowocześniając produkcję, mają być dostępne dla rolników z Włoch (jak i z innych "starych" państw Wspólnoty) tylko do 2006 roku, ze względu na przyjęcie nowych członków do UE. Można więc przypuszczać, że planowane przez właścicieli powiększanie zakładu odbędzie się w najbliższym czasie.
Jak podkreśla Gaetano Russo (fot. 1), był on wraz z bratem pierwszym w Kampanii producentem kwiatów ciętych chryzantem, a obecnie w tym regionie ma już prawie 50 naśladowców. Florus pozostaje tu jednak największym tego typu przedsiębiorstwem i trzecim we Włoszech. Produkcja trwa przez cały rok, a zatem wymaga sterowania. Pomimo upałów charakterystycznych dla południa Italii, jakość towaru uznawana jest za jedną z najlepszych w kraju.
Fot. 1. Gaetano Russo, współwłaściciel rodzinnej firmy Florus, która produkuje chryzantemy na powierzchni 12 ha
Cieplarnie, o łącznej powierzchni 12 ha, to konstrukcje zblokowane kryte głównie folią — jedynie środkowa część połaci dachowej (ruchoma) i ściany szczytowe poszczególnych bloków, a także boczne całego szeregu, wykonane są z poliwęglanów (fot. 2). Wyposażone są nie tylko w typowe kurtyny termoizolacyjne, ale także w wewnętrzne cieniówki z białej tkaniny. Cieplarnia ogrzewana jest olejem lekkim. W jej wyposażeniu znajduje się komputer klimatyczny.
Fot. 2. Część cieplarni zblokowanych, które pokryto folią i płytami poliwęglanowymi
Krok po kroku
Cykl produkcyjny zaczyna się od sprowadzenia nieukorzenionych sadzonek, które pochodzą z Holandii oraz Kenii (te drugie są tańsze), i służą tylko na własne potrzeby. Dostarczane w woreczkach foliowych, pakowanych do pudeł kartonowych (fot. 3), wymagają szybkiego umieszczenia w podłożu. Na miejscu sporządza się maszynowo kostki z substratu torfowego (fot. 4), w które pracownicy ręcznie wtykają sadzonki, potraktowane wcześniej ukorzeniaczem (fot. 5).
Fot. 3. Nieukorzenione sadzonki chryzantem sprowadza się z Holandii i Kenii
Fot. 4. W maszynowo sporządzane kostki podłoża torfowego
Fot. 5. wtykane są sadzonki potraktowane ukorzeniaczem
Następnie skrzynki z sadzonkami trafiają do wydzielonej części cieplarni, gdzie są ustawiane na betonowej, podgrzewanej podłodze i, początkowo, przykrywane folią. W pomieszczeniu tym włącza się automatycznie system zamgławiania, gdy powietrze nie jest wystarczająco wilgotne (fot. 6). Ukorzenione sadzonki są później transportowane — za pomocą przenośników rolkowych (fot. 7) — do nawy, gdzie ma być zakładana plantacja. Odbywa się to co tydzień.
Fot. 6. Nawa cieplarni, gdzie ukorzenia się sadzonki
Fot. 7. Do transportu wewnętrznego skrzynek z ukorzenionymi sadzonkami służą przenośniki rolkowe
Rośliny sadzi się do gleby macierzystej wzbogaconej substratem torfowym. Siatki wspierające oraz rury ogrzewania wegetacyjnego i przewody fertygacyjne, w które wyposażony jest każdy zagon, sukcesywnie podnoszone są do góry w miarę wzrostu chryzantem (fot. 8). Rośliny są dokarmiane roztworem nawozów, którego EC wynosi 2 mS/cm (wartość ta dla ukorzenianych sadzonek to 0,5 mS/cm).
Fot. 8. Rośliny (tu 8 tygodni po posadzeniu) uprawiane są w glebie z dodatkiem substratu torfowego; siatki wspierające, rury ogrzewania wegetacyjnego oraz linie kroplujące podnoszone są w miarę wzrostu chryzantem
Finał
Wczesnowiosenny cykl produkcji od posadzenia roślin do zbioru kwiatów trwa średnio 13 tygodni. W uprawie znajduje się jednak około 20 odmian (gałązkowych i wielkokwiatowych), toteż istnieją pewne rozbieżności w długości okresu uprawy. Dominują kreacje w kolorze białym i żółtym, a wśród nich grupa Euro (fot. 9).
Fot. 9. Zbiór polega na wyrywaniu całych roślin z podłoża i umieszczaniu ich na taśmie (tu odmiana 'Euro Sunny')
Zbiór polega na wyrywaniu całych roślin z podłoża i układaniu ich na taśmie transportera biegnącej wzdłuż zagonu. Następnie korzenie są maszynowo odcinane (fot. 10), a kwiaty wiązane w pęczki (fot. 11), które pracownicy wkładają w foliowe rękawy za pomocą prostego urządzenia (fot. 12). Ostatni etap tej linii technologicznej polega na pakowaniu wiązek, po 16 sztuk, do kartonowych pudeł (fot. 13).
Fot. 10. Maszyna odcina korzenie
Fot. 11. i wiąże kwiaty w pęczki
Fot. 12. Wiązki kwiatów pakowane są w ten sposób do rękawów foliowych
Fot. 13. Ostatni etap: pakowanie wiązek do pudeł kartonowych
Odbiorcami towaru są kupcy hurtowi, którzy zajmują się dystrybucją kwiatów w kraju lub za granicą. Trafia też on bezpośrednio do supermarketów. We Włoszech, podobnie jak u nas, chryzantemy kojarzone są przede wszystkim z pogrzebami i dekoracją grobów. Dlatego też domeną firmy Florus pozostaje eksport (83% towaru) — głównie do Holandii i Szwajcarii — zwłaszcza w tych okresach roku, kiedy we Włoszech panuje nadprodukcja chryzantem. Tygodniowo ekspediuje się średnio 6000 pudeł, z których każde mieści 80 kwiatów.