• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 07/2002

U NIEMIECKICH SADOWNIKÓW

W pierwszej części relacji z wyjazdu do Niemiec (czyt. HO 6/2002), opisałem kilka działających u naszych zachodnich sąsiadów centrów logistycznych. Teraz postaram się przybliżyć strukturę gospodarstw sadowniczych będących własnością członków spółdzielni ogrodniczej WLZ (Obst von Bensee).
Preferencyjne kredyty
Thomas Haimgartner prowadzi 20-hektarowe gospodarstwo sadownicze w miejscowości Hirschlatt w rejonie Jeziora Bodeńskiego. Wszystkie wyprodukowane owoce, inaczej niż większość członków spółdzielni WLZ, dostarcza do niej dopiero po przechowaniu i wstępnym sortowaniu. Na budowę chłodni z KA i ULO zaciągnął kredyt dla młodych rolników na 25 lat o rocznym oprocentowaniu 2–3%. Obecnie może przechowywać tam około 700 ton jabłek. Docelowo chłodnie mają pozwolić na zmagazynowanie w nich około 1000 ton owoców. Dwa lata temu założył białe sieci antygradowe nad kwaterą 'Golden Deliciousa Reindersa' (fot. 1).

FOT. 1. BIAŁE SIECI ANTYGRADOWE


Jak stwierdził, ich koszt zwrócił się już w 60% — w ciągu ostatnich dwóch lat padał w tej okolicy silny grad. Białe sieci są, jego zdaniem, lepsze od czarnych, ponieważ przepuszczają więcej światła. Nie zgadza się też z powszechnie panująca opinią o ich mniejszej trwałości. W bieżącym roku zdecydował się na nowy kredyt na sieci antygradowe, które będą zabezpieczały 75% sadów — gospodarstwo nie może sobie pozwolić na rok bez owoców.

Współpraca ze spółdzielnią
Wszystkie wyprodukowane w gospodarstwie jabłka T. Haimgartner musi sprzedawać za pośrednictwem spółdzielni, z którą związany jest umową. Poprzez tę organizację sadownik może również starać się o dopłaty do produkcji z budżetu Unii Europejskiej. Przerośnięte jabłka ze wstępnego sortowania, sprzedaje na własną rękę, ponieważ WLZ oddaje je do przetwórstwa. Na taką działalność musi jednak otrzymać jej zgodę. Sadownik otrzymuje zwrot kosztów poniesionych na przechowywanie i sortowanie owoców we własnym gospodarstwie. Nie jest zadowolony z uzyskiwanych cen, jednak przy tak dużej konkurencji trudno liczyć na wyższe. Według T. Haimgartnera, w ciągu najbliższych kilku lat wiele gospodarstw sadowniczych w Niemczech — zwłaszcza małych — będzie musiało zaprzestać produkcji.

Dopłaty do drzewek
T. Haimgartner w ciągu ostatnich trzech lat posadził 10 ha nowych sadów, średnio po 3000 drzew na hektarze. Używał drzewek w wyborze AA — mających minimum 10 krótkich pędów. W Niemczech taki materiał szkółkarski kosztuje średnio 3,3–3,5 euro/szt., jednak do każdego zakupionego drzewka otrzymuje się dofinansowanie w wysokości około 1 euro. W istniejących w gospodarstwie sadach korzenie drzew są regularnie nacinane, dzięki czemu nie ma problemów z prowadzeniem jabłoni posadzonych w rozstawie 3 m x 0,5 m. Od kilku lat wykorzystuje się do tego celu nóż do cięcia korzeni z hydrauliczną regulacją ustawienia (fot. 2), co ułatwia poprawne wykonanie tego zabiegu.

FOT. 2. KOŁOWY NÓŻ DO CIĘCIA KORZENI Z HYDRAULICZNĄ REGULACJĄ USTAWIENIA



Rodzinne gospodarstwo
W miejscowości Furatweller oddalonej o kilkanaście kilometrów od Jeziora Bodeńskiego znajduje się gospodarstwo rodziny Bernhard. Sady zajmują w nim powierzchnię około 30 ha. Oprócz jabłoni, których uprawia się najwięcej, znajdują się w nim również hektarowe kwatery śliwowe, czereśniowe i gruszowe. Sadownicy są również członkami spółdzielni WLZ, do której dostarczają około 70% wyprodukowanych jabłek. Resztę — dzięki temu, że w gospodarstwie pracują dwa pokolenia — udaje się sprzedać na własną rękę, a do sprzedaży nie trzeba zatrudniać dodatkowej osoby. Wynajęcie pracownika, czyniłoby sprzedaż mało opłacalną i wszystkie owoce lepiej byłoby oddać do spółdzielni. W gospodarstwie uprawia się 'Jonagolda Navajo', 'Jonagoreda', 'Elstara'. W nowych nasadzeniach dominuje 'Braeburn', 'Rubinette', oraz 'Gala Royal' i trochę 'Gali Must'. Ta ostatnia jest uznawana w Niemczech za bardzo plenną, lepiej jednak sprzedaje się w Niemczech jabłka 'Gali Royal'. W ubiegłym roku posadzono hektarową kwaterę czereśni 'Kordia' na podkładce 'GiSeLA 5'. Wszystkim drzewom wiosną tego roku skrócono przewodniki i poprzycinano boczne pędy (fot. 3). Tak uformowane dobrze się rozgałęzią, a pędy nie będą się ogałacały.

FOT. 3. DRZEWA CZEREŚNI W PIERWSZYM ROKU PO POSADZENIU