• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 06/2005

NASZE JABŁKA W SUPERMARKETACH

W światowym obrocie jabłkami deserowymi coraz większą rolę odgrywają supermarkety i inne typy wielkopowierzchniowych sklepów. Większość, zwłaszcza młodych klientów, preferuje zakupy pod jednym dachem. Nie chcą tracić czasu na zakup podstawowych artykułów żywnościowych potrzebnych w gospodarstwie domowym. Zaletą korzystania z supermarketów są również między innymi duże parkingi i, zazwyczaj, niższe ceny, nie tylko z racji rozmaitych promocji.

Zróżnicowany jest udział jabłek deserowych w ogólnym obrocie detalicznym. Sprzedaż jabłek w Anglii, Holandii i USA za pośrednictwem supermarketów wynosi 70–80%, w Hiszpanii i Włoszech 40–50%, a w Polsce 25–30%.

Nadal rośnie liczba supermarketów na świecie, w tym także w Polsce. W miarę upływu czasu zmieniają się warunki zakupu i sprzedaży jabłek. Wzrastają wymagania jakościowe i handlowe, a także rosną marże handlowe. Potrzebne są różnego rodzaju certyfikaty. Wprowadza się rozmaite formy sprzedaży, na przykład promocje, których koszty ponoszą dostawcy. Rosnącym wymaganiom nie towarzyszy wzrost cen skupu. Supermarkety, zwłaszcza duże z wielkim kapitałem, stają się trudnym partnerem dla dostawców. Dyktują warunki nie zawsze korzystne dla dostawcy jabłek. W wielu krajach zachodniej Europy panuje opinia, że istnieje zależność między liczbą supermarketów a ceną skupu jabłek. Im więcej tego typu sklepów, tym niższe ceny dla dostawców jabłek.

A jak jest w Polsce? Po likwidacji Centrali Spółdzielni Ogrodniczych i Pszczelarskich, a także prawie całej sieci ich sklepów, producenci owoców, w tym jabłek deserowych, zostali zmuszeni do szukania nowych form dystrybucji swoich jabłek. Na szeroką skalę rozwinęły się tak zwane dostawy bezpośrednie, czyli wprost do detalicznej sprzedaży. Ta forma ma swoje wady i zalety. Jest czaso- i pracochłonna. Dostawca atrakcyjny dla supermarketów musi mieć tak dużo jabłek, aby zaopatrywać sklepy przez cały sezon w dobrze posortowane owoce, odpowiednio zapakowane. Na to pozwolić sobie może duży producent jabłek lub grupa producencka posiadająca nowoczesne sady, chłodnie, sortownice i samochody transportowe. Jak na razie, niewielu jest takich dostawców, dlatego do supermarketów dostarczają jabłek producenci małej ilości i często niższej jakości towaru, zgadzając się na niższe ceny. Są oni dużą konkurencją dla dobrych i rzetelnych dostawców owoców. Ważną jednak zaletą bezpośrednich dostaw jest omijanie pośredników, dzięki czemu marża handlowa (różnica między ceną dostawy a detaliczną) jest relatywnie niska. W krajach, w których producenci dostarczają jabłek na przykład do spółdzielni, czyli pośrednika, marża waha się nawet od 300% do 500%.

Jak już wspomniano, także w Polsce rośnie liczba sieci handlowych zajmujących się sprzedażą jabłek. Do końca 2004 roku było ich ponad 25 (5 lat temu tylko kilkanaście). W całym kraju jest prawie 200 sklepów wielkopowierzchniowych, głównie super- i hipermarketów. Dominują jednostki z kapitałem zagranicznym, którym do rozwoju stwarza się warunki często lepsze niż polskim sklepom owocowo-warzywnym.

W początkowej fazie swojej działalności w Polsce supermarkety odegrały jednak bardzo pozytywną rolę. Poprzez swoje wymagania zmusiły dostawców do poprawy jakości, sortowania i pakowania dostarczanych owoców. W handlu z supermarketami nie można było używać brudnych skrzynek ("uniwersalek"), ale czystych plastikowych. Supermarkety stymulowały powstawanie organizacji producenckich. Na podkreślenie zasługuje fakt, że wymagania supermarketów są zbliżone do wymagań zagranicznych importerów. Kto handlował z supermarketami, nie ma teraz problemów w handlu z zagranicznymi odbiorcami jabłek. Z całą mocą należy podkreślić, że w pierwszych latach działalności supermarkety były najlepszym odbiorcą naszych jabłek deserowych.

W miarę upływu czasu pogarszała się współpraca polskich dostawców jabłek z supermarketami. Wyraźnie wzrosły wymagania, zwłaszcza jakościowe, dotyczące jabłek i opakowań. To samo dotyczy marży handlowej oraz liczby, tak zwanych, promocji — zawsze kosztem dostawcy. Bardzo kosztowne dla dostawców są zwroty jabłek. Wydłużają się okresy płatności z 14 dni do 35 i więcej. Wiele supermarketów posiada swoje platformy zaopatrzeniowe, do których — a nie bezpośrednio do sklepów — muszą dostarczać jab­łek sadownicy. Tam marże i wymagania są jeszcze wyższe. Bardzo często jabłka długo transportuje się po kraju zanim dotrą do odbiorcy. Wielce uciążliwe dla dostawcy jest "być gotowym na zawołanie". Niezależnie od pory dnia, niekiedy za kilka godzin, trzeba dostarczyć określonej ilości jabłek. Supermarkety z atrakcyjnego stały się trudnym partnerem dla dostawców. Dlatego wielu z nich rezygnuje ze współpracy z tymi jednostkami.

W związku ze wzrostem liczby supermarketów będzie rosło zapotrzebowanie na polskie jabłka. Nie ulega wątpli­wości, że będą rosły jednak wymagania i to nie tylko jakoś­ciowe. Supermarkety nadal będą trudnym partnerem, lecz wielu producentów będzie musiało, a może i chciało, rozwijać współpracę handlową z tymi jednostkami. Trafiają się takie sieci handlowe, z którymi można za obopólną korzyścią negocjować warunki handlowe.

Producenci jabłek, którzy przez wiele lat dostarczali swoich owoców do supermarketów, mają dobre warunki i szanse na eksport jabłek na wymagające rynki zachodniej Europy. Tam powinni szukać odbiorców i trzeba podkreślić, że wielu to już uczyniło, a możliwości eksportu do tych krajów są na razie niewyczerpane. Mam dwie rady dla producentów jabłek. Po pierwsze, należy szukać odbiorców jabłek na zachodnich rynkach, zanim wyprzedzą nas inne kraje. Druga rada — należy tworzyć duże jednostki, dysponujące masą nawet 100 000 ton jabłek. Wtedy jest szansa na stanie się dobrym partnerem dla dużych odbiorców jabłek.