• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 07/2005

SPOTKANIE PRODUCENTÓW BRZOSKWIŃ I MORELI

W kraju od kilku lat rośnie zainteresowanie uprawą brzoskwiń i moreli. Producentów nie zniechęcają trudności związane z uprawą tych gatunków, na przykład uszkodzenia powodowane przez przymrozki, niszczące w niektórych latach większość plonu. Ocenia się, że tegoroczne uszkodzenia przymrozkowe mogą spowodować zmniejszenie nawet o 50% zbiorów w porównaniu z ubiegłorocznymi. Podczas II Ogólnopolskiego Zjazdu Producentów Brzoskwiń i Moreli wykładowcami byli pracownicy ISK, a także sadownicy z różnych regionów kraju uprawiający brzoskwinie i morele. Interesujący był pokaz cięcia drzew brzoskwiniowych poprowadzony przez dr Halinę Morgaś z ISK w sadzie pomologicznym instytutu.

Zapotrzebowanie na owoce

Światowa produkcja brzoskwiń szacowana jest na około 15 mln ton. Największym producentem tych owoców są Chiny, gdzie zbiory z około 2,7 mln ton w 1995 roku, wzros­ły do 5,7 mln ton w 2004 roku. O uprawie brzos­kwiń w tym kraju mówiła dr Dorota Kruczyńska z ISK. Jednym z największych chińskich regionów uprawy brzoskwiń jest prowincja Habei. Średnia wieloletnia temperatura w tym rejonie wynosi 13°C (w Polsce mówi się ostatnio o temperaturze 8°C). Dla uprawy brzoskwiń w tym rejonie Chin groźne są silne i zimne północne wiatry i, aby ograniczyć uszkodzenia przez nie powodowane, buduje się np. mury zabezpieczające drzewa. Oprócz upraw tradycyjnych w polu, brzoskwinie uprawia się także w tunelach foliowych, dzięki czemu owoce zbiera się tutaj od kwietnia do września. Aby poprawić ich jakość, podobnie jak w przypadku jabłek, na owoce nakładane są trzywarstwowe torebki papierowe — zewnętrzna warstwa jest biała, kolejna czarna, kolor warstwy wewnętrznej nie ma znaczenia. Torebki zdejmowane są na 2 tygodnie przed planowanym zbiorem owoców. Produkowane w ten sposób owoce mają mniej omszoną skórkę, w większości przeznaczane są na eksport.

Europejskimi potentatami w uprawie brzoskwiń są Grec­ja, Hiszpania i Włochy. Jak zauważa dr Krzysztof Zmarlicki z ISK, w krajach tych od kilku lat obserwuje się niewielki spadek wielkości produkcji. Przyczynia się do tego europejska nadprodukcja brzoskwiń i moreli, a także ograniczanie dopłat z tytułu owoców wycofywanych z rynku.

W Polsce produkcja brzoskwiń w sadach towarowych oceniana jest na 14 000 ton, a moreli 3700 ton. Krajowe zapotrzebowanie na te owoce jest jednak 2-krotnie większe, co pozwala sądzić, że uprawa tych gatunków powinna być opłacalna. Trzeba jednak starannie wybrać miejsca pod uprawę, właściwie dobierać odmiany, zintensyfikować produkcję, zadbać o dobrą logistykę i możliwość przygotowania owoców w ilościach i standardzie właściwym dla odbiorcy. Według dr. K. Zmarlickiego, w Polsce będzie się stale zwiększała sprzedaż owoców za pośrednictwem sieci handlowych, dotyczyć to będzie również brzoskwiń. Globalizacja i rosnąca produkcja owoców na świecie powodują, że coraz częściej sieci handlowe oferują owoce czy warzywa po cenach oderwanych od kosztów produkcji. Zagrożenia uprawy brzoskwiń w Polsce wynikają z rozdrobnienia produkcji, braku współpracy i związanych z tym trudności z zaoferowaniem dużych jednolitych partii owoców. Niekorzystnym dla producentów wysokiej jakości owoców zjawiskiem jest nieprzestrzeganie przez wiele podmiotów handlowych standardów jakości handlowej. Skutkuje to obecnością na rynku owoców kiepskiej jakości, które zaniżają ceny. Niewystarczające jest także zainteresowanie krajowego przemysłu przetwórczego tymi owocami. O możliwościach zagospodarowania produkowanych w kraju brzoskwiń mówił mgr Krzysztof Gołębiewski z firmy Zentis Polska.

Nawadnianie

Doc. dr hab. Waldemar Treder z ISK przedstawił wpływ nawadniania na jakość zbieranych brzoskwiń. Prowadzone w USA badania wykazały, że największy wpływ na wielkość owoców miało przerzedzanie zawiązków co 15–18 cm oraz nawadnianie. Dobre efekty dawało również ściółkowanie i systematyczne niszczenie chwas­tów. Największe zapotrzebowanie na wodę brzoskwinie wykazywały od maja do sierpnia. W prowadzonych doświadczeniach wykazano również, że regularne zaopatrywanie drzew w wodę przez cały sezon wegetacyjny, a zwłaszcza w okresie wykształcania się pąków kwiatowych, zapobiega powstawaniu owoców wielokrotnych oraz pękaniu owoców.

W opinii producentów

Jednym z prelegentów był Przemysław Kowalski z Pyzdr w województwie wielkopolskim, uprawiający brzoskwinie na 15 hektarach. W jego gospodarstwie od kilku lat wprowadza się wrzecionowy model koron. Drzewa prowadzi się tutaj w rozstawie 4 m x 2 m przy rusztowaniu, cięte są 2-krotnie — pierwszy raz w okresie różowego pąka, a drugi — na początku lipca. Według producenta, w kraju mamy kilka odmian rzadko ulegających uszkodzeniom mrozowym, dobrze przystosowanych do naszych warunków klimatycznych. Według sadownika, czasem lepiej zaryzykować i uprawiać odmiany, których owoców jest mało na rynku — skutkuje to lepszymi cenami i mniejszymi problemami ze sprzedażą.

Mieczysław Ziętek upra­wiający brzoskwinie w miej­scowości Mokronos Dolny w okolicach Wrocławia, w swoich sadach preferuje niskie korony kotłowe — zbiór owoców odbywa się bez użycia drabin. Koronę taką uważa za łatwiejszą w formowaniu niż stożkową. Korona kotłowa — jak zauważa sadownik — dominuje w sadach największych ośrodków produkcji brzoskwiń na świecie. Uważa, że uprawa brzoskwiń w naszych warunkach klimatycznych jest dość ryzykowna, z uwagi na uszkodzenia nie tylko kwiatów, ale i pąków przez silne zimowe mrozy. Straty te można ograniczyć unikając zakładania sadów w zagłębieniach terenu, a podczas niewielkich wiosennych przymrozków stosować preparaty podnoszące odporność kwiatów na spadki temperatury. Do odmian najbardziej odpornych na niekorzystne warunki klimatyczne sadownik zalicza 'Reliance'. Przestrzegał jednak przed zakładaniem sadów z jednej "najlepszej" odmiany. Kwatery powyżej 0,5 ha powinny być zakładane z kilku odmian, dzięki czemu można wydłużyć okres podaży owoców. W tym gos­podarstwie brzoskwinie zbiera się przez 2–2,5 miesiąca, pierwsze dojrzewają pod koniec sezonu truskawkowego (około 25 czerwca). Sprzedaż brzoskwiń spada jednak we wrześniu, dlatego sadownik przestrzegał przed dużymi nasadzeniami bardzo późnych odmian. M. Ziętek w uprawie ma, między innymi, odmiany 'Springtime', 'Harbinger', 'Early Redhaven', 'Harnaś', 'Harrow Beauty', Suncrest', 'Medison'. Według niego, bardzo ważne jest bezpośrednie po zbiorze schłodzenie owoców.

Optymalny zakres temperatury dla przetrzymywania brzoskwiń zawiera się, według dr. Krzysztofa Rutkowskiego z ISK, w przedziale od 0°C do –0,5°C, temperatura zamarzania tych owoców to –0,9°C. Niebezpieczne jest przetrzymywanie brzos­kwiń w temperaturze 2–5°C, w której owoce są bardziej narażone na straty niż te umieszczone w temperaturze 8–10°C. W gospodarstwie M. Ziętka brzoskwinie po schłodzeniu są sortowanei układane w 3- i 5-kilogramowych pudłach kar­tonowych na wytłoczce lub po 4 sztuki na wy­tłoczce i owijane plas­tikową siatką. Tak za­pakowane owoce sprzedawane są, między inny­mi, w supermarketach na terenie całego kraju. M. Zię­tek pozytywnie ocenia fakt nieimportowania przez sie­ci handlowe, z którymi współpracuje, brzos­kwiń w okresie dojrzewania tych owoców w kraju.

W Polsce, według M. Zięt­ka, z powodzeniem można również uprawiać nektaryny. Uszkodzeń powodowanych w ich uprawie przez pszczoły można uniknąć zbierając owoce, gdy są jeszcze twarde. Nektaryny wymagają silniejszego przerzedzania niż brzoskwinie, gdyż zawiązują więcej niż one owoców (fot. 1). Należy tak zaplanować nasadzenia nektaryn, aby nie nakładały się na siebie zbiory poszczególnych odmian, a okres zbioru można tutaj wydłużyć również do dwóch miesięcy.


Fot. 1. Nektaryny wymagają silniejszego przerzedzania zawiązków niż brzoskwinie

O produkcji brzoskwiń w rejonie Sandomierza mówił A. Fura z ODR w Sandomierzu (więcej na ten temat napiszemy w kolejnym numerze "Hasła Ogrodniczego").

Pokaz cięcia

Halina Morgaś z ISK zademonstrowała zasady cięcia koron: bezprzewodnikowych do sadów tradycyjnych (ekstensywnych), stożkowych i prowadzonych w formie otwartej korony naturalnej. Korona bezprzewodnikowa polecana jest do sadów z obsadą 600 drzew na hektarze i międzyrzędziem o szerokości około 5 metrów. Owocowanie rozkłada się we wszystkich częściach tej korony, środek pozostaje bez owoców, co zapewnia równomierne doświetlenie w zewnętrznej partii. Na przyciętych drzewach są tylko stare gałęzie szkieletowe, na których pozostawia się krótkie jednoroczne pędy pokryte kwiatami (fot. 2a i 2b). Tego typu korona pozwala uzyskiwać wysokiej jakości owoce. Cięcie polega przede wszystkim na odsłanianiu środka korony. W dobrze prowadzonych sadach cięcie polega głównie na regulowaniu liczby jednorocznych pędów. Po cięciu na drzewie powinny pozostać tylko pędy o wyrównanej sile wzrostu.


Fot. 2. Korona kotłowa przed cięciem (a - z lewej) i po cięciu (b - z prawej)

W koronie stożkowej H. Morgaś polecała skracanie pędów, co ułatwia późniejsze przerzedzanie (fot. 3a i 3b). Cięcie polegało tutaj również na prześwietlaniu i regulowaniu liczby pozostawionych kwitnących pędów. Dobre rezultaty daje skracanie pędów według metody Brunera — skracamy je nad górnym oczkiem, stymuluje to wyrastanie silnie rosnącego pędu do góry. Z dolnych oczek wyrastają pędy o mniejszej sile wzrostu, które pozostawiamy po usunięciu najsilniej rosnących. Drzewa prowadzone w formie stożka prelegentka polecała sadzić co 2,5 metra w rzędzie.


Fot. 3. Korona stożkowa prze cięciem (a - z lewej) i po cięciu (b - z prawej)

Cięcie letnie zaczynamy na przełomie czerwca i lipca, usuwamy wtedy głównie nadmiar silnie rosnących pędów z wierzchołkowej części drzewa. Dzięki temu wiosną kolejnego roku unikamy usuwania nadmiaru silnie rosnących pędów. Prześwietlenie górnej partii korony umożliwia lepsze doświetlenie całej korony. Pędy wyrastające ze środka korony skracamy nad piątym liściem — powoduje to zahamowanie ich wzrostu i zwiększa liczbę krótkich pędów, na których zawiązują się wartościowe pąki kwiatowe. Na silnie rosnących pędach zawiązuje się niewiele mało wartościowych pąków kwiatowych. Podobnie jest z owocami, które z tych ostatnich wyrosną.